Translate

sobota, 28 września 2013

B.A.P My Dream Rozdział 24


Tego samego dnia wieczorem, siedziała w swoim pokoju na łóżku i przyglądała się swojemu telefonowi.

- Czy powinnam to zrobić? powiedziała sama do siebie. Wyciągnęła rękę do przodu by sięgnąć po telefon, ale w ostatniej chwili zrezygnowała.

- Co tam, raz się życie zrobiła głęboki oddech i wybiła numer telefonu.

- Halo? usłyszała znany jej już męski głos.

- Jijong?

- Sandra! krzyknął z radością Myślałem, że już nie zadzwonisz. Przemyślałaś już moją propozycję?

- Tak i ... zgadzam się na współpracę.

- To świetnie! Musimy się jutro koniecznie spotkać i porozmawiać. Oczywiście, jeżeli masz dzisiaj czas.

- T-tak. Jestem dzisiaj wolna.

- Super! Może spotkamy się w centrum w parku obok fontanny o godzinie 16:00? Co ty na to?

- Nie ma sprawy.

- No to jesteśmy umówieni. Do zobaczenia!

- Do zobaczenia Uśmiechnięta Sandra wiedząc, że dobrze zrobiła udała się do kuchni by przyrządzić kolację. Przechodząc obok salonu zobaczyła zgraję dzieci wygłupiających się w salonie, którzy twierdzą, że są gwiazdami k-popu. Kto by pomyślał, że to takie dzieciuchy. Ale pomyślmy o tym w racjonalny sposób. To faceci, tego nie zrozumiesz. Dziewczyna postanowiła, że zrobi kanapki. Wyciągnęła chleb i porozkładała kromki, następnie wyjęła z lodówki masło no i oczywiście, wędlinę. Posmarowała kromki i zajęła się krojeniem wędliny na plasterki. Nagle poczuła przyjemne ciepło z tyłu obejmujące całe jej ciało, ciepły oddech na swojej szyi i duże dłonie złożone na jej brzuchu. Bang przytulił ją od tyłu i delikatnie bujał się z nią na boki. Po chwili złożył jej delikatny pocałunek na szyi, a następnie na jej prawym policzku, który sprawił, że Sandra uśmiechnęła się.

- Robisz kolację? wyszeptał jej do ucha swoim chybkim głosem.  

- Tak.

- To wszystko dla mnie, prawda?

- Chciałbyś.

- No bardzo bym chciał.

- Niestety, nie tym razem. Muszę dzieciaczki nakarmić złapał ją za rękę i obrócił ją w swoją stronę. Oparła się plecami o blat i spojrzała się zawstydzona w jego oczy. Ten uśmiechnął się do niej i pocałował ją delikatnie w usta. Nagle usłyszeli jakieś chrząknięcie. Przerwali pocałunek i odwrócili się w stronę wejścia do kuchni. Tam stał naburmuszony Zelo z założonymi rękami, który opierał się w ścianę.

- Głodny rzekł przez co Sandra się zaśmiała pod nosem.

- A mówiłam ci, że muszę dzieciaczki nakarmić. A teraz przepraszam położyła kanapki na duży, biały talerz Robota mnie wzywa położyła talerz na stole i natychmiast przybiegła zgraja wygłodniałych idoli. Podczas jedzenia wspólnej kolacji Sandra powiedziała.

- Dostałam nową pracę wszyscy spojrzeli się jednocześnie na nią.

- Od Pana Choi? zapytał Youngjae.

- Tak... znaczy, nie do końca.

- Ale to jest związane z fotomodelingiem? zapytał Jongup.

- Tak... współpracę zaproponował mi Kwon Ji Yong w tym momencie spojrzeli się na nią zdziwieni, z Daehyun prawie zadławił się kanapką.

- G-dragon? zapytał z niedowierzaniem Zelo.

- Tak. Zadzwonił do mnie przedwczoraj wieczorem i zaproponował mi współpracę. Powiedział mi, że świetnie wypadłam w ostatniej sesji zdjęciowej z Hyosung i bardzo chciałby ze mną pozować. Zaproponował to panu Choi, a ten zgodził się i podał mu mój numer telefonu. Nie mówiłam wam o tym wcześniej, bo mam ostatnio dużo na głowie i całkowicie o tym zapomniałam. Na początku miałam zamiar mu odmówić, ale w ostateczności zgodziłam się.

- Dlaczego nagle zmieniłaś zdanie? Przecież mówiłaś, że nie masz czasu na takie rzeczy powiedział Yongguk. Sandra nie wiedziała co ma powiedzieć. Wiedziała, że jak mu powie prawdę odnośnie sytuacji w szkole to na pewno się zdenerwuje i zrobi zamieszanie, a tego by nie chciała. Jeszcze telewizja by się o tym dowiedziała co zrobił Bang i miałby kłopoty. W dodatku umawiali się, że najlepiej będzie jak nie ujawnią światu kto jest dziewczyną lidera B.A.P. Musiała szybko coś wymyślić. Na szczęście Himchan się trącił.

- Już wiem dlaczego Sandra się zgodziła... G-dragon jest jej biasem.

- Biasem? zapytał Yongguk.

- Pewnie ma słabość do niego dodał.

- Słabość?! spojrzał się zazdrosnym wzrokiem na swoją dziewczynę oczekując odpowiedzi.

- Himchan ty głupku! Wcisnę ci ten widelec w ... nie zdążyła dokończyć zdania, kiedy nagle Jongup zakrył jej usta i powiedział.

- Proszę cię, nie mów takich brzydkich słów uspokoiła się. Spojrzała się na swojego boyfrienda i zauważyła, że jest chyba lekko zazdrosny. Wcisną cała kanapkę do ust i z zapchaną buzią wyszedł z kuchni.

- Dziękuję ci Himchan.

- Sorry. Skąd miałem wiedzieć, że weźmie to na poważnie?

- Kiedy idziesz na sesję? zapytał Zelo.

- Jeszcze nie wiem. Dopiero umówiła się z Jiyongiem na spotkanie jutro o 16:00, więc kiedy skończę zajęcia to idę od razu na to spotkanie.

- Tylko mi nie mów, że nie będzie obiadu! zaczął panikować Daehyun.

- Musicie sobie jutro jakoś radzić beze mnie. Jesteście już dużymi chłopcami. Jesteście dorośli, więc dacie sobie sami radę. Jeden dzień nic wam się nie stanie nagle Daehyun wyciągnął szybko z kieszeni telefon i wybił numer.

- Halo? Lauren? Musisz jutro do nas koniecznie przyjść! To sprawa życia lub śmierci! Musisz na pomóc! zaczął panikować. Tego samego wieczoru, Sandra poszła się wykąpać. Pół godziny później, ubrała się w piżamę i umyła twarz. Bała się, że mydlana woda naleci jej do oczu, więc z zamkniętymi oczami próbowała podejść do drzwi na których wiszą ręczniki i wytrzeć w jeden z nich swoją twarz. Jak postanowiła, tak zrobiła. Podeszła do drzwi i wymachując rękoma, żeby je dotknąć poczuła coś innego. Dotknęła gorący, umięśniony brzuch. Doskonale czuła pod opuszkami palców wyrzeźbiony abs.

- Yongguk?! chłopak szybko pociągnął ją z powrotem do łazienki i zamknął drzwi. Po chwili przerwy było słychać.

- Zostaw mnie zboczeńcu!

- Ale ja cię chcę.

- Co ty robisz?!

- Nie krzycz tak bo cię jeszcze usłyszą po chwili ciszy było słychać jakby coś o coś uderzyło. Rozniósł się huk

- Ała! Uważaj co robisz!

- Przepraszam następnego dnia Sandra otworzyła oczy i znalazła się na swoim łóżku wraz z wtulonym w nią Yonggukiem. Odwróciła się i zobaczyła jego uśmiechniętą twarzy, która się w nią wpatrywała.

- Dzień dobry kochanie! Jak ci się spało? zapytał się jej leżąc obok niej bez koszulki.

- Bardzo dobrze, a wiesz dlaczego?

- Dlaczego?

- Bo ty spałeś obok mnie pocałował ją w usta . Próbowała wstać, ale Yongguk jej to nie umożliwił.

- Gdzie mi uciekasz?

- Muszę iść się ubrać.

- Wcale nie musisz.

- Muszę iść do szkoły.

- Wcale nie musisz.

- Uspokój się.

- Zostań ze mną. Będziemy leniuchować cały dzień w łóżku... nago.

- Nie mimo gilgotków i gryzienia nie dała się przekonać. Wyskoczyła z łóżka i zaczęła się ubierać. Szybko przeczesała włosy, umyła zęby i twarz, popudrowała ją i podbiegła do leżącego w jej łóżku chłopaka. Pocałowała go szybko w usta, zabrała torbę i wybiegła z dormu. Po skończonych lekcjach pełnych wydrwin i obgadywać Polki, Sandra wsiadła do autobusu i pojechała do parku. Udała się pod fotanę i tam usiadła na murku czekając na piosenkarza. Nagle dostała smsa.

,, Wybacz mi, ale nie zdążę na umówione spotkanie w parku. Proszę, udaj się do restauracji po drugiej stronie ulicy i poczekaj tam na mnie. Jiyong

Jak poprosił, tak zrobiła. Udała się do restauracji, która była po drugiej stronie ulicy. Weszła do środka i okazało się ,że to jedna z najdroższych i najpopularniejszych restauracji w Seulu. Po chwili podeszła do niej kelnerka i rzekła.

- Proszę za mną zdziwiona dziewczyna poszła za kobietą, która zaprowadziła ją do jednego z stolików przy którym siedział i czekał na nią, nie kto inny, ale Jiyong. Na widok dziewczyny uśmiechnął się i wstał.

- Witaj Sandro!

- Dzień dobry! odwzajemniła uśmiech. Złapał ją za rękę i ucałował w nadgarstek powodując tym rumieńce na jej twarzy. Podszedł do niej i odsunął jej krzesło. Usiadła na nic dziękując. GD usiadł nadprzeciwko niej.

- Bardzo się cieszę, że zgodziłaś się na spotkanie się ze mną.

- Ja również się cieszę panie Jiyong.

- Proszę, mów mi po prostu po imieniu.

- Dobrze. Przepraszam, że przyszłam tutaj w mundurku szkolnym, ale niedawno skończyłam lekcje i...

- Nie przejmuj się tym. Teraz to nie jest najważniejsze. Nie wiedziałem, że jesteś uczennicą. Czy mogę cię zapytać, ile masz lat?

- 18.

- Sądziłem, że jesteś troszkę starsza.

- Jest coś w tym złego?

- Nie, oczywiście, że nie. Nie miałem nic złego na myśli. Po prostu wyglądasz na dojrzalszą kobietę. Myślałem, że masz ok. 20 lat.

- Rozumiem. Więc, może obmówmy naszą sesję?

- Jesteś jeszcze ładniejsza na żywo zamurowało ją po tym stwierdzeniu.

- Dziękuję zawstydziła się.

- Dobrze, a więc... sesja ta wyglądałaby troszkę inaczej niż twoje poprzednie sesje. Więc, to będzie coś dla ciebie nowego. To będzie połączenie, piękna, sztuki i swagu. Taka mieszanka wybuchowa. Przez cały czas ukazywałaś na zdjęciach swoje piękna, słodkość i seksowność. Tym razem chciałbym żebyś wyłoniła z siebie taką złą dziewczynkę. Pokazała jak najwięcej swojego swagu. Rozumiesz?

- Tak.

- Te zdjęcia mają być przeznaczona do magazynu Piss. Dasz radę?

- Pewnie.

- Świetnię! Sesja będzie zorganizowana już po jutrze w agencji modelingu Feel o godzinie 12:00.

- Dobrze kolejne 4 godziny przesiedzieli razem w swoim towarzystwie w restauracji. Rozmawiali razem, śmiali się. Kiedy wybiła już godzina 20:00 Sandra rzekła.

- Och! Już jest ta godzina? Ale ten czas szybko leci. Muszę już wracać do domu.

- Naprawdę? Nie możesz jeszcze zostać?

- Przykro mi, bardzo bym chciała jeszcze zostać, ale czekają na mnie jeszcze obowiązki.

- Rozumiem. Jest już ciemno i niebezpiecznie o tej porze na ulicy. Odwiozę cię do domu moim samochodem.

- Nie chciałabym robić problemu.

- Wcale nie robisz mi żadnego problemu. Tak będzie bezpieczniej.

- No dobrze udali się na zewnątrz w stronę parkingu. Zobaczyła zaparkowane białe Lamborghini, które należało do piosenkarza. Wsiedli do środka i pojechali. Kiedy byli już na miejscu...

- To tutaj wskazała na budynek.

- Tutaj mieszkasz?

- Tak.

- No to widzimy się w agencji?

- Tak.

- To do zobaczenia!

- Pa! uśmiechnęli się do siebie i wysiadła z auta. GD odjechał z piskiem opon, a Polka weszła do środka dormu.

- Już wróciłam! To było dziwne, bo panowała cisza w całym dormie. Ściągła płaszcz i buty i przeszła się korytarzem.

- Jest tutaj ktoś?

- Aaaaa! Szybko! usłyszała głos Daehyuna z kuchni.

- Zgaś to! Zgaś to! krzyczał Youngjae. Kiedy Sandra weszła do kuchni nie mogła uwierzyć własnym oczom. Prawie cala kuchnia była spalona.

- Co tutaj się stało?! stojąca naprzeciwko niej Lauren w fartuchu rzekła.

- Ja mogę ci to wszystko wytłumaczyć.

- Co wyście zrobili z moją kuchnią?! wszyscy stali przestraszeni nie wiedząc co powiedzieć. Prawie każdy z nich był zwęglony. Dwa dni później Sandra udała się do agencji wraz z Yonggukiem, który ją tam zawiózł.

- No to ja idę.

- Jesteś pewna, że chcesz pójść tam sama?

- Skarbie, nic mi nie będzie. To do zobaczenia później. Pa! pocałowała go w policzek i wyszła z auta.

- Trzymaj się! Będę trzymał za ciebie kciuki!

- Dzięki! krzyknęła z daleka machając dojeżdżjącemu ukochanemu. Spojrzała się na budynek, zrobiła głęboki wdech i weszła do środka. Podeszła do recepcjonistki, która wszystko jej wytłumaczyła i zabrał ją do odpowiedniej Sali. Tam czekał już na nią pan Choi.

- Witaj Sandro!

- Dzień dobry panu!

- Co u ciebie słychać?

- Wszystko w porządku. A co u pana?

- Całkiem dobrze. Ostatnio...

- Jest już GD? przerwała mu rozglądając się za piosenkarzem.

- Tak. Czeka na ciebie w garderobie. Chodź, zaprowadzę cię do niego kiedy weszli do środko zobaczyli już w pół gotowego do sesji rapera.

- Cześć Sandra!

- Cześć Jiyong!

- Gotowa na sesję?

- No jasne, że tak!

- To dobrze. Trzeba cię przygotować garderobiane i wizażystki zaczęły szykować dziewczynę do zdjęć, kiedy była już gotowa udała się na plan sesji na której czekał na nią piosenkarz. Sesja trwała ok. 3 lub 4 godziny z 5 minutowymi przerwami. Na pierwszy zdjęciach pozowali razem ukazując swój już wspomniany wcześniej przez rapera, swój swag. Starali się prezentować ubrania jak najlepiej, żeby wyszło perfekcyjnie. Świetnie się przy tym bawili. Śmiali się zawstydzeni, kiedy musieli spojrzeć sobie w oczy. GD obejmował ją lub trzymał za rękę. Kolejne zdjęcia wymagały innej stylizacji. Po przygotowaniach, wystrój wnętrza również się zmienił. Włączyli im muzykę i musieli po prostu się bawić, tańczyć. Skakali, uderzali w siebie poduszkami, przewracali się, śmiali przez co świetnie ukazali swoją radość. Która by się nie cieszyła, kiedy Jiyon siedziałby obok niej i obejmował ją ramieniem, gilgotał łapiąc za boki lub szczerze uśmiechał się tylko do niej. Po sesji zdjęciowej Jiyong zaprosił Polkę na wspólną kolację do restauracji. Była bardzo zdziwiona tym gestem, ale z uśmiechem na ustach  zgodziła się i pojechali razem białym Lamborghini do restauracji , by się lepiej poznać. W tym czasie kiedy odjechali przyjechał po nią Yongguk. Czekał na ni przed budynkiem ok. pół godziny, ale jej wciąż tam nie było. Zadzwonił do niej, ale nie odbierała telefonu. Postanowił, że wejdzie do środka i ją poszuka. Po chwili zatrzymała go recepcjonistka.

- Przepraszam, ale dalej nie wolno panu wchodzić.

- Przepraszam, nie wiedziałem.

- Czy mogę panu w czym pomóc?

- Tak, szukam pewnej dziewczyny. Taka Europejka średniego wzrostu ubrana w błękitną bluzę i czarne spodnie. Miała dzisiaj sesję z G-dragonem.

- Ach! Chodzi panu o pannę Sandrę, zgadza się?

- Tak, wie pani gdzie ona może teraz być?

- Niestety, ale spóźnił się pan.

- Jak to?

- Panna Sandra niedawno odjechała wraz z panem Jiyongiem.

- Naprawdę?

- Tak.

- Wie pani może gdzie pojechali?

- Niestety, ale nie znam takich informacji.

- No trudno. Dziękuję za pomoc. Do widzenia!

- Do widzenia panie Bang! raper wyszedł z budynku i zdenerwowany odjechał do dormu. O godzinie 20:30 Sandra wróciła do dormu.

- Gdzie ty byłaś?!

- Też mi cię miło widzieć Oppa.

- Miałaś na mnie czekać pod agencją. Przyjechałem po ciebie, a ciebie tam nie było.

- Och! Przepraszam, całkowicie o tym zapomniałam.

- Gdzie byłaś?

- W restauracji z Jiyongiem. Zaprosił mnie na kolację.

- Kolację?

- Tak, nie martw się. To nie była randka. Tylko zwykłe spotkanie służbowe. Nic takiego.

- Nic takiego?! Ja się tutaj o ciebie zamartwiam, kiedy wrócisz do dormu, a ty mówisz, że to nic takiego?! Mogłabyś chociaż odbierać telefon, jak do ciebie dzwonię!

- Przepraszam przytulił ją do siebie Nigdy więcej mi tego nie rób, rozumiesz?!

- Tak, rozumiem wtuliła się w tors chłopaka. Tydzień później zdjęcia z sesji trafiły do gazety. Wszyscy w szkole mówili o tych zdjęciach. Sandra pewna siebie z uniesioną głową przechodziła przez korytarz, kiedy wszyscy wpatrywali się w nią jak w obraz szepcząc coś między sobą.

- Minjin! Minjin! Widziałaś dzisiejszy nowy numer Piss?! Jest w niej Sandra! rzekła Yuki.

- Co?! Pokaż mi to! wyrwała jej z ręki gazetę. Przejrzała ją i zobaczyła zdjęcia.

- C-co? T-to nie możliwe... jak to?! To nie może być prawda!

- Widocznie mówiła prawdę powiedziała Yuki.

- Nie mogę w to uwierzyć, że ona naprawdę go zna rzekła Hyuneun.

- Ale z niej szczęściara, prawda? dodała zadowolona Yongsang.

- Tak krzyknęły z radością i przejęciem Yuki i Hyuneun.

- Zamknijcie się! Macie być cicho! zdenerwowana rzuciła gazetą o ścianę.

- Minjin, wszystko w porządku? zapytała się troskliwie Yongsang.

- Nie! Nic nie jest w porządku! Rozumiesz?! Nic! Teraz to ze mnie cała szkoła będzie się śmiała, a ją będą ubóstwiać! Rozumiecie?! kopnęła krzesło. Po lekcjach Sandra wraz z Lauren zauważyły tłum uczniów zebranych pod główną bramą szkoły. Zainteresowane o co ten cały hałas postanowiły, że pójdą to sprawdzić. Przedzierając się przez tłum uczniów zobaczyły białe Lamborghini z którego wyszedł nie kto inny, jak Jiyong. Wszystkie dziewczyny krzyczały z przejęcia i pstrykały zdjęcia.

- Cześć Sandra! krzyknął uśmiechnięty raper. Zdziwiona Polka podeszła do niego wraz z przyjaciółką.

- Cześć Oppa! odwzajemniła uśmiech, a GD na przywitanie ją przytulił.

- Jiyong, poznaj proszę moją przyjaciółkę, Lauren. Lauren poznaj proszę Jiyonga.

- Witaj Lauren! Bardzo miło mi cię poznać.

- Mi ciebie również zawstydziła się. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Serce biło jej jak oszalałe.

- Co ty tutaj robisz?

- Przyjechałem po ciebie, ponieważ musimy razem pozałatwiać pewne sprawy i przyjechałem, żeby jeszcze coś zrobić.

-Co takiego? ujrzał kogoś w tłumie.

- Poczekajcie na mnie chwilkę. Zaraz wrócę GD podszedł do tłumu fanek w którym stały Yuki, Hyuneun, Yongsang i Minjin.

- Ty jesteś zapewne Minjin, zgadza się? zapyta z kamienną twarzą.

- Tak, to ja ledwo co wyjąkała przejęta.

- Dużo o tobie słyszałem i nie jestem zadowolony z tego co robisz mojej przyjaciółce. Twoja postawa jest wręcz karygodna. Zero w tobie intelektu i kultury osobistej. Stwierdzam ten fakt po tym, jak się zachowujesz. Jeszcze raz dowiem się, że dokuczałaś Sandrze to obiecuję, że następnym razem przyjadę tutaj i inaczej sobie porozmawiamy. Czy to jest zrozumiałe? powiedział zdenerwowany.

- T-tak odrzekła przerażona.

- Więc, myślę, że si zrozumieliśmy założył okulary przeciw słoneczne i wrócił do dziewcząt. Wszyscy byli w szoku widząc to co się właśnie zdarzyło.

- Jiyong, nie musiałeś tego robić powiedziała Sandra.

- Proszę cię skarbie, nikt nie będzie zadzierał z elitą. Wsiadajcie to auta. Pojedziemy do agencji i przy okazji odwieziemy twój przyjaciółkę do domu wsiedli do środka i odjechali z piskiem opon.
****************************
Hey! Przepraszam, żę się spóźniłam z rozdziałem, ale dzisiaj, a raczej wczoraj mój brat miał swoje pierwsze urodziny. Jak podoba wam się nowy rozdział? Dlaczego tak mało komentujecie?