- Słuchaj! Ile
razy mam ci powtarzać, że ja nie...!
– nie
zdążyła
dokończyć, gdyż pewien ciepły, męski głos przerwał jej w tym.
-
Przepraszam, że
dzwonię do
pani o tak późnej porze, ale bardzo mi zależało na tym, żeby z panią dzisiaj
koniecznie porozmawiać. Dzwoniłem do pani
już
wcześniej,
ale nikt nie odbierał telefonu... Ach! Gdzie moje maniery?!
Nazywam się Kwon
Ji Yong, ale pewnie mnie pani już doskonale
zna, prawda?
- G-dragon??!!
–
krzyknęła zdziwiona z niedowierzaniem z kim właśnie
rozmawia. Na te słowa raper zaśmiał się pod nosem
uroczo przez co Sandra się zawstydziła.
Wytrzeszczyła
oczy, a jej policzka momentalnie się zarumieniły. Nie mogła uwierzyć w to, że jej bias właśnie do niej
zadzwonił. Kiedy
dotarło do
niej co właśnie zrobiła, myślała, że zaraz
zapadnie się pod
ziemię ze
wstydu.
- A
więc się nie myliłem – rzekł rozbawiony.
-
Przepraszam, ja... – nie dokończyła zdania,
gdyż znów jej
przerwał
uspokajając ją łagodnie.
-
Nic się nie
stało.
Masz prawo być
zaskoczona. Ale może będzie lepiej,
jak pani wytłumaczę, dlaczego
do pani dzwonię.
Widziałem
ostatnio panią w
gazecie wraz z Hyosung. Wypadła pani naprawę pięknie na tej
sesji. Przyćmiłaś swoim pięknem
Hyosung. Muszę
rzecz, że
jestem oczarowany pani urodą, a nie każdej kobiecie
to mówię.- powiedział to w bardzo
subtelny i ciepły sposób. Jego męski, a
zarazem delikatny głos doskonale podkreślił te słowa, które tak
bardzo dotknęły Polkę.
-
Dzi-dziękuję – wyjąkała się zawstydzona.
Wciąż nie dowierzając.
-
Dostałem
pani numer telefonu od pana Choi, ponieważ musiałem
koniecznie do pani zadzwonić. Dzwonię, ponieważ mam dla
pani propozycję.
Chciałbym
pani zaproponować wspólną sesję zdjęciową. Byłbym
zaszczycony, gdyby to właśnie pani
pozowała
wraz ze mną.
Zaproponowałem
to już
panu Choi i bardzo ucieszył się z tej
nowiny. Miał z
panią o
tym porozmawiać,
ale powiedział mi,
że
nie może się z panią dogadać. Dlatego
koniecznie musiałem do pani zadzwonić i osobiście panią o to
poprosić. Co
pani na to?
-
J-ja... nie wiem co mam powiedzieć. J-jestem
zaskoczona. Nie sądziłam, że... ja...
-
Spokojnie. Nie musi pani od razu się zgadzać. Radzę pani to dokładnie przemyśleć. Kiedy będzie pani już zdecydowana
w 100% na współpracę to proszę do mnie
oddzwonić.
Wtedy umówimy
się na
spotkanie i wszystko obmówimy, dobrze?
-
D-dobrze. Nie ma sprawy.
- Świetnie! I
proszę
pamiętać, że bardzo mi
zależy na
tej wspólnej
sesji, dobrze? Więc, nie będę już przeszkadzał. Miło mi było panią poznać, panno
Sandro.
- Mnie również.
- Do
usłyszenia!
–
powiedział
radośnie.
- Do
usłyszenia
– puściła telefon,
który
spadł na
pościel.
Była w
szoku nie mogąc
uwierzyć z
kim właśnie rozmawiała.
-
Tylko nie mów
mi, że
sobie żartowałaś – powiedziała Lauren łapiąc przyjaciółkę za ramiona.
Ta nic się nie
odezwała.
Parzyła
gdzieś w
dal jakby zahipnotyzowana.
-
Odezwij się! – potrząsnęła jej
ramiona. Sandra pomrugała kilka razy i spojrzała się na Polkę.
- TO
BYŁ
G-DRAGON! TO BYŁ G-DRAGON! – krzyczała z radości skacząc jak
szalona po łóżku – ZADZWONIŁ DO MNIE
G-DRAGON! CHCE MIEĆ ZE MNĄ SESJĘ ZDJĘCIOWĄ G-DRAGON!
AAA!!! –po
chwili upadła na
podłogę. Laura
szybko wybiegła z
pokoju.
-
Yongguk! Sandra mi zemdlała! – następnego dnia
Sandra wraz z Lauren przechadzały się po szkolnym
korytarzu rozmawiając o wczorajszym telefonie. Nagle ktoś wyszedł za rogu.
- No
proszę,
proszę.
Kogo ja tutaj widzę?
-
Minjin –
powiedziała
zdenerwowana przez zęby Sandra. Była to Minjin
wraz z swoimi trzema przyjaciółkami. Yuki, Hyuneun i Yongsang. Kim Minjin
jest jedną z
najpopularniejszych uczennic w liceum. Ma 165 cm wzrostu, jasno brązowe,
pofalowane włosy
z prostą
grzywką i błękitne oczy
za sprawą
szkieł
kontaktowych. Minjin jest wredną i zadufaną w siebie
dziewczyną.
Uważa
siebie za najlepszą. Ona i Sandra strasznie się nie znosiły. Już od samego
początku
Sandra miała z
nią
same problemy. Minjin jest po prostu zazdrosna o to, że Jae Ri
woli bardziej Sandrę od niej. Dla niej to niewybaczalne, ponieważ uważa, że to ona
jest najładniejsza.
Minjin od zawsze podobał się Jae Ri, ale
on nigdy nie zwracał na nią uwagi, bo
jak stwierdził nie
kręcą go płytkie
dziewczyny bez klasy. Kiedy zapytała się go co
takiego ma Sandra czego ona nie ma odpowiedział jej, że
wszystkiego co najpiękniejsze i najcenniejsze, a przede wszystkim
serce.
- Stęskniłaś się za mną?
-
Nawet twoi rodzice za tobą nie tęsknią Minjin.
-
Widzę, że cię poczucie
humoru nie opuściło. W modelkę się ostatnio
bawisz? Jak miło.
Kto by pomyślał, że to coś z Hyosung będziesz na
zdjęciu.
-
Nie w modelkę
tylko w fotomodelkę.
- Co
za różnica?
-
Uwierz mi, wielka.
- Nie
ważne!...
Słyszałam, , że G-dragon
specjalnie do ciebie zadzwonił, żeby
zaproponować ci
współpracę.
-
Lauren! –
krzyknęła zdenerwowana Sandra.
-
Przepraszam! Z prowokowały mnie.
-
Ale ty głupia
jesteś! Myślisz, że ludzie
uwierzą ci
w takie bzdury? Śmieszna jesteś! – cała czwórka zaczęła się z niej śmiać.
- Śmiej się do woli
paskudo! Zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni.
-
Grozisz mi?!
- A żebyś wiedziała!
-
Nie rusza mnie to!... Ciekawe jak zareaguje na tą wiadomość cała szkoła, kiedy usłyszy, że nasza
kochana Sandra ubzdurała sobie, że G-dragon
do niej dzwoni i prosi ją o takie głupoty.
G-dragon ma klasę! Nigdy by nie zniżyłby się do takiego
poziomu – zaczęła pisać coś w
telefonie.
-
Nie zrobisz tego.
-
Chcesz się założyć? – pokazała jej
wiadomość na telefonie, którą miała wysłać
najpopularniejszym uczniom w szkole. Dalej samo by się rozniosło.
-
Nie! – próbowała jej wyrwać telefon z ręki, ale
Minjin zrobiła
unik i schowała
telefon za plecami pokazując Polce język. Zaczęły się szarpać i wyrywać sobie nad
wzajem telefon z ręki. Szarpały się za włosy i drapały
paznokciami, aż w
końcu
telefon wyleciał z ręki Minjin.
Szybko rzuciły się w jego
stronę.
Sandra leżąc obok telefonu już miała skasować wiadomość, gdy nagle
Koreanka rzuciła się na nią. Złapała ją za głowę i uderzyła nią o podłogę . Złapała ją za włosy i pociągła do tyłu wyginając przy tym
Polkę.
Sandra z bólu
próbowała złapać Koreankę za ręce żeby ją puściła, ale gdy
zauważyła, że dziewczyna
już
prawie złapała telefon
zamachnęła się ręką i łokciem
uderzyła ją prosto w
nos z całej
siły
przez co puściła jej włosy i
natychmiast złapała się za nos. Szarpiąc się obydwie
upadły na
telefon i usłyszały melodyjkę wytwarzaną przez
telefon. Szybko spojrzały i zobaczyły, że wiadomość została wysłana.
*Nie,
to nie może być prawda!(Sandra)*
-
Tak, udało się! Już po tobie! – zabrała telefon
uciekła z
swoimi przyjaciółkami.
*Ona ma rację. Nikt w to
nie uwierzy. Zostanę pośmiewiskiem całej szkoły. Muszę coś z tym zrobić!(Sandra)*
Na
przystanek autobusowy wracały w ciszy. Sandra była strasznie zdenerwowana przez
tego sms’a, a
Lauren była
smutna. Obwiniała siebie za to wszystko.
-
Sandra...naprawdę, bardzo cię przepraszam za to, ja...
-
Nie przepraszaj mnie – przerwała jej – Nic się nie stało. To nie twoja wina. Nie obwiniaj się za to. Nie jestem na ciebie zła – uśmiechnęła się do przyjaciółki przez co Lauren zrobiło się o wiele lepiej.
- I
co teraz zrobimy?
-
Nie wiem. Naprawdę, nie wiem co robić. Może... nikt tak bardzo nie przejmie
się tą wiadomością i nie będzie tak źle jak nam się wydaje.
- A
nie lepiej oddzwonić do G-dragon’a i umówić się z nim na tą sesję?
-
Przecież już ci mówiłam. Nie ma mowy. To nie dla mnie, a tym
bardziej nie mam czasu.
- No
dobra –
następnego
dnia, gdy Sandra wraz z Lauren przechadzają się po szkolnym korytarzy, wszyscy zwracają szczególną uwagę na Sandrę i szepczą coś między sobą wytykając ją palcami.
,,Słyszałeś o tym, że Sandra sobie ubzdurała, że zna G-dragon’a...Ale ona jest głupia... Ale ma biedactwo wyobraźnię... patrz, idzie ta co niby zna
g-dragona... co za idiotka...”
Sandra
starała się na to nie zwracać uwagi i dumnie przejść przez korytarz. Kiedy Sandra
weszła do
jednej z pustych, sal lekcyjnych zobaczyła, że na tablicy były wypisane głupie żarty na jej temat. Podczas lekcji, chłopcy siedzący za nią rzucali w nią bulkami z papieru i śmiali się z niej. Koleżanki z klasy przestały z nią rozmawiać, a gdy weszła do damskiej ubikacji, ktoś ukradł jej torbę wraz z bluzą. Zdenerwowana szukała swoich rzeczy po całej szkole, ale nie mogła ich znaleźć. W pewnym momencie zauważyła coś za oknem. Jej rzeczy były powieszone na drzewie i w
dodatku padało na
dworze. Wyszła tylnymi
drzwiami na szkolne boisko i cała przemoczona próbowała dosięgnąć swoich rzeczy. Skakała przy nim, rzucała kamieniami w torbę, żeby spadła. Próbowała nawet wejść na to drzewo, lecz niestety jej
buty ślizgały się na korze przez co upadła na ziemie. Gdy upadła usłyszała jakiś męski głos za jej plecami.
-
Nic ci się nie
stało? -Bardzo
dobrze go znała.
Gdy odwróciła głowę zobaczyła stojącego nad nią Jae Ri. Stający z parasolką w ręku wyciągną do niej swoją drugą rękę i z zmartwionym wyrazem twarzy chciał jej pomóc wstać. Sandra spojrzała się na twarz chłopaka, a potem na jego rękę. Złapała ją. Jae Ri pomógł jej wstać. Obtulił ją swoją bluzą i schował przed deszczem pod parasolką. Objął ją jedną ręką i zaprowadził do szkoły. Całe to zdarzenie widziała Minjin wraz z swoimi przyjaciółkami. Nie tylko one to widziały, bo praktycznie cała szkoła widziała to zdarzenie. Wszyscy byli tym
zdziwieni i szeptali między sobą ,,Czyżby Jae Ri i Sandra znów byli razem?”. Minjin poczerwieniała z nerwów i zazdrości tak bardzo, że jedna łza popłynęła po jej policzku.
-
Zniszczę ją!... muszę! – Jae Ri usadził Sandrę na ławce i zaparzył jej gorącą herbatę u woźnego, by się ogrzała. Nie pewnie spojrzała się na niego i nie za bardzo chciała, żeby to właśnie on jej pomagał, ale wzięła z jego rąk herbatę i upiła kilka łyków. Koreańczyk usiadł obok niej i w milczeniu dotrzymywał jej towarzystwa z spuszczoną głową. Po chwili przestało padać i wyjrzało słońce. Jae Ri bez słowa wyszedł na zewnątrz i zmierzał w stronę drzewa. Był dosyć wysoki, więc wystarczyło, że podskoczył do góry i ściągną z drzewa mokre, rzeczy dziewczyny. Obok
niego przechodziło dwóch chłopaków, którzy rozmawiali ze sobą i śmiali się. Sandra usłyszała jakieś krzyki dopingu na dworze. Wyjrzała zaciekawiona przez okno w
drzwiach i zobaczyła jakieś zbiorowisko. Uczniowie dopingowali Jae Ri,
który
bił się z innym uczniem. Przestraszona
wybiegła z
szkoły i
szybko podbiegła do
nich przedzierając się przez tłum.
-
Dosyć! – krzyknęła i odciągnęła Jae Ri od drugiego chłopaka, który leżał pod jego ciałem i dostawał serię uderzeń w twarz.
-
Nigdy więcej
jej tego nie rób,
rozumiesz?! –
kiedy wstał
kopnął go jeszcze ostatni raz z całej siły w brzuch. Sandra zabrała swoje rzeczy i uciekli razem do
budynku. Zdyszani stali razem na korytarzu. Jae Ri miał przecięta wargę.
- Ty
krwawisz! –
powiedziała wskazując na jego ranę.
- To
nic takiego, nie przejmuj się mną – nie chciała tego robić, ale on jej pomógł, więc wypadało, żeby ona również mu pomogła. Z niechęcią wyciągnęła chusteczkę z mokrej torby i wytarła spływającą krew z jego wargi. Na szczęście chusteczki była schowane na samym dnie torby w
opakowaniu. Delikatnie wycierając krew zauważyła, że chłopak przez cały czas się na nią patrzy z lekkimi rumieńcami na twarzy. Po chwili podniosła wzrok i spojrzała się na niego. Zobaczyła oczy, które kiedyś ją kochały. Które wciąż twierdzą, że ją kochają. Wpatrywał się w nią z miłością. Tak samo jak kiedyś, kiedy byli jeszcze razem. Nagle
za rogu przybiegła zdyszana Lauren.
-
Sandra! Wszędzie
cię
szu...! –
zaniemówiła. Nie sądziła, że ją zobaczy w takiej sytuacji, właśnie z taką osobą. Nagle otrząsła się, złapała Sandrę za rękę i pociągła do siebie.
-
Chodźmy
stąd
szybko! Dyrektor dowiedział się o całej aferze. Minjin zwaliła cała winę na ciebie. Szukają cię! – Sandra wzięła swoje rzeczy i już miała uciec, kiedy nagle jej były powiedział.
-
Pamiętaj
o dotrzymaniu umowy! – zatrzymała się, spojrzała na niego i rzekła.
- Nie
martw się
teraz o to... pamiętam.
-
Sandra! Szybko!
- Już idę! – pobiegła zostawiając go samego na pustym korytarzu. Oparł się o ścianę, przechylił do tyłu głowę, zamknął oczy i uśmiechnął się sam do siebie.
*Dziękuję Sandra (Jae Ri)*
*********************Jeżeli dobrze pójdzie, nowy rozdział będzie jutro o godzinie 22:00 lub 23:00 to zalezy jak się wyrobię. Cieszycie się z nowego rozdziału? Jak wam się podoba? Tylko szczerze :D
ooo wow nie spodzieqalabym sie tego ;o ejej ake ona ma do niego nie wrocic ma byc z bangiem !
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak potoczy się wątek z GD i o jaką umowę chodzi? aww
OdpowiedzUsuń