Translate

sobota, 7 września 2013

B.A.P My Dream Rozdział 22


- Sandra! Wzięłaś dzisiaj leki uspokajające?! krzyczał Yongguk z łazienki.

- Tak, wzięłam! odkrzyknęła mu Polka siedząca w salonie i oglądająca telewizje.

- A wzięłaś leki na obniżenie ciśnienia?!

- Wzięłam!

- A na migrenę?!

- Wzięłam!

- Na pewno?! Czy znowu kłamiesz, bo zapomniałaś?!

- Nie kłamię! Mówię prawdę!

- Na pewno?!

- Tak! Chyba wiem co biorę, prawda?!

- No nie wiem! Ostatnio nażarłaś się witamin zamiast leków na obniżenie ciśnienia!

- Dziwisz się?! One są do siebie podobne!

- Witaminy są czerwone,, a leki białe!

- Każdemu może się zdarzyć! wtedy Yongguk wyszedł z łazienki w samych spodenkach odkrywając swoje umięśnione ciało.

- Nie, tylko tobie powiedział spokojnym głosem szeroko się uśmiechając.

- Aż taka ciapa nie jestem.

- Okłamujesz sama siebie zaczął przeglądać się w lustrze umieszczonym w przedpokoju sprawdzając, czy dobrze się ogolił na twarzy. Zrobiła naburmuszoną minę. Bang stał w progu opierając się ramieniem o drzwi.

- Robisz naburmuszone minki jak Koreanki zaśmiał się.

- Dziwisz się? Wszystkie moje koleżanki są Koreankami. Za długo z nimi przebywam czasu. A zaraz... ja nie mam koleżanek.

- A Secret?

- Oprócz Secret i Laury. Ale Laura się nie liczy, bo nie jest Koreanką. Nawet nie jest Azjatką odwróciła głowę i zatkało ją. Na widok pól nagiego Yongguka zapomniała języka. Tak dawno nie widziała jego pięknego, umięśnionego ciała. Odzwyczaiła się od tego widoku. Na sam jego widok zawstydziła się. Poczuła się jakby przyłapano ją na gorącym uczynku. Zrobiło jej się nagle gorąco przez co było jej duszno. Jej blade, delikatne policzka zarumieniły się. Szybko odwróciła głowę. Próbowała się uspokoić.

- Cos nie tak? zapytał swoim ciepłym głosem, który jej tego nie ułatwiał.

- N-nic zająknęła się. Koreańczyk podejrzewał co się stało.

- Wstydzisz się mnie?

- Niby dlaczego?

- Bo odwróciłaś się od razu, gdy mnie zobaczyłaś. Ty wstydzisz się na mnie patrzeć.

- Nie prawda!

- Więc, spójrz się na mnie podszedł do niej wyszeptując te słowa cicho do ucha ukochanej. Czując jego ciepły oddech na swojej szyi przeszły ją dreszcze po całym ciele. Chłopak to zauważył. Od razu się ucieszył na samą myśl ,że działa tak na swoją ukochaną.

- Widzę, że już zapomniałaś mojego widoku bez koszulki przez ten długi czas. Ale nie martw się... nadrobimy wszystkie te dni. A teraz idź się szykować, bo zaraz musimy wychodzić do lekarza. Zmykaj! wygonił ją do swojego pokoju.

- Mówisz do mnie jak do dziecka kiedy wstała z fotelu, Yongguk od razu klepną ją w pośladek mówiąc.

- To, że tak mówię nie oznacza, że będę cię tak również traktował puścił jej zalotnie oczko. Wtedy do salonu wszedł Youngjae i zdziwiony cała sytuacją, którą również go śmieszyła, zapytał.

- Co ty pieprzysz stary? zaśmiał się.

- Swoją dziewczynę wskazał kciukiem na Sandrę. Dziewczyna zaczerwieniła się rak burak.

- Yongguk!! krzyknęła z zdenerwowaniem i rzuciła w jego głowę poduszką, chowając się w swoim pokoju. Pół godziny później Yongguk pojechał z Sandrą do szpitala, by odebrać wyniki z badan i pójść na wizytę kontrolną. Miał na sobie nałożone czarne, przeciwsłoneczne okulary i gruby kaptur na głowie. Po 15 minutach czekania w kolejce na swoją kolej, wreszcie weszli do gabinetu. Gdy weszli zasiedli przy biurku, a raper ściągnął z siebie kamuflaż. Doktor zmierzył ciśnienie dziewczynie i wysłuchał bicia serca. Następnie przeszedł do rzeczy.

- Mam już pani wyniki z ostatnich badań. Wyszły bardzo dobrze, ale niestety jest pewien, mały haczyk.

- Jaki? zapytała przestraszona oczekując na najgorsze.

- Niestety, nie uda nam się wyleczyć panią do końca. Kołatania serca, podwyższone ciśnienie, omdlenia wciąż będą się zdarzały, ale na szczęście rzadziej, kiedy będzie pani cały czas brała lekarstwa. One jedynie złagodzą pani chorobę.

- A co z depresją na którą cierpi? zapytał raper.

- Tutaj również jest pewne ale... cierpi pani naprawdę ciężki przypadek depresji do wyleczenia. On z czasem będzie zanikał, dzięki leką i wsparciu najbliższych, ale bardzo możliwe jest, że pewnego dnia może wróci. Dlatego, nie powinna się pani za bardzo denerwować, ani zamartwiać, bo to jest najgorsze. Jak na ten dzień, jest z panią wszystko dobrze. Widzę, że lekarstwa działają. To już jest początek sukcesu. Więc, widzimy się na kolejne wizycie kontrolnej za miesiąc, zgadza się?

- Tak potwierdziła.

- Dobrze, więc to tyle na dziś. A i jeszcze jedno. Uczęszcza pani wciąż na co tygodniowe zajęcia z psychologiem, prawda?

- Tak. Pani psycholog powiedziała, że mój stan już się poprawił, więc postanowiłyśmy, żeby spotyka się co dwa tygodnie.

- To świetnie! Bardzo się cieszę z tego powodu, że jednak są jakieś postępy. No dobrze, więc to wszystko.

- Dziękujemy! Do widzenia!

- Do widzenia! Bang znów się zakrył i wyszli z szpitala, jakby nigdy nic. Podczas, gdy jechali do wytwórni zadzwonił niespodziewanie telefon Sandry.

- Halo? odebrała. W słuchawce odezwał się znajomy, męski głos O! Dzień dobry!... jakie?... przepraszam ale nie mam czasu...przykro mi, ale nie zgodzę się na to... dlaczego akurat ja?... już ostatnio o tym rozmawialiśmy, prawda?... no właśnie!... nie, przykro mi... nie zgadzam się...do widzenia!... powiedziałam, do widzenia! rozłączyła się i schowała telefon z powrotem do kieszeni spodni.

- Kto dzwonił?

- Choi SangGun

- Ten fotograf?

- Tak.

- Co chciał?

- Chce żebym mu znowu pozowała.

- Do czego?

- Nie wiem. Pewnie znów do jakiejś nowej kolekcji.

- I co? Zgadzasz się?

- A jak myślisz? Oczywiście, że nie. Nie wystarczy mu, że już ostatnio pozowałam wraz z Hyonsung? Po za tym... nie mam czasu na bawienie się w fotomodelkę. Mam szkołę i pracę. Muszę się uczyć i po szkole pracować w wytwórni. Nie zapominajmy, że w dorwmie pracuje dodatkowo. Sprzątam, robię pranie, gotuję. Czasami to już nawet nie mam czasu dla samej siebie, naprawdę.

- Ale pamiętaj, że on ci za to płaci nie małe pieniądze.

- No tak. To prawda, ale mam za dużo na głowię. Kiedy ja znajdę czas na pozowanie? To nie dla mnie.

- No dobrze. Skoro tak uważasz. Nikt nie może cię do niczego zmusić... a, mówił coś odnośnie tej sesji?

- Nie wszystko. Wspominał o jakiejś sławnej osobie z którą miałabym współpracować. Nie chciał mi zdradzić z kim, ponieważ to miała być dla mnie niespodzianka. Dowiedziałabym się o niej, kiedy zgodziłabym się i przyszła do jego studia. Ja się tak nie bawię godzinę później jej telefon znów zadzwonił. Widząc, że na wyświetlaczu pojawia się Choi Sanggun, nie odbierała telefonu.

*Czy ten człowiek nie rozumie słowa nie?! (Sandra)*

Dzwonił do niej podczas gotowania, odkurzania dywanu, jedzenia wspólnego obiadu, zmywania naczyń, prania ubrań, w samochodzie, podczas wypełniania formalności i treningu chłopaków, powrotu do dormu, jedzenia kolacji czy brania prysznicu. Nawet, gdy już dawno, smacznie spała, on wciąż do niej wydzwaniał. W sumie miała 38 nieodebranych połączeń w ciągu dnia od jednej i tej samej osoby. Kiedy rano wstała i szykowała się do szkoły jej telefon znów szalał. Miała już dość. Schowała telefon pod poduszkę i wyszła z domu. Po zajęciach wróciła z Lauren do dormu, ponieważ właśnie w ten dzień Sandra miała wolne i nie musiała dzisiaj nigdzie wychodzić. Postanowiła, że dzisiejszy dzień spędzi miło z swoją najlepszą przyjaciółką w dormie podczas oglądania romantycznych komedii, horrorów, malowaniu paznokci, wygłupianiu się, rozmawianiu o chłopakach. Od razu, kiedy wróciły, Sandra poszła sprawdzić telefon. Dziwne, Sanggun zadzwonił tylko razy. Było również inne nieodebrane połączenie z nieznanego numeru. To było troszkę podejrzane.

*Pewnie dzwonił z innego numeru, żebym odebrała. Taka głupia to ja nie jestem. Uciążliwy człowiek.(Sandra)*

Wieczorem, przebrały się w piżamy i siedziały na łóżku Sandry z kosmetykami, chipsami, lodami i gazowanymi napojami. Po chwili do ich pokoju wszedł Daehyun.

- O! Widzę, że dwie moje ulubione dziewczyny spędzają razem uroczo wieczór.

- Czego chcesz?- zapytała oschle Sandra.

- Bawicie się beze mnie! oburzył się piosenkarz.

- No i? zapytała znów bez wzruszenia.

- I to, że psiapsiółki trzymają się razem!

- Nie wierzę, że właśnie to powiedziałeś.

- Ja też nie, ale nie ważne. Chcę spędzić wieczór z moją najlepszą przyjaciółką i moją dziewczyną uśmiechnął się uroczo.

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo nie jesteś dziewczyną powiedziała Lauren.

- Czy specjalnie mam włożyć stanik i perukę?  

- A masz? zapytała Sandra.

- Co?

- Stanik.

- Nie, ale ty masz.

- Nawet się nie waż ruszać mojej bielizny!

- Nie krzycz tak głośno!... bo nas jeszcze Yongguk usłyszy wyszeptał.

- A co ma Yongguk do tego? zapytała zdziwiona Lauren.

- A to, że będzie niebezpiecznie, kiedy Yongguk usłyszy, jak Sandra krzyczy na mnie bym nie ruszał jej bielizny. Chyba to jest oczywiste, prawda?

- Idź stąd Daehyun. Nikt cię tu nie chce.

- Jesteś dla mnie niedobra Sandra!

- Wiem, ale dla ciebie czasami nie da się być dobrą osobą.

- No wiesz co?! oburzył się wokalista robiąc smutną minkę zbitego psiaka.

- Idź stąd!

- Sandra, może jednak go tu zaprosimy na chwilkę? Widzisz jaką robi smutną minkę? On naprawdę chce tutaj zostać na chwilkę wyszeptała Lauren.

- Ja go za dobrze znam. On nie zna czegoś takiego jak na chwilkę. Zepsuje nam całą zabawę, a jak on tutaj będzie to zaraz przyjdzie reszta. A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że wszystko nam zjedzą i zostaniemy z niczym wyszeptała.

- Daehyun! Idź stąd! powiedziała Lauren zmieniając natychmiast swoje zdanie.

- Co? Ty też?

- Uciekaj! rzuciła w niego poduszką trafiając w jego głowę, dzięki czemu zamknął drzwi.

- Wreszcie sobie poszedł rzekła Sandra z ulgą.

- Mnie się tak szybko nie pozbędziecie! wyskoczył za drzwi przestraszając dziewczyny.

- Yongguk!!!! krzyknęła Sandra.

- Dobra już sobie idę! uciekł.

- Jaki on jest głupi powiedziała Sandra.

- No, czasami przyznała jej racje Lauren po czym zaczęły się śmiać. Zaczęły rozmawiać o chłopakach malując sobie paznokcie u stóp.

- Słyszałaś, że Heechul wychodzi z wojska? zapytała Lauren.

- A kto to?

- Co ty? Nie znasz go?

- Pewnie znam ale teraz nie kojarzę.

- Super Junior?

- To ten, który całuje wszystkich chłopaków?!

- Tak.

- To znam.

- Nie wierzę że sobie go właśnie z tym skojarzyłaś.

- Dziwisz się? Widziałam jak całuje... tego nie da się nie zapomnieć.

- No, w sumie...

- Więc, mówisz, że wyszedł z wojska, tak? Cudem będzie jak w najbliższym czasie nie wycałuje chłopaków z EXO zaczęły się śmiać A jak to zrobu... to myszę koniecznie to zobaczyć. Naprawdę... mówię poważnie.

- Ty i powaga? Nie potrafisz być poważna.

- Może i nie... ale w tej chwili jest jak najbardziej poważna. Chcę zobaczyć jak Heechul całuje EXO starała się powiedzieć to jak najbardziej poważnie, ale już na słowie całuje zaczęła się lekko uśmiechać aż w końcu zaczęła się śmiać.

- No dobra. Nie wyszło. Jeszcze raz... chcę zobaczyć... jak Heechul całuje EXO.

-Na prawe? nie wytrzymała Lauren. Śmiała się w niebogłosy. Ponieważ poważna mina Sandra zawierała w sobie specyficzny wytrzeszcz.

- Tak... pragnę tego Lauren turlała się ze śmiechu.

- Nie śmiej się ze mnie. To nie jest śmieszne. Śmiejesz się z moich pragnień? nagle zaczęła mówić normalnie Ale wyobraź sobie jak taki Heechul całuje na przykład takiego Chena. Albo nie już wiem!... Krisa!

- Hahahaha! Panda będzie zazdrosna.

- Nie będzie.

- Skąd wiesz?

- Bo tego nie zobaczy. Już ja się o to postaram puściła oczko.

- Hahahaha! Boże! Z kim ja żyje?... a właśnie nawiązując do tematu chłopców to kto ci się podoba z EXO?

- Nikt.

- Kłamiesz.

- Nie prawda!

- Prawda! Uśmiechasz się pod nosem i odwracasz wzrok.

- Jak ty dobrze mnie znasz.

- A więc?

- Nie wiem.

- Pewnie Kris.

- Co??

- Wszystkim się podoba.

- Proszę cię! Nie wypowiadaj tego imienia przy mnie.

- Jakiego? Kris?

- Przestań! zakryła uszy rozśmieszając przy tym Lauren.

- Dlaczego?

- Nie chce mieć z nim nic wspólnego. On jest dziwny.

- Znasz go?

- Nie.

- Więc, po czym to stwierdzasz?

- Po jego wzroku! Widziałaś jak się patrzy? Jego wzrok mówi ,,Jestem pedofilem.

- Co ty znowu wymyślisz?

- Taka jest prawda! Widziałaś go na koncercie przy piosence Too Moon? Kiedy mówi what's up? To jest straszne! Zobaczysz! Kiedyś za jakieś pięć lub 10 lat będzie o nim słychać w wiadomościach. Wu Yi Fan znany jako Kris z EXO zgwałcił dziewczynę.

- A tą dziewczyną okażesz się ty?!

- Nie mów tak!! zakryła uszy żeby tego nie słyszeć.

- Hahahaha!

- Nie mów takich brzydkich słów zakryła jej usta dłońmi.

- No, ale wciąż nie odpowiedziałaś na poprzednie pytanie złapała przyjaciółkę za nadgarstki i ściągła jej dłonie z swoich ust Kto jest twoim biasem w EXO? Poowieeeddz~~!

- To nie jest takie istotne.

- Jest! Powiedz~~!

- Może lepiej nie. Jak chłopcy usłyszą, że uwielbiam EXO to mnie zabiją, a w szczególności Yongguk. Tylko, że nie mnie tylko moich biasów z EXO, a wolałabym, żeby sobie jeszcze pożyli na tym świecie. Chłopcy mają gumowe ucha.

- Też prawda. Nie ryzykujmy przełknęła ślinę. Rozmawiając o chłopakach zeszły na temat pierwszej randki Lauren z Daehyunem. Zaczęły rozmawiać o Jongupie.

- Mówisz, że Jongup jest zakochany?

- Tak, sam mi to powiedział. Myślę, że chyba mnie specjalnie wtedy nie okłamał, ale te jego smutne spojrzenie. Muszę przyznać, że ciężko mi zapomnieć o Jongupie. Zapomnieć o sobie, która była dla ciebie wszystkim. Chyba wciąż coś do niego czuje i to jest najgorsze. Żyć z uczuciem, że osoba, którą kochasz całym sercem kocha kogoś innego. To boli.

- Rozumiem... nie da się przestać kochać od tak. Ale... jeżeli wciąż kochasz Jongupa to co z Daehyunem?

- Nic. Jak na razie tylko się z nim spotykam. To na razie nic poważnego, ale trzeba przyznać, że czasami nazywa mnie swoją dziewczyną bez zastanowienia uśmiechnęła się Tak bardzo by chciała wiedzieć... w kim tak bardzo jest zakochany Jongup?

- Też się zastanawiam. Mówił wtedy coś konkretnego?

- Nie za bardzo. Mówił tylko, że to nieodwzajemniona miłość i że nigdy tej dziewczynie nie wyzna swoich uczuć.

- A co jeżeli to któraś z Secret?

- Właśnie też się nad tym zastanawiałam i wiesz co ja... ich rozmowę przerwał dzwoniący telefon Sandry.

- Kto może dzwonić do ciebie o tej porze? zapytała zaciekawiona Lauren.

- Pewnie zaś Pan Choi.

- Ten fotograf o którym wspominałaś?

- To to on.

- Dlaczego nie odbierasz?

- Bo mi się naprzykrza. Nie będę z nim rozmawiała.

- Nawet nie spojrzałaś kto dzwoni. Może to nie on.

- Może złapała za telefon i spojrzała na niego.

- Nieznany numer?

- Tak, pewnie to on odebrała i przystawiła telefon do ucha Słuchaj! Ile razy mam ci powtarzać że ja nie...G-dragon??!!

 

Ciąg dalszy nastąpi!!!!!!

4 komentarze:

  1. Jeeej nareszcie <3 czekam juz na nastepna czesc ^^/N

    OdpowiedzUsuń
  2. ;ooooooooooooooooooo GD?! hahaha pisz jak najszybciej następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo fuck myslalam ze Bang ;oo aa tu GD ;o ooo wiecej ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. OMFG! Czy ona ma mieć sesję z samym GD?! Geez królestwo za bycie na jej miejscu *.* Aww ciekawe jak to się potoczy. A swoją drogą tekst ,,Jestem pedofilem" zniszczył system :3

    OdpowiedzUsuń