Translate

sobota, 27 lipca 2013

Problemy na blogu

Część wszystkim!

 Odkąd ustawiłam bloga, by każdy mógł go komentować. Zauważyłam, że  od tamtej pory dostaję pełno negatywnych komentarzy od anonimów. Nie żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało, bo ja mam bardzo dużą tolerancję. Toleruję i szanuję każdego. Chciałabym odpowiedzieć na niektóre komentarze anonimów w tym poście. 

Problem z rozdziałami w "Opowiadania"

 Nie wiem, dlaczego niektórym z was wyskakuje nie to co powinno być. Naprawdę, sprawdzałam kilka razy i u mnie wszystko dobrze się wyświetla. Bardzo przepraszam was za problemy na blogu. Postaram się je jakoś szybko naprawić. 


Przekleństwa

 Niektórym z was przeszkadza to, że chłopcy z B.A.P czasami przeklinają. Piszecie, że to do nich nie podobne itp. Ale zastanówmy się prze chwilkę. Jak dobrze wiemy, każdy z nas przeklina. Nie ważne w jakim jesteśmy wieku. Nawęd już przedszkolaki przeklinają i taka jest prawda. 
Czy naprawdę uważacie, że jak ktoś jest bardzo przystojny, słodki, grzeczny, jest Azjatą itp. to nie zdarzy mu się przeklinać? Niektórzy z nich są już dorośli i na pewno znają takie słowa. Przeszkadza wam to, że tak, a nie inaczej napisałam to co mówią. Twierdzicie, że w normalnym życiu oni na pewno nie przeklinają. Moim zdaniem każdy jest tylko człowiekiem i każdemu zdarza się od czasu do czasu powiedzieć coś brzydkiego. Im również na pewno też się nie raz tak zdarzyło w normalnym życiu. Nie znamy ich wszystkich osobiście, więc nie wiemy jacy chłopcy są naprawdę. Raz widziałam w pewnym Koreańskim programie, jak G.O z MBLAQ przeklina, ponieważ nie wiedział, że jego rozmowa jest nagrywana. Więc, jak wcześniej wspomniałam, każdemu się to zdarza. Nie wierzę w to, że chłopakom z B.A.P się to nie zdarzyło. 


Rozmowy erotyczne

 Widziałam, że niektórym przeszkadza to, że chłopcy rozmawiają na tematy erotyczne. Niektórzy twierdzą, że to do nich nie jest podobne i na pewno tak nie mówią. Jak już wcześniej wspominałam nie znamy ich osobiście, więc nie możemy stwierdzić, że chłopcy w normalnym życiu nie rozmawiają o takich rzeczach. Nie oszukujmy się. To są faceci. Mają swoje potrzeby. Nie ważne jak bardzo chłopak jest słodki, niewinny, uroczy, kochany itp. To wciąż jest facet, a jak dobrze wiemy faceci lubią rozmawiać o kobietach itp. No chyba, że jest innej orientacji. 

 Niektóre komentarze, jak i wiadomości które od was dostaję wydają mi się bardzo niegrzeczne. Mam bardzo dużą tolerancję i szanuję wasze wypowiedzi. Nawęd jeżeli są negatywne, bo przecież każdy z nas jest inny i każdy uważa inaczej. Kiedy czytam, że jestem nienormalna, głupia, coś mi się z główką robi to stwierdzam, że po prostu to z tymi osobami jest coś nie tak. Nie życzę sobie, żeby pewne osoby tak do mnie pisały, bo ja nie jestem waszą koleżanką, żebyście się tak do mnie zwracali. Pewne osoby są po prostu nie wychowane i posiadają bardzo niską kulturę osobistą. Nie znacie mnie, nie wiecie jaka jestem, a wielce chcecie mnie oceniać. Uważam, że to jest to żałosne. Same wasze wypowiedzi świadczą o tym, jakimi osobami jesteście. 

 Jeżeli wam się nie podoba opowiadanie to nie czytajcie go. Nikt wam nie każe tego robić. Ja nie jestem od tego, żebyście się na mnie wyżywali i mieszali moje opowiadanie z błotem. Ludzie, troszkę więcej szacunku dla innych.  
Jeżeli wy nie będziecie szanować mnie i tego co robię to ja również nie będę szanować was.  Widziałam karygodne opowiadania w których zdania były ułożone w artystyczny nieład, a wy akurat musieliście się do mnie przyczepić i później mnie wyzywać w wiadomościach. Całkowicie tego nie rozumiem, ale ok.

 Jeżeli przez cały czas będzie się zdarzać tego typu sytuację. Wypisywanie do mnie obraźliwych komentarzy czy wiadomości to zawieszę blog.
Nie mam zamiaru tego wszystkiego znosić. Jak już wspominałam...

Nie podoba wam się opowiadanie nie czytajcie go, ani nie komentujcie, a tym bardziej do mnie nie wypisujcie!

Myślę, że chyba się troszkę zastanowicie nad sobą.

Pozdrawiam, 
Akemi



sobota, 20 lipca 2013

B.A.P My Dream Rozdział 18 cz.2


- Naprawę? Ja widzę jedynie ścianę między nami, która nie będziesz potrafił zniszczyć.

- Ścianę, tak? Chyba już wiem o kim mówisz. A co gdybym spróbował tą ścianę zniszczyć?

- Nie odważysz się.

- A co jeśli?

- Nie masz prawa!

- Kogo to obchodzi? Żadna ściana nie będzie mi ciebie odgradzała.

- Jesteś chory! Nie rozumiem, co w ciebie napadło!? Daj nam po prostu żyć!

- Twoje życie beze mnie jest niczym.

- Tak uważasz? To się gorzko mylisz! Myślisz, że co? Stoisz tutaj tak nade mną i troszkę mi pogrozisz to od razu rzucę ci się na kolana? Spójrzcie na mnie! Jestem popularny i przystojny! Każdą dziewczyna w szkole mnie chce, bo jestem taki wspaniały! I jestem taki żałosny i beznadziejny, bo dziewczyna ode mnie odeszła! Ojej! Co ja mam biedny zrobić? zaczęła się wydzierać na całe boisko udając Koreańczyka. Jae Ri zdenerwował się tym.

- Zamknij się!!

- Co? Pan piękny i wspaniały się zdenerwował tak? zapytała przesłodzonym głosem Co? Rączki cię świerzbią? Brakuje ci tego wyładowania agresji, prawda? Ty damski bokserze! zaczęła go popychać i uderzać w klatkę piersiową No dalej! Uderz mnie! No uderz! Tylko to potrafisz! Na co czekasz? Co? Teraz nie masz odwagi, bo ci się postawiłam?! próbując znów go uderzyć złapał ją mocno za nadgarstek i wykręcił jej rękę. Jęknęła z bólu.

- Sandra! krzyknęła przestraszona Polka. Wtedy uderzyła do w twarz przez co ją puścił.

- Nigdy więcej mnie nie dotykaj! Już mnie sobie wykorzystałeś jak worka treningowego. Mało ci?! Idź się wysraj padalcu! I jeszcze jedno. Spróbuj mu tylko coś zrobić to obiecuj, że własna matka cię nie pozna, rozumiesz?! odwróciła si już miała odejść, kiedy nagle powiedział.

- Myślisz, że już nie zacząłem? Że tak po prostu jesteś bezpieczna? Mylisz się.

- Co masz na myśli?

- Podobał ci się mój ostatni prezent ode mnie? Świetnie zdjęcie zrobiłem tylko szkoda, że wyszło troszkę niewyraźnie. Ale nie martw się. Następnym razem bardziej się postaram podniósł prawy kącik ust do góry.

- Niemożliwe! To ty? Ty zrobiłeś to zdjęcie?! To ty umieściłeś to zdjęcie w Internecie?!

- Zobaczysz. Zniszczę twoją ścianę. Powolutku i bardzo boleśnie zaśmiał się. Przestraszona nie wiedziała co ma zrobić. Zaczęła biec w przeciwnym kierunku łapiąc przyjaciółkę za rękę i biegając z nią do szkoły. Będą już dawno w środku Sandra wciąż biegła przed siebie ciągnąć za sobą Lauren.

- Sandra! Zwolnij! Już nie mogę biec! Proszę! błagała ją zdyszana Jego już tu dawno nie ma. Z-zwolnij! wbiegły do damskiej łazienki. Zdyszana Lauren nachyliła się przed siebie opierając ręce na kolanach.

- Boże Sandra! Myślałam, że zaraz się wykończę. Ty... nie dokończyła, ponieważ kiedy podniosła się zobaczyła stojącą przed nią tyłem Sandrę. Szlochała po cichu ocierając łzy.

- Sandra? T-ty płaczesz?

- Co? Ja? Nie. Ja... ja nie płaczę próbowała się uspokoić. Wtedy blondynka odwróciła ją w swoją stronę i zobaczyła pod czerwienione oczy brunetki. Z żalem przytuliła ją do siebie.

- Co się stało? wtedy Sandra opowiedziała je o wszystkim co dotyczyło Jae Ri. O tym jak ją traktował. Jak ją bił i poniżał. Jak ją o wszystko oskarżał, obwiniał. Jak to tak naprawdę przez niego wylali ją z jej pierwszej pracy w Korei, kiedy jeszcze pracowała w kawiarni jako kelnerka. Po tym jak spotkała się z Yonggukiem wieczorem w restauracji i wtedy po nią przyjechał samochodem zrobił jej wielką awanturę podczas drogi, a na drugi dzień kolejną awanturę zrobił jej gdy była w pracy. To przez to ją wylali, a nie przez to, że nie była zbytnio słodka i urocza do tej pracy. Po tej rozmowie wróciły do domu. Powiedziała Lauren, że nie mieszka w akademiku, ponieważ przeprowadziła się do swojego kuzyna, który mieszka niedaleko. Odkąd Lauren przyjechała do Korei, Sandry praktycznie przez cały czas nie było w domu. Ciągle gdzieś wychodziła nie mówiąc nikomu, gdzie idzie. W pracy smsowała, albo rozmawiała przez telefon po polsku przez co nikt nie wiedział o czym mówiła. Chłopcy przez cały czas zastanawiali się z przez cały czas spędza Sandra i nic o niczym im nie mówi. Zaczęło to także zastanawiać Monic z Patrickiem. Yongguka to raczej bardziej niepokoiło. O niczym mu nie mówiła i przez cały czas była zajęta. Któregoś dnia postanowił, że z nią o tym porozmawia. Kiedy siedziała w salonie i robiła coś na telefonie usiadł koło niej i objął ją ramieniem pytając.

- Co robisz?

- Piszę smsa powiedziała nie odrywając wzroku od telefonu. Nie ukrywała się, bo i tak wiedziała, że nie będzie wiedział co tam pisze, bo wszystko było napisane w języku polski. Tego dnia żałował, że nie nauczył się niczego w języku polski mimo, że go o to poprosiła jeszcze jak byli mali.

- Z kim piszesz?

- A z taką jedną osobą. Nie znasz jej.

- To może mi tą osobę przedstawisz?

- Może kiedyś przewrócił oczami.

- Jak ma na imię ta osoba?

- Co się tak ciągle mnie wypytujesz?

- Tak się tylko pytam czy... przerwała mu.

- Nie mów, że jesteś zazdrosny uśmiechnęła się przez co się zawstydził słodko mówiąc naburmuszony.

- Skądże? Dlaczego miałbym być zazdrosny? Przecież to wcale mnie nie interesuje że moja dziewczyna przez cały czas gdzieś wychodzi o niczym mi nie mówiąc.

- Chcesz mnie kontrolować, tak?

- Tak. Co? Nie! Wcale nie. Ja tyko...

- Żartowałam tylko! Nie musisz się niczym martwić. Jestem tylko twoja uśmiechnęła się. Całując go w policzek poszła do swojego pokoju.

*No i niczego się nie dowiedziałem(Yongguk)*

Następnego dnia po południu Sandra zamiast szykować się do wyjścia z nieznajomą osobą dla całego B.A.P szykowała wielki obiad. Chłopcy widząc to nie mogli uwierzyć własnym oczom. Tyle jedzenia, tyle mięsa i więcej, ale to więcej.... SERNIKA!!!

- To dla nas wszystko? zapyta Jongup.

- Nie do końca odpowiedziała uderzając w rękę Daehyuna sięgającego po ciasto.

- Jak to nie do końca? Ktoś jeszcze przyjdzie? zapytał Himchan zalotnym spojrzeniem.

- Tak, spodziewamy się gościa.

- Gościa? zapytał zdziwiony Youngjae.

- No przecież powiedziałam, że gościa. A teraz wyjdźcie mi z kuchni bo przez was nie ma tutaj miejsca, za to jest mało czasu. No chyba, że przydacie się na coś i mi pomożecie? w końcu wspólnie ukończyli razem obiad. Po ugotowaniu wygoniła ich, że przebrali się w co ładnego by zrobić dobre wrażenie na gościu, który miał przybyć nada chwila. Kiedy już wszyscy byli wyszykowani ciekali z niecierpliwością na gościa w salonie. Po chwili kto zapukał do drzwi. Chłopcy aż odskoczyli i momentalnie wstali na dźwięk wydobywającego się za drzwi. Ucieszona Sandra szybko podbiegła do drzwi o otwierając je. Chłopcy nie widzieli kto wszedł do środka. Słyszeli tylko jak Sandra mówi.

- Cześć! Dobrze, że już jesteś. Wszyscy już na ciebie czekamy. Chodź! Muszę ci ich w końcu przedstawić! nagle do salonu weszła Sandra trzymając za rękę blondwłosą dziewczynę. Weszła niepewnie do środka. Na widok chłopców nie wiedziała czy ma płakać ze szczęścia, czy ma krzyczeć ze szczęścia, czy ma całować podłogę dziękując bogu za to co przed nią ukazał. Jedynie uśmiechnęła się lekko do chłopców z zawstydzenia. Momentalnie zrobiło jej się gorąco, a jej serce zaczęło mocniej bić z zachwytu.

- Chłopcy poznajcie proszę moją przyjaciółkę z Polki! To jest Lauren.

- Cześć wszystkim przywitała się zawstydzona.

- Tobie Lauren chyba nie muszę przedstawiać chłopaków, prawda? pokręciła tylko znacząco głową Lauren jest zawszą wielką fanką uśmiechnęła się. Po tych słowach chłopcy jak oparzeni stanęli w rządku wykrzykując swoje powitanie.

- YES SIR! ocknęła się dopiero, gdy skończyli. Zawstydzona uśmiechnęła się zakrywając swoją speszoną twarz na widok ich uśmiechniętych twarzy.

- B-bardzo mi miło was poznać! powiedziała za jąkając się. Wtedy Zelo stał jak wryty gapiąc się prosto jej  biust. Nagle oberwał od Youngjae w głowę.

- Za co?

- Za to co robisz. Znowu.

- Ale no spój jakie one są du...Ała! uderzył go kolejny raz Ale przyznaj, że ci się podo...Ała! znów oberwał Ale teraz są ich cztery! Ała! To boli!

- Uspokój się! dziewczyny zorientowały się o co chodzi. Lauren stała zawstydzona nie wiedząc co ma zrobić, a Sandra się z tego śmiała.

- Co będziemy tak stać? Chodźmy wszyscy do kuchni! Zrobiłam dla nas obiad Himchan szturchnął ją w ramię znacząco jakby chciał dać jej znać, że sama tego nie robiła. Spojrzała się na niego i dodała.

- To idziemy jeść? wszyscy się zgodzili. Chłopcy się śmiali, że mu nie wyszło z tym szturchnięciem. Podczas obiadu chłopcy zagadywali Lauren, by ją lepiej poznać i żeby się bardziej rozluźniła w ich towarzystwie. Kilka chwil później Lauren rozmawiała z nimi już normalnie. Ale to nie oznaczało, że już nie wstydziła się nawiązać z nimi kontakt wzrokowy podczas rozmowy. Wciąż była bardzo podekscytowana i nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawę. Ale próbowała to w sobie stłumić i ukryć jak najlepiej żeby nie zrobić z siebie idiotki. Opowiadali sobie śmieszne i ciekawe historyjki i ciągle się śmiali. Nagle Zelo zapytał.

- Czy w Polsce wszystkie dziewczyny maj takie duże... ała! uderzył go w głowę Daehyun No co? Przecież nie byłem natrętny! Tylko się zapytałem!

- Nie Zelo. Nie wszystkie dziewczyny w Polsce mają duże piersi. A to, że obydwie je mamy to nie oznacza, że reszta też. Himchan, Yongguk! Pożyczcie Zelowi jedno ze swoich płyt które trzymacie pod łóżkiem. Najlepiej takie z dużymi piersiami, bo zaczyna mnie to niepokoić, że ciągle porusza ten temat Lauren nie mogła się powstrzymać i na wieść, że chłopcy trzymają takie rzeczy pod łóżkiem wywołało u niech nagły śmiech. Yongguk i Himchan widząc rozbawioną Polkę poczerwienieli ze wstydu.

- Nie trzymamy takich rzeczy pod łóżkiem powiedział Himchan.

- Przepraszam bardzo! To wy sobie sami sprzątacie pokój czy ja to robię? Widziałam wszystko, więc się już nie wymigacie pogroziła im szpachelką Jeszcze specjalnie mówisz takich rzeczy. Powiedz prosto z mostu. Pornosy! Ile ty masz lat?! zażartowała przez co wszyscy się zaśmiali.

- Uspokój się rzekł Daehyun.

- Przymknij się i wcinaj sernik jak go już zacząłeś, bo ci go zabiorę wskazała na kawałek ciasta stojący przed piosenkarzem A tak w ogóle to ciebie to też dotyczy. Przede mną nic nie ukryjecie. A teraz to powiedz! wskazała szpachelką na Himchana.

- Ale co?

- Pornosy.

- Nie.

- Powiedz to!

- Dlaczego tak ci na tym zależy?

- Żeby było zabawnie. A tak w ogóle lubię wam dokuczać tak samo jak i wy mnie, więc mów!

- Nie!

- Powiedz pornos!

- Himchan powiedz to, bo wiesz, że ona nie przestanie. Będzie cię tak męczyła kilka dni.

- Trudno spojrzała się na niego zabójczym wzrokiem.

- Nie przekonasz mnie!

- Oppa!~~

- Nie.

- Kurde! Zapomniałam, że to działa tylko na Yongguka Bang poczuł się lekko zazdrosny, kiedy z wróciła się tak do Himchana, a nie do niego. Dobrze wiedział, że to naturalne w Korei że tak młodsze dziewczyny zwracają się do starszych chłopaków. Ale to było jego magiczne słowo, które ma być tylko do niego używane. Lauren zauważyła to, że Bang si lekko zdenerwował. Raper widząc to odwrócił głowę, żeby się nie domyśliła.

- Himchan!

- Jak ładnie poprosisz.

- Nie będę cię prosić.

- Nie to nie! Ale wiesz jak ładnie mnie poprosisz to może...

- Nie ma mowy. Zapomnij! Ale i tak będę cię o to jeszcze gnębić zmienili temat i długo jeszcze rozmawiali jedząc mnóstwo jedzenia. Sandra zauważyła, że Lauren patrzy się ciągle na Jongupa. Bardziej się go wstydziła i szybko się przy nim rumieniła. Oczywiście, tylko Sandra to zauważyła. Chłopak to chłopak. Nie zauważy, jak mu nie powiesz. Po obiedzie grali razem w przeróżne gry na konsoli, a na koniec obejrzeli komedię. Kiedy zrobiło się już późno Lauren zaczęła zbierać się już do domu. Chłopcy nalegali, żeby jeszcze została dłużej ale nie mogła, bo musiała rano wcześnie wstać i jechać gdzieś z rodzicami. Ubrała buty i kurtę po czym pożegnała się z wszystkimi i wyszła z domu.

*********
Hey! Okazało się, że cześć 2 została skasowana, więc wstawiam ją jeszcze raz.