Translate

czwartek, 15 sierpnia 2013

B.A.P My Dream Rozdział 21 cz.2


*Nie wiem po co ja w ogóle to robię? Po tym wszystkim mam jeszcze siłGdy dotarła na miejsce, nikogo tam nie było. Rozglądała się po wszystkich stronach, ale nie było tam żadnej żywej duszy. Spojrzała na zegarek. Była 12:02. Pomyślała, że może się spóźni. , żeby robić coś takiego? A o jeżeli znów się rozczaruje? Co jeżeli to tylko głupi żart? Nie zdziwiłoby mnie to. Ani troszkę. (Lauren)*

  Kiedy stała już przed bramą... nikogo tam nie było. Rozejrzała się na wszystkie strony, lecz nie było tam ani jednej żywej duszy. Nagle zauważyła coś przyczepionego na murze szkolnym. Była to kolejna karteczka.

,, Cieszę się, że jednak postanowiłaś się ze mną spotkać. Wiem, że pewnie teraz nie jesteś w stanie robić cokolwiek. Jest mi tak bardzo przykro z tego powodu. Wiem, że cierpisz. Dlatego chciałbym w jakiś sposób umilić ci dzisiejszy dzień. Wymyśliłem dla ciebie specjalną grę, żebyś się nie nudziła i uśmiechnęła. Po prostu zbieraj karteczki i podążaj za wskazówkami. Oto pierwsza wskazówka: Idź do parku. Znajdź miejsce, które w dzień jest miejscem zabaw dla rodzin, a nocą rozświetla park świecami.’’

*Fontanna(Lauren)*

Zastanawiała się, skąd ta osoba wie o wczorajszym wieczorze.

*Czyżby to był przyjaciel Jongupa?(Lauren)*

  Nie wiedziała czy tam pójść, czy nie. Ale ciekawość była silniejsza, więc udała się od razu do parku. Wokół widziała szczęśliwe rodziny, roześmiane dzieci i zakochane pary. Park ten był najlepszym miejsce na spotkania z przyjaciółmi i z rodziną. Tego dnia w parku był jakiś festyn. Ludzie się śmiali i tańczyli. W powietrzu unosił się zapach smażonego mięsa i słodki zapach waty cukrowej. Dotarła do fontanny. Spojrzała na nią i od razu przypomniał sobie wczorajszy wieczór. Jej serce znów przeszył ból i smutek, a łzy popłynęły po jej policzkach. Otarła je i zaczęła się rozglądać za kolejnymi wskazówkami. Nic nie znalazła. Nagle, pobiegł do niej mały chłopczyk, który złapał ją za rękę i pociągnął w swoją stronę. Zaczął biec. Lauren nie wiedziała co się dzieje. Pobiegła razem z nim przedzierając się przez tłum ludzi. Nagle nie wiadomo w którym momencie znalazła się wśród tańczących ludzi. W pewnym momencie jakiś mężczyzna porwał ją do tańca. Była w szoku. Chciała uciec ale ludzie nie pozwalali jej na to. W końcu muzyka zrobiła swoje i poddała się. Zaczęła tańczyć. Była szczęśliwa. Pierwszy raz widziała tyle serdeczności, kolorów i uśmiechniętych twarzy. To było naprawdę szalone. Po zakończeniu muzyki zaczęła się śmieć z szczęścia. Wtedy pobiegł do niej ten sam chłopczyk i podarował jej bukiet czerwonych róż. Uśmiechnięta zapomniała o wczorajszym wydarzeniu i podziękowała za taniec oraz za kwiaty. Były tak piękne, że nie mogła się powstrzymać i powąchała je. Pachniały tak słodko. Zauważyła w kwiatach karteczkę.

,, Would you dance,

if I asked you to dance?

Would you run,

and never look back?

Would you cry,

if you saw me crying?

,( Czy zatańczyłabyś, gdybym poprosił Cię do tańca ?

Czy pobiegłabyś i nigdy nie spojrzała wstecz ?

Czy płakałabyś widząc mnie we łzach ?)

*Co to jest za tekst? Skądś znam te słowa, lecz nie mogę sobie teraz przypomnieć skąd? Ale co to jest za wskazówka? Jak to w ogóle jest wskazówka.(Lauren)*

  W kwiatach było jeszcze coś. Był to bilet na występ w cyrku. Szybko udała się na miejsce w którym znajdował się ogromny namiot cyrkowy. Miała zarezerwowane miejsce w pierwszy rządzie. Występ był wspaniały. Wspaniali żonglerzy, zabawni klauni, tańczące małpy, lwy, tygrysy, słonie, niebezpieczne spacery na linach z zawiązanymi oczami. Najlepszy był magik który przecinał swoje urocze pomocniczki i sprawiał, że znikały. Nagle nadchodził finał spektaklu. Na scenie znajdowała się złota piramida. Do środka weszła jedna z pomocniczek. Magik zamknął ją tam i dwa razy obkręcił piramidą. Po chwili otworzy ją, a w środku nie było kobiety. Zamknął ją z powrotem i znów obrócił piramidą dwa razy tylko, że w drugą stronę. Otworzył ją, a w środku znajdowała się Lauren. Nie wiedziała skąd się tam znalazła, a kobieta która wcześniej zniknęła znalazła się na siedzeniu Lauren. Nagle magik podziękował Lauren za pomoc i widzów, że go oglądali. Wręczył Polce średniej wielkości pudełko zawiązane seledynową wstążką. Dziewczyna zaciekawiona chciała sprawdzić co jest w środku, ale magik jej na to nie pozwolił.

 - Na razie nie wolno pani pani go otwierać. Niech go pani otworzy, gdy wskazówka na to pozwoli.

*Więc to również było zaplanowane?(Lauren)*

  Jak powiedział tak zrobiła. Cały czas trzymaa przy sobie pudełko nie otwierając go. Na wstążce była przyklejona karteczka.

,, And would you save my soul, tonight?

 

Would you tremble,

if I touched your lips?

Would you laugh?

Oh please tell me this.

Now would you die,

for the one you love?

(Czy zadrżałabyś, gdybym dotknął Twych ust ?

 Czy może śmiałabyś się ?

Proszę, powiedz mi to..

Czy teraz mogłabyś umrzeć dla tego jedynego, którego kochasz ?)

  W złożonej karteczce znalazła ulotkę na której była reklama nowo otwartej kawiarni. Postanowiła, że się tam uda. Był to uroczy, różowy budynek w centrum Seulu, który nazywał się Hello Kitty. Całe wnętrze było w motywie Hello Kitty. Wszystko różowe i słodkie. Usiadła przy jednym z słodkich stoliczków i sięgnęła po również różowe menu. Nagle zorientowała si, że nie ma pieniędzy przy sobie, więc nic sobie nie kupi. Zaczęła się rozglądać czy nie ma gdzieś kolejnej wskazówki. W pewnym momencie podeszła do niej kelnerka w uroczym, różowym stroju i kocich uszach na głowie. Przyniosła jej chrupiącego piernika w kształcie głowy kotka i gorącą czekoladę na którym był narysowany kotek cynamonem.

 - Przepraszam, ale ja nic nie zamawiałam.

 - Tak, wiem. Pani ma na imię Lauren, prawda?

 - T-tak, to ja.

 - Więc to jest dla pani. Smacznego! uśmiechnęła się i odeszła. Piernik wyglądał tak smakowicie, że dziewczyna od razu się za niego zabrała. Był z kawałkami truskawek. Kiedy już wszystko zjadła i wypiła czekoladę przypomniała sobie, że przecież nie dostała żadnej wskazówki. Wstała od stolika i zmierzała już w stronę wyjścia, kiedy nagle podbiegła do niej jedna z kelnerek i wręczyła jej karteczkę.

‘’ Hold me in your arms, tonight.

I can be your hero, baby.

I can kiss away the pain.

I will stand by you forever.

You can take my breath away.

(Weź mnie w ramiona tej nocy...

Mogę być Twoim bohaterem Kochanie

 Mogę całować każde cierpienie

 Będę przy Tobie na zawsze

 Możesz zabrać mi nawet oddech)

  W złożonej kartce znajdowała się pocztówka na której było zdjęcie portu. Po chwili podjechała czarna limuzyna. Okno się odsunęło i szofer zapytał.

 - Czy pani ma na imię Lauren?

 - Tak, to ja.

 - Niech pani wsiądzie do środka. Zawiozę panią do kolejnej wskazówki jak powiedział tak zrobiła. Wsiadła do środka. Mężczyzna zawiózł ją nad wode. Dokładnie to do portu. Wysiadła z limuzyny i udała się w stronę statków. Na pocztówce pisało SORLANDET. Zastanawiała się co to oznacza. Nagle zauważyła ogromny statek na którym pisało SORLANDET. Pierwszy raz zobaczyła coś takiego. Była oczarowana statkiem. Po chwili podszedł do niej kapitan statku i rzekł.

 -  Proszę za mną panną Lauren zaprowadził ją na pokład. Czuła się jak w bajce. Kapitan zaprowadził ją pod pokład i wręczył jej małe pudełeczko i kolejną wskazówką.

Możesz teraz otworzyć obydwa pudełka.

  Lauren szybko je otworzyła i zobaczyła piękną sukienkę i do kompletu buty i biżuterie w tym samym kolorze. Polka była zachwycona prezentem. Wróciła do czytania dalej.

O godzinie 19:00 przebierz się i czekaj na mnie na pokładzie. A teraz idź się zachwycać pięknymi widokami

  Szczęśliwa szybko wybiegła na pokład i pobiegła do barierki. Widok był przepiękny. Pierwszy raz widziała coś takiego. W tym momencie czuła szczęście i zapomniała całkowicie o Jongupie. Nagle nad swoją głową zobaczyła latające mewy i wyskakujące z wody delfiny. Coś wspaniałego. Za niedługo miała być godzina 19 więc Lauren zeszła pod pokład i przebrała się. Wyglądała cudownie w nowej sukience. Była z niej zachwycona.

*Ciekawe im jest osoba, która to wszystko dla mnie przygotowała? Muszę dla niej dużo znaczyć, skoro to wszystko urządził specjalnie dla mnie(Lauren)*

  Wybiła 19. Czas spotkania. Serce Lauren waliło jak oszalałe. Denerwowała si spotkanie. Bardzo była ciekawa kim jest jej tajemniczy wielbiciel. Wyszla na pokład. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Cały statek był ozdobiony kolorowymi, chińskimi lampionami i pachnącymi świeczkami. Na środku stał okrągły stół z drewnianymi krzesłami. Na stole stała porcelana i świece. Zachód słońca dodawał atmosfery otoczeniu.  Nagle usłyszała muzykę, a dokładnie dźwięk grającej gitary. Ktoś grał na gitarze. Melodia wydobywała się na jej plecami. Odwróciła się i zobaczyła grającego na gitarze... Daehyuna? Tak, to był Daehyun. Wyglądał zabójczo w czarnym smokingu. Był uśmiechnięty. Po chwili zaczął śpiewać.

Would you dance,

if I asked you to dance?

Would you run,

and never look back?

Would you cry,

if you saw me crying?

And would you save my soul, tonight?

 

Would you tremble,

if I touched your lips?

Would you laugh?

Oh please tell me this.

Now would you die,

for the one you love?

Hold me in your arms, tonight.

 

I can be your hero, baby.

I can kiss away the pain.

I will stand by you forever.

You can take my breath away.

 

Would you swear,

that you'll always be mine?

Or would you lie?

would you run and hide?

Am I in too deep?

Have I lost my mind?

I don't care...

You're here, tonight.

 

I can be your hero, baby.

I can kiss away the pain.

I will stand by you forever.

You can take my breath away.

 

Oh, I just wanna to hold you.

I just wanna to hold you.

Oh yeah.

Am I in too deep?

Have I lost my mind?

Well I don't care...

You're here, tonight.

 

I can be your hero, baby.

I can kiss away the pain.

I will stand by you forever.

You can take my breath away.

 

I can be your hero.

I can kiss away the pain.

And I will stand by you, forever.

You can take my breath away.

You can take my breath away.

 

 

Czy zatańczyłabyś, gdybym poprosił Cię do tańca ?

Czy pobiegłabyś i nigdy nie spojrzała wstecz ?

Czy płakałabyś widząc mnie we łzach ?

I czy ocaliłabyś moją duszę tej nocy ?

 

Czy zadrżałabyś, gdybym dotknął Twych ust ?

Czy może śmiałabyś się ?

Proszę, powiedz mi to..

Czy teraz mogłabyś umrzeć dla tego jedynego, którego kochasz ?

Weź mnie w ramiona tej nocy..

 

Ref:

Mogę być Twoim bohaterem Kochanie

Mogę całować każde cierpienie

Będę przy Tobie na zawsze

Możesz zabrać mi nawet oddech

 

Czy przysięgłabyś

Że zawsze będziesz moja ?

A może skłamałabyś ?

I uciekłabyś i schowała się?

Czy aż tak ugrzęzłem ?

Czy straciłem rozum ?

Nie dbam o to, jesteś przy mnie tej nocy.

 

Ref:

Mogę być Twoim bohaterem Kochanie

Mogę scałować każde cierpienie

Będę przy Tobie na zawsze

Możesz zabrać mi nawet oddech

 

Chcę Cię tylko przytulić,

Chcę Cię tylko przytulić,

Czy aż tak ugrzęzłem ?

Czy straciłem rozum ?

Nie dbam o to, jesteś przy mnie tej nocy.

 

Ref:

Mogę być Twoim bohaterem Kochanie

Mogę całować każde cierpienie

Będę przy Tobie na zawsze

Możesz zabrać mi nawet oddech /x2

  Była to piosenka Enrique Iglesias Hero. W wykonaniu Daehyuna wyszła pięknie. Słowa te sprawiły Lauren o łzy. To nie były łzy smutku, lecz szczęścia. Lauren była szczęśliwa. Nie mogła uwierzyć w to, że to właśnie Daeyun ukłonił się zrobił to wszystko dla niej. Kiedy skończył Polka zaczęła klaskać w dłonie. On zaś ukłonił się i uśmiechnął z całego serca. Nagle podszedł do niej. Jego widok sprawił, że Lauren zrobiło się gorąco, a serce zaczęło mocniej bić.

 - Nie mogę w to uwierzyć, że to naprawdę ty.

 - A jednak.

 - Ale od kiedy...?

 - Od samego początku Lauren. Kiedy cię zobaczyłem moje serce zaczęło szaleć. Miałem ci to już wcześniej wyznać co czuję, ale widziałem, jak bardzo zależało ci na Jongupie. Więc, poddałem się. Ale pewnego dnia, gdy przyszłaś do naszego dormu. Wtedy zrozumiałem, że jestem strasznie głupi. Jak mogłem zrezygnować z kogoś tak wspaniałego? Lauren ja... zakochałem się w tobie już od pierwszego wejrzenia. Po prostu ci kocham. Kocham cię z całego serca. Gdybyś mi pozwoliła, uczynił bym ci najszczęśliwszą kobietą na świecie. Zawsze byłbym przy tobie. Chociaż... nawet gdybyś nie odwzajemniła moich uczuć to i tak zawsze będę przy tobie. Chcę być twoim bohaterem kochanie nagle Polka pocałowała go w policzek. Daehyun zaskoczony zaczerwienił się na całej twarzy. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co zrobiła. Zrobiło jej się głupio. Piosenkarz uśmiechnął się i cmoknął ją w usta. Zrobił to tak delikatnie, że Lauren poczuła się wreszcie szczęśliwa. Spojrzał się na nią pytająco czekając na jej reakcje.

 - A więc? zapytał.

 - Moglibyśmy spróbować.

 - Czyli, umówisz się ze mną na kolejną randkę?

 - Z chęcią uśmiechnęli się do siebie.

15 komentarzy:

  1. DaeDae jak swietnie! Mam nadzieje ze im sie ulozy. Ulozy im sie autorko prawda? Z drugiej strony szkoda ze JongUp nie odwzajemnia jej uczuc.
    Piekny rozdzial dziekuje za napisanie go ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. No już myślałam że zapomiałaś iż twoja największa fanka czeka na kolejny rozdział.... bardzo mi sie podobało i ciesze sie że Lauren jednak zdecydowała sie pójść na to spotkanie <3 Czekam na dalszą część ..... <333
    Twoja unnis <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam! Wiedziałam, że to on! *.* Wspaniały rozdział. Warto było czekać :D Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie fajne <3 Cieszę się , że to Dae ^^ Fajny rozdział , czekam na kolejny ! :D /Rin

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział, Bardzo mi się podoba i mam małą prośbę mogłąbyś napisać dla mnie Yaoi z Baekho i Renem z nu'est . Badzo proszę . świetny rozdział . pozdrawiam cieplutko Aguśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie pisałam yaoi, więc to będzie dla mnie nowe wyzwanie. Z chęcią go napiszę.

      Usuń
  6. Aaa wiedzialam ze to dae <3 wiecej blagam *,*

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha wiedalam ze to Daehyun to wszystko wysmyslil! Jestem z niego dumnna xD Dalabym wszystko zeby cos takiego stalo sie w moim zyciu hehhe. Dziekuje za ten rozdzial i czekam z niecierpliwoscia na nastepny xD
    ~~N.a

    OdpowiedzUsuń
  8. wczoraj zaczęłam czytać do 1 rozdziału. tak się zaczytałam, że przeczytałam wszystko bez przerwy ^^ to jest wspaniałe tyle łez wylałam, tyle się uśmiałam jak nigdy! to było niesamowite <3 czekam na następną część ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się tak podoba? Naprawdę? Płakałaś? :D

      Usuń
  9. No kurde kiedy bd nastepne rozdzialy? :c juz nie moge sie doczekac :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio nic nie pisałam, ponieważ kończę późno lekcje i muszę robić projekty na rzeźbę i na reklamę wizualną. Napiszę go w ten weekend

      Usuń
    2. Juhuuuu <3

      Usuń
  10. Jak zaczęłam czytać tą część to jednak zrozumiałam, że to nie Żelek tylko Daehyun, w sumie jego na drugim miejscu obstawiałam po tym zachowaniu jak przyszła z Jonup'em. No ale po prostu Dae zachował się tak, jak w moich wyobrażeniach o nim, by postąpił. Tak bardzo się cieszę, że się zakochał, bo darzę go ogromną sympatią. Omo jesteś mistrzynią, a pomysł z piosenką Enrique to bajka ♥

    OdpowiedzUsuń