Tytuł: Walentynki
Bohaterowie: Youngjae, Jongup
Związki: Heteroseksualne
Uwagi: +18
Dedykacja: Dla Karoliny
Opis: Walentynki ,a Karolina nie ma z kim spędzić tego wieczoru. No chyba, że wspomnimy o dwóch jej przystojnych przyjaciołach. A co jeżeli... będą zazdrośni... obydwoje... o jedną dziewczynę... o Karolinę?
Cały Seul był pokryty białym, puchatym śniegiem. Był 14
luty. Walentynki. Dzień zakochanych. Tego właśnie szczególnego dnia wszystkie sklepy i sklepiki były ozdobione
czerwonymi sercami. Na każdym rogu można było kupić przepyszne czekoladki i
torciki w kształcie serduszek. Tamtymi ulicami przechadzała się właśnie
Karolina. Robiła zakupy na walentynki. Postanowiła, że kupi dwa walentynkowe
ciasta. Niestety nie miała chłopaka z
którym mogła spędzać dzisiejsze święto. Ale miała dwóch najlepszych przyjaciół,
którym chciała je podarować. Jongup i Youngjae. Karolina bardzo dobrze znała tą
dwójkę. Przyjaźniła się z nimi od podstawówki. Byli nierozłączni. Od pewnego
czasu coraz rzadziej się spotykali, ponieważ obydwoje byli trainee w TS.
Widzieli się tylko w szkole. Ale to również był dobry moment i miejsce na
rozmowy i wygłupy. Mimo, że tak długo ich znała i się z nimi przyjaźniła to
zakochała się jednym z nich. Niestety, on o niczym nie wiedział. Polka wolała
nikomu nie mówić o swoich uczuciach. Była za bardzo wstydliwa, żeby się do tego
przyznać. A o kim mowa? Oczywiście o Youngjae. W pewnym momencie weszła do
jednego z sklepów i kupiła słodkości. Zadowolona wyszła z sklepu i ruszyła przed
siebie, gdy nagle usłyszała znajomy głos z oddali.
- Hej! Karolina! – odwróciła się i zobaczyła z daleka
machających do nich przyjaciół. Jongup’a i Youngjae. Uśmiechnęła się i
pomachała do chłopców. Podeszli do niej i się przywitali.
- Cześć Karolina!
- Siemka chłopaki! – uśmiechnął się do niej Youngjae. Ona
jak zwykle zarumieniła się choć sama ze sobą walczyła aby podnieść wzrok i
odwzajemnić gest. Nagle Jongup zauważył coś w reklamówce, którą trzymała
dziewczyna.
- Co kupiłaś? - Polka wiedziała, że Jongup nie da jej
spokoju póki nie dopnie swego. No cóż chciał to zrobić później. Wyciągnęła z
torebki prezenty i wyciągnęła je przed chłopakami.
- Wesołych walentynek chłopaki! – obaj byli zaskoczeni.
Yongjae nie spodziewał się żadnego upominku. Zauważył, iż jego pudełko jest
inne od upominku Jongup’a.
Jongup strasznie się cieszył ze słodyczy. Zauważył jednak,
iż pudełko Yongjae jest lepsze, ładniejsze od jego. Jongup objął przyjaciółkę
ramieniem.
- Dziękuję
Karolinko. Kochana jesteś. – pocałował dziewczynę w policzek. Polka poczuła się
zakłopotana i zaczerwieniła się.
Youngjae poczuł
delikatną igłę zazdrości. Po raz pierwszy dostał od Karoliny walentynkę i nie
chce aby mu ktoś zabrał sprzed nosa dziewczynę. Schylił się i pocałował dziewczynę w drugi policzek.
- Dzięki Karolinko. Zaskoczyłaś mnie. Dziękuję. – ponownie
pocałował gorący z przejęcia policzek. Karolinie zrobiło się strasznie gorąco. Nagle
wszystko przed jej oczami poczerniało. Zemdlała. Nim osunęła się na ziemię Jongup
zdążył ją wsiąść na ręce, a Youngjae złapał jej zakupy. Próbowali ją obudzić
lecz bez skutku. Szybko zabrali ją do dormu. W dormie oprócz tej dwójki,
mieszkał jeszcze Himchan, Yongguk, Daehyun i najmłodszy kolega, którego wszyscy
nazywają Zelo. Tego dnia dorm był pusty, ponieważ wszyscy mieli już plany na
walentynki i nie składało się na to żeby któryś z nich jeszcze tej nocy wrócił
do dormu. Przestraszeni chłopcy położyli nieprzytomną Karolinę na kanapie.
Ściągli jej buty, kurtkę, szalik oraz czapkę. Rozsunęli bluzę, żeby się nie
przegrzała i zaparzyli herbatę. Chłopcy usiedli koło niej w salonie z
przejęciem. Po chwili spojrzeli na siebie i przypomnieli sobie scenę dawania
prezentów przez przyjaciółkę.
- Dlaczego ją pocałowałeś? – zapyta Youngjae.
- Dlaczego się pytasz?
- Podoba ci się?
- A nawet jeżeli to co? Ty również ją pocałowałeś.
- No bo ja... – zakłopotał się.
- Podoba ci się?
- Może.
- To i tak nie jest ważne, ponieważ to ja mam u niej większe
szanse – powiedział pewny siebie Jongup.
- Tylko, że to ja ją pocałowałem dwa razy. No i, dostałem
lepszy prezent od ciebie – pochwalił się pewnym głosem. Jongup zauważył to lecz
nie chciał pokazać, że go to przejęło.
- A kto ją trzymał w ramionach? – spojrzeli na siebie
okrutnym wzrokiem zabicia.
- Wiesz, mam pomysł. - A może by tak sprawdzić, z którym z
nas będzie jej lepiej. Jongup zgodził się bez wahania będąc pewnym swego
zwycięstwa. Pierwszy jej twarzy dotknął
Youngjae, schylił się i pocałował ją delikatnie. Jego dłonie odpięły bluzę
dziewczyny i wylądowały na jej piersiach pieszcząc je i delikatnie ściskając.
Jongup nie mógł tego zostawić. Youngjae zaczął całować szyję dziewczyny
zdejmując jednocześnie jej bluzę i koszulkę. Po chwili zrzucił też z niej
stanik i mógł już całować piękne piersi Karoliny. Jongup nie pozostawał w tyle.
Zdjął przyjaciółce spodnie rzucając je obok jej bluzy. Rozsunął jej delikatnie
nogi. Dotknął jej gładkiej bielizny. Jednym palcem rozsunął materiał z jej
białych majteczek. Delikatnie polizał językiem jej kobiecość.
Czuła dziwne
ciepło. Poczuła, iż ktoś ją dotyka. Czuła się dobrze. Poczuła dziwne
łaskotanie, które nagle obudziło ją. Nie wiedziała gdzie jest. Nie wiedziała co
się dzieje. Nagle znowu poczuła to dziwne przyjemne napięcie i cichutko
pisnęła.
- Karolinko… – usłyszała szept. Przed jej oczami pojawił się
Youngjae. Serce załomotało jej ze
strachu i przejęcia. Zauważyła, że jest naga. Podniosła głowę i zobaczyła przy
jej rozszerzonych nogach Jongup’a
- J-Jong...Jongup...p-przestań... A! – zakryła twarz dłońmi.
Nie chciała aby ją taką widzieli. Lecz Jongup nie przestawał. Chciał słyszeć
to, iż jest jej dobrze. Dalej językiem drażnił jej łechtaczkę. Ssał ją. Ona
łapała ramiona Youngjae i mocniej przyciskała go do swojej piersi. Yongjae
czuł, iż on chce więcej. Poczuł, iż chce
mieć Karolinę tylko dla siebie. Poczuł rosnącą w sobie rządzę i męskość. W
Jongup’ie zaczęły się gotować instynkty, chciał więcej. Włożył w nią swój
język. Karolina krzyknęła.
- Jongup! NIE! Youngjae... powiedz mu coś! – spojrzała
błagalnie na Koreańczyka. Chłopak spojrzał na przyjaciela.
- Zostaw ją Jongup – uśmiechnął się chytrze.
W brunecie zagotowała się złość, ale ustąpił. Chciał
wiedzieć jak daleko zajdzie Youngjae. Usiadł z boku i przyglądał się jak przyjaciel
kładzie się delikatnie na dziewczynie. Jak namiętnie całuje jej usta. Widział
jak prawa ręka Youngjae wędruje na coraz niższe partie ciała Karoliny. Włożył
tą rękę między ich krocza. Karolina na początku była przeciwna temu
wszystkiemu, ale w końcu uległa kochankowi. Całował ją, pieścił przy tym cicho
sapiąc z rozkoszy dotykania jej. Nagle poczuła coś twardego na swojej pochwie.
Kiedy chciała to zobaczyć poczuła, iż to powoli wciska się w nią. Poruszyło się
wraz z Youngjae i weszło w nią głębiej. Zacisnęła oczy, z których wypłynęły pojedyncze
łzy. Bolało. Już wiedziała co to.
Youngjae był w niej. Jego członek znajdował się w ciepłym
wnętrzu Karoliny. Chciał poczuć ją
mocniej. Poruszał nim wiercąc się coraz
głębiej w niej. Czuł iż narasta w nim dziwna siła, która czerpała energie z tej
przyjemności. Chciał doświadczyć tego głębiej.
Uchwycił mocniej w ramionach Karolinę i podniósł ją z kanapy. Obrócił
się i sam położył się na kanapie ,a dziewczyna siedziała na nim okrakiem.
Weszła jeszcze głębiej. Krzyknęła rozładowując napięcie. Youngjae posunął ją jeszcze
kilka razy i podrzucał do góry za każdym razem, kiedy mocno podnosił biodra posuwając ją. Nagle poczuł jak wybucha w wnętrzu Karoliny. Dziewczyna opadła na jego pierś.
Nie mogła w to uwierzyć, że właśnie to zrobiła
z swoim obiektem westchnień. Przez to wszystko całkowicie zapomniała, że w
dorwie jest również Jongup. Chciała pocałować Koreańczyka, kiedy poczuła czyjeś
dłonie na swoich pośladkach.
Jongup widząc co się dzieje nie mógł w stanie znieść myśli,
iż ona wolała jego najlepszego przyjaciela. Wyciągnął swoją męskość, rozwarł
pośladki dziewczyny i wszedł w nią.
Krzyknęła przerażona. Poczuła ból z drugiej strony. Jednak po chwili poczuła dziwne napięcie,
gdyż Jongup przypadkiem poruszał tez członkiem Youngjae. Dziewczyna czuła
napięcie i ucisk z obu stron. Czuła gorące pocałunki Jongup’a na jej karku. Youngjae
całował jej szyje. Ich ruchy stały się harmonijne. Obaj wyciągali i wkładali
swoje członki jednocześnie. Ten ucisk był ekscytujący. Youngjae podgryzał jej
szyję za każdym razem, kiedy w nią wchodził. Jongup mocno trzymał jej biodra
wpijając w jej delikatną skórę swoje paznokcie. Powolne ruchy stały się coraz
szybsze i bardziej mocniejsze. Zarzucało Karoliną do przodu i do tyłu. Objęta
była z obydwóch stron przez dwa umięśnione, napalone, gorące ciała, które jej
pragnęły. Ruch stały się jeszcze szybsze przez co sprawiły ją w ból. Chłopcy
nie mieli zamiaru przestać. Targali nią jak wygłodzony wilk swoją zwierzynę,
szarpali jak Reksio szynkę i rżnęli ją z całych sił jak drwal młodą sosnę,
pozostawiając na jej ciele malinki , odbite zęby Youngjae na młodej
szyi i maleńkie siniaki oraz ranki w okolicach bioder stworzone przez
zachłannego Jongup’a. Nie przeszkadzał jej ten ból. Poddała się i całkowicie im
oddała. Była już wykończona i nie miała sił, lecz jej przyjaciele wciąż w nią
wchodzili. Ich ciała uderzały się od siebie wydając przy tym odgłos oklasku.
Jongup złapał Karolinę za włosy i pociągnął ją do tyłu przez co wygięła się w
łuk. Namiętnie całował ją w usta .Czuła jego język w swoich ustach. Jak
dokładnie bada wnętrze jej jamy ustnej. Przez jej wygięcie wypięła w stronę
napalonego Youngjae swe piersi. Nie mógł się powstrzymać i zaczął je całować
przechodząc do ssania. Bawił się jej sutkami przygryzając je i delikatnie
podszczypując. Po chwili byli już u szczytu. Doszli. Całej krzyk trójki zapanował
w całym dormie. Karolina opadła na Youngjae, a Jongup leżał na plecach dziewczyny. Wszyscy sapali zmęczeni. Jednak najbardziej
wykończona była Karolina.
Jednak jej
tegoroczne Walentynki nie były typowe. Były niezwykłe. Wtedy chłopcy znaleźli w
sobie resztkę siły. Obaj jednocześnie pocałowali jej ramiona. Obaj całowali jej
szyję. Obaj szepnęli jej jednocześnie do uszka.
- Wesołych Walentynek Karolinko - nagle usłyszeli jak drzwi od dormu się otwierają.
********************
FF jest swietny a czas nie ma dla mnie znaczenia. wazne ze napisalas. Masz moze link do inspiracji? One shot jest taki jaki lubie. Dziekuje. Nie masz pojecia jak bardzo umililas mi dzien.Troszke rozbawilas mnie stwierdzeniem ze chlopcy szarpali mna jak Reksio szynka. Mysle ze to moja perelka. Dziekuje jeszcze raz./Renny
OdpowiedzUsuńO mamuśku ! Nie spodziewałam się takiej sytuacji . Teraz mnie zaskoczyłaś xDD Nie ma co , ale trójkącik w walentynki xddd Dobre , dobre ^^ Życzę weny /Rin
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to opowiadanie. Jeszcze mój ulti w roli głównej, ah.. I imię bohaterki xD Zapraszam do mnie. http://just-a-dream-in-your-mind.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTen fanfik to plagiat. Zmienione jedynie imiona... Pisz sama bo kopiowanie nie jest fajne.
OdpowiedzUsuńTo jest oryginał. http://naruto-hen-ya.blog.onet.pl/2008/02/14/pies-krolik-i-lis-kiba-hinata-naruto/
Wspominałam już o tym, że pomysł nie jest mój
Usuń