Translate

piątek, 23 sierpnia 2013

ONE SHOT dla Karoliny *B.A.P #2* +18

Tytuł: Walentynki
Bohaterowie: Youngjae, Jongup
Związki: Heteroseksualne
Uwagi: +18
Dedykacja: Dla Karoliny
Opis: Walentynki ,a  Karolina nie ma z kim spędzić tego wieczoru. No chyba, że wspomnimy o dwóch jej przystojnych przyjaciołach. A co jeżeli... będą zazdrośni... obydwoje... o jedną dziewczynę... o Karolinę? 




Cały Seul był pokryty białym, puchatym śniegiem. Był 14 luty. Walentynki. Dzień zakochanych. Tego właśnie szczególnego dnia  wszystkie sklepy i sklepiki były ozdobione czerwonymi sercami. Na każdym rogu można było kupić przepyszne czekoladki i torciki w kształcie serduszek. Tamtymi ulicami przechadzała się właśnie Karolina. Robiła zakupy na walentynki. Postanowiła, że kupi dwa walentynkowe ciasta.  Niestety nie miała chłopaka z którym mogła spędzać dzisiejsze święto. Ale miała dwóch najlepszych przyjaciół, którym chciała je podarować. Jongup i Youngjae. Karolina bardzo dobrze znała tą dwójkę. Przyjaźniła się z nimi od podstawówki. Byli nierozłączni. Od pewnego czasu coraz rzadziej się spotykali, ponieważ obydwoje byli trainee w TS. Widzieli się tylko w szkole. Ale to również był dobry moment i miejsce na rozmowy i wygłupy. Mimo, że tak długo ich znała i się z nimi przyjaźniła to zakochała się jednym z nich. Niestety, on o niczym nie wiedział. Polka wolała nikomu nie mówić o swoich uczuciach. Była za bardzo wstydliwa, żeby się do tego przyznać. A o kim mowa? Oczywiście o Youngjae. W pewnym momencie weszła do jednego z sklepów i kupiła słodkości. Zadowolona wyszła z sklepu i ruszyła przed siebie, gdy nagle usłyszała znajomy głos z oddali.

- Hej! Karolina! – odwróciła się i zobaczyła z daleka machających do nich przyjaciół. Jongup’a i Youngjae. Uśmiechnęła się i pomachała do chłopców. Podeszli do niej i się przywitali.

- Cześć Karolina!

- Siemka chłopaki! – uśmiechnął się do niej Youngjae. Ona jak zwykle zarumieniła się choć sama ze sobą walczyła aby podnieść wzrok i odwzajemnić gest. Nagle Jongup zauważył coś w reklamówce, którą trzymała dziewczyna.

- Co kupiłaś? - Polka wiedziała, że Jongup nie da jej spokoju póki nie dopnie swego. No cóż chciał to zrobić później. Wyciągnęła z torebki prezenty i wyciągnęła je przed chłopakami.

- Wesołych walentynek chłopaki! – obaj byli zaskoczeni. Yongjae nie spodziewał się żadnego upominku. Zauważył, iż jego pudełko jest inne od upominku Jongup’a.

  Jongup strasznie się cieszył ze słodyczy. Zauważył jednak, iż pudełko Yongjae jest lepsze, ładniejsze od jego. Jongup objął przyjaciółkę ramieniem.


  - Dziękuję Karolinko. Kochana jesteś. – pocałował dziewczynę w policzek. Polka poczuła się zakłopotana i zaczerwieniła się.

   Youngjae poczuł delikatną igłę zazdrości. Po raz pierwszy dostał od Karoliny walentynkę i nie chce aby mu ktoś zabrał sprzed nosa dziewczynę. Schylił  się i pocałował dziewczynę w drugi policzek.


- Dzięki Karolinko. Zaskoczyłaś mnie. Dziękuję. – ponownie pocałował gorący z przejęcia policzek. Karolinie zrobiło się strasznie gorąco. Nagle wszystko przed jej oczami poczerniało. Zemdlała. Nim osunęła się na ziemię Jongup zdążył ją wsiąść na ręce, a Youngjae złapał jej zakupy. Próbowali ją obudzić lecz bez skutku. Szybko zabrali ją do dormu. W dormie oprócz tej dwójki, mieszkał jeszcze Himchan, Yongguk, Daehyun i najmłodszy kolega, którego wszyscy nazywają Zelo. Tego dnia dorm był pusty, ponieważ wszyscy mieli już plany na walentynki i nie składało się na to żeby któryś z nich jeszcze tej nocy wrócił do dormu. Przestraszeni chłopcy położyli nieprzytomną Karolinę na kanapie. Ściągli jej buty, kurtkę, szalik oraz czapkę. Rozsunęli bluzę, żeby się nie przegrzała i zaparzyli herbatę. Chłopcy usiedli koło niej w salonie z przejęciem. Po chwili spojrzeli na siebie i przypomnieli sobie scenę dawania prezentów przez przyjaciółkę.

- Dlaczego ją pocałowałeś? – zapyta Youngjae.

- Dlaczego się pytasz?

- Podoba ci się?

- A nawet jeżeli to co? Ty również ją pocałowałeś.

- No bo ja... – zakłopotał się.

- Podoba ci się?

- Może.

- To i tak nie jest ważne, ponieważ to ja mam u niej większe szanse – powiedział pewny siebie Jongup.

- Tylko, że to ja ją pocałowałem dwa razy. No i, dostałem lepszy prezent od ciebie – pochwalił się pewnym głosem. Jongup zauważył to lecz nie chciał pokazać, że go to przejęło.

- A kto ją trzymał w ramionach? – spojrzeli na siebie okrutnym wzrokiem zabicia.

- Wiesz, mam pomysł. - A może by tak sprawdzić, z którym z nas będzie jej lepiej. Jongup zgodził się bez wahania będąc pewnym swego zwycięstwa.  Pierwszy jej twarzy dotknął Youngjae, schylił się i pocałował ją delikatnie. Jego dłonie odpięły bluzę dziewczyny i wylądowały na jej piersiach pieszcząc je i delikatnie ściskając. Jongup nie mógł tego zostawić. Youngjae zaczął całować szyję dziewczyny zdejmując jednocześnie jej bluzę i koszulkę. Po chwili zrzucił też z niej stanik i mógł już całować piękne piersi Karoliny. Jongup nie pozostawał w tyle. Zdjął przyjaciółce spodnie rzucając je obok jej bluzy. Rozsunął jej delikatnie nogi. Dotknął jej gładkiej bielizny. Jednym palcem rozsunął materiał z jej białych majteczek. Delikatnie polizał językiem jej kobiecość.


   Czuła dziwne ciepło. Poczuła, iż ktoś ją dotyka. Czuła się dobrze. Poczuła dziwne łaskotanie, które nagle obudziło ją. Nie wiedziała gdzie jest. Nie wiedziała co się dzieje. Nagle znowu poczuła to dziwne przyjemne napięcie i cichutko pisnęła.


- Karolinko… – usłyszała szept. Przed jej oczami pojawił się Youngjae.  Serce załomotało jej ze strachu i przejęcia. Zauważyła, że jest naga. Podniosła głowę i zobaczyła przy jej rozszerzonych nogach Jongup’a


- J-Jong...Jongup...p-przestań... A! – zakryła twarz dłońmi. Nie chciała aby ją taką widzieli. Lecz Jongup nie przestawał. Chciał słyszeć to, iż jest jej dobrze. Dalej językiem drażnił jej łechtaczkę. Ssał ją. Ona łapała ramiona Youngjae i mocniej przyciskała go do swojej piersi. Yongjae czuł, iż on chce więcej.  Poczuł, iż chce mieć Karolinę tylko dla siebie. Poczuł rosnącą w sobie rządzę i męskość. W Jongup’ie zaczęły się gotować instynkty, chciał więcej. Włożył w nią swój język. Karolina krzyknęła.


- Jongup! NIE! Youngjae... powiedz mu coś! – spojrzała błagalnie na Koreańczyka. Chłopak spojrzał na przyjaciela. 


- Zostaw ją Jongup – uśmiechnął się chytrze.


  W brunecie zagotowała się złość, ale ustąpił. Chciał wiedzieć jak daleko zajdzie Youngjae. Usiadł z boku i przyglądał się jak przyjaciel kładzie się delikatnie na dziewczynie. Jak namiętnie całuje jej usta. Widział jak prawa ręka Youngjae wędruje na coraz niższe partie ciała Karoliny. Włożył tą rękę między ich krocza. Karolina na początku była przeciwna temu wszystkiemu, ale w końcu uległa kochankowi. Całował ją, pieścił przy tym cicho sapiąc z rozkoszy dotykania jej. Nagle poczuła coś twardego na swojej pochwie. Kiedy chciała to zobaczyć poczuła, iż to powoli wciska się w nią. Poruszyło się wraz z Youngjae i weszło w nią głębiej. Zacisnęła oczy, z których wypłynęły pojedyncze łzy. Bolało. Już wiedziała co to.


  Youngjae był w niej. Jego członek znajdował się w ciepłym wnętrzu Karoliny.  Chciał poczuć ją mocniej.  Poruszał nim wiercąc się coraz głębiej w niej. Czuł iż narasta w nim dziwna siła, która czerpała energie z tej przyjemności. Chciał doświadczyć tego głębiej.  Uchwycił mocniej w ramionach Karolinę i podniósł ją z kanapy. Obrócił się i sam położył się na kanapie ,a dziewczyna siedziała na nim okrakiem. Weszła jeszcze głębiej. Krzyknęła rozładowując napięcie. Youngjae posunął ją jeszcze kilka razy i podrzucał do góry za każdym razem, kiedy mocno podnosił biodra posuwając ją. Nagle poczuł jak wybucha w wnętrzu Karoliny.  Dziewczyna opadła na jego pierś.

   Nie mogła w to uwierzyć, że właśnie to zrobiła z swoim obiektem westchnień. Przez to wszystko całkowicie zapomniała, że w dorwie jest również Jongup. Chciała pocałować Koreańczyka, kiedy poczuła czyjeś dłonie na swoich pośladkach.

  Jongup widząc co się dzieje nie mógł w stanie znieść myśli, iż ona wolała jego najlepszego przyjaciela. Wyciągnął swoją męskość, rozwarł pośladki dziewczyny i wszedł w nią. 

  Krzyknęła przerażona. Poczuła ból z drugiej strony.  Jednak po chwili poczuła dziwne napięcie, gdyż Jongup przypadkiem poruszał tez członkiem Youngjae. Dziewczyna czuła napięcie i ucisk z obu stron. Czuła gorące pocałunki Jongup’a na jej karku. Youngjae całował jej szyje. Ich ruchy stały się harmonijne. Obaj wyciągali i wkładali swoje członki jednocześnie. Ten ucisk był ekscytujący. Youngjae podgryzał jej szyję za każdym razem, kiedy w nią wchodził. Jongup mocno trzymał jej biodra wpijając w jej delikatną skórę swoje paznokcie. Powolne ruchy stały się coraz szybsze i bardziej mocniejsze. Zarzucało Karoliną do przodu i do tyłu. Objęta była z obydwóch stron przez dwa umięśnione, napalone, gorące ciała, które jej pragnęły. Ruch stały się jeszcze szybsze przez co sprawiły ją w ból. Chłopcy nie mieli zamiaru przestać. Targali nią jak wygłodzony wilk swoją zwierzynę, szarpali jak Reksio szynkę i rżnęli ją z całych sił jak drwal młodą sosnę, pozostawiając na jej ciele malinki , odbite zęby Youngjae na  młodej szyi i maleńkie siniaki oraz ranki w okolicach bioder stworzone przez zachłannego Jongup’a. Nie przeszkadzał jej ten ból. Poddała się i całkowicie im oddała. Była już wykończona i nie miała sił, lecz jej przyjaciele wciąż w nią wchodzili. Ich ciała uderzały się od siebie wydając przy tym odgłos oklasku. Jongup złapał Karolinę za włosy i pociągnął ją do tyłu przez co wygięła się w łuk. Namiętnie całował ją w usta .Czuła jego język w swoich ustach. Jak dokładnie bada wnętrze jej jamy ustnej. Przez jej wygięcie wypięła w stronę napalonego Youngjae swe piersi. Nie mógł się powstrzymać i zaczął je całować przechodząc do ssania. Bawił się jej sutkami przygryzając je i delikatnie podszczypując. Po chwili byli już u szczytu. Doszli. Całej krzyk trójki zapanował w całym dormie. Karolina opadła na Youngjae, a Jongup leżał na plecach dziewczyny.  Wszyscy sapali zmęczeni. Jednak najbardziej wykończona była Karolina.


   Jednak jej tegoroczne Walentynki nie były typowe. Były niezwykłe. Wtedy chłopcy znaleźli w sobie resztkę siły. Obaj jednocześnie pocałowali jej ramiona. Obaj całowali jej szyję. Obaj szepnęli jej jednocześnie do uszka.


- Wesołych Walentynek Karolinko - nagle usłyszeli jak drzwi od dormu się otwierają.
********************
Hey! :D
Wiem, że krótkie i troszkę bez sensu, ale starałam się. Od razu uprzedzam, że napisanie tego One Shot'a znalazłam pomysł w Internecie.
Przepraszam że dopiero teraz to napisałam mimo tego że już minął od zamówienia prawie miesiąc. Kolejne zamówienie postaram się napisać jeszcze dzisiaj wieczorem albo w nocy. Zobaczymy.

6 komentarzy:

  1. FF jest swietny a czas nie ma dla mnie znaczenia. wazne ze napisalas. Masz moze link do inspiracji? One shot jest taki jaki lubie. Dziekuje. Nie masz pojecia jak bardzo umililas mi dzien.Troszke rozbawilas mnie stwierdzeniem ze chlopcy szarpali mna jak Reksio szynka. Mysle ze to moja perelka. Dziekuje jeszcze raz./Renny

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamuśku ! Nie spodziewałam się takiej sytuacji . Teraz mnie zaskoczyłaś xDD Nie ma co , ale trójkącik w walentynki xddd Dobre , dobre ^^ Życzę weny /Rin

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba to opowiadanie. Jeszcze mój ulti w roli głównej, ah.. I imię bohaterki xD Zapraszam do mnie. http://just-a-dream-in-your-mind.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten fanfik to plagiat. Zmienione jedynie imiona... Pisz sama bo kopiowanie nie jest fajne.
    To jest oryginał. http://naruto-hen-ya.blog.onet.pl/2008/02/14/pies-krolik-i-lis-kiba-hinata-naruto/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspominałam już o tym, że pomysł nie jest mój

      Usuń