Translate

wtorek, 11 lutego 2014

Dziewczyna Gangstera Rozdział 14 ,,Choroba"

    Tydzień później Joon przyszedł z odwiedzinom do państwa Jeon.
 - O! Changsun! Jak dobrze cię znowu widzieć. Proszę, wejdź do środka - przywitała go z uśmiechem na twarzy matka Hyosung.
 - Jak się czuje?
 - Fatalnie. Pierwszy raz ją w takim stanie widziałam. Zaczęła majaczyć.
 - Majaczyć?
 - Tak. Chodź, zaprowadzę cię do niej - matka Hyosung zaprowadziła Koreańczyka do córki pokoju. Kiedy weszli do środka zobaczyli chorą Hyosung leżącą w swoim łóżku. Była blada i wykończona.
 - Rzeczywiście nie wygląda to najlepiej - podszedł do dziewczyny przykładając swój dłoń do jej czoła - Ma gorączkę.
 - Jesteś pewny, że daje sobie radę?
 - Oczywiście, że tak. Proszę się o to nie martwić. Zaopiekuję się Hyosung jak własną córką.
 - Dobrze. W kuchnia na lodówce znajdziesz jej lekarstwa. Czerwone tabletki musisz zażyć dwa razy dziennie. Jedną rano, a drugą wieczorem. Znajdziesz tam również syrop, który musi spożyć po każdym posiłku. W lodówce znajdziesz posiłki dla Hyosung na każdy dzień i każdą porę dnia. Ty również będziesz mógł się poczęstować oczywiście. W salonie na komodzie zostawiłam wam pieniądze gdybyście czegoś potrzebowali. Na szafce nocnej obok jej łóżka przyszykowałam wam termometr oraz chusteczki. Rób jej chłodne okłady i ziołowe inhalacje. Ziółka znajdziesz w szafce obok lodówki. Pamiętaj również o gorącej kąpieli dla Hyosung. Wszystko zapamiętałeś, czy mam ci to wszystko zapisać?
 - Nie, nie trzeba pani Jeon. Wszystko jest pod kontrolą.
 - Będę jeszcze dzwonić. Wrócimy w niedzielę wieczorem.
 - Dobrze pani Jeon. Do widzenia! - odprowadził ją do drzwi zamykając je.

*Co za nadopiekuńcza matka(Joon)*

Wrócił do pokoju Hyosung. Usiadł obok niej głaszcząc ją po głowie.
 - Mama? - wyszeptała.
 - Nie, to ja. Joon. Twoi rodzice wyjechali w interesy. Twoja mama poprosiła mnie, żebym się tobą zaopiekował dopóki nie wrócą.
 - Mama! - krzyknęła uderzając go pluszakiem w głowie po chwili uspokajając się.
 - Twoja mama wyjechała.
 - Mama! - znów oberwał w głowę.
 - Czy ty mnie w ogóle słu...? Ała! To boli!
 - Aigoo! - wymamrotała w poduszkę próbując znów go uderzyć, ale w ostatniej chwili złapał ją za nadgarstki.
 - Yah! Uspokój się! Przestań mnie bić - ona jedynie spojrzała się na niego zamglonymi oczami. Nagłym ruchem przechyliła głowę do tyłu i zamknęła oczy. Lee nie wiedział co ona robi.
 - Hyosung, co ty robisz? - nie usłyszał odpowiedzi - Hyosung? - nadal nic - Yah! - potrząsnął ją lekko. Odpowiedziała mu jednym chrapnięciem.
 - Ty ... śpisz? To żart? - przewrócił oczami nie rozumiejąc chorej Japonki. Położył ją do łóżka i przykrył kołdrą. Wyszedł z pokoju i poszedł do salonu obejrzeć telewizję. Jakieś 20 minut później usłyszał huk. Przestraszony podskoczył do góry i pobiegł w stronę pokoju dziewczyny. Zobaczył leżącą Japonkę na podłodze.
 - Hyosung! - szybko do niej podbiegł - Nic ci się nie stało? - nagle niespodziewanie zaczęła czołgać się po podłodze - A-ale... o ty robisz?
 - Żółwia - powolnym ruchem zmierzała przed siebie w samej piżamie. Była ubrana jedynie w różową koszulę nocną, a pod spodem miała na sobie jedynie majtki. Spojrzał się na nią zmierzając ją wzrokiem.
 - W innych okolicznościach twoje czołganie po podłodze skończyłoby się inaczej - podniósł jedną brew do góry przygryzając dolną wargę - Jeżeli będziesz się tak czołgać po podłodze to w końcu ktoś dobierze się do tych twoich majteczek i zgadnij kto to będzie - dziewczyna nie reagowała na jego testy tylko czołgał się dalej.
- Ty nawet nie reagujesz. W normalnych okolicznościach już dawno bym oberwałbym za takie zachęty. Z tobą naprawdę jest źle. Dobra, koniec żółwia, bo w tym tempie nie dojdziesz do drzwi przed zmrokiem - złapał ją za boki podnosząc do góry i zaprowadzając do łóżka - Musisz dużo wypoczywać w łóżku, żebyś szybko wyzdrowiała - włożył termometr do jej ust i poszedł do kuchni zrobić jej zimne okłady oraz zaparzając herbatę. Kiedy zalewał jej herbatę do filiżanki usłyszał za osobą cichutkie słowo ,,Oppa".
 - Tak?
 - Jestem głodna~ - mówiła cichutko z termometrem w ustach.
 - Dobrze, zaraz zrobię ci coś do jedzenia. Teraz wracaj do łóżka. Dobrze? - jedynie przytaknęła głową i wróciła do pokoju.

*Jaka ona jest słodka, kiedy jest chora. Jest taka delikatna i urocza. Dlaczego nie możesz być taka na co dzień zamiast bić mnie za cokolwiek? Chociaż... gdyby przez cały czas taka była to robiłaby w szkole żółwia w piżamie. A tego raczej wolałbym uniknąć. Niech lepiej zostanie tak jak jest. Ach... powiedziała do mnie tak słodko Oppa~. Stary! Weź się w garść! (Joon) *

Wyjął z lodówki plastikowy pojemnik z napisem ,,Dzisiejszy obiad". Przygrzał go w mikrofali i zabrał go wraz z herbatą i zimnym ręcznikiem. Siedziała uroczo na łóżku czekając na Koreańczyka przez co chłopak znów się rozpłynął na jej widok. Wyciągnął jej termometr z ust.
 - Masz stan podgorączkowy. Trzeba szybko go zbić - płożył ręcznik na jej czole i podał gorącą herbatkę. Upiła jednego, dużego łyka. Odłożyła filiżankę, a po chwili otworzyła szeroko usta.
  - No co?
  - A! - jedynie wykrztusiła przez otwarte usta.

*Ona chyba nie chce żebym ja...(Joon)*

  Nałożył troszkę jedzenia na widelec i nakarmił ją. Kiedy zjadła zażądała sobie oglądania telewizji w salonie. Wystawiła ręce do góry ja małe dziecko. Zawstydzony wziął ją na ręce. Objęła go nogami w pasie, położyła ręce wokół jego szyi i położyła głowę wtulając się w jego kark. Jej dotyk wywołał u niego niespodziewany uśmiech. Usadził ją na kanapie i zarzucił na jej głowę gorący ręcznik wymoczony w ziołach. Jakieś pół godziny później oglądania telewizji ktoś niespodziewany zapukał do drzwi.
 - Zaczekaj tutaj. Pójdę sprawdzić kto puka - otworzył drzwi i zobaczył przed sobą bardzo znajomą twarz.
 - Kikwang?!
 - Joon?!
 - Co ty tutaj robisz?! - krzyknęli jednocześnie.
 - Ja przyszedłem spotkać się z Hyosung. A ty?
 - Opiekuję się domem państwa Jeon pod ich nieobecność.
 - Jest Hyosung?
 - Nie mam jej. Wyjechała z rodzicami.
 - Gdzie?
 - Za miasto.
 - Po co?
 - Nie wiem. Nie wypytuję się ich o takie rzeczy. To są ich prywatne sprawy.
 - I powierzyli ci ich dom pod opiekę?
 - Tak cię to dziwi? Mi przynajmniej ufają.
 - Nie wierzę ci.
 - Nie musisz... nikt ci nie każe.
 - Kiedy wrócą?
 - Dopiero wieczorem w niedziele.
 - Dobra... - miał już się wycofywać, kiedy nagle zatrzymał się i zapytał.
 - Czyli... twierdzisz, że Hyosung wyjechała z rodzicami?
 - Głuchy jesteś czy głupi?
 - A to, to co?! - wskazał ręką na okno w którym stała Hyosung z spłaszczonym nosem do szyby i wystawionym językiem wywołując parę na oknie - Glonojad?! - zaskoczony chłopak zrobił face pal i rzekł.
 - Właź do środka - wpuścił go.
 - A teraz mów. Co wy tu wyprawiacie?
 - Pabo! Hyosung jest chora. Jej matka poprosiła mnie o to, żebym się nią zaopiekował pod ich nieobecnością. Wyjechali gdzieś w interesy. Muszę się nią zająć, bo zachowuje się jak dziecko i w dodatku majaczy mi o kosmitach. Twierdzi, że na obserwują i z 5 razy schowała mi się do szafy.
 - Hahahaha!
 - To nie jest śmieszne! - uderzył go w tył głowy.
 - Ała! No dobra! Lepiej zaprowadź mnie do niej. Pomogę wam .
 - Chcesz mi pomóc?
 - Pomogę jej. Nie mogę jej zostawić na pastwę ciebie - zostawił go w przedpokoju i wszedł do salonu, a Joon szedł za nim i przedrzeźniał go. Kiedy weszli do salonu Hyosung już tam jej nie było.
 - Hyosung? Gdzie jesteś? - wołał ją Kikwang - Widzisz? Chwilę ją zostawiłeś sama i uciekła.
 - Nie znikłaby gdybyś tutaj nie przychodził, a po resztą nie uciekła mi - otworzył szafę - Wciąż tutaj jej - wskazał na nią. Kikwang na widok Hyosung zaczerwienił się.
 - Jaka ona słodka!~~ - już miał się na nią rzucić żeby ją poprzytulać, kiedy nagle Joon zatrzymał go, uderzył i przewrócił na podłogę.
 - Nie waż się jej tknąć. Jeszcze jakieś zaraski na nią zejdą z ciebie. Chodź Hyosung - wystawił ręce do przodu, a Japonka wskoczyła w jego ramiona. Chłopak wziął ja na ręce.
 - Oppa~! Dlaczego uderzyłeś Kikwang'a?
 - To nie Kikwang. To kosmita - przestraszona jeszcze mocniej objęła chłopaka. Joon zaprowadził ja do pokoju. W tym momencie Hyosung przymrużyła oczy i obserwowała uważnie Kikwng'a. Lee położył ją do łóżka i podał herbatę. Nadszedłszy czas zażycia lekarstwa. Hyosung nie chciała połknąć tabletki i cały czas wyrywała się. W końcu zaczęła biegać po całym domu i uciekać przed chłopakami. Złapali ją na korytarzu.
 - Kikwang! Trzymaj ją! - chłopak trzymał mocno dziewczynę i nie pozwolił jej się wyrywać, a Joon starał się jej na siłę wepchnąć tabletkę do jej ust. Kiedy tabletka już wylądowała w jej ustach, wypluła ją uderzając przy tym Joon'a w oko. Kikwang zaczął się z tego śmiać. Przez swoja nieuwagę uderzyła go w głowę. Wypuścił ja zwijając się z bólu. Zaczęła go kopać i okładać pięściami, a w tym momencie Joon włożył jej znowu tabletkę do ust przytrzymując przy tym jej usta, by znów tego nie wypluła. Połknęła go. Po wieczór Kikwang przygotował kąpiel dla dziewczyny, a Joon nową piżamę.
 - Więc, jak to zrobimy? - zapytał speszony Kikwang.
 - Przecież nie możemy się z nią kąpać. Trzeba coś wymyśleć.
 - Czemu nie?
 - Pabo! Nawet o tym nie myśl. Musi sama się wykąpać.
 - Co? Ty chyba sobie żartujesz. A co jak się zacznie topić? Mam pomysł. Ty tutaj poczekaj za drzwiami, a ja wykąpię się z Hyosung.
 - Spróbuj tylko, a gwarantuje ci domowe obrzezanie -jednak doszli do porozumienia i w końcu Hyosung poszła się sama kąpać. Co jakiś czas pytali się jej czy wszystko w porządku i przez cały ten czas stali pod drzwiami łazienki czekając na dziewczynę. Półtorej godziny później wyszła z łazienki i udała si do kuchni.Tam zjedli wspólnie kolację. Wybiła godzina 21:30, a Hyosun już zaczęła ziewać. Kikwang postanowił pójść już do domu a Joon został z Hyosung. Ułożył ją na łóżku i poczekał jak zaśnie. Kiedy był już w 100% pewny, zgasił światło. Miał zamiar wyjść z pokoju ale nagle usłyszał jej głos.
 - Joon Oppa - wyszeptała.Gdy odwrócił się zobaczył że dziewczyna siedzi na łóżku z opuszczoną głową. Wrócił się i usiadł obok niej.
 - Coś się stało? - zapytał - Dlaczego nie śpisz?
 - Czy... możesz ze mną spać?- nie spodziewał się takiego pytania. Zakłopotany nie wiedział co odpowiedzieć. Jedynie skinął głową i położył się obok Jeon. Przykrył ją kołdrą i zamknął oczy. Nagle coś poczuł. Coś przyjemnego i ciepłego. Otworzył oczy i zobaczył, ze Hyosung całuje jego usta. Skamieniał. Był w szoku. Zaskoczenie sparaliżowało jego ciało. Gdyby już go pocałowała przytuliła się do niego i rzekła.
 - Wybacz, że nie jestem dla ciebie zbyt dobra. Dziękuję ci za wszystko co dla mnie robisz. Dziękuję za to, że jesteś... Kocham cię... Oppa - Lee wpatrując się w ścianę pomrugał kila razy, a łza sama popłynęła po jego policzku.

*Nigdy więcej tak nie mów. To za bardzo boli Hyosung(Joon)*

  Następny dzień wyglądał tak samo. Wspólne posiłki, oglądanie telewizji, siłowanie się przy lekach oraz szukanie swojego przyczajonego żółwia. Wieczorem wrócili rodzice dziewczyny. Podziękowali mu za opiekę, a on z uśmiechem na twarzy pożegnał się z Hyosung oraz z jej rodzicami. Ubrał si i wyszedł z domu. Po drodze przypomniał sobie wczorajszą noc. Jej słowa które tak bardzo dotknęły jego serca.
Kiedy Hyosung wyzdrowiała poszła szukać swojej mamy, ponieważ potrzebowała pomocy przy nauce. Nie pewnie zapukała w drzwi od gabinetu matki. Nikt się nie odezwał. Weszła powoli do środka. Nigdy nie była jeszcze w jej gabinecie. Zawsze jej nie pozwalała wchodzić do pomieszczeń w których pracowała. Pomieszczenie to wyglądało jak każdy inny gabinet. Półki z książkami, biurko z laptopem, skórzana sofa, kolorowe obrazy na ścianach. Zaciekawiona nowego miejsca zaczęła przeglądać książki oraz papiery, które pozostawiła na biurku. Wtedy zobaczyła coś czego nigdy by się nie spodziewała. Na biurku swej matki zobaczyła zaznaczone miejsca wypadów Białego Kła, zdjęcia ich kryjówek i co najgorsze... zdjęcia członków należących do Białego Kła.

*To... to nie możliwe. (Hyosung)*

 - Co ty tutaj robisz?!

5 komentarzy:

  1. Buuuu!
    Mam się bać?? ;____;

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowy rozdział ♥
    A końcówka mnie zaskoczyła... Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się to opowiadanie. Ma potencjał i jest ciekawe, będę miała co czytać. :)
    Znalazłam kilka błędów oraz literówek, ale to kwestia ponownego przeczytania notki oraz wyeliminowania ich.
    Czekam na kolejny rozdział. Jeżeli będziesz miała chęć i czas zapraszam do mnie.
    [braidedpasta.blogspot.co.uk]

    OdpowiedzUsuń
  4. Tekst Kikwanga o glonojadzie zwalił mnie z krzesła! Ogółem ta cała sytuacja bardzo mnie rozbawiła do łez :) No i ta końcówka O.o z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Glonojad xD nie mogę z tym. Świetne!
    Znalazłam tylko kilka literówek, ale nic poza tym :)
    Świetne
    Kocham
    Wow
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Czekam z niecierpliwością <3
    Pozdrawiam ~Neko-chan :*

    OdpowiedzUsuń