Translate

piątek, 7 marca 2014

Infinite: Darkness Rozdział 5

        
"Będziesz żyć w ciemności z swym stęchłym ciałem żerując w koszmarach najbliższych nie mogąc zapomnieć o swojej przeszłości... Demonie."



         Minęły już dwa miesiące od ostatniej "randki" Basi  z Sunggju. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Zuza i Woohyun zaczęli z sobą romansować potajemnie. Pomiędzy Kingą i Baro utworzyło się zaufanie. Dziewczyna nawet zabrała go do psychologa, żeby wyleczyć jego strach przed fanami. Basia w końcu wzięła się w garść i zadzwoniła do Sunggju umawiając się z nim na kolejne spotkanie. W każdy weekend od piątku do niedzieli, zawsze o tej samej godzinie 19:20 ,przychodził do restauracji na kolację z resztą Infinite. Siedział przy stoliku dopóki nie zamkną restauracji czekając cierpliwie na Basię przy drzwiach wyjściowych dla personelu, zabierając ją na długie spacery po mieście. Po kilku spotkaniach Sunggju kupił w prezencie dla Basi srebrną bransoletkę, a raczej dwie bransoletki dla par tłumacząc się, że to na znak ich przyjaźni. Każda bransolet miała przyczepiony połowę breloczka. Razem tworzyły pięknego motyla.


   Dzisiejszego wieczoru, Basia i Zuza czekały z niecierpliwością w kuchni na Kingę, która właśnie tego wieczoru umówiła się na spotkanie z Baro. Nagle usłyszały jakieś głosy za drzwiami wejściowymi.
  - Chyba już Kinga wróciła - powiedziała Zuza.
  - Słyszysz?... Ktoś z nią jest - szybko podbiegły do salonu i ukrytkiem zajrzały przez okno. Zobaczyły Kingę stojącą z Baro przed drzwiami. Rozmawiali i uśmiechali się do siebie. Po chwili Kinga stanęła lekko na palcach i pocałowała w policzek idola. Chłopak był w szoku. Zarumienił się jednocześnie z nieśmiałą Polką. Kiedy dziewczyna miała już wchodzić do domu, Baro zatrzymał ją łapiąc za ramię. Dziewczyna odwróciła się w stronę chłopaka, a ten gwałtownie przyparł ją do drzwi całując ją w usta. Przerywając pocałunek spojrzał się na zdziwioną dziewczynę oczekując na jej reakcję. Ta jedynie się spojrzała i pocałowała go. Wtulili się w swoje ramiona oddając się w słodkim pocałunku. Zuza i Basia prawie piszczały z radości widząc Kingę z Baro. Nagle usłyszały dźwięk otwierających się drzwi i zobaczyły zaświecone światło w przed pokoju. Obydwie szybko pobiegły do przyjaciółki i zaczęły panikować z radości. Kinga nic nie powiedziała. Jedynie stała jak zahipnotyzowana.
  - Kinga... Kinga, wszystko w porządku? - zapytała Zuza.
  - Ej! - pomachała jej przed twarzą Basia. Polka z uśmiechem powoli zsunęła się po drzwiach siadając na podłogę.
  - Powiedział... że mnie kocha. On... on mnie kocha - mówiła to nie wierząc własnym słowom. Obydwie otworzyły szeroko oczy niepotrafiące nic wypowiedzieć. Spojrzały się na siebie i po chwili zaczęły się śmiać.
  - Idziemy to utcić! - krzyknęła przejęta Zuza - Idziemy! - złapała Kingę za rękę i wyprowadziła ją z domu. Szybko założyły buty, bluzy i wyszły. Całą drogę śmiały się i rozmawiały o dzisiejszym wydarzeniu. Za nimi jechało czarne, duże auto. Podjechało do dziewczyn i zatrzymało się. Zdziwione również się zatrzymały i spojrzały  na pojazd. Szyby były przyciemniane, więc nie było nikogo widać w środku. Nagle drzwi same się otworzyły, a za nich wyskoczyli trzej, silni mężczyźni ubrani w kominiarki. Złapali je i wciągnęli  do środka zasłaniając usta dłońmi. Usiedli koło nich, zamknęli drzwi i odjechali. Nie wiedziały co się dzieje.
  - Co wy wyprawiacie?! Kim wy jesteście?! - krzyknęła przerażona Zuza. Nagle mężczyźni ściągnęli kominiarki. Okazało się, że to byli Woohyun, L i Sunggyu.
  - No więc jak dziewczyny? Gotowe na imprezę?! - powiedział zachęcająco Woohyun.
  - Wy debile! To waszym zdaniem miało być zabawne?! - krzyknęła zdenerwowana Basia.
  - Mówiłem, że to może by zły pomysł - rzekł L.
  - Oj! Daj spokój. Troszkę adrenaliny im nie zaszkodzi - rzekł Sunggyu.
  - Adrenaliny?... Adrenaliny?! - krzyknęła z niedowierzaniem Kinga.
  - Myśleliśmy że nas porwano! - krzyknęła Kinga.
  - Spójrzmy prawdzie w oczy. Kto by was chciał - powiedział żartobliwie Woohyun.
  - Ty mała, wredna, poczwaro! Niech ja cię tyko dopadnę! - już miała zabić piosenkarza, kiedy powstrzymała ją Basia.
  - Zuza! Nie rób głupstw! Jesteś za młoda, żeby wylądować w więzieniu!
  - Ale za to będzie warto!
  - No dobra, więc gdzie jedziemy? - zapytała Zuza.
  - Zabieramy was do jednej z tutejszym klubów - odrzekł Dongwoo siedzący za kierownicą. Koło niego siedział Sungkyu.
  - To wy też tutaj jesteście? - zapytała zdziwiona Zuza.
  - A co? Przeszkadzamy? - zapytał Sungkyu. Świetnie bawili się na imprezie. Tańczyli, śpiewali, wygłupiali si i przede wszystkim pili... i to dużo. Po ok. dwóch, trzech godzinach, kiedy chłopcy byli już wstawieni, dziewczyny postanowiły, że zadzwonią po taksówkę i ich odwiozą. Woohyun'owi zrobiło się niedobrze, więc Zuza zabrała go na zewnątrz, żeby pooddychał świeżym powietrzem. Wziął kilka głębokich oddechów.
  - Jak się czujesz? Już ci lepiej? - zapytała troskliwie.
  - Tak naprawdę to źle się nie czuję.
  - Jak to? Nie rozumiem.
  - Zuza... muszę ci coś powiedzieć.
  - Co takiego?
  - Kocham cię - po tych słowach pocałował ją czule w usta. Po chwili wtulił się w jej kark i wyszeptał do ucha.
  - I to bardzo... proszę... nie zostawiaj mnie- Zuza nie mogła spać przez całą noc. Nie mogła zapomnieć tego co się stało. Do tej pory czuła jego pełne, miękkie wargi na swoich ustach i ten ciepły, przyjemny oddech na swoim karku. Wciąż słyszała jego delikatne słowa w głowie.

,, Kocham cię... i to bardzo... proszę... nie zostawiaj mnie"

*A co jeżeli powiedział to tylko dlatego, bo był pijany i tak naprawę te słowa nic dla niego nie znaczą?(Zuza)*

  Następnego dnia, Zuza obudziła się dopiero ok. 13:00. Zmęczona zeszła na dół. Zobaczyła dwie zmęczone i skacowane przyjaciółki jedzące śniadanie.
  - Dzień dobry kochane - powiedziała Zuza po czym jej odpowiedziały. Kiedy szykowała sobie płatki z mlekiem Kinga rzekła.
  - Twój telefon przez cały ten czas dzwonił i dzwonił. Wytrzymać się nie dało.
  - Kto dzwonił?
  - Nie wiem. Byłyśmy tak zmęczone ,że nawet nie miałyśmy siły, żeby sprawdzić - powolnym krokiem wzięła telefon do ręki. Sześć nieodebranych połączeń  i jedna nie przeczytana wiadomość od Woohyun'a.

*Czyżby jednak pamiętał?(Zuza)*

,, Nie martw się, nie zapomniałem o wczorajszym pocałunku. Nieważne czy jestem trzeźwy czy pijany. Wciąż cię kocham. Proszę oddzwoń."

  Dwa dni później Basia została zaproszona przez Sunggyu do wytwórni. Chciał jej bardzo pokazać jak ciężko pracuje. Bardzo się cieszył, kiedy przyszła do niego. Po całym dniu spędzonym w wytwórni udali się na kolację. Śmiali się i dokuczali sobie nawzajem. Czas mijał niebłagalnie i trzeba było wracać do domu. Odprowadzał ją przez skróty do domu. Mijając stary parking pod ziemią, stanęli.
  - Basia... ja... bardzo cię lubię.
  - Ja ciebie też lubię Oppa.
  - Czy wybaczyłabyś mi gdybym zrobił ci przykrość?
  - Tak, przecież jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
  - Tak -uśmiechnął się. Jego wyraz twarzy był smutny, ale i także wesoły. Patrzył na nią jakby widział ją ostatni raz. Po chwili przytulił ją do siebie wyszeptując do ucha.
  - Przepraszam.
  - Za co?
  - Basia! Uważaj!
  - Aaaaaa! - Polka otworzyła oczy i zobaczyła przed sobą światło. Bardzo jasne światło, które wydawało się zbliżać do niej. Nagle ujrzała przed sobą ciemną sylwetkę , która krzyknęła.
  - Mamy ją! Ona żyje! - po chwili wszystko zaczęło do niej docierać.
  - Gdzie... gdzie ja jestem? - próbowała wstać - Ach! - jęknęła z bólu.
  - Proszę nie wstawać. Pomożemy pani - pełno ludzi biegało wokół niej. Była w szpitalu na sali operacyjnej. Reanimowali ją. Była cała w ranach i siniakach. Z rozciętą wargę i podbitym okiem.
  - C-co się dzieje?
  - Została pani napadnięta.
  - Jak to... napadnięta? - rozejrzała się - Gdzie... gdzie on jest? Gdzie on jest?! - zaczęła wpadać w panikę wyrywając się lekarzom, którzy ją uspokajali.
  - Gdzie?! - złapała za nadgarstek jedną z pielęgniarek.
  - Gdzie on jest? - wyszeptała z łzami w oczach - Czy coś mu się stało?
  - Nie rozumiem o czym pani mówi.
  - On... on był ze mną. Ja...
  - Kiedy karetka po panią przyjechała nikogo oprócz pani nie było.
  - Co? Jak... jak to? Nie, to nie możliwe - zemdlała. Okaleczona leżała pod aparaturą szpitalną w swoim pokoju. Spała na łóżku z maską tlenową na twarzy.
  - Basia... Basiu...Basiu wstań - usłyszała męski szept koło ucha.
  - S...Sunggyu? - wyjęczała. Otworzyła oczy - Sunggyu? To ty? - odwróciła głowę,ale nikogo w pokoju nie było. Zauważyła, że drzwi od jej pokoju są otwarte. Wykończona ściągnęła maskę i w samej koszuli nocnej na bosaka, wolnym krokiem zmierzała ku drzwiom. Wyszła z pokoju na ciemny korytarz. Rozejrzała się dookoła. Zimne kafelki na podłodze drażniły jej gołe stopy. Nagle ujrzała z daleka jakąś sylwetkę, która śmigła przez korytarz.
  - Sunggyu?... Sunggyu! - ledwo ruszyła za postacią. Zmierzała ku wyjściu. Zobaczyła, jak szpitalne drzwi wyjściowe zamykają się. Wybiegła na dwór. Było bardzo zimno. Nagły powiew wiatru uderzył ją prosto w twarz. Zmarznięta rozglądała się wokoło ciemnej ulicy.
  - Sunggyu! - krzyknęła oczekując na czyjąś reakcję - Oppa! - krzyknęła znów z łzami w oczach. Zamknęła je i pozwoliła ,żeby łzy popłynęły po jej policzkach. Nagle usłyszała coś za rogiem. Czyżby ktoś skrył się w cieniu?
  - Sunggyu?... Czy to...? - nie zdążyła dokończyć, kiedy wybiegła za nią pielęgniarka.
  - Co pani robi? Chce pani być chora? Jest strasznie zimno na dworze. Proszę ze mną wracać do środka. W pani stanie nie powinna pani w ogóle wstawać z łóżka. Musi pani przez cały czas leżeć pod aparaturą. Chodźmy - zabrała ją z powrotem do środka. Dwa tygodnie później wyszła z szpitala. Próbowała z kontaktować się za wszelką cenę z piosenkarzem, ale bez skutku. Spróbowała znów zadzwonić. Ktoś odebrał.
  - Sunggyu?
  - Nie, to ja, Woohyun.
  - O! Cześć Oppa.
  - Cześć. Słyszałem, że wyszłaś z szpitala. Jak się czujesz?
  - Już lepiej, ale nadal mnie wszystko boli. Czy jest tam gdzieś z tobą Sunggyu?
  - To ty nie wiesz?
  - O Czym?
  - Zuza ci nie powiedziała?
  - Co takiego? Mów w końcu!
  - Sunggyu zaginął.

3 komentarze:

  1. Aaaaa on nie może zginać nooo :(

    Oni muszą być razem .

    OdpowiedzUsuń
  2. jaaaa tyyyle emocji i ja się pytam co się stało?! jakie zaginął? awww chcę następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam xD Ja, Moo DoRA nominowałam sie do Libster Awards ;)
    Więcej informacji na moim blogu:
    http://k-popowe-scenario.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń