Translate

poniedziałek, 26 stycznia 2015

EXO: Just say you love me Rozdział 28

- To nie możliwe - na ramionach nic nie było.
- Mówiłem.
- Ale ja... byłam pewna, że ty... nie. Jaka ja głupia jestem. Przepraszam.
- Nic się nie stało.
- Tak bardzo cię przepraszam - rozpłakała się i uciekła do dormu.
- Amando! Noona! - wołał za nią, lecz nie odwróciła się. Patrzył tylko jak z płaczem ucieka. Nie pobiegł za nią. Stał tylko i będąc w szoku nie mógł w to uwierzyć. 
- Ja... jestem jej bratem - powiedział sam do siebie- Nie, to nie prawda - sam sobie zaprzeczał. Włożył dłonie do kieszeń, odwrócił się i wrócił do dormu. Podczas powrotu próbował się do niej dodzwonić, lecz nie odbierała. Całą noc nie mógł spać. Przez cały czas myślał tylko o wcześniejszej rozmowie z Amandą. Czuł się winny, że nie powiedział jej prawdy, że w wieku 15 lat usunął bliznę z ramienia. 
 Następnego dnia, całe BTS zauważyło, że z ich Kookiem jest coś nie tak. Postanowili, że na przerwie pomiędzy próbami w wytwórni porozmawiają z nim. 
- Coś się stało? - zapytał z troską w głosie Jin. 
- Co? - zapytał, jakby wyrwał go z transu - N-nie, nic. 
- Na pewno? Bo nie wyglądasz najlepiej.
- Na pewno. Nie martw się o mnie hyung.
- Przestań ściemniać, bo cię kopnę! - zagroził mu V.
- Przecież widzimy, że jest coś z tobą nie tak - rzekł Suga.
- Od samego rana nic się nie odzywasz, cały czas siedzisz sam i jesteś ciągle zamyślony - powiedział J-hope.
- Wiesz, że z nami możesz porozmawiać o wszystkim - powiedział spokojnym głosem Rapmon siadając obok niego. Kookie spojrzał się jeszcze raz na wszystkich, wziął głęboki oddech i rzekł:
- No dobra... chodzi o Amandę. 
- Ktoś tu się zakochał - dokuczał mu uśmiechnięty Jimin. 
- Co?! To nie tak. Nie jestem w niej zakochany. 
- Oj nie wstydź się. Wszyscy dobrze wiemy, że kręcicie ze sobą.
- Nie kręcimy ze sobą. Chodzi o coś innego. 
- To jeszcze się z nią nie umówiłeś? - zapytał zdziwiony J-hope.,
- Stary, to nie takie trudne - rzekł Suga. 
- Nie o to chodzi!
- Powiedziała, że masz za małego? - zapytał Jin.
- Ma kogoś? - zapytał Jimin.
- Nie trafiłeś w nią? - zapytał V.
- Nie masz się czym przejmować. Zdarza się. Czasami się nawet wyślizguje z dziewczyny- wyjaśnił Rapmon.
- Najlepiej wtedy podłożyć pod jej tyłek poduszkę. Takie niby nic, a działa - wyjaśnił Suga. 
- I pamiętaj, żeby się zabezpieczać - rzekł Jin. 
- Powiedz jej, żeby dodatkowo brała tabletki, bo z gumkami bywa różnie - powiedział J-hope. 
- Chyba nie chcesz, żeby przydarzyło ci się to samo co Jin'owi, prawda? - zapytał Jimin. 
- Pękła w trakcie, a potem musiałem jej dawać na aborcję - wyjaśnił. 
- Zamknijcie się w końcu! Ona jest chyba moją siostrą! - wszyscy zamilkli. 
- Sypiasz z własną siostrą? - zapytał V. 
- Pabo! - uderzył go w głowę Suga. 
- Fajny żart, prawie się nabraliśmy - zaśmiał się Jimin. 
- To nie jest żart. 
- Ale jak to? - zapytał zaskoczony J-hope. Nagle Jungkook zaczął szybko wyjaśniać:
- No wczoraj się z nią spotkałem, żeby dać jej te kwiaty od nas. Wtedy trochę rozmawialiśmy i opowiedziała mi o swoim młodszym bracie, którego straciła, jak była mała. Mówiła, że bardzo go jej przypominam. Chciała, żebym pokazał jej swoje ramiona, a ja nie chciałem, bo jej brat skaleczył się w tym miejscu, jak był mały. Jak zobaczyła, że nie mam żadnej blizny na ramieniu to popłakała się i uciekła, a ja tą bliznę usunąłem, jak byłem w gimnazjum. Teraz nie wiem co ma robić. Dzwoniłem do niej, ale nie odbiera ode mnie i jeszcze chyba jestem adoptowany - schował twarz w dłoniach. Reszta nie wiedziała jak się w takim momencie zachować i co powiedzieć. Byli w szoku - Co robić?
- Na początku to najlepiej porozmawiaj o tym z rodzicami, a potem już sam będziesz wiedział co robić - powiedział Rapmon. 
 Minęło kilka dni od tamtego dnia. Całe BTS mieni dzień wolny. Tego właśnie dnia Kookie został zaproszony przez rodziców na obiad do domu. Kiedy tam przyszedł, przywitał się z nimi i razem zasiedli do stołu. Rozmawiali o różnych rzeczach. Opowiadali o tym co ich ostatnio spotkało i wspominali oraz rozmawiali o dalszych planach BTS. Miło razem spędzali czas. Brakowało mu takiej rozmowy z rodzicami, gdyż bardzo rzadko się z nimi widywał. Nagle przypomniał sobie zdarzenie, które ni dawało mu spokoju. Wiedział, że tego dnia musi z nimi o tym porozmawiać. Bardzo bał się tej rozmowy, lecz wziął głęboki oddech i zaczął:
- Mogę się was o coś zapytać? - zapytał niepewnie. 
- Pewnie skarbie, pytaj - rzekła matka.
- Czy... czy ja... jestem adoptowany? - rodzice zaniemówili. Byli zdziwieni, że zapytał ich o coś takiego. Po chwili zaczęli się śmiać. 
- Skąd ci coś takiego przyszło do głowy? - zapytała.
- Przecież jesteś naszym synem - wyjaśnił uśmiechnięty ojciec. 
- Ostatnio poznałem pewną dziewczynę, która jest bardzo do mnie podobna. Twierdzi, że jestem jej młodszym bratem. Dlatego chciałem się was zapytać czy mnie zaadoptowaliście.
- Yyyy... co to za dziwna dziewczyna? Jakieś głupoty ci naopowiadała - rzekł ojciec.
- No może tak... ale powiedziała mi, że jak jej brat był mały przewrócił się i zranił w ramie, a potem miał bliznę. Taką samą jaką ja miałem i usunąłem - zamilkli. 
- Powiedzmy mu - powiedziała matka do ojca.
- Nie mamy innego wyboru. 
- To prawda? - zapytał. Przytaknęli. 
- Nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami. Zaadoptowaliśmy cię, kiedy byłeś mały - wyjaśnił ojciec. 
- Jak to? Kiedy mieliście zamiar mi o tym powiedzieć?
- Nie złość się skarbie. To, że jesteś zaadoptowany jeszcze o niczym nie świadczy. Cały czas ja i twój ojciec bardzo cię kochamy. Staraliśmy się, żebyś miał wszystko. Chcieliśmy dobrze.
- Dlaczego jej też nie zaadoptowaliście? - zapytał z smutkiem ale i także złością w głosie. 
- Nie mogliśmy - oznajmił ojciec.
- Ale... d-dlaczego? Nie rozumiem.
- Jak mogliśmy zaadoptować białą dziewczynkę? 
- Żartujecie sobie ze mnie, prawda?! - oburzył się. 
- Nie unoś się tak.
- Jak mam się nie unosić?! Rozdzieliliście nas! Przez waszą cholerną dumę, ona cierpiała całe życie! Szukała mnie! Mamy tylko siebie! A wy?! Jak mogliście?!
- Jak zwracasz się do ojca?! - zwróciła mu uwagę
- On nie jest moim ojcem! A ty nie jesteś moją matką! Nie jesteście moimi rodzicami! Za to co zrobiliście, nie chcę was znać! - zdenerwowany wybiegł z domu. Nie wytrzymując z nerwów, łzy same zaczęły mu płynąć po policzkach. Biegł przed siebie ile starczyło mu sił. W końcu zmęczony stanął i usiadł na ławce chowając twarz w dłoniach. 
- Co ja mam teraz robić? Namjoon mówił, że będę wiedział - wyszeptał sam do siebie - zaczęło kropić po czym pojedyncze krople deszczu przerodziły się w deszcz. Cały zmókł siedząc dalej bez ruchu na mokrej ławce. Po pewnym czasie uniósł głowę do góry i coś zauważył. Rozpoznawał miejsce w którym się znajdował. Nie daleko niego mieszkała Amanda w dormie exo. Nie wiedząc czy dobrze robi postanowił, że do niej pójdzie. Powolnym krokiem ruszył w stronę dormu exo. Wszedł do budynku, pojechał windą na górę i stojąc już przed odpowiednimi drzwiami zapukał w nie niepewnie, lecz nikt nie otwierał. Zrobił to ponownie i kolejny raz. Nagle usłyszał czyjeś kroki. Drzwi otworzyły się, a w nich stanęła Amanda. Była bardzo zdziwiona widząc chłopaka. 
- Co ty tutaj robisz? - zapytała.
- Chciałem się z tobą zobaczyć. Dzwoniłem do ciebie i pisałem, ale nie odbierałaś. Nawet nie odpisałaś.
-Przepraszam cię za tamto. Nie wiem co mnie wtedy napadło, ale teraz nie mam siły, żeby rozmawiać. Wybacz, ale muszę jeszcze skoń...
- Miałem zabieg - przerwał jej szybko.
- O czym ty mówisz?
- Usunąłem bliznę z ramienia, kiedy miałem piętnaście lat - przeżyła szok. Nie wiedziała co powiedzieć - Mogę wejść? - zapytał cichym głosem.
- Tak, tak - wyrwała się z transu - Wejdź - wpuściła go do środka i zamknęła drzwi - Jesteś cały przemoczony. Ściągaj buty i daj mi tą bluzę. Musisz wyschnąć i ogrzać się, bo jeszcze zachorujesz - zrobił jak kazała. Ściągnął obłocone buty i ściągnął mokrą bluzę. Amanda wzięła od niego rzeczy i rzuciła je szybko do łazienki nie patrząc, gdzie lecą. Po chwili objęła go i zaprowadziła do salonu - Jesteś cały zimny. Usiądź - posadziła go na kanapie. Wyciągnęła gruby koc z szafy i powiedziała:
- Ściągnij tą mokrą koszulkę. Zawieszę ją, żeby wyschła i okryj się tym kocem. Będzie ci cieplej. Ogrzejesz się - Jungkook nic się nie odzywał, jedynie wykonywał posłusznie polecenia. Ściągnął koszulkę i okrył się kocem.
- Zrobię ci gorącej herbaty. Zaraz wrócę - zabrała koszulkę ze sobą i wyszła. Wykręciła ją po czym zawiesiła na kaloryferze. Następnie wzięła się za przyrządzanie herbaty. Tak bardzo się denerwowała, że ręce się jej trzęsły i wszystko jej wypadało z rąk. Kiedy tylko się jej udało przyniosła ją Kook'owi wraz z cukrem i łyżeczką. Chłopak grzecznie podziękował, posłodził i upił łyk herbaty. Amanda usiadła naprzeciwko niego w bezpiecznej odległości. Przyglądając mu się uważnie, jak pije herbatę, powiedziała: 
- Pójdę się zająć twoimi rzeczami - wstała i już miała wychodzić z salonu, gdy nagle się odezwał:
- Nie porozmawiasz ze mną? - zapytał zdziwiony - Właśnie dowiedziałem się od rodziców, że jestem adoptowany. Całe moje życie stanęło do góry nogami. Jestem zagubiony - zaczął panikować. Amanda widząc to, że zaraz wybuchnie płaczem podeszła do niego, usiadła obok i szybko go przytuliła do siebie. Od razu się do niej przytulił - Boje się.
- Wiem, że jest ci ciężko - łzy popłynęły mu po policzkach - Masz mieszane uczucia i jesteś zagubiony. Ale nie martw się. Nie jesteś sam. Pamiętaj, że masz jeszcze mnie. Wiem, że teraz w żaden sposób nie będę potrafiła cię pocieszyć, bo niestety, ale nie jestem dobra w wyrażaniu tego co czuję i ... ja... jeżeli chcesz to...
- To takie dziwne - rzekł przytulony do jej ciała.
- Co takiego?
- Że teraz kiedy jestem w ciebie wtulony to czuję się lepiej. Uspokoiłem się, jakbym był w domu. 
- Zawsze kiedy płakałeś, to przytulałeś mnie w ten sposób - uśmiechnęła się - Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że cię odnalazłam. 
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem prawdy od początku. 
- Nic się nie stało, nie przepraszaj. 
- Noona? 
- Tak?
- Czy możemy się teraz częściej widywać? 
- P-pewnie - zaskoczyło ją takie pytanie. Nie sądziła, że od razu będzie tego chciał.
- Wiem, że wychowywałaś się bez rodziny. Dlatego nie chcę cię teraz opuszczać, kiedy wreszcie się poznaliśmy. 
- Nie musisz, jeżeli nie chcesz. 
- Ale ja chcę cię teraz lepiej poznać... Myślisz, że uda nam się nadrobić stracony czas?  - spojrzał się na nią. 
- Jasne, że tak - od razu się uśmiechnął. Odwzajemniła uśmiech. 
- Rzeczywiście się podobnie uśmiechamy - roześmiała się.  Po chwili znów zaczęli normalnie rozmawiać po czym Jungkook opowiedział mu o sytuacji z rodzicami. Amanda wytłumaczyła mu, że nie powinna ich za to wszystko obwiniać, że musi zrozumieć, że tak naprawę go kochają i powinien z nimi jeszcze raz porozmawiać na spokojnie. Po pewnym czasie, kiedy Amanda wycierała jego buty z błota i suszyła jego ubrania, Kook'ie zasnął na kanapie. Widząc go w takim stanie uśmiechnęła się, po czym przykryła go i podłożyła mu poduszkę pod głowę, a następnie przedzwoniła do Namjoon'a mówiąc mu, że Jungkook śpi u niej. Następnego dnia, Amanda zawiozła go do jego dormu. 



***
Przepraszam że tak długo i że takie krótkie. Już nie umiem pisać opowiadań.

5 komentarzy:

  1. Owww jakie to słodkie, że po tylu latach go odnalazła i oboje chcą spróbować nadrobić stracony czas. Szkoda tylko Kookiego, który całe życie żył w pewnym kłamstwie, ale powinien wiedzieć, że jego adopcyjni rodzice naprawdę go kochają i im wybaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie łam się! Od razu, że niby nie umiesz... Może masz gorszy czas czy coś? Obserwuję twoją pracę i stwierdzam, że idzie ci lepiej i lepiej! Nie poddawaj się tak łatwo! A jeśli nie chcesz zrobić tego dla siebie, zrób to dla twoich czytelników. Dziękuje,do widzenia. Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojojo, w końcu rodzeństwo po tylu latach sie odnalazło. Wiadomo, dla obu stron to był szok, zwłaszcza dla Kookiego, którego życie stanęlo do góry nogami. Mam nadzieję, ze wszystko sie ułoży. :)
    Oj, pewnie masz chwilowy zastój, jednak nie zniechęcaj się. Jeśli nie idzie- nie zmuszaj się, tylko odczekaj, a wena niespodziewanie sama przyjdzie do ciebie. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite. To jest super..i ty powiadasz, ze juz nie umiesz pisać opowiadań -,-. Ie moge sie doczekać ciagu dalszego. Weny !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje opowiadania są świetne! :*

    OdpowiedzUsuń