Dzisiaj powstanie nowe opowiadanie ,, B.A.P My Drem". Myślę, że wszystkie Baby's będą zadowolone z opowiadania i będą je komentować. A więc, koniec gadania przejdźmy odraxu do opowiadania.
~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj jak zwykle po szkole poszłam do pracy. Pracuję jako
kelnerka w jednej z kawiarni w Seulu. Można tam napić się gorącej czekolady z
bitą śmietaną i zjeść jedno z wielu rodzajów najpyszniejszych ciastek. Więc,
jak już mówiłam przyszłam do pracy o godzinie 16:30. Ubrałam na siebie uroczą
sukieneczkę, a na to słodki fartuszek. Spięłam włosy w wysoki kucyk i włożyłam
rolki. Kiedy się przebrałam pojechałam na rolkach do barku wsiąść zamówienia.
Wzięłam dwie tacki z gorącymi kawami i kawałkami ciast. Jeździłam tą i z
powrotem z obowiązkowym uśmiechem na twarzy. Rozdawałam zamówienia i
przyjmowałam je. Niestety od jakiejś godziny przyglądał mi się jakiś tajemniczy
mężczyzna siedzący w koncie. Za każdym razem kiedy na niego spoglądałam
odwracał gdzieś gwałtownie głowę, by go nie zauważono. Był ubrany w sportową,
czarną bluzę z kapturem na głowie i czapkę z daszkiem. Siedział sam w koncie
przy pustym stoliku. Przez wszystkie swoje godziny pracy czułam jego wzrok na
swoim ciele. Kiedy nadeszła godzina 21:20 tajemniczy mężczyzna zniknął. Jakby
rozpłyną się w powietrzu. Pomyślałam sobie, że może już zdążył wyjść kiedy
byłam zajęta. Kamień spadł mi z serca. 10 minut później czas było zamykać
kawiarnię. Pojechałam na rolkach przebrać się w swoje codzienne ciuchy. Jasne
jeansy, siwą koszulkę z napisami z krótkim rękawkiem, na to włożyłam czerwony
płaszczyk i włożyłam czarne buciki na małym obcasie. Wzięłam torebkę i wyszłam
tylnymi drzwiami. Było naprawdę ciemno. Tylko światła lamp i przejeżdżających
samochodów oświetlało mi drogę. Idąc chodnikiem w stronę domu myślałam nad tym
jak wezmę gorącą kąpiel, przebiorę się w cieplutką piżamkę i wskoczę do swojego
mięciutkiego łóżka. Wtedy usłyszałam jakiś dreptając za mną dźwięk. Nie
przejmowałam się nim zbytnio, lecz był coraz głośniejszy. Szybko wyciągnęłam
lusterko i sprawdziłam kto za mną idzie. Był to tej tajemniczy mężczyzna z
kawiarki. Przestraszona nie wiedziałam co mam zrobić. Przyspieszyłam krok, lecz
mężczyzna również przyspieszył. Miałam zamiar zacząć biec kiedy mężczyzna
złapał mnie za ramię. Przestraszona wyszarpałam się z jego uścisku,
rozmachnęłam się i uderzyłam torebką przeciwnika w głowę. Facet z bólem głowy
od razu przewrócił się na chodnik. Wtedy zobaczyłam jego twarz. Okazało się, że
bardzo dobrze go znam. Zdziwiona zapytałam ,, Yong Guk?!”.
~Dzień wcześniej~
W pewien piękny poranek chłopcy z B.A.P w swojej rezydencji
jeszcze smacznie spali w swoich ciepłych, mięciutkich łóżkach, gdy nagle
„Wstawajcie śpiochy!!” wrzasnął radosny Yong Guk. ,, Wstawajcie!! Szkoda
dnia!!” Wszyscy członkowie zespoły po usłyszeniu ciepłego głosu lidera z
uśmiechem na ustach powoli przebudzali się ze swych snów. Jako pierwszego
budził Daehyun’a.
- Daehyun! Wstawaj! Dzisiaj jest piękny dzień! – główny
wokalista przeciągnął się, otarł oczy i z uśmiechem przywitał rapera
- O! Dzień dobry Yong Guk!
- Dzień dobry! Jak ci się dzisiaj spało przyjacielu?
- Och! Bardzo dobrze! Dziękuję! – Daehyun już miał pomóc
Yong Guk’owi budzić pozostałych członków, gdy nagle zauważyli, że jednego z
nich nie ma w łóżku.
- Gdzie jest Himchan? – spytał zaskoczony Yong Guk. Wtedy
poczuli kuszący zapach dochodzący z kuchni. Poszli sprawdzić co się dzieje.
Zobaczyli Himchan’a w różowym fartuszku z uśmiechem na ustach robiącego
naleśniki. Dobra koniec żartów. Teraz napiszę jak naprawdę wyglądał dzieł
B.A.P. Była godzina 5:00 na ranem. Na dworze było jeszcze ciemno i padał
deszcz. Jako pierwszy z chłopaków wstał Yong Guk, by obudzić chłopców.
- Wstawajcie!! Piąta już jest! – zakomunikował lider, lecz
żaden z nich nawęd nie zareagował – Wstawać durnie!! Nie będę się z wami kurwa
przekomarzał!! - Zaspany Yong Guk stwierdził, że sam nie da rady obudzić
kolegów. Postanowił, że pierwszego obudzi Daehyun’a.
- Daehyun! Wstawaj! Jest już 5:00! – mimo tego chłopaka
tylko niechętnie jęknął i schował głowę pod kocem.
- Słyszysz! Wstawaj! – tyrpnął Daehyun’a
-Spadaj! – odrzekł główny wokalista.
- Ruszaj dupę, jeśli nie chcesz zaspać na próbę!! – mówiąc
to próbował ściągnąć z niego koc. Lecz chłopak za mocno ją trzymał – Ejj!!!– w
stęknął długo jak przy robieniu aegyo. Wreszcie udało mu się ściągnąć z
chłopaka koc, lecz pod nim był jeszcze jeden.
- Co jest do...? – powiedział sam do siebie lider – Ach!
Przecież ty śpisz pod trzema kocami – zrezygnowany podszedł do Himchan’a –
Himchan wsta... – nagle zobaczył wynurzającą się pięść z pod kołdry chłopaka.
- Nawęd nie próbuj, bo ci to wsadzę między nogi!!
- Nie kłam, bo się brzydzisz śledziu!... Daehyun ruchy!! –
zlapał za miska i rzucił nim w głowę wokalisty.
- Ała!!
- I miało boleć! Jak nie wstaniesz to nie dostaniesz
sernika!
- Już wstaję!! – zerwał się z łóżka. Zaspany stojąc w ciszy
wpatrując się w podłogę zapytał.
- I tak nie dostanę sernika, prawda?
- Skąd wiedziałeś? – odrzekł rozbawiony. Załamany Daehyun miał
się już wracać do łóżka, gdy nagle zatrzymał go lider.
- Nawe nie próbuj, bo nie dostaniesz sernika!
- Blefujesz!
- Sam się przekonasz – po chwili zastanowienia Daehyun
zrezygnował z pójścia spać i podszedł do łózka Zelo w którym również spał
Jongup.
- Zelo!~Wstawaj! Dzisiaj mamy zajęcia z dziewczynami.
- Dziewczynami?! – obudził się gwałtownie – Z jakimi
dziewczynami? Są ładne?
- I to jeszcze jak! A jakie gorące, że się w pale nie
mieści! Tylko wiesz, jak nie wstaną wszyscy to nie poznamy tych nowych lasek –
Zelo od razu wstał i zaczął szybko budzi wszystkich po kolej. Wtedy zaspany
Youngjae powiedział.
- Zelo! Uspokój się! Nie ma żadnych dziewczyn.
- Nie ma?
- Nie. Daehyun robi sobie z ciebie jaja – zaskoczony Zeluś
odwrócił się i zobaczył rozbawionego piosenkarza. Yong Guk rozczochrał włosy
najmłodszego i rzekł.
- A ty co Zelo? Chcice masz czy co, jak usłyszałeś o nowych
dziewczynach? – zawstydzony raper nie mógł się wyjąkać.
- Nie mam żadnej chcicy! Ale przyznaj, że nawęd ty chciałbyś
mieć dziewczynę. Tym bardziej, że jak na razie nie wolno nam się wiązać z żadną
dziewczyną.
- Mi jak na razie nie potrzebna jest żadna dziewczyna.
Dobrze mi jest jak jest. Teraz najważniejsza jest praca, a nie jakieś miłostki
w głowie.
- Ahaaaa! To dlatego ostatnio oglądałeś porn... – nie zdążył
powiedzieć, ponieważ najstarszy uderzył go w głowę. Daehyun oczywiście nie jest
taki głupi i od razu zorientował się o co chodziło Zelo’wi po czym zaczął się
śmiać.
- A ty z czego się śmiejesz! Marsz do łazienki się szykować!
Ty tak samo! – wskazał na najmłodszego.
- Nie jesteś moim ojcem, żebyś mi rozkazywał – odpysknął.
- Zelooo!!! – powiedział zdenerwowany lider. Po czym
grzeczni jak baranki poszli do łazienki. Wychodząc z niej Daehyun trzymał w
ręku kubek z lodowatą wodą. Z przymrużonymi oczami podszedł do Himachana i
wylał mi ją na twarz. Ciemnowłosy od razu zerwał się z łóżka uderzając głową o
łóżko nad nim.
- Ała!! – wrzasnął łapiąc się za nos. Uśmiechnięty Dehyun
odrzekł – Nie ma za co!~~ - przybił piątkę rozbawionemu liderowi. Himchan
zeskoczył z łóżka i zaczął gonić głównego wokalistę.
- Nogi ci z dupy powyrywam! Zobaczysz! – Yong Guk złapał się
za głowę * Jak z dziećmi ( Yong Guk) *
Wtedy zaspany Jongup z kapturem na głowie usiadł na łóżku z
spuszczoną głową. Lider zauważając, że tancerz już wstał miał zamiar mu cos
powiedzieć, lecz ten majgnął się na podłogę i przestał się ruszać.
- Jongup? – zapytał zdziwiony Youngjae. Leżał na podłodze w
dziwnej pozycji. Z głową na podłodze, opuszczonymi rękami do tyłu, zgiętymi
kolanami i podniesionym tyłkiem.
-Ej! Jongup! – kopnął tancerza ty tył. Mimo tego nie wstał.
Jedynie jego nogi się wyprostowały i leżał w pozycji pionowej. – Ty! Bo cię
zgwałcą – rzekł Youngjae wtedy Jongup odrzekł na to z zamkniętymi oczami.
- Nie panie kierowco ja jestem trzeźwy – Yong Guk wraz z
Youngjae zrobili facepalm. Za drzwi było wciąż
słychać jak Himchan biegał za Daehyun’em. Kiedy Yong Guk wszystkich
obudził, uspokoił i dopilnował by się wyszykowali pojechali busem do wytwórni
na próby. Po całym dniu ciężkich ćwiczeń obolali chłopcy siedzieli zmęczeni w
busie myśląc o tym, by zanurkować do łóżka. W busie panowała kompletna cisza.
Wszyscy byli zmęczeni, znudzeni i ospali. Nagle Himchan spytał.
- Jak się czujecie chłopaki? – żaden z nich mu nie
odpowiedział. Wydali tylko jakieś jęki – Rozumiem. Więc pewnie nie macie sił,
żeby pojechać się troszkę zabawić?
- Zabawić?! – odkrzyknęła entuzjastycznie cała grupa.
- No tak! – przytaknął – Posłuchamy muzyki, powygłupiamy
się, potańczymy, wypijemy coś. Co wy na to? – wszyscy chłopcy zgodzili się na
taki układ – Tylko wiecie, najpierw trzeba przekonać naszego lidera, czy możemy
pojechać – uśmiechnął się czarnowłosy. Yong Guk uśmiechnął się pod nosem widząc
chęć zabawy kolegów.
- No nie wiem. Jutro musimy znowu wcześnie wstać.
- No weź! Yong Guk nie bądź taki sztywny – powiedział
Youngjae.
- Pojedziemy tylko na troszkę – prosił Jongup.
- No dobra, ale tylko na troszkę – zgodził się po chwili
namysłu. Oczywiście jak to imprezowanie mogło się skończyć. A tak, że troszkę
przemieniło się na 3 godziny. Cała szóstka świetnie się bawiła na balkonie dla
Vip’ów. Tym bardziej, że już byli wszyscy wcięci. Wygłupiali się, gadali,
śpiewali, tańczyli, przewracali się i popijali piwem. Zelo i Jongup mimo
zakazów lidera podpijali sobie, kiedy ten nie patrzył. Najlepsze to, że
pomagali mu w tym starsi koledzy. Yong Guk i tak po paru szybkich przestał
zwracać na cokolwiek uwagę. Youngjae zwymiotował, Daehyun się przewracał,
Himchan śpiewał, Zelo i Jongup tańczyli, a Yong Guk przymulony podszedł do
barierki i rozglądał się po wypełnionej ludźmi Sali. Wszyscy tańczyli i pili,
jak to w piątkowe wieczory. Raper zauważył na dole tańczącego Jongup’a i Zelo
na świecącym stole.
- Ej! Chłopaki!
Spójrzcie co wyrabiają gówniarze – cała wyluzowana trójka podeszła do barierki.
- Chłopcy się nieźle wyluzowali – stwierdził Dehyun.
Youngjae przytaknął zawieszając się na szyji głównego wokalisty – Weź już kuźwa
nie pij, bo nie mam zamiaru cię później całować – zażartował.
- Spójrzcie! – wskazał palcem Himchan powrotem na chłopaków.
Pomiędzy nimi tańczyła jakaś dziewczyna w obcisłych ciuchach. Seksownie tańczyć
dotykała pleców, ramion i klat najmłodszych. Widać było, że chłopakom to się
spodobało. Bo przecież nie codziennie jakaś laska z nimi tańczy jeszcze w taki
sposób. Wtedy Daehyun zaproponował.
- Weźmy ją do domu.
- Ty! To dobry pomysł. Nie będziemy się nudzić – objął
czarnowłosy kark wokalisty. Wtedy Daehyun złapał twarz starszego kolegi,
przybliżył ją, wytrzeszczył oczy i rzekł powolnym, niskim głosem.
- Nagrajmy pooorrrnnooo.
- Na lodach – dodał Himchan.
- Ale wy jesteście zboczeni, kiedy jesteście wcięci. A po
trzeźwemu nie mielibyście takich pomysłów – stwierdził Youngjae.
- Nie wiesz, że pijani ludzie są bardziej otwarci na świat –
wytłumaczył Daehyun.
- Ale ja nie jestem pijany. Czy ja jestem pijany Daehyun?
- No co ty! A ja?
- A gdzie tam! To pijemy?
- Pijemy! – Yong Guk w góle nie zwracał uwagi na to co mówią
członkowie B.A.P. Cały czas wpatrywał się w nieznajomą, jakby ją kiedyś już
widział. Mimo, że na wpół wyłączony mózg to wydawało mu się, jakby znali się od
bardzo dawna. Postanowił, że zejdzie na dół i podejdzie do dziewczyny. Kiedy
znalazł się już na dole zaczął się rozglądać po całej Sali, lecz nigdzie jej
nie widział. W tłumie zauważył Zelo i Jongup’a. Szybko podchodząc do nich zapytał,
gdzie poszła dziewczyna.
- Przed chwilą wyszła – wytłumaczył Zelo. Yong Guk odwrócił
głowę w stronę wyjścia i zobaczył ją wychodzącą z budynku. Szybko zaczął się
przedzierać przez tłum ludzi. Kiedy wyszedł na zewnątrz jej już tam nie było.
Zastanawiał się, kim była ta dziewczyna, skąd ją zna i dlaczego wydaje mu się,
że to bardzo dobra znajoma przed lat. Bez zastanowienia wszedł powrotem do
środka i podszedł do baru. Zapytał barmana, czy zna tą dziewczynę i czy często
tu przychodzi. Powiedział mu, że przychodzi tutaj co tydzień w każdy piątek i
że pracuje w ,, Czekoladowy Obłok”. Chłopak pierwszy raz słyszał o takiej
nazwie. Nagle spojrzał na zegarek. Była już pierwsza nad razem. Wiedział, że
jest już zbyt późno, by dalej szaleć, bo w końcu muszą rano wstać. Yong Guk
zawsze dba o swoim przyjaciół i nie zapomina o ważnych rzeczach, ani o swoich
obowiązkach nawęd w taki stanie. Jest jak ojciec dla chłopaków z zespołu. Nawęd
dla Himchan’a który jest w jego wieku. Zawrócił do chłopaków, a po drodze zgarnął
Zelo i Jongup’a. Kazał wszystkim się
zbierać i przyjść pod bus. 5 minut później, kiedy wszyscy spotkali się w
odpowiednim miejscu wiedzieli, ze są zbyt wcięci i lepiej w takim stanie nie
prowadzić samochodu. Zelo zadzwonił po taksówkę i wrócili do domu. O 7 rano
zadzwonił dzwonek. Ciężko było chłopakom wstać z bólem głowy i mdłościami.
Pierwszy raz musieli tak wcześnie wstawać z takim kacem do pracy. Po całym dniu
ciężkiej pracy, kiedy rozchorowani chłopcy wracali do domu Yong Guk przypomniał
sobie dziewczynę, którą widział poprzedniej nocy i nazwę lokalu w którym
pracowała. Wyciągnął z torby tableta i wpisał ,, Czekoladowy obłok”. Wyskoczyła
mu ulica na której pracowała dziewczyna. Wtedy spytał się kolegów.
- Ej! Pamiętacie tą dziewczynę wczoraj w klubie? Wiecie, tą
z którą tańczyli Zelo i Jongup.
- Ach! Tak, była jakaś dziewczyna. I co? – zapytał Jongup.
- Pamiętasz może jak ona wyglądała?
- Nie za bardzo. A ty Zelo?
- To my tańczyliśmy z jakaś dziewczyną? – zapytał zdezorientowany
maknae. Wtedy Daehyun szturchnął najmłodszego w ramię. Blondwłosy chłopak
zauważył złowrogi wzrok lidera, który pytał ,, Ile wczoraj wypiłeś dzieciaku?”.
Przestraszony Zelo od razu zaczął sobie przypominać.
- Ach! Tak! Ta dziewczyna! Jestem taki zmęczony, że nawęd
nie z kojarzyłem. Ona... jak mi się dobrze zdaje to była... biała.
- Biała?! – zapytali zdziwieni jednocześnie członkowie
zespołu.
- Wow! To nieźle wczoraj się pobawiliśmy, jak była biała
dziewczyna – powiedział zadowolony Himchan.
- Nie my, tylko ja i Zelo – poprawił go Jongup.
- No, ty z Daehyun’em chcieliście porno w lodach nagrywać –
dodał Youngjae. Zszokowani i lekko zawstydzeni Daehyun i Himchan po krótkiej
wymianie spojrzeń zaśmiali się.
- Zelo! Jesteś pewny, że była biała?! – poszarpał za
ramiona chłopaka.
- Tak. Dlaczego pytasz? – lider już nic nie
odpowiedział. Udawał, że nie słyszy pytania i odwrócił głowę. * To niemożliwe! Czyżby to była...?
(Yong Guk) *. Gdy przyjechali do rezydencji osłabieni
rzucili się na swoje łóżka. Yong Guk mimo swojego kaca postanowił, że wyjdzie i
pójdzie na ulicę wyszukaną w Internecie.
- A ty gdzie idziesz? – zapytał obolały Himchan.
- Idę się przejść. Muszę się dotlenić. Nie czekajcie na mnie
– założył na głowę czapkę z daszkiem i włożył ciemną bluzę. Poszedł na
przystanek i pierwszym, lepszym autobusem pojechał na kolejny przystanek.
Szukając wyznaczonej ulicy wędrował do osiedlach. Nagle zobaczył w centrum
wielki, kolorowy napis ,,Czekoladowy Obłok”. Była to kawiarnia w której można
było spędzić miło czas. Wypić coś gorącego i zjeść jakieś pyszne ciastko.
Najszczególniejszą rzeczą w tej kawiarni, która się szczególnie wyróżniała to
były kelnerki w słodki uniformach z rolkami na nogach. Raper bez zastanowienia
wszedł do środka i usiadł przy stoliku w koncie. Podjechała do niego jedna z
kelnerek przyjąć zamówienie. Szybko założył kaptur na głowę.
- Dobry wieczór! Witam Pana serdecznie kawiarni Czekoladowy
Obłok! Czy mogę przyjąć zamówienie?
- Nie, jeszcze się zastanawiam.
- Dobrze – uśmiechnęła się do rapera. Nie widząc jego twarzy
próbowała zajrzeć pod jego kaptur, lecz ten szybko odwrócił głowę. Kelnerka
tylko wzruszyła ramionami i odjechała. *
Mało brakowała, a by zobaczyła jak wyglądam. Zastanawiam się tylko, czy na
pewno ją tutaj znajdę? A może ma dzisiaj wolne? A jeśli barman się mylił i ona
wcale tutaj nie pracuje?(Yong Guk) *
Po 5 minutach za drzwi wyszła jedna z kelnerek ubrana w
uroczy uniform z wysoko spiętymi włosami. Była to biała dziewczyna o
ciemnobrązowych włosach z czerwonymi końcówkami. Jeździła uśmiechnięta na
rolkach tą i z powrotem. Jeżdżąc od jednego stolika do drugiego. Yong Guk od
razu ją zauważył. Wytrzeszczył oczy widząc ją.
*A więc jednak ona tu pracuje. Barman się nie mylił. Ale pytanie czy to
na pewno ona?(Yong Guk)*
*Bang Yong Guk*
Przez cały ten czas przyglądałem
się jej próbując dostrzec jej twarz, lecz za każdym razem stała do mnie
plecami. Po chwili odwróciła się w moją stronne, ale zdążyłem odwrócić głowę.
Mimo tego wciąż się na nią patrzyłem kontem oka. Udało mi się zobaczyć jej
twarz. Miała jasną cerę z lekkimi, mało widocznymi piegami na kościach
policzkowych, duże brązowe oczy pomalowane delikatnie eyelinerem na czarno i małe
usta pomalowane różowym błyszczykiem. Wiedziałem, że to ona. Czułem to od
samego początku. Wszędzie poznam te oczy i ten uśmiech od ucha do ucha. 7 lat
minęło. Wydoroślała od tamtego czasu. Wreszcie stała się kobietą. Nie sądziłem,
że kiedykolwiek jeszcze wróci. Że uda mi się ją jeszcze zobaczyć. Jestem taki
szczęśliwy. Chciałbym do niej teraz podejść. Porozmawiać. Ale co mam
powiedzieć? Jak mam się zachować? Czy jeszcze mnie pamięta? Te myśli cały czas
przechodziły mi przez głowę. Siedziałem tak przez dłuższy czas wpatrują się w
nią i rozmyślając, co mam zrobić? Co powiedzieć? Zauważyłem, że robi się już
późno i za niedługo kawiarnia zostanie zamknięta. Bez zastanowienia po prostu wyszedłem.
Szedłem powoli przed siebie w stronę przystanka autobusowego, by wrócić do
domu. Jednak stchórzyłem. Nie miałem odwagi do niej podejść. Nie miałem odwagi
cokolwiek powiedzieć. Po prostu wyszedłem. Ale mimo tego cieszę się, że znowu
mogłem ją zobaczyć po tak długim czasie. Wtedy poczułem jak burczy mi brzuch i
pierwsze o czym pomyślałem, to jedzenie. Wszedłem do pierwszego, lepszego spożywczego
i kupiłem bułkę. Jedząc ją poszedłem dalej. Nagle zobaczyłem dziewczynę w
czerwonym płaszczu. Nie wiem czemu, ale odruchowo poszedłem za nią. Chciałem
coś powiedzieć, ale nie mogłem wydusić żadnego słowa. Wiedziałem, że nie mogę stchórzyć.
Wiedziałem, że muszę coś wreszcie zrobić. Wtedy podszedłem do niej bliżej i złapałem
ją za ramię. Nawęd nie zauważyłem kiedy i wylądowałem na chodniku. Poczułem
przeszywający ból w głowie. Usłyszałem tylko słowa zdziwienia,, Yong Guk?!”
~~~~~~~~
Jak wam się podoba pierwszy rozdział? Komentujcie!!
Mi się bardzo podobał, w szczególności kawałek kiedy to w słodki sposób opisywałaś ranek chłopaków, a później przejście do rzeczywistości ;P
OdpowiedzUsuńJeśli tylko bym mogła coś wtrącić, to chciałam zauważyć, że jest kilka literówek takich jak "nawed" ;p
A tak poza tym ff jest super~
Hwaiting!~
Dziękuję bardzo!! To wiele dla mnie znaczy taki komentarz. Cieszę się, że ktoś komentuje. Ja bardzo szybko piszę i czasami wychodzą literówki.
UsuńPowinnaś pisać bardziej tak, jak jest w ich prawdziwym życiu, a nie takie obrazy, ale jak ty uważasz.
OdpowiedzUsuńMi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWow, świetnie piszesz ^^
OdpowiedzUsuń