Rozdział 4
,, Test z matematyki ”
Nastał piękny poranek. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały, wszyscy
zadowoleni z pogody szli do szkoły. Zaczęły się lekcje. Wszyscy zasiedli do
swoich ławek. Nagle do klasy weszła nauczycielka z promienistym uśmiechem i powiedziała.
- Dzisiaj test z matematyki.
- Co?!!!!! – wykrzykła Hyosung.
- Nie mów, że zapomniałaś? – spytała Hyuna.
- Yyy… tak jakoś wyszło ^^’’- profesor rozdał testy. Hyosung nic nie rozumiała z zadań.
Następnego dnia, po sprawdzeniu testów wszyscy podostawali czwórki i piątki.
- Ale ten test był prosty – rzekł
Hyunseung.
- Tak, to prawda! Prostszego testu jeszcze nie widziałam – odrzekła Hyuna.
Nagle zauważyli Hyosung leżącą na ławce.
- To chyba nie jest dobry znak – powiedział Hyunseung.
- Hyosung, wszystko w porządku? Nie wyglądasz za dobrze. Co dostałaś z
testu? – spytała przyjaciółka.
- Jeden.
- Co?!!!!!! To, to nie możliwe! To było za łatwe, żebyś tyle dostała!
- Nigdy nie byłam dobra z matematyki – wtedy do Japonki podeszła
nauczycielka.
- Yeon, jestem tobą zawiedziona. To kolejna jedynka w tym semestrze.
Jeżeli to będzie się tak ciągło, niestety, ale nie zdasz do następnej klasy –
dziewczynę zatkało. Nie wiedziała co powiedzieć. Była zszokowana tą informacją.
- Co?!!!!! Nie może pani jej tego zrobić! Ona musi zdać! Niech pani
powie, że da się to jakoś poprawić!
- No… jest jedno rozwiązanie.
- Jakie???!!! – spytała trójka.
- Musi ci pomagać w nauce osoba, która dostała z testu najlepszą ocenę.
- Kto to taki?! – spytała trójka.
- Lee Chang Sun!
- Co? To nie możliwe! Ile dostał z testu?
– spytałaHyosung.
- Dostał sześć z plusem.
- Cześć wszystkim! Pani powiedziała mi co
się stało. Biedactwo. Ale nie martw się. Już nie mogę się doczekać naszej
wspólnej nauki – puścił do dziewczyny oczko. Wszystkie dziewczyny w klasie
stały się czerwone jak pomidory z zazdrości.
- Proszę! Niech mi pani tego nie robi! Na
pewno jest inne rozwiązanie! – spanikowała Japonka.
- Możesz się uczyć sama, lecz ci to za
dobrze nie wychodzi. Musisz wybrać. Albo nauka z Chang Sun’em, albo widzimy się
za rok w tej samej klasie – profesor wyszedł z klasy zostawiając jej tylko
możliwość wyboru.
- No cóż. Muszę się poświęcić. Ach!
Żegnajcie! Na następny rok już nie będziemy uczyć się razem – Hyosung złapała
za torbę i już wyszła na korytarz zmierzając w stronę wyjścia, wtedy podbiegła
do niej Kim.
- Ała! – Kim uderzyła ją w głowę – a to za
co?
- Głupia jesteś czy opętana?! Masz zdać tą
klasę, czy ci się to podoba czy nie!
- Ale ja nie chce się z nim uczyć!
- Trudno! Musisz to przeboleć! Czego się
boisz?!
- No bo… on…on…
- Jeżeli ci się podoba, a wstydzisz się z
nim siedzieć sam na sam, to trzeba było mi po prostu powiedzieć.
- Co?!!!! Zgłupiałaś?! Miał by mi się
podobać to coś!? Nigdy w życiu!
- Więc o co chodzi?
- Nie lubię go. Jest zarozumiały. Myśli,
że jeżeli podoba się wszystkim dziewczyną i jest idolem chłopców w szkole, to
mnie zdobędzie. Jest arogancki. Zboczony. Wstydu nie ma.
- Przesadzasz. Tak, to prawda. Ma swoje
wady i myśli, że jest najlepszy, a to jest ohydne i wstrętne, ale musisz zdać!
Idziemy do niego umówić się na pierwszą lekcję.
-Ja nigdzie nie idę!
- Idziemy! Bez dyskusji! – Kim złapała Hyosung
za nogi i zaczęła ciągnąć przez cały korytarz zmierzając w stronę Sali.
- Nie!!!!!!!!! – Hyuna zagadała do Joon’a
i umówiła Yeon z nim na pierwszą lekcję u niej w domu. Podała mu jej adres
zamieszkania i numer telefonu, od wypadku. Ucieszony chłopak podszedł do Hyosung,
nachylił się nad nią i wyszeptał do ucha.
- Już nie mogę się doczekać dzisiejszego
wieczoru. Wreszcie poznam twoich rodziców – uśmiechną się.
* O
nie! Pozna moich rodziców! Dzięki swoim dobrym manierom i urokowi, moi rodzice
go… POLUBIĄ! <Hyosung> *
Nadszedł już wieczór. Do domu Yeon, ktoś
zapukał do drzwi.
- Ciekawe kto to może być? – zastanowiła
się mama.
- Ja otworzę! – wykrzykła. Otworzyła drzwi
i zobaczyła go. Chłopaka z najgorszych koszmarów.
- Cześć Hyosung!
- Cześć Joon! Wejdź!
- Masz bardzo ładny dom.
- Dzięki!
- Hyosung! Kto przyszedł?! – pytała matka
dziewczyny z kuchni.
- To nikt taki! YYY… listonosz!
- Listonosz o tej godzinie?!
- Tak!
- Czy ty się mnie wstydzisz?
- Co? Nie! To nie tak jak
myślisz, ale pośpiesz się. Moi rodzice nie mogą cię zobaczyć- złapała go za
rękę i biegła w stronę pokoju. Wtedy matka wyszła z kuchni.
- O! Mamy gościa? – ucieszyła
się na widok przystojnego chłopca, który przyszedł do córki – Listonosz, tak? –
zadała pytanie retoryczne. Nagle z dużego pokoju wyszedł ojciec.
* Jeszcze jego tu brakowało < Yeon> * dziewczyna nie zdawała sobie jeszcze z tego sprawy, że
wciąż trzyma go za rękę.
- Hyosung, może przestawisz nam
swojego ”przyjaciela” – dziewczyna zakłopotana puściła jego rękę.
- To jest Lee Chang Sun! Chodzi ze mną do klasy. Mamy razem
treningi piłki nożnej. Przyszedł dzisiaj do mnie, żeby pomóc mi z matematyką.
- Bardzo miło nam ciebie
poznać Lee Chang Sun!
- Mi również! Ma pani
piękny dom, odrazy widać, że mieszka tutaj doskonała gospodyni.
- Och! Dziękuję!
- Już wiem po kim pani
córka jest taka piękna!
- No cóż! Nie da się tego ukryć –
zawstydziła się.
- Może się czegoś napijesz? Może herbaty?
- Tak, poproszę! – nagle Joon zobaczył karabin
zawieszoną na ścianie.
- Co za wspaniała broń! To pana, prawda?
- Tak, w rzeczy samej! – zaczęli gadać o
broni. Hyosung nic z tego nie rozumiała, ale widziała ucieszonego ojca tą
rozmową.
- Musisz ze mną pojechać kiedyś na
polowania lub na ryby.
- Z wielką chęcią bym z panem pojechał!
*
Najpierw zauroczył mamę, teraz tatę. To najgorszy dzień w moim życiu! *
- Szkoda, że muszę przerwać waszą ckliwą
rozmowę, ale nie zapominaj Joon po co tutaj przyszedłeś. Chodź do mojego
pokoju. Masz mi pokazać jak to się robi.
– ojciec spojrzał się na nich z
zdziwieniem.
- Nie! To nie tak tato! Idziemy się uczyć
matematyki! – zakłopotana dziewczyna, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć,
wciągała chłopaka do pokoju i zamknęła drzwi. Wyciągnęła książki i zasiedli
przy stoliku. Nagle matka Japonki weszła do środka zostawiła im przekąski i
herbatę. Po paru minutach tłumaczenia dziewczyna nic nie rozumiała. Chłopak
usiadł obok niej i zaczął jej pokazywać. Doskonale czuła jego perfumy. Zapach
był kuszący. Po kolejnym tłumaczeniu, wreszcie zaczęła rozumieć. Zaczęła
rozwiązywać zadania. Chłopak siedząc tak blisko niej nie mógł się powstrzymać.
Odgarnął delikatnym ruchem jej włosy z twarzy. Oczywiście, dziewczyna wciąż
ignorowała to. Zaczął delikatnie dotykać jej karku. Oddech Hyosung stał się
ciężki i drżał. Nagle pocałował ją w szyję. Jej oddech zamienił się na ciężkie,
powolne, ciche sapanie, które go podniecało.
Dziewczyna nie wytrzymała i wreszcie odepchnęła go od siebie. Joon spadł
z krzesła. Nic nie powiedziała. Jak gdyby nigdy nic, dokańczał zadania.
Zdziwiony chłopak spojrzał się na Hyosung, nie wiedząc dlaczego nie wydarła się
na niego, chociaż powinna. W końcu to Hyosung Yeon. Dzień w dzień, każdego
wieczoru przychodził do niej się uczyć. Codziennie było to samo. Jego zaloty,
zakłopotanie, podniecenie, odepchnięcie się od niego, udawanie jakby nic się
nie stało. Wreszcie udało jej się. Poprawiła test, inne jedynki i napisała
kolejny test na piątkę. Hyosung już nie była zagrożona z matematyki. Uradowana Hyuna
uściskała Hyosung. Lee Joon widząc zadowolenie Hyosung uśmiechną się i wyszedł z Sali.
- Lee Joon! –usłyszał znajomy głos za
pleców. Od wrócił się i zobaczył Hyosung. Podeszła do niego, spojrzała się mu w
oczy i przytuliła. Lee nie mógł uwierzyć
własnym oczom. Zaczerwienił się na twarzy. Nagle wyszeptała mu coś do ucha.
- Dziękuję! –Był w tej chwili szczęśliwy.
Nagle oberwał od niej w głowę.
- Ała! A to za co?
- Za to co wyprawiałeś u mnie w pokoju!
Nigdy więcej tego nie rób!
- Tego nie mogę obiecać. Życie szykuje nam
wiele niespodzianek – uśmiechnął się. Japonka odwróciła się i odeszła.
*
Cała, moja Hyosung <Lee Joon> *
Czemu mi nikt tak z matmy nie pomagał? :'(
OdpowiedzUsuń