Rozdział 3
,, Zaloty Lee Joon’a ”
Następnego słonecznego dnia, Hyosung wraz
z Hyuną szły do liceum. Nagle usłyszały jakiś męski głos, odwróciły się i
zobaczyły Chang Sun’a, biegnącego w ich stronę i krzyczącego imię Japonki.
- Co się stało? – spytała zdziwiona Japonka.
Chang Sun dysząc ze zmęczenia nachylił się przed dziewczynami z spuszczoną
głową na dół.
- Zapomniałaś wczoraj książki od historii
– rzekł zdyszanym głosem.
- Dzięki!
- Nie ma sprawy. Chciałbym się coś ciebie
zapytać….czy…. poszłabyś dzisiaj, wieczorem ze mną na miasto? Co ty na to? –
nie słysząc odpowiedzi podniósł głowę do góry, okazało się, że dziewczyny już
dawno poszły, a on gadał sam do siebie.
*Ale ze mnie głupek <Lee Joon>*
Na pierwszej lekcji Hyosung dostała liścik
od przystojniaka.
,, Przyjdź na tej przerwie za szkołę. Będę
na ciebie czekał przy drzwiach ”
Jak pisało, to tak zrobiła. Poszła na
przerwie za szkołę, gdy wychodziła na dwór, ktoś złapał ją za rękę i wyciągnął
na zewnątrz. To był Joon. Przygwoździł ją rękami do ściany i powiedział.
- Może wyjdziemy gdzieś, dzisiaj,
wieczorem, razem? – powiedział ciepłym głosem.
- Jestem zajęta dzisiaj.
- A może jutro?
- Nie jestem tobą zainteresowana !
– Jesteś piękna, Hyosung– Dziewczyna
zawstydziła się. Joon spojrzał się w jej piękne, duże oczy. Jedną ręka odchylił
jej brązowe loki, które zakrywały jej twarz. Zamkną oczy I czule pocałował ją w
usta. Dziewczyna zawstydziła się i zaczerwieniła ze złości. Oderwała się od
brązowowłosego i uderzyła go w twarz.
- Co ty wyprawiasz Joon?! – wykrzyknęła ze
złości i uciekła powrotem do szkoły. Chłopak pobiegł za nią.
- Ja nie chciałem! Wybacz!
- Odejdź!
- Przepraszam cię! Chwila zapomnienia! – Hyosung
wbiegła do damskiej ubikacji. Na szczęście nie wbiegł za nią do toalety.
- Przepraszam! Wyjdź!
- Odejdź! <
Mój pierwszy pocałunek! Zabrał mi mój pierwszy pocałunek. <Hyosung>
* Po paru minutach dziewczyna wyszła z łazienki. Spojrzała wrogo
na chłopaka. Wyglądała jak potwór. Zła energia unosiła się w powietrzu. Wtedy
rzekła.
- Zabrałeś mi mój pierwszy pocałunek
ćwoku! Nie daruje ci tego! Zabiję cię! – przestraszony przystojniak uciekał
przed olbrzymką po całej szkole, aż kurzyło się za nimi. . Po rozmowie z Hyuną,
dziewczyna miała trening piłki nożnej w Sali gimnastycznej. Po dwóch minutach,
lider zespołu odrzekł.
- Słuchajcie wszyscy! Mamy nowego gracza w
zespole. Lee Chang Sun! Będzie naszym nowym atakującym - Wszyscy byli pod
wrażeniem, że dołączył do drużyny, oprócz Jeon.
- Ty! – wykrzykła oburzona dziewczyna.
- O! Cześć śliczna owieczko! Będziemy
razem w zespole? Super! To chyba przeznaczenie, prawda? – Japonka słysząc to,
zawstydziła się i zrobiła się jeszcze bardziej zła, że zrobił jej wstyd przed
kolegami z drużyny. Wszyscy chłopcy na Sali zaczęli się śmiać.
- Zamknąć się!!! – wykrzykła.
Wszyscy zamilkli. Byli przerażeni jej złością. Nagle na jej czole
pojawiła się jedna pulsująca żyłka.
- Ja tylko żartowałem! ^^” Pamiętaj, złość
piękności szkodzi – zdenerwowana Japonka dostała tiku nerwowego w lewym oku i
uderzyła przystojniaka w twarz.
- A to za co?!
- Za to, że próbujesz zrobić mi wstyd!..
- Jesteś taka śliczna ,gdy się na mnie
złościsz ^^
- Ty! – złapała go za koszulkę.
- Dobra, dobra! Uspokójcie się! Zacznijmy
Wreszcie trening, dobrze? No! To do roboty – powiedział lider. Ich pierwszy
zadanie było celnąć do bramki dziewczyny. Nikomu się nie udało. Nagle
wyszedł Joon i jedynemu udało się zdobyć bramkę. Wszyscy byli pod wrażeniem.
Zdenerwowana dziewczyna spojrzała się na chłopaka. On widząc to uśmiechnął się
do niej puszczając oczko. Gdy się obrócił dostał w głowę piłką od nogi. Z taką
siłą, że natychmiastowo przewrócił się na podłogę. Wszyscy zaczęli się śmiać .
- Kto…? – odwrócił głowę i zobaczył jak
pewna siebie Hyosung patrzała się na niego z gniewnym wzrokiem i lekkim
uśmiechem na twarzy. Kolejne ich zadanie polegało na tym, że mieli biegać
naokoło szkoły. Gdy dziewczyna biegła zaczął ją doganiać Lee, widząc to zaczęła
przyśpieszać. Przystojniak zauważył, że zaczęła uciekać przed nim, więc
próbował ją doścignąć .
- Nie uciekaj tak przede mną!
- Nie mam zamiaru być w tyle!
- Zobaczymy! – Joon zaczął przyśpieszać,
był coraz bliżej i bliżej. Gdy był już z nią ramię w ramię, złapał ją za
boczki. Japonka zawstydziła się i odskoczyła od niego. Przez to wyprzedził ją.
Zdenerwowana próbowała go dogonić. Lee obrócił się i zobaczył zamiast Hyosung,
ujrzał potwora. Była straszna. Wyglądała jak demon potępiony przez samego
szatana. Gdy już wyprzedziła brązowowłosego, wyglądała inaczej, po prostu
zwyczajnie. Odwróciła do niego głowę i pokazała mu język. Widząc to podbiegł do
niej i rzucił się na nią. Japonka pod ciężarem chłopaka przewróciła się na
ziemię. Przystojniak położył się na niej i uśmiechnął słodko. Spojrzał się
głęboko w jej brązowe oczy. Jego włosy zaczęły poruszać się wraz z powiewem
wiatru. Słońce rozświetlało jego piękne oczy.
* Jaki on piękny. Co ja wygaduje! Jest
ohydny! Blee! < Hyosung :P >*
- Co wy tu robicie gołąbeczki? Biegamy! –
powiedział lider.
*gołąbeczki? <Hyosung>*
- Jak słodko. – odrzekł brązowo
włosy. Japonka odepchnęła go od siebie nogami, przerzucając go przez głowę i
pobiegła dalej. Po dwóch godzinach treningu Hyosung poszła wraz z Hyuną do
biblioteki wypożyczyć książki do nauki na test z historii. Japonka znalazła
idealną książkę do historii, lecz niestety była zbyt wysoko, by ją sięgnąć.
Nagle ktoś inny ją wziął i podał jej do ręki.
- Dzięki!... To ty?! – wykrzyknęła na Joon’a.
- Cii! W bibliotece się nie krzyczy –
oznajmił szeptem.
- Co ty tutaj robisz? – wyszeptała.
- Przyszedłem cię przeprosić za dzisiaj.
Za to, że ci zrobiłem wstyd przed kolegami. Ale nie mogłem się powstrzymać, tak
ślicznie wyglądasz jak się złościsz i słodko jak się rumienisz. W tej chwili
też ^^.
- Nie ma za co i dzięki za książkę.
- Nie ma sprawy ^^ - Hyuna słyszała całą
ich rozmowę. *Wygląda całkiem miło. Jest bardzo uprzejmy. Chyba
naprawdę podoba mu się Hyosung. <Hyuna>*skończyły się lekcje. Na
dworze zrobiło się ponuro, zimno, zaczął padać deszcz.
- Pada? A ja zapomniałam parasolki –
odrzekła Japonka.
- Ja tak samo!
- Hyuna! Chodź ze mną, mam parasolkę.
- Ach! Jak to dobrze mieć chłopaka!
- Może odprowadzić cię pod dom, Hyosung? –
spytał Joon.
- Co?! Nie dzięki. Poradzę sobie.
- Na pewno? To dla mnie żaden kłopot –
Nagle na dworze straszliwie zabrzmiało.
- Chyba jednak się skuszę ^^”.
- No to chodźmy! – Lee wraz z Jeon szli w
ciszy pod parasolką w stronę jej domu. Lekko zawstydzony chłopak zaczął
rozmowę.
- Słyszałem, że jesteś Japonką, czy to
prawda?
- Tak, a co?
- Z jakiego miasta?
- Z Tokyo.
- Tokyo? Wspaniałe miasto. Zawsze chciałem
tam pojechać. Specjalnie nauczyłem się Japońskiego.
- Naprawdę? Więc powiedz coś po Japońsku.
- Machi no doko ka ni watashitoisshoni
kitaidesu ka? (Chciałabyś pójść ze mną, gdzieś na miasto?)
-Anata wa watashi o dēto ni kiite mitai?? (Chcesz
się ze mną umówić na randkę?)
-Hai. Watashi wa shitai to omoimasu.. (
Tak. Chciałbym.)
- Dō iu wake ka watashi wa kyōmi ga
arimasen. Anata ga doko ka e tsureteitte kureru yō ni sore yori mo yoi okonau
hitsuyō ga arimasu. (Jakoś nie jestem zainteresowana. Musisz się bardziej
postarać, żeby mnie gdzieś zabrać.)
- Dakara, anata wa sansei? (Więc się
zgadzasz?)
- Watashi wa iimasendeshita. Watashi wa koko ni sunde
imasu. Kono koto o watashi wa motte kita (Tego nie powiedziałam. Tutaj
mieszkam. Dzięki, że mnie doprowadziłeś.)
- Mondai arimasen.. ( Nie ma
problemu ^^ )
- Sayōnara!
- Sayōnara, utsukushī ( Do widzenia
piękna)
Coraz bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń