Wyszła z wytwórni po czym
udała się na
przystanek. Podczas, kiedy szła rozmyślała na poważnie o tym co
powiedział jej
szef i o tym jak bardzo zaniedbała swoje
obowiązki.
Postanowiła, że zadzwoni
do GD i z nim o tym porozmawia.
-
Cześć Sandra! – usłyszała męski głos w słuchawce.
-
Cześć... musimy porozmawiać.
-
Dlaczego masz taki smutny głos? Czy coś się stało?
-
Miałam przed chwilą rozmowę z moim
szefem.
- I
co? Chyba cię nie
zwolnił,
prawda?
-
Nie, nie zwolnił. Stwierdził, że ostatnio
zaniedbuje swoje obowiązki i że jeżeli znowu to
się
podwórzy
to zwolni mnie. Dzwonię do ciebie dlatego, bo ostatnio bardzo dużo spędzam z tobą czasu i myślę, że to właśnie przez to
mam teraz kłopoty.
Przykro mi, ale nie może już tak często się widywać i chyba
zrezygnuje z naszej współpracy. Teraz muszę bardziej
skupić się na mojej
pracy i na nauce.
- Aha...
no... rozumiem – powiedział smutnym głosem – Nie chcę sprawić ci kłopot.
-
Wcale nie sprawiasz mi, ale boje się, że przez
nasze częste
spotkania w końcu
mnie zwolnią.
- A
co z twoim marzeniem?
-
Nie zawsze marzenia się spełniają. Przecież nie będę przez całe życie
fotomodelką.
Muszę myśleć o tym
wszystkim na poważnie. Żebym była 100%
fotomodelką,
musiałaby
mnie najpierw przygarnąć jakaś agencja.
Nie mogę
przez cały
czas robić tak
jak teraz.
-
Rozumiem.
-
Wybacz mi, ale nie możemy już się dalej
spotykać. Na
razie.
- Do
zobaczenia –
Polka troszkę
posmutniała,
ale zrozumiała, że źle robiła i w końcu trzeba zejść na ziemię do
rzeczywistości.
Wsiadła do
autobusu i pojechała do supermarketu na zakupy. Planowała dzisiaj
zrobić
wielką
ucztę dla
chłopaków i ich
przeprosić, że ich
zaniedbała.
Na szczęście wróciła do dormu
przed chłopakami.
Założyła swój fartuch i
zabrała się za
gotowanie. Miała
zamiar zrobić
jakieś
koreańskie
danie z mnóstwem
mięsa i
upiec sernik oraz babeczki dla chłopców. Półtorej
godziny później usłyszała męskie głosy wchodzące do dormu.
Przechodząc
obok kuchni ujrzeli gotującą Sandrę. Byli
zdziwieni tym widokiem, ale cieszyli się, że Sandra znów dla nich
gotowała i
już nie
musieli iść na obiad do restauracji lub zamawiać sobie
specjalnie pizzy.
-
Cześć chłopcy! Już wróciliście? Pewnie
jesteście
głodni,
prawda? Siadajcie do stołu. Zaraz będzie obiad -
usiedli przy stole. Podała chłopcom po
talerzu obiadu.
-
Smacznego! – uśmiechnęła się. Brakowało im tego uśmiechu, który podawał im pyszne
jedzenie. Musieli przyznać, że również brakowało im jej
kuchni.
- Chłopcy...
chciałabym
was przeprosić.
Moja znajomość z GD spowodowała, że zaniedbałam was i
zmieniłam
się. Na
pewno jesteście
teraz na mnie źli z
mojej zmiany i rozumiem to. Macie być prawo na
mnie źli,
dlatego bardzo was przepraszam. Proszę, wybaczcie
mi za moją głupotę – spuściła głowę lekko się kłaniając. Chłopcy nie
wiedzieli co powiedzieć.
-
Trzeba przyznać,
czasami zachowywałaś się jak
prawdziwa idiotka. Rozumiemy twoją zmianę i wcześniejsze
zachowanie. Poznałaś swoje idola
przez co troszkę emocje tobą zawładnęły. Na przykład, gdyby
Jongup poznał
Chris’a
Brown’a to
na pewno by nas olał i wyjechał z nim do
Ameryki. Tylko, ze on z porównaniu do ciebie nie przeprosiłby – zaczął tłumaczyć jej
Himchan.
-
Ej! Hyung, jak możesz?! Wcale bym was nie olał! – oburzył się tancerz,
ale i tak reszta twierdziła tak samo jak Himchan.
-
Ale wracając do
tematu. Doceniamy twoje przeprosiny. Jak moglibyśmy ci nie
wybaczyć,
skoro tak dobrze gotujesz.
- Więc, nie
gniewacie się już na mnie?
-
Nie –
odpowiedzieli chórkiem oprócz Yongguk’a.
-
Mnie jednak nie przekonałaś tym – powiedział – Żądam
dzisiejszej randki! Dawno nigdzie razem nie wychodziliśmy, więc chcę żebyś dzisiejszy
wieczór spędziła tylko ze
mną.
-
Nie ma sprawy Oppa~~ Dzisiaj wieczorem jestem cała twoja! – uściskała go całując w
policzek.
-
Dosłownie...
cała
moja? – uśmiechnął się zadziornie.
- No
wiesz co Oppa! Jesteś okropny! – wróciła do
gotowania. Po obiedzie dała im po kawałku sernika i
po babeczce. Daehyun był w siódmym niebie.
Tak dawno nie jadł jej wypieków. Tego
wieczoru, Sandra wystroiła się by jak
najlepiej wyglądając tego dnia
dla Yongguk’a. Włożyła czerwoną, obcisła sukienkę powyżej kolan, która idealnie
podkreślała jej
kobiece kształty.
Do tego włożyła czerwone
obcasy na małym
obcasie i pofalowała swoje długie, ciemne
włosy.
Ubrała się tak specjalnie,
ponieważ
dobrze wiedziała, że Yongguk
uwielbia ją w
tym stroju. Włożyła długi, czarny
płaszcz,
rękawiczki
i komin. Raper nie mógł się na nią naprzeć w tej
sukience, kiedy jedli wspólną kolację w
restauracji. Po kolacji udali się do kina, a
na koniec wrócili
do dormu na nogach obejmując się nawzajem.
Rozmawiali i śmiali
się co
chwilę.
Brakowało im
takiej randki już od dawna. Mogli ten wieczór spędzić tylko ze
sobą,
porozmawiać
tylko ze sobą i
widzieć
tylko siebie. Kiedy weszli do dormu i rozebrali się jesiennych
ubrań,
postanowili, że
wezmą
kupione winno po drodze do pokoju i jeszcze posiedzą razem w
swoim towarzystwie. Przy narastającym nastoju
i tęsknotą za drugą osobą pocałowali się czule i
delikatnie w usta. Zrobili to jakby od dawna się nie widzieli.
Ich pocałunek
przerodził się w namiętny pocałunek.
Yongguk zaczął ją delikatnie potykać i powoli
rozbierać z
czerwonej sukni. Polka próbowała go
powstrzymać pod
pretekstem zmęczenia,
ale on uparł się, że musi mu to
wynagrodzić za
te dni nieobecności. Tak bardzo się cieszył, że znów może ją mieć tylko dla
siebie. Brakowało mu jej dotyku, słodkich
perfum, miękkich
włosów, szczerego
uśmiechu
i śmiechu
pełnego
chrumkania, którego
tak kochał.
Następnego
dnia po szalonej nocy, kiedy Polka wtulona w gołą, umięśnioną klatkę piersiową ukochanego
próbowała wstać, nie mogła tego zrobić, ponieważ zaczęła ją boleć noga na którą nie mogła chodzić. Jedynie
kulała na
prawą nogę. Po szkole
udała się do lekarza,
gdyż nie
mogła wytrzymać bólu. Kiedy wróciła do dormu
czekał tam
na nią
Yongguk wraz z chłopakami, którzy byli
ciekawi wyników.
Weszła do
salonu cała
zaczerwieniona ze złości.
- Co
się stało? – zapytał Yongguk.
-
Jeszcze pytasz się co się stało?! Nadwyrężyłeś mi wczoraj
nogę! To
się stało! – wszyscy
zaczęli
się śmiać.
- Więc, widzę, że szalona
noc –
stwierdził
Daehyun.
-
Nie mogłeś być dla niej
bardziej delikatny tylko musiałeś do tego
doprowadzić? – zapyta
Youngjae.
- O
czym oni mówią?...
powiedziałeś im?!
-
Nie gniewaj się na
mnie. Pytali się mnie, co ci się stało? – zaczerwieniła się ze wstydu.
-
Jak mogłeś?! Ty zboczeńcu niewyżyty! – chłopcy wręcz turlali
się ze śmiechu widząc wściekła, kulejącą Sandrę, która goniła Yongguka
naokoło
kanapy.
-
Zanim mnie dopadniesz i będziesz próbowała zrobić coś bardzo złego za co możesz trafić do więzienia, pamiętaj, że wtedy
trafisz do więzienia.
Znajdź w
tym wszystkim plusy zamiast minusy.
-
Plusy?
-
Przyznaj, że
nigdy ci nie było tak dobrze, jak wczoraj w nocy – uśmiechnął się zadziornie.
-
Zabiję cię! Po prostu
cię
zabije!
- Też cię kocham
skarbie! –
rzuciła w
jego głowę maścią do nogi, którą przepisał jej lekarz
przez którą się przewrócił.
- Tą maścią teraz będziesz mi
smarował nogę za karę, rozumiesz?
-
Tobie? Zawsze –
powiedział
obolały
wstając z
podłogi.
Przez następne 3
tygodnie Sandra kulała na prawą nogę przez niewyżytego
Yongguk’a.
Po tych 3 tygodniach pod czas przerwy w szkole zadzwonił do Polki
telefon.
-
Halo? Sandra? – usłyszała znajomy, męski głos.
-
Jiyong?
-
Cześć mała! Co u ciebie?
-
Cześć! U mnie wszystko w porządku. A co u
ciebie?
-
Bardzo dobrze, dziękuję. Muszę z tobą porozmawiać. Musimy się dzisiaj
koniecznie spotkać.
-
Jiyong, przecież już ci coś mówiłam, ja...
- To
nie potrwa długo.
Obiecuję. To
bardzo ważne.
Musimy się
spotkać.
- No
już
niech ci będzie.
O której
i gdzie?
-
Przyjedź do
YG od razu po szkole.
- No
ok. Muszę już kończyć. Przerwa się skończyła. To do
zobaczenia.
-
Pa! – po
zakończeniu
lekcji od razu wsiadła w autobus i udała się pod wytwórnie. Weszła do środka i
rozejrzała się. Nagle
podszedł do
niej raper i przytulił ją na
przywitanie.
- Więc, o czym
chciałeś ze mną porozmawiać?
- To
znaczy, to nie ja mam z tobą porozmawiać tylko ktoś inny.
-
Kto taki?
-
Chodź,
zobaczysz – złapał ją za rękę i
zaprowadził do
windy. Pojechali nią na ostatnie piętro wytwórni.
Przeszli się długim
korytarze do samego końca. GD zapukał trzy razy.
- Wejść! – usłyszeli.
-
Poczekaj tutaj na mnie. Zaraz cię zawołam.
- Ok
–
wszedł do środka i po
paru sekundach wyszedł z pomieszczenia.
-
Wejdź – otworzył drzwi. Weszła do środka
gabinetu. GD wyszedł i zostawił ją tam samą. Na fotelu
siedział nie
kto inny jak Yang Hyun-suk. Założyciel YG
Entertainment.
-
Witaj Sandra! Proszę usiądź – była w szoku.
Nie wiedziała co
się
dzieje.
-
Jak się
masz?
-
Bardzo dobrze, dziękuję.
- Na
pewno zastanawiasz się dlaczego chciałem, żebyś tutaj
przyjechała,
prawda?
-
T-tak.
- Słyszałem od Jiyong’a, że twoim
marzeniem jest się stać sławną fotomodelką, prawda?
-
Tak, to prawda.
- Co
ty na to, żebyś zaczęła u nas
pracować jak
właśnie zawodowa
fotomodelka.
-
Naprawę?! – była
zszokowana.
-
Tak. Obserwuję cię już od pewnego
czasu i muszę
stwierdzić, że jesteś naprawdę dobra w tym
co robisz.
-
Dziękuję.
-
Obydwoje doskonale o tym wiemy, że tylko duża agencja może zrobić z ciebie
gwiazdę.
-
Sama nie wiem.
-
Zastanów się. Dzięki temu spełnisz swoje
marzenia. Staniesz się sławną celebrytką. Ludzie będą cię rozpoznawać na ulicach,
a młode
dziewczęta będą pragnęły być tak jak ty.
Będziesz
pozować dla
samych profesjonalistów, zwiedzisz świat i
zarobisz nie małą sumkę pieniędzy. Poznasz
same gwiazdy i zaopiekujemy się tobą, żebyś czuła się tutaj jak w
domu. Bo w końcu
nie bez powodu nazywamy się YGFamily – nie wiedziała co
powiedzieć.
Zastanawiała się nad tym
wszystkim.
- W
końcu
staniesz się kimś kim zawsze
chciałaś być. Ludzie
zaczną cię doceniać.
-
Doceniać?
-
Oczywiście.
-
Ja...ja...
-
Nie musisz teraz odpowiadać. Zastanów się jeszcze nad
tym. Przemyśl to
spokojnie. Ja będę czekał. Proszę, to moja
wizytówka.
Jeżeli
w końcu
się
zdecydujesz, zadzwoń. Wystarczy tylko jeden telefon, żeby twoje życie zmieniło się na lepsze.
Pamiętaj
o tym.
-
D-dobrze. Ja będę już się zbierać. Miło mi było pana poznać.
- Mi
ciebie również.
- Do
widzenia.
- Do
zobaczenia –
wyszła z
gabinetu wciąż tego wszystkiego nie pojmując.
- I
jak? –
zapytał się ciekawy – Zgodziłaś się?
-
Co? Ja... n-nie... powiedziałeś mu?
- No
wiesz ja... –
pierwszy raz nasz GD nie wiedział co
powiedzieć – T-tak.
Powiedziałem
mu o tobie –
raper zawiózł dziewczynę pod dom. To
wszystko widzieli chłopcy, że Sandra znów wychodzi z
pojazdu celebryty.
- Wróciłam! – rozebrała się i weszła do kuchni,
gdzie na nią
wszyscy czekali. Nie byli zadowoleni.
- Coś się stało?
- Mówiłaś, że już więcej tego nie
zrobisz –
powiedział
Zelo.
-
Ale co takiego?
-
Widzieliśmy ciebie
jak wychodzisz z auta G-dragon’a.
- Ja
to mogę
wszystko wytłumaczyć. Ja...
- Mamy
już
dosyć
twojego tłumaczenia.
Przepraszałaś nas na próżno. Obiecywałaś i złamałaś obietnicę. Wybaczyliśmy ci te
twoje głupstwa,
a ty... –
zaczął mówić
zdenerwowany Youngjae, kiedy Polka mu przerwała.
-
Dostałam
prace! –
krzyknęła, żeby wszyscy ją usłyszeli.
-
Pracę? – od razu ich
miny się
zmieniły.
- Yang
Hyun-suk zaproponował mi pracę w ich wytwórni. Chce, żebym stała się nową gwiazdą YG – wszyscy zamówili.
-
Z-zgodziłaś się? – zapytał
przestraszonym głosem Zelo.
-
Nie, ale chce, żebym się jeszcze nad
tym zastanowiła.
Cały
dzień
rozmawiali tylko o tym zapominając o swojej złości. Sandra
nie chciała
opuszczać
swojej pracy i zostawić chłopaków. Są jej rodziną. Co ona by
bez nich zrobiła?
Bez B.A.P, Secret, Patricka i Monic oraz Lauren. Pragnęła zostać z nimi, żeby była cały czas tak
samo, ale w głębi serca, pragnęła spełni swoje
marzenie. Nie wiedziała co robić. To
wszystko było
dla niej takie trudne. Chłopcy nie chcieli, żeby ich
zostawiała.
Byli przeciwni temu wszystkiemu. Tak samo Yongguk. Co on by bez niej zrobił? Co by
zrobi bez swojego świata. Wsłuchując się w
wypowiedzi przyjaciół zastanawiał się nad sensem
tego wszystkiego. Wtedy przypomniał sobie pewne
powiedzie, które
jest znane dla wszystkich. Jeżeli kogoś kochasz to
daj mu odejść, żeby był szczęśliwy.
Yongguk pragnął jej szczęścia. Doskonale wiedział, że dzięki temu będzie szczęśliwa, ale z
drugiej strony bał się o nią. Bał się, że nie
odnajdzie się w
show biznesie, że nie da sobie rady przez ciągły stres i
oczekiwania innych. Kto miałby się wtedy nią zaopiekować? Z drugiej
strony, kiedy odmówi, może tego później żałować do końca życia swojej
decyzji.
- Zgódź się! –przerwał po chwili
ciąg
negatywnych ocen chłopców.
-
Co? –
wszyscy się
dziwili.
-
Nie rozumiem- powiedziała.
-
Zadzwoń do
niego i się zgódź. Takiej
szansy nie możesz
zmarnować. Później możesz tego żałować.
-
Ale... kto się
wami zajmie? Kto...?
-
Chociaż ten
jeden raz przestań myśleć o innych i
w końcu pomyśl o sobie!
Nie możesz
prze całe życie być sprzątaczką. Masz większe ambicje
o czyszczenia kibla całe życie. A my
chłopcy...
przestańmy w
końcu
myśleć tylko o
sobie i zacznijmy myśleć o innych. A
w tym przypadku pomyślcie o Sandrze. Powinna spełnić swoje
marzenie tak samo, jak my je spełniliśmy stając się gwiazdami
k-pop’u – zamilkli.
Zrobiło im
się głupio, że myśleli tylko o
swoich korzyściach.
- Będziemy się rzadziej
widywać – powiedziała.
-
Nie martw się. Będzie dobrze – rzekł. Uśmiechnęli się do niej
zachęcając ją do
zadzwonienia. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniła. Następnego dnia
miała się już
przeprowadzić.
Tego samego wieczoru Yongguk pomógł jej się spakować. Nazajutrz
przygotowała
dla nich ostatnie śniadanie. Wsiedli do czarnego auta i pojechali
do wytwórni.
Już
wszyscy wiedzieli, że Sandra odchodzi. Dziewczyny z Secret popłakały się na myśl o tym, że już nie będzie z nimi
pracować. Pożegnała się również z
Patrickiem i Monic oraz z menadżerem B.A.P. Ostatni raz spojrzała na swoje
puste biurko i z łzami w oczach pożegnała się z swoją najlepszą przyjaciółką. Z Lauren,
obiecując
jej, że
kiedy się urządzi w swoim
nowym mieszkaniu to ją tam zaprosi. Chłopcy ją pocieszali,
żeby
nie była
smutna. Będzie
jej brakowało
wspólnych
wypadów do
klubu, wspólnych
obiadów,
widoku kłócących
się i
wygłupiających chłopaków w dormie.
Pod wytwórnie
podjechała
czarna limuzyna, która miała ją zabrać do nowego
miejsca. Zapłakana
rzuciła się na szyję Yongguk’a i pocałowała go w usta.
-
Nie płacz
skarbie. Przecież się jeszcze
spotkamy.
-
Wiem, ale mimo tego będę za wami tęsknić. Będę tęsknić za tobą.
- Ja
za tobą też, dlatego
pamiętaj,
że
nie ważne
co by się stało to zawsze
możesz
zadzwonić.
Kocham cię świnko.
- Ja
ciebie też
kocham głupolu
–
wsiadła do
limuzyny i odjechała. Wycierając łzy próbowała się uspokoić. Kiedy
zajechali na miejsce szofer otworzył jej drzwi,
a mężczyzna, którym tam pracował zabrał jej rzeczy
i zaprowadził ją do jej
nowego mieszkania. Mieszkała w wielkim, bogatym bloku mieszkalnym w którym również mieszkały 2ne1.
Wchodząc do
nowego mieszkania była nim zachwycona. Był bardzo duży i bogaty.
Było w
nim miło i
przytulnie, ale... pusto. Po pierwszej nocy w nowym miejscu już jej brakowało trzasków zamykających się drzwi i
krzyków chłopaków przez które nie mogła zasnąć. Panowała jedna,
wielka cisza. Na następny dzień budząc się w nowym łóżku myślała, że to
wszystko sen. Ze obudzi się w swoim starym łóżku i będzie mogła zrobić śniadanie wygłodniałym chłopcom. Czuła się samotna
jedząc
sama śniadanie,
że aż musiała zadzwonić do Yongguk’a. Tego
samego dnia poszła na rozmowę z swoim
szefem, który
oprowadził ją po całej wytwórni zapoznając ją z
pracownikami. Dowiedziała się, gdzie
pracują
celebryci YG i gdzie trenuj trainee. Mimo wszystko, była zachwycona
nowym miejscem pracy. O godzinie 18:00 ktoś zapukał do jej
drzwi. Otwierając je zobaczyła uśmiechniętą Bom.
-
Cześć Sandra!
-
Cześć Bom! Co ty tutaj robisz?
-
Dowiedziałyśmy się dzisiaj z
dziewczynami, że będziemy razem
pracować i
jesteśmy sąsiadkami.
Dlatego chcemy się zaprosić do naszego
mieszkania. Przecież nie będziesz cały czas sama
siedziała.
Chodź! – zabrała młodszą koleżankę do swojego
mieszkania w którym czekały już dziewczyny.
Cały
noc spędziły ze sobą, a CL o
dziwo zmieniła się do Sandry.
-
Wybacz Sandra, że byłam wcześniej dla
ciebie taka surowa, ale szczerze mówiąc nie podpadłaś mi. Nie
wyglądasz
na taką, która jest
gwiazdą YG.
Ale zobaczysz, zmienisz się. Potrenuje się ciebie
troszeczkę i
od razu będzie
lepiej. Ja o to zadbam – minęły ok. miesiąc odkąd Sandra
zmieniła
pracę.
Oczywiście
nie zapomniała o
swoich przyjaciołach. Codziennie do nich dzwoniła, a w
wolnym czasie spotykała się z nimi.
Kiedy w ogóle
miała
czas wolny. Od ostatniego miesiąca bardzo się zmieniła, tak jak mówiła CL. Zmieniła swój styl ubierania,
a raperka cały
czas ją
poprawiała,
kiedy zachowywała się w miejscach
publicznych jak fotomodelka nie tak jak przystoi na gwiazdę YG. Z dnia
na co dzień
Sandra stawała się coraz
bardziej popularna i rozpoznawana na ulicach. Zaczęło się o niej więcej mówić w telewizji
oraz w magazynach. Cżesto ją można było spotkać z GD, gdyż Yang
Hyun-suk stworzył z nich nowy couples. Fani GD zaczęli łączyć jego imię z imieniem
Sandry marząc o
tym, ze pewnego dnia wyjdą za siebie. W rzeczywistości Sandra cały czas była wierna
Yongguk’owi
mimo zainteresowania wśród męskich idoli
czy aktorów.
Podczas ostatniej gali rozdań nagród GD wyszedł z czarnej
limuzyny w towarzystwie Sandry przechodząc z nią na
czerwonym dywanie. Wyglądali razem cudownie. Byli ubrani w podobne,
pasujące
do siebie stroje od Jeremy’ego Scotta, które tylko
powodowały w
fanach krzyki radości i płaczu. Szli
razem trzymając go
za ramię
Polka. Miała już w sobie
wyrobione idealne ruchy z podniesioną ku górze głową i pewność siebie. Parę dni później odbył się festiwal
k-pop na którym
zjawiły się przeróżne
zaproszone zespoły oraz aktorzy. GD przyszedł w
towarzystwie Sandry powodując wśród fanów jak i
idoli nie małe
zainteresowanie nimi. Obydwoje byli ubrani na czarno. GD miał na sobie
czarne obcisłe
spodnie, białą koszulę, czarną kamizelkę z
srebrnymi, małymi
czaszkami w postaci guzików, długi, czarny
płaszcz,
przeciwsłoneczne
okulary oraz duży, czarny kapeluch lekko przekrzywiony. Świetnie się to
prezentowało z
jego białymi,
krótkimi
włosami.
Sandra włożyła na siebie
czarną,
koronkową
sukienkę
powyżej
kolan, która świetnie
podkreślała jej atuty,
którzy
można
była
zazdrościć. Polka z
daleka zauważyła B.A.P, którzy również ją zauważyli. Pomachała do nich z
daleka uśmiechając się, lecz GD
nie zwracając na
innych uwagi złapał ją za
nadgarstek i nie pozwolił jej machać mówiąc jej żeby się uspokoiła. Smutnym
wzrokiem odwróciła głowę i przyglądała się scenie
obejmują
jego ramię
trzymając
nogę na
nodze. Trzy dni później Yang Hyun-suk zawołał Sandrę do swojego
gabinetu.
Aż mam łzy w oczach, tak tęsknię za nią z naszymi chłopakami, za sernikiem, za Bangiem, za wszystkimi i mimo miłości do GD czuję się źle, że tyle czasu spędzają razem :(
OdpowiedzUsuń