Translate

niedziela, 6 października 2013

B.A.P My Dream Rozdział 25 cz.2


Wyszła z wytwórni po czym udała się na przystanek. Podczas, kiedy szła rozmyślała na poważnie o tym co powiedział jej szef i o tym jak bardzo zaniedbała swoje obowiązki. Postanowiła, że zadzwoni do GD i z nim o tym porozmawia.

- Cześć Sandra! usłyszała męski głos w słuchawce.

- Cześć... musimy porozmawiać.

- Dlaczego masz taki smutny głos? Czy coś się stało?

- Miałam  przed chwilą rozmowę z moim szefem.

- I co? Chyba cię nie zwolnił, prawda?

- Nie, nie zwolnił. Stwierdził, że ostatnio zaniedbuje swoje obowiązki i że jeżeli znowu to się podwórzy to zwolni mnie. Dzwonię do ciebie dlatego, bo ostatnio bardzo dużo spędzam z tobą czasu i myślę, że to właśnie przez to mam teraz kłopoty. Przykro mi, ale nie może już tak często się widywać i chyba zrezygnuje z naszej współpracy. Teraz muszę bardziej skupić się na mojej pracy i na nauce.

- Aha... no... rozumiem powiedział smutnym głosem Nie chcę sprawić ci kłopot.

- Wcale nie sprawiasz mi, ale boje się, że przez nasze częste spotkania w końcu mnie zwolnią.

- A co z twoim marzeniem?

- Nie zawsze marzenia się spełniają. Przecież nie będę przez całe życie fotomodelką. Muszę myśleć o tym wszystkim na poważnie. Żebym była 100% fotomodelką, musiałaby mnie najpierw przygarnąć jakaś agencja. Nie mogę przez cały czas robić tak jak teraz.

- Rozumiem.

- Wybacz mi, ale nie możemy już się dalej spotykać. Na razie.

- Do zobaczenia Polka troszkę posmutniała, ale zrozumiała, że źle robiła i w końcu trzeba zejść na ziemię do rzeczywistości. Wsiadła do autobusu i pojechała do supermarketu na zakupy. Planowała dzisiaj zrobić wielką ucztę dla chłopaków i ich przeprosić, że ich zaniedbała. Na szczęście wróciła do dormu przed chłopakami. Założyła swój fartuch i zabrała się za gotowanie. Miała zamiar zrobić jakieś koreańskie danie z mnóstwem mięsa i upiec sernik oraz babeczki dla chłopców. Półtorej godziny później usłyszała męskie głosy wchodzące do dormu. Przechodząc obok kuchni ujrzeli gotującą Sandrę. Byli zdziwieni tym widokiem, ale cieszyli się, że Sandra znów dla nich gotowała i już nie musieli iść na obiad do restauracji lub zamawiać sobie specjalnie pizzy.

- Cześć chłopcy! Już wróciliście? Pewnie jesteście głodni, prawda? Siadajcie do stołu. Zaraz będzie obiad - usiedli przy stole. Podała chłopcom po talerzu obiadu.

- Smacznego! uśmiechnęła się. Brakowało im tego uśmiechu, który podawał im pyszne jedzenie. Musieli przyznać, że również brakowało im jej kuchni.

- Chłopcy... chciałabym was przeprosić. Moja znajomość z GD spowodowała, że zaniedbałam was i zmieniłam się. Na pewno jesteście teraz na mnie źli z mojej zmiany i rozumiem to. Macie być prawo na mnie źli, dlatego bardzo was przepraszam. Proszę, wybaczcie mi za moją głupotę spuściła głowę lekko się kłaniając. Chłopcy nie wiedzieli co powiedzieć.

- Trzeba przyznać, czasami zachowywałaś się jak prawdziwa idiotka. Rozumiemy twoją zmianę i wcześniejsze zachowanie. Poznałaś swoje idola przez co troszkę emocje tobą zawładnęły. Na przykład, gdyby Jongup poznał Chrisa Browna to na pewno by nas olał i wyjechał z nim do Ameryki. Tylko, ze on z porównaniu do ciebie nie przeprosiłby zaczął tłumaczyć jej Himchan.

- Ej! Hyung, jak możesz?! Wcale bym was nie olał! oburzył się tancerz, ale i tak reszta twierdziła tak samo jak Himchan.

- Ale wracając do tematu. Doceniamy twoje przeprosiny. Jak moglibyśmy ci nie wybaczyć, skoro tak dobrze gotujesz.

- Więc, nie gniewacie się już na mnie?

- Nie odpowiedzieli chórkiem oprócz Yongguka.

- Mnie jednak nie przekonałaś tym powiedział Żądam dzisiejszej randki! Dawno nigdzie razem nie wychodziliśmy, więc chcę żebyś dzisiejszy wieczór spędziła tylko ze mną.

- Nie ma sprawy Oppa~~ Dzisiaj wieczorem jestem cała twoja! uściskała go całując w policzek.

- Dosłownie... cała moja? uśmiechnął się zadziornie.

- No wiesz co Oppa! Jesteś okropny! wróciła do gotowania. Po obiedzie dała im po kawałku sernika i po babeczce. Daehyun był w siódmym niebie. Tak dawno nie jadł jej wypieków. Tego wieczoru, Sandra wystroiła się by jak najlepiej wyglądając tego dnia dla Yongguka. Włożyła czerwoną, obcisła sukienkę powyżej kolan, która idealnie podkreślała jej kobiece kształty. Do tego włożyła czerwone obcasy na małym obcasie i pofalowała swoje długie, ciemne włosy. Ubrała się tak specjalnie, ponieważ dobrze wiedziała, że Yongguk uwielbia ją w tym stroju. Włożyła długi, czarny płaszcz, rękawiczki i komin. Raper nie mógł się na nią naprzeć w tej sukience, kiedy jedli wspólną kolację w restauracji. Po kolacji udali się do kina, a na koniec wrócili do dormu na nogach obejmując się nawzajem. Rozmawiali i śmiali się co chwilę. Brakowało im takiej randki już od dawna. Mogli ten wieczór spędzić tylko ze sobą, porozmawiać tylko ze sobą i widzieć tylko siebie. Kiedy weszli do dormu i rozebrali się jesiennych ubrań, postanowili, że wezmą kupione winno po drodze do pokoju i jeszcze posiedzą razem w swoim towarzystwie. Przy narastającym nastoju i tęsknotą za drugą osobą pocałowali się czule i delikatnie w usta. Zrobili to jakby od dawna się nie widzieli. Ich pocałunek przerodził się w namiętny pocałunek. Yongguk zaczął ją delikatnie potykać i powoli rozbierać z czerwonej sukni. Polka próbowała go powstrzymać pod pretekstem zmęczenia, ale on uparł się, że musi mu to wynagrodzić za te dni nieobecności. Tak bardzo się cieszył, że znów może ją mieć tylko dla siebie. Brakowało mu jej dotyku, słodkich perfum, miękkich włosów, szczerego uśmiechu i śmiechu pełnego chrumkania, którego tak kochał. Następnego dnia po szalonej nocy, kiedy Polka wtulona w gołą, umięśnioną klatkę piersiową ukochanego próbowała wstać, nie mogła tego zrobić, ponieważ zaczęła ją boleć noga na którą nie mogła chodzić. Jedynie kulała na prawą nogę. Po szkole udała się do lekarza, gdyż nie mogła wytrzymać bólu. Kiedy wróciła do dormu czekał tam na nią Yongguk wraz z chłopakami, którzy byli ciekawi wyników. Weszła do salonu cała zaczerwieniona ze złości.

- Co się stało? zapytał Yongguk.

- Jeszcze pytasz się co się stało?! Nadwyrężyłeś mi wczoraj nogę! To się stało! wszyscy zaczęli się śmiać.

- Więc, widzę, że szalona noc stwierdził Daehyun.

- Nie mogłeś być dla niej bardziej delikatny tylko musiałeś do tego doprowadzić? zapyta Youngjae.

- O czym oni mówią?... powiedziałeś im?!

- Nie gniewaj się na mnie. Pytali się mnie, co ci się stało? zaczerwieniła się ze wstydu.

- Jak mogłeś?! Ty zboczeńcu niewyżyty! chłopcy wręcz turlali się ze śmiechu widząc wściekła, kulejącą Sandrę, która goniła Yongguka naokoło kanapy.

- Zanim mnie dopadniesz i będziesz próbowała zrobić coś bardzo złego za co możesz trafić do więzienia, pamiętaj, że wtedy trafisz do więzienia. Znajdź w tym wszystkim plusy zamiast minusy.

- Plusy?

- Przyznaj, że nigdy ci nie było tak dobrze, jak wczoraj w nocy uśmiechnął się zadziornie.

- Zabiję cię! Po prostu cię zabije!

- Też cię kocham skarbie! rzuciła w jego głowę maścią do nogi, którą przepisał jej lekarz przez którą się przewrócił.

- Tą maścią teraz będziesz mi smarował nogę za karę, rozumiesz?

- Tobie? Zawsze powiedział obolały wstając z podłogi. Przez następne 3 tygodnie Sandra kulała na prawą nogę przez niewyżytego Yongguka. Po tych 3 tygodniach pod czas przerwy w szkole zadzwonił do Polki telefon.

- Halo? Sandra? usłyszała znajomy, męski głos.

- Jiyong?

- Cześć mała! Co u ciebie?

- Cześć! U mnie wszystko w porządku. A co u ciebie?

- Bardzo dobrze, dziękuję. Muszę z tobą porozmawiać. Musimy się dzisiaj koniecznie spotkać.

- Jiyong, przecież już ci coś mówiłam, ja...

- To nie potrwa długo. Obiecuję. To bardzo ważne. Musimy się spotkać.

- No już niech ci będzie. O której i gdzie?

- Przyjedź do YG od razu po szkole.

- No ok. Muszę już kończyć. Przerwa się skończyła. To do zobaczenia.

- Pa! po zakończeniu lekcji od razu wsiadła w autobus i udała się pod wytwórnie. Weszła do środka i rozejrzała się. Nagle podszedł do niej raper i przytulił ją na przywitanie.

- Więc, o czym chciałeś ze mną porozmawiać?

- To znaczy, to nie ja mam z tobą porozmawiać tylko ktoś inny.

- Kto taki?

- Chodź, zobaczysz złapał ją za rękę i zaprowadził do windy. Pojechali nią na ostatnie piętro wytwórni. Przeszli się długim korytarze do samego końca. GD zapukał trzy razy.

-  Wejść! usłyszeli.

- Poczekaj tutaj na mnie. Zaraz cię zawołam.

- Ok wszedł do środka i po paru sekundach wyszedł z pomieszczenia.

- Wejdź otworzył drzwi. Weszła do środka gabinetu. GD wyszedł i zostawił ją tam samą. Na fotelu siedział nie kto inny jak Yang Hyun-suk. Założyciel YG Entertainment.

- Witaj Sandra! Proszę usiądź była w szoku. Nie wiedziała co się dzieje.

- Jak się masz?

- Bardzo dobrze, dziękuję.

- Na pewno zastanawiasz się dlaczego chciałem, żebyś tutaj przyjechała, prawda?

- T-tak.

- Słyszałem od Jiyonga, że twoim marzeniem jest się stać sławną fotomodelką, prawda?

- Tak, to prawda.

- Co ty na to, żebyś zaczęła u nas pracować jak właśnie zawodowa fotomodelka.

- Naprawę?! była zszokowana.

- Tak. Obserwuję cię już od pewnego czasu i muszę stwierdzić, że jesteś naprawdę dobra w tym co robisz.

- Dziękuję.

- Obydwoje doskonale o tym wiemy, że tylko duża agencja może zrobić z ciebie gwiazdę.

- Sama nie wiem.

- Zastanów się. Dzięki temu spełnisz swoje marzenia. Staniesz się sławną celebrytką. Ludzie będą cię rozpoznawać na ulicach, a młode dziewczęta będą pragnęły być tak jak ty. Będziesz pozować dla samych profesjonalistów, zwiedzisz świat i zarobisz nie małą sumkę pieniędzy. Poznasz same gwiazdy i zaopiekujemy się tobą, żebyś czuła się tutaj jak w domu. Bo w końcu nie bez powodu nazywamy się YGFamily nie wiedziała co powiedzieć. Zastanawiała się nad tym wszystkim.

- W końcu staniesz się kimś kim zawsze chciałaś być. Ludzie zaczną cię doceniać.

- Doceniać?

- Oczywiście.

- Ja...ja...

- Nie musisz teraz odpowiadać. Zastanów się jeszcze nad tym. Przemyśl to spokojnie. Ja będę czekał. Proszę, to moja wizytówka. Jeżeli w końcu się zdecydujesz, zadzwoń. Wystarczy tylko jeden telefon, żeby twoje życie zmieniło się na lepsze. Pamiętaj o tym.

- D-dobrze. Ja będę już się zbierać. Miło mi było pana poznać.

- Mi ciebie również.

- Do widzenia.

- Do zobaczenia wyszła z gabinetu wciąż tego wszystkiego nie pojmując.

- I jak? zapytał się ciekawy Zgodziłaś się?

- Co? Ja... n-nie... powiedziałeś mu?

- No wiesz ja... pierwszy raz nasz GD nie wiedział co powiedzieć T-tak. Powiedziałem mu o tobie raper zawiózł dziewczynę pod dom. To wszystko widzieli chłopcy, że Sandra znów wychodzi z pojazdu celebryty.

- Wróciłam! rozebrała się i weszła do kuchni, gdzie na nią wszyscy czekali. Nie byli zadowoleni.

- Coś się stało?

- Mówiłaś, że już więcej tego nie zrobisz powiedział Zelo.

- Ale co takiego?

- Widzieliśmy ciebie jak wychodzisz z auta G-dragona.

- Ja to mogę wszystko wytłumaczyć. Ja...

- Mamy już dosyć twojego tłumaczenia. Przepraszałaś nas na próżno. Obiecywałaś i złamałaś obietnicę. Wybaczyliśmy ci te twoje głupstwa, a ty... zaczął mówić zdenerwowany Youngjae, kiedy Polka mu przerwała.

- Dostałam prace! krzyknęła, żeby wszyscy ją usłyszeli.

- Pracę? od razu ich miny się zmieniły.

- Yang Hyun-suk zaproponował mi pracę w ich wytwórni. Chce, żebym stała się nową gwiazdą YG wszyscy zamówili.

- Z-zgodziłaś się? zapytał przestraszonym głosem Zelo.

- Nie, ale chce, żebym się jeszcze nad tym zastanowiła. Cały dzień rozmawiali tylko o tym zapominając o swojej złości. Sandra nie chciała opuszczać swojej pracy i zostawić chłopaków. Są jej rodziną. Co ona by bez nich zrobiła? Bez B.A.P, Secret, Patricka i Monic oraz Lauren. Pragnęła zostać z nimi, żeby była cały czas tak samo, ale w głębi serca, pragnęła spełni swoje marzenie. Nie wiedziała co robić. To wszystko było dla niej takie trudne. Chłopcy nie chcieli, żeby ich zostawiała. Byli przeciwni temu wszystkiemu. Tak samo Yongguk. Co on by bez niej zrobił? Co by zrobi bez swojego świata. Wsłuchując się w wypowiedzi przyjaciół zastanawiał się nad sensem tego wszystkiego. Wtedy przypomniał sobie pewne powiedzie, które jest znane dla wszystkich. Jeżeli kogoś kochasz to daj mu odejść, żeby był szczęśliwy. Yongguk pragnął jej szczęścia. Doskonale wiedział, że dzięki temu będzie szczęśliwa, ale z drugiej strony bał się o nią. Bał się, że nie odnajdzie się w show biznesie, że nie da sobie rady przez ciągły stres i oczekiwania innych. Kto miałby się wtedy nią zaopiekować? Z drugiej strony, kiedy odmówi, może tego później żałować do końca życia swojej decyzji.

- Zgódź się! przerwał po chwili ciąg negatywnych ocen chłopców.

- Co? wszyscy się dziwili.

- Nie rozumiem- powiedziała.

- Zadzwoń do niego i się zgódź. Takiej szansy nie możesz zmarnować. Później możesz tego żałować.

- Ale... kto się wami zajmie? Kto...?

- Chociaż ten jeden raz przestań myśleć o innych i w końcu pomyśl o sobie! Nie możesz prze całe życie być sprzątaczką. Masz większe ambicje o czyszczenia kibla całe życie. A my chłopcy... przestańmy w końcu myśleć tylko o sobie i zacznijmy myśleć o innych. A w tym przypadku pomyślcie o Sandrze. Powinna spełnić swoje marzenie tak samo, jak my je spełniliśmy stając się gwiazdami k-popu zamilkli. Zrobiło im się głupio, że myśleli tylko o swoich korzyściach.

- Będziemy się rzadziej widywać powiedziała.

- Nie martw się. Będzie dobrze rzekł. Uśmiechnęli się do niej zachęcając ją do zadzwonienia. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniła. Następnego dnia miała się już przeprowadzić. Tego samego wieczoru Yongguk pomógł jej się spakować. Nazajutrz przygotowała dla nich ostatnie śniadanie. Wsiedli do czarnego auta i pojechali do wytwórni. Już wszyscy wiedzieli, że Sandra odchodzi. Dziewczyny z Secret popłakały się na myśl o tym, że już nie będzie z nimi pracować. Pożegnała się również z Patrickiem i Monic oraz z menadżerem B.A.P. Ostatni raz spojrzała na swoje puste biurko i z łzami w oczach pożegnała się z swoją najlepszą przyjaciółką. Z Lauren, obiecując jej, że kiedy się urządzi w swoim nowym mieszkaniu to ją tam zaprosi. Chłopcy ją pocieszali, żeby nie była smutna. Będzie jej brakowało wspólnych wypadów do klubu, wspólnych obiadów, widoku kłócących się i wygłupiających chłopaków w dormie. Pod wytwórnie podjechała czarna limuzyna, która miała ją zabrać do nowego miejsca. Zapłakana rzuciła się na szyję Yongguka i pocałowała go w usta.

- Nie płacz skarbie. Przecież się jeszcze spotkamy.

- Wiem, ale mimo tego będę za wami tęsknić. Będę tęsknić za tobą.

- Ja za tobą też, dlatego pamiętaj, że nie ważne co by się stało to zawsze możesz zadzwonić. Kocham cię świnko.

- Ja ciebie też kocham głupolu wsiadła do limuzyny i odjechała. Wycierając łzy próbowała się uspokoić. Kiedy zajechali na miejsce szofer otworzył jej drzwi, a mężczyzna, którym tam pracował zabrał jej rzeczy i zaprowadził ją do jej nowego mieszkania. Mieszkała w wielkim, bogatym bloku mieszkalnym w którym również mieszkały 2ne1. Wchodząc do nowego mieszkania była nim zachwycona. Był bardzo duży i bogaty. Było w nim miło i przytulnie, ale... pusto. Po pierwszej nocy w nowym miejscu już jej brakowało trzasków zamykających się drzwi i krzyków chłopaków przez które nie mogła zasnąć. Panowała jedna, wielka cisza. Na następny dzień budząc się w nowym łóżku myślała, że to wszystko sen. Ze obudzi się w swoim starym łóżku i będzie mogła zrobić śniadanie wygłodniałym chłopcom. Czuła się samotna jedząc sama śniadanie, że aż musiała zadzwonić do Yongguka. Tego samego dnia poszła na rozmowę z swoim szefem, który oprowadził ją po całej wytwórni zapoznając ją z pracownikami. Dowiedziała się, gdzie pracują celebryci YG i gdzie trenuj trainee. Mimo wszystko, była zachwycona nowym miejscem pracy. O godzinie 18:00 ktoś zapukał do jej drzwi. Otwierając je zobaczyła uśmiechniętą Bom.

- Cześć Sandra!

- Cześć Bom! Co ty tutaj robisz?

- Dowiedziałyśmy się dzisiaj z dziewczynami, że będziemy razem pracować i jesteśmy sąsiadkami. Dlatego chcemy się zaprosić do naszego mieszkania. Przecież nie będziesz cały czas sama siedziała. Chodź! zabrała młodszą koleżankę do swojego mieszkania w którym czekały już dziewczyny. Cały noc spędziły ze sobą, a CL o dziwo zmieniła się do Sandry.

- Wybacz Sandra, że byłam wcześniej dla ciebie taka surowa, ale szczerze mówiąc nie podpadłaś mi. Nie wyglądasz na taką, która jest gwiazdą YG. Ale zobaczysz, zmienisz się. Potrenuje się ciebie troszeczkę i od razu będzie lepiej. Ja o to zadbam minęły ok. miesiąc odkąd Sandra zmieniła pracę. Oczywiście nie zapomniała o swoich przyjaciołach. Codziennie do nich dzwoniła, a w wolnym czasie spotykała się z nimi. Kiedy w ogóle miała czas wolny. Od ostatniego miesiąca bardzo się zmieniła, tak jak mówiła CL. Zmieniła swój styl ubierania, a raperka cały czas ją poprawiała, kiedy zachowywała się w miejscach publicznych jak fotomodelka nie tak jak przystoi na gwiazdę YG. Z dnia na co dzień Sandra stawała się coraz bardziej popularna i rozpoznawana na ulicach. Zaczęło się o niej więcej mówić w telewizji oraz w magazynach. Cżesto ją można było spotkać z GD, gdyż Yang Hyun-suk stworzył z nich nowy couples. Fani GD zaczęli łączyć jego imię z imieniem Sandry marząc o tym, ze pewnego dnia wyjdą za siebie. W rzeczywistości Sandra cały czas była wierna Yonggukowi mimo zainteresowania wśród męskich idoli czy aktorów. Podczas ostatniej gali rozdań nagród GD wyszedł z czarnej limuzyny w towarzystwie Sandry przechodząc z nią na czerwonym dywanie. Wyglądali razem cudownie. Byli ubrani w podobne, pasujące do siebie stroje od Jeremyego Scotta, które tylko powodowały w fanach krzyki radości i płaczu. Szli razem trzymając go za ramię Polka. Miała już w sobie wyrobione idealne ruchy z podniesioną ku górze głową i pewność siebie. Parę dni później odbył się festiwal k-pop na którym zjawiły się przeróżne zaproszone zespoły oraz aktorzy. GD przyszedł w towarzystwie Sandry powodując wśród fanów jak i idoli nie małe zainteresowanie nimi. Obydwoje byli ubrani na czarno. GD miał na sobie czarne obcisłe spodnie, białą koszulę, czarną kamizelkę z srebrnymi, małymi czaszkami w postaci guzików, długi, czarny płaszcz, przeciwsłoneczne okulary oraz duży, czarny kapeluch lekko przekrzywiony. Świetnie się to prezentowało z jego białymi, krótkimi włosami. Sandra włożyła na siebie czarną, koronkową sukienkę powyżej kolan, która świetnie podkreślała jej atuty, którzy można była zazdrościć. Polka z daleka zauważyła B.A.P, którzy również ją zauważyli. Pomachała do nich z daleka uśmiechając się, lecz GD nie zwracając na innych uwagi złapał ją za nadgarstek i nie pozwolił jej machać mówiąc jej żeby się uspokoiła. Smutnym wzrokiem odwróciła głowę i przyglądała się scenie obejmują jego ramię trzymając nogę na nodze. Trzy dni później Yang Hyun-suk zawołał Sandrę do swojego gabinetu.

 

1 komentarz:

  1. Aż mam łzy w oczach, tak tęsknię za nią z naszymi chłopakami, za sernikiem, za Bangiem, za wszystkimi i mimo miłości do GD czuję się źle, że tyle czasu spędzają razem :(

    OdpowiedzUsuń