Translate

sobota, 19 października 2013

B.A.P My Dream Rozdział 27


Yongguk wytrzeszczył oczy.

- Co ty mówisz? Sandra... nie wygłupiaj się. To nie jest zabawne patrzyła się na niego przestraszonym wzrokiem. Raper zauważył to.

- Nie... to nie może być prawda nie dowierzał w to co widzi Skarbie, to ja. Yongguk... prosiaczku złapał ją za rękę, lecz przestraszona wyrwała mu ją z objęć. Prawie oczy miał zalane łzami.

- Ty naprawdę nic nie pamiętasz?

- Nie rozumiem rozejrzała się po pokoju G-gdzie ja jestem? zająknęła się Co ja tutaj robię? Co się stało?! Wypuście mnie stąd! zaczęła panikować ze strachu i krzyczeć.

- Spokojnie, spokojnie zaczął ją uspokajać Jesteś tutaj bezpieczna. Nie stanie ci się krzywda. Nie bój się. Sandra! nagle ktoś wszedł do pokoju.

- Jae Ri? zapytał zdziwiony raper Co ty tutaj robisz?

- Dowiedziałem się dzisiaj rano, że mieliście wypadek. Przyszedłem sprawdzić, jak się czuje Sandra lider rzucił się na Koreańczyka. Złapał go za kołnierz i przygwoździł do ściany. Zdenerwowany wrzasnął.

- Nikt cię tutaj nie chcę! Wypierdalaj stąd!

- AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!! zaczęła krzyczeć łapiąc się za głowę. Nagle do pokoju wpadł lekarz z pielęgniarką. Pielęgniarka zaczęła uspokajać pacjentkę, a lekarz wyprowadził Yongguka z pokoju. Kiedy chłopak odwrócił się zobaczył, jak przestraszona dziewczyna rzuca się na szyję Jae Ri i mówi.

- Tak bardzo się boje kochanie gdy wyszli z pokoju lekarz zaczął mu tłumaczyć.

- Co się dzieje? Czy ona...?

- Tak. Straciła pamięć. Zapomniała o wszystkim i o każdym.

- Ale... dlaczego jego pamięta? I dlaczego... powiedziała do niego kochanie?

- Proszę mi powiedzieć. Czy pana dziewczyna była kiedyś z tym mężczyzną?

- Tak.

- Ja wyglądał ich związek?

- Nie należał do najlepszych. Cały czas się kłócili. Jae Ri obwiniał ją za wszystko i... bił ją.

- Teraz wszystko rozumiem.

- Co takiego?

- Pana dziewczyna po zaniku pamięci życie tak jakby w innym świecie.

- To znaczy?

- Pamięta tylko jego i wciąż jej się wydaje, że są razem. Można powiedzieć, że teraz żyje własnym strachem. Poprzednie wspomnienia mogły tak silnie na nią wpłynąć.

- Co powinienem zrobić?

- Proponuje panu z nią szczerze porozmawiać i pomóc jej odzyskać pamięć. Proszę się uzbroić w cierpliwość i działać, a wszystko będzie dobrze Yongguk przychodził każdego dnia o kulach do niej by z nią rozmawiać, lecz nie przyszło mu to na korzyść. Polka była przestraszona jego ciągłymi odwiedzinami i czuła się przy nim nie komfortowo. Kazała mu, żeby więcej do niej nie przychodził. Więc tak zrobił. Kiedy wypisali ich ze szpitala, Yongguk udał się do jej pokoju. Zobaczył tam jedynie sprzątaczkę, która przemieniała pościel.

- Przepraszam. Gdzie podziała się ta dziewczyna?

- Wypisali ją dzisiaj rano. Jakiś młodzieniec po nią przyjechał i ją stąd zabrał pierwsza myśl jaka mu przyszła do głowy to Jae Ri. Wrócił do dormu, ale nie zastał jej tam. Nie wróciła na noc do dormu. Bardzo się o nią martwił. Następnego dnia, zadzwonił do niej, lecz nie odbierała telefonu, a ni nie odpisywała na smsy. Tydzień później Sandra pakowała swoje rzeczy z pokoju. Yongguk pomógł jej wynieść jej torby z dormu.

- Przepraszam Yongguk, że ostatnio się do ciebie nie odzywałam, ale nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Jae Ri o wszystkim mi opowiedział. Mówił mi, że jesteś moim przyjacielem z dzieciństwa i mieszkaliśmy razem jako współlokatorzy. Tak bardzo mi przykro, że cię nie pamiętam.

- Nic się nie stało. Nie obwiniaj się za to. To nie twoja wina. Na pewno nie chcesz zostać?

- Chciałabym zamieszkać ze swoim chłopakiem i zacząć wszystko od początku. Zacząć wszystko od nowa, a w między czasie próbować coś sobie przypomnieć. Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś i jeszcze raz cię bardzo przepraszam za moje zachowanie.

- Nic nie szkodzi. To zrozumiałe. Cieszę się, że zaczynasz wszystko od nowa. Oby była szczęśliwa.

- Będę. To ja już idę. Jae Ri na mnie czeka w samochodzie.

- Jasne, nie ma sprawy. To do zobaczenia. Zadzwoń czasem.

- Zadzwonię. Cześć wszystkim! pożegnali się. Yongguk z bólem serca obserwował jak jego miłość odchodzi budując sobie od nowa życie. Widział jak przytula i całuje w policzek jego największego wroga oraz odjeżdża z nim samochodem.

- Czemu nie starałeś się, żeby sobie przypomniała. Pozwoliłeś na to, żeby odeszła z tym draniem. Jak mogł...?

- I tak by sobie mnie nie przypomniała. Nie ważne jak bardzo bym się starał. Ona i tak sobie mnie nie przypomni.

- Co ty wygadujesz?

- Lekarz powiedział, że nie widzi u niej szans na odzyskanie pamięci... to koniec.

- Ale mimo wszystko, dlaczego nic nie zrobiłeś? Przecież można było to wszystko inaczej zrobić.

- Jeżeli się kogoś bardzo kocha to trzeba tej osobie pozwoleć odejść, żeby była szczęśliwa.  


* Minęło już trochę czasu odkąd Sandra się wyprowadziła. Dzisiaj, właśnie tego dnia, Sandra powinna ukończyć ostatnią klasę... ale się nie pojawiła. Nikt nie wie gdzie się ona teraz podziewa, a ni gdzie jest Jae Ri. Zerwał nam się kontakt. Gdy do niej dzwonię, odzywa się sekretarka: nie ma takiego numeru telefonu. Podejrzewam, że to wszystko jest sprawką Jae Ri. On doskonale wiedział w którym momencie nas rozdzielić. Ale co ja teraz mogę? Ona już nie wróci. To koniec. Przez jej brak obok mnie, czuję się, jakbym chodził po pustym dormie. Brakuje mi tego odgłosu szurania kapci o podłogę, smakowitego zapachu z kuchni, który zawsze budził mnie każdego dnia, jej dotyku, głosu, oczu, ust. Tego jak oglądała ze mną telewizję do późna i tego jak wracała ze szkoły. Tego jak krzyczała Oppa i tego jak chrumkała, gdy się śmiała. Kto by pomyślał, że kiedy odejdzie przewróci mój świat do górny nogami. Nie mogę spać nocami, cały czas o niej śnię. Nie potrafię już zjeść czegoś, co nie jest przez nią przyszykowane. Wyglądam jak szkielet z podsiniaczonymi workami pod oczami. Zacząłem pić setkę każdego dnia. Jestem wrakiem człowieka. I pomyśleć, że stałem się alkoholikiem, anorektykiem z zaburzeniami depresyjnymi przez jedną, jedyną osobę, którą nie potrafię przestać kochać. Już nie pamiętam dnia, kiedy nie płakałem w nocy. Tęsknota zżera mnie od środka. Jestem sam. Jestem samotny jak palec. Stałem się nikim przez kobietę, która już mnie nie pamięta. Która zapomniała o wszystkim co najważniejsze i najcenniejsze. Gdybym tamtego dnia bardziej uważał na drodze. Gdybym wybrał sobie inny moment na zaręczyny to inaczej, to wszystko by się skończyło. Ale teraz to już jest nie ważne, bo czasu nie zdołam cofnąć. Obyś była szczęśliwa... moja ty świnko. *

 

*Siedząc skulona w wannie pełnej wody w ciemnej łazience, płaczę nie mogą uwierzyć w to, że to znów wróciło. Tak bardzo boję się jego obecności. Jego dotyku czy samego głosu. Kiedy tylko o nim pomyśle, moje ręce trzęsą się i nerwowo przełykam ślinę. Tak bardzo chcę stąd uciec, ale nie potrafię. Ugrzęzłam w chorej miłości, której nie da się uleczyć. Jak bardzo bolą mnie te rany zamoczone w ciepłej wodzie. Jak bardzo szczypie mnie warga, gdy słona łza po niej spływa. Znów widzę tą zniszczoną, nagą skórę. Skąd ja to znam?

A to wszystko dla bezpieczeństwa, lecz nie mojego. To wszystko przez jedną, małą obietnicę, której nie dało się odmówić. Dziś znów słyszę te kroki zbliżające się w mym kierunku. Zaraz się zjawi strach, który zżera mnie od środka. Teraz bezwładnie zanurzę się w wodzie, by móc znów zobaczyć twoją twarz. Przepraszam*
 
*******
Czekam na wasze komentarze

3 komentarze:

  1. GENIALNE! Prawie płakałam z to zdarza się rzadko. Mam nadzieję że Sandra wróci do Guka a on przestanie byc tym kim sie stał.
    Renny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezuu TT niech ona do neigo wroci !! blagam TT

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż mi łezka popłynęła, jak czytałam słowa mojego drogiego Banga, błagam niech ona sobie przypomni, czemu znowu musi przechodzić przez piekło, przez tego idiotę :<

    OdpowiedzUsuń