Translate

niedziela, 20 października 2013

B.A.P My Dream Rozdział 28


- Tak? Taki strasznie zły jestem? To wypierdalaj stąd!

- Pieprz się zasrany cwelu! To koniec z nami, rozumiesz?! Między nami nie ma przyszłości!

- I dobrze! wyszła z dormu zatrzaskując za sobą drzwi. Zdenerwowana poszła szybkim krokiem w stronę przystanku. Jej gniew przerodził się w smutek i żal. Zaczęła płakać. Ocierając łzy idąc wciąż przed siebie nie wiedząc co z sobą zrobić. Miała zamiar zadzwonić do Lauren i zapytać się jej czy może u niej przenocować. Kiedy sięgała po swój telefon zorientowała się, że zapomniała go wziąć z dormu.

*A niechby go szlak trafił!(Sandra)*

Postanowiła, że pójdzie do niej na nogach mimo, że to było dosyć daleko, a autobusy już o tej godzinie nie jeździły. Jeszcze jak na złość zaczął padać deszcz, a ona nie miała na sobie żadnej kurtki, bluzy, ani parasola.

- No chyba gorzej to już być nie może! nagle podjechał do niej jakieś czarne auto. Zatrzymała się i zobaczyła jak szyba samochodu odsuwa się. Zajrzała do środka i zobaczyła Jae Ri.

- Możemy porozmawiać?

*A jednak może(Sandra)*

Zignorowała go i szła dalej przed siebie. Ruszył za nią.

- Wsiądź do środka.

- Odejdź!

- Nie wygłupiaj się.

- Zejdź mi z oczu!

- Rozchorujesz się przez ten deszcz.

- A co cię to obchodzi?! Czego ode mnie chcesz?!

- Porozmawiajmy.

- Daj mi w końcu święty spokój!

- Jak nie to nie, ale żeby później nie było, że ostrzegałem zatrzymała się.

- O czym ty mówisz?

- Wsiądź to się przekonasz.

- To podstęp.

- Nie to nie. Będziesz tego żałować, że mnie nie posłuchałaś już miał odjechać, kiedy nagle...

- Zaczekaj! zatrzymał się. Otworzyła drzwi i cała przemoczona wsiadła do środka.

- Co chciałeś mi powiedzieć?

- Mam dla ciebie małą propozycję.

- Co to jest za propozycja?

- Wiesz, że mój wujek jest prezesem Kpop Galaxy?

- Co z tego?

- To, że Kpop Galaxy pracuje razem z TS.

- Do czego zmierzasz?

- Wiesz, że w każdej chwili może pozbyć się B.A.P?

- Co? Jak to? To nie możliwe.

- A jednak! W końcu znalazłem na ciebie sposób mój ty aniołeczku. Już przestaniesz mi uciekać skarbie.

- Jesteś podły. Jak możesz?!

- A widzisz, jednak mogę. Wciąż nie rozumiem, jak możesz zostawić swojego chłopaka, żeby mieszkać z nimi.

- Nie jesteś moim chłopakiem. Zrozum to w końcu! Zerwaliśmy!

- A ty dalej swoje, po co ci te nerwy? Kiedy się ich pozbędziemy znowu będziemy mogli żyć razem i nikt nam już w tym nie przeszkodzi.

- Ty jesteś chory! Nienormalny! Nie możesz tego zrobić.

- Przestań krzyczeć! To nie koniec tego co chciałem ci powiedzieć... mogę również sprawić, że B.A.P wciąż idolami, ale pod jednym warunkiem.  Jeżeli zostawisz Yongguka dla mnie to zostawię B.A.P w spokoju, a jeżeli nie...

- To szantaż!

- Zwyczajna propozycja.

- Nie możesz tego zrobić.

- Owszem, mogę. Tym bardziej, że mam zostać zastępcą prezesa Kpop Galaxy. Radziłbym ci się nad tym dobrze zastanowić, jeżeli naprawdę ci na tym zależy nic się nie odezwała. Wiedziała jaka jest powaga sytuacji. Jeżeli się nie zgodzi, B.A.P zostanie zniszczone i znienawidzone przez wszystkich, a jeżeli się zgodzi, będzie musiała zostawić Yongguka. Wiedziała, że jeżeli B.A.P przepadnie Yongguk załamie się. Wszystkie jego starania i spędzony czas na ciężkiej pracy pójdą na marne, a jego marzenia rozniosła się w gruzach.

- To może inaczej. Jeżeli się nie zgodzisz to będę zmuszony zamknąć TS.

- Co?!

- Tak. Postaram się o to, żeby wszyscy zostali stamtąd wyrzuceni na zbity pysk. Zaczynając od sprzątaczek, a kończąc na wszystkich idolach. Włącznie z Secret. Ja już się o to postarał, żeby tak zniszczyć ich reputacje, że żadna wytwórnia nich nie przyjmie. Przez swoją odmowe pozbawisz tylu ludzi pracy. Nie tylko zniszczysz B.A.P, ale także Secret i całe TS. Przykro mi, że muszę tak postąpić, ale nie mam innego wybory zaniemówiła. Była w szoku. Spuściła głowę i rzekła.

- Niech będzie. Zgadzam się.

- Wiedziałem, że się zgodzisz. Jak masz zamiar to zrobić?

- Nie wiem... coś wymyślę powiedziała załamanym głosem.

- Obiecujesz?

- Tak... obiecuję.

 

 ***

 

 

 

Całe B.A.P poszło na zakupy do galerii w centrum. Byli podekscytowani, że w końcu mogę gdzieś wyjść. Yongguk był wyczerpany wszystkim i bez sił pożądał z chłopakami.

- Yongguk hyung zawołał Daehyun. Ten ledwo podniósł głowę do góry i spojrzał na młodszego Wszystko w porządku?

- T-tak.

- Na pewno? Nie wyglądasz za dobrze.

- Nic mi nie jest nagle usłyszeli krzyki rozwrzeszczanych dziewcząt. Były to fanki. Chłopcy szybko zakryli twarze i ruszyli przed siebie uciekając przed nastolatkami. Jakby jeszcze ich tu brakowało. Zaczęły krzyczeć i robić zdjęcia. Chłopcy próbowali je odgonić, ale bez skutku. Zawsze to Sandra zajmowała się fankami i robiła to w świetny sposób, że nie musieli się niczym martwić. Odkąd jej nie ma przy nich nie potrafią sobie sami poradzić, mimo, że są już dorośli. Słaby Yongguk nie myślał o tym co dzieje się wokół niego, lecz nagle coś zobaczył, a raczej kogoś. Po drugiej stronie stała w czerwonym płaszczu dziewczyna patrząca się w jego stronę. Raper widząc ją zaniemówił. Stał jak wryty patrząc się na nią. Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Czyżby to naprawdę była ona. Jakie to dziwne, że w tym samym czasie pojedyncza łza spłynęła po ich policzkach. Jakby byli jednością, posiadając jedno zranione serce. Po krótkiej chwili jej postać znikła z jego oczy przez przysłonięte sylwetki Koreanek. Widząc ją pierwszy raz poczuł tyle w sobie siły, że wybiegł z tłumu podążając za ukochaną, która znikła z jego oczu. Zdezorientowany zaczął poszukiwać ją wzrokiem rozglądając się na wszystkie strony. Nagle zauważył ją na ruchomych schodach. Pobiegł za nią tak szybko jak tylko potrafił. Tyle ile mu sił starczyło. Zupełnie jak za pierwszym razem w klubie. Wybiegł za nią z galerii zostawiając samych przyjaciół. Wybiegł jak burza. Rozglądał się na wszystkie strony. Wiele obrazów i przeróżnych dźwięków przelatywały przez niego nie mogąc się uspokoić. Zobaczył znów czerwoną sylwetkę z daleka. Podążał za nią jak tamtego wieczoru, kiedy wracała z pracy po ciemku. Wtedy jeszcze pracowała w kawiarni i miała na sobie ten sam, czerwony płaszcz. Krzyczał jej imię z daleka, lecz go nie słyszała. Wyglądała, jakby jeszcze bardziej przyspieszała krok. Podbiegł do niej i złapał ją za ramię. Gwałtownie odwróciła się patrząc mu si w oczy. Stali razem jak zaklęci w kamień. Obydwoje chcieli coś powiedzieć, ale nie potrafili. Ich serca znów mocno zabiły doprowadzając ich do szaleństwa. Pod wpływem emocji pocałował ją w usta. Polka odwzajemniła jego pocałunek pogłębiając go. Stali razem objęci własnymi rękami. Czuli się jakby czas się zatrzymał. Po skończonym pocałunku stojąc blisko siebie spojrzeli sobie w oczy. Sandra rzuciła się w jego ramiona.

- Znalazłeś mnie jej ręce zadrżały Tak bardzo cię... przepraszam.

- Nie przepraszaj mnie... to była tylko i wyłącznie moja wina. Tak bardzo za tobą tęskniłem. Nie potrafiłem żyć bez ciebie. Ja umie...

- Umierałeś? Zupełnie tak jak ja. Obiecaj mi, że już zawsze będziesz za mną podążał.

- Nigdy cię nie opuszczę Sandra zabrała go do swojego nowego domu, który o dziwo był pusty. Jae Ri nie było, więc mogli swobodnie raz spędzić czas. Widząc jego wychudzone ciało, postanowiła, że coś dla niego ugotuje. Kiedy zajęła się przyrządzaniem jedzenia poczuła jego silne, umięśnione ręce na swoim ciele. Przejechał swoją dużą dłonią od ramienia do biodra przez co przeszły ją ciarki. Objął ją w pasie i pocałował w szyję. Zrobiło jej się gorąco. Straciła siły w rękach i opuściła nóż na podłogę oddając się ukochanemu. Delikatnie całował ją po szyi głaszcząc ją po brzuchu i biodrach. Odwróciła się i pocałowała go w usta. Yongguk złapał ją za nogi i podrzucił do góry postawiając na blacie. Wsunął swój język w jej usta, dokładnie badając jej środek. Zaciągnął z siebie koszulkę pokazując swój umięśniony abs i kilka żeber po bokach.  Zszedł pocałunkami po szyi do obojczyków. Całował je i ssał delikatnie powodując u niej dreszcze i przeszywające ciepło. Objęła go mocno do siebie jakby bała się, że on nagle zniknie i znów zostanie sama. Po chwili wziął ją na ręce i zabrał do sypialni. Delikatnie położył ją na czystej pościeli i położył się na niej wyginając się w łuk niczym kot całował ją dalej. Jedna ręka powędrowała na jej biodro, a druga pod jej koszulkę. Nagle coś poczuł. Przestał i zdziwiony spojrzał na nią. Ona jedynie patrzyła się na niego niewinnie. Ściągnął z niej koszulkę, nie protestowała. Przestraszony spojrzał na jej pokaleczone ciało. Nie mógł w to uwierzyć, że tak ją potraktował. Szybko ściągnął z niej spodnie, a na nogach również były oznaki bicia, drapania i gryzienia. Delikatnie dłonią przejechał po jednej z jej ran. Przełknął ślinę i zacisnęła oczy z bólu. Widząc, że boli ją przestał. Nachylił się nad nią i czule zaczął całować każdą jej ranę na ciele, dzięki czemu ukoił jej ból. Czuła się, jakby brakowało jej tej delikatności, którą zawsze ją obdarzał. Po chwili podniósł ją do góry i odpiął jej stanik. Naga siedział wtulona w jego klatę, a ten objął ją mocno do swego nagiego ciała i delikatnie głaszcząc ją po plecach całował jej posiniaczone ramienia. Przechyliła głowę do tyłu patrząc się w sufit. Łzy radości spływały po jej policzkach. Po krótkiej chwil położył ją na plecy i powoli wszedł w nią. Powolnymi ruchami przesuwał ją na łóżku do przodu i do tyłu. Spojrzeli sobie w oczy. Było w nich widać wielkie uczucie. Zaczęła cichutko pomrukiwać i sapać. Przyspieszył, a jej pomruki przerodziły się w głośne jęknięcia rozkoszy, które objęły chyba cały dom. W końcu doszedli razem jednym, głośnym jęknięciem. Wykończeni sapali ciężko patrząc w sobie w oczy. Uśmiechnęli się do siebie.

- Kocham cię, głupolu.

- Ja ciebie też, świnko nagle Sandra obudziła się gwałtownie w środku w nocy. Usiadła na łóżku i zaczęła głośno wzdychać nie mogąc złapać oddechu.

*To tylko sen. To wszystko było tylko jednym, wielkim snem(Sandra)*

Nagle poczuła umięśnioną rękę, która objęła ją w pasie.

- Coś się stało? Śniło ci się coś?

- T-tak. Nie martw się o mnie... idź dalej spać Jae Ri powiedziała i położyła się z powrotem obok Koreańczyka.

* Minęły już cztery lata, a ja wciąż nie potrafię o tobie zapomnąć Yongguk. Zawsze będę cię kochać.(Sandra)*

4 komentarze:

  1. Omg omg *.* jak ja sie jaram tym wszystkim <3 pisz jak najszybciej dalej ^^ /N

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no po prostu nie mogę cudowne *__* <3 Uwielbiam jak piszesz ;3 I masz pisać dalej ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. ejj no az myslalam ze to prawda ! ejj ja chce zeby znowu byli razem !! TT 4 lata jezu TT wez zlituj sie nade mną, chce ich razem ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. weź bo ja się za chwile pochlastam, geez ja płaczę :< mój Bang, Sandra, gdybym mogła pozbyłabym się tej kanalii raz na zawsze, tak bardzo go nienawidzę! Błagam niech to się dobrze skończy...

    OdpowiedzUsuń