Translate

sobota, 26 października 2013

B.A.P My Dream Rozdział 29 THE END

Przez te 4 lata wiele się zmieniło. Zelo bardzo wymężniał od ostatniego czasu. Dużo ćwiczył przez te lata. Teraz jego ciało można porównać do umięśnionego ciała Jay Parka. Nawet zrobił sobie tatuaż, ale wciąż ma słodki głos jak zawsze. Jongup spełnił swoje marzenie i wystąpił w teledysku Chrisa Browna. Youngjae wydał swój własny mini album, Daehyun mimo swojego młodego wieku, postanowił oświadczyć się Lauren, Himchan znalazł sobie dziewczynę i jest z nią bardzo szczęśliwy, a Yongguk wciąż nie potrafi zapomnieć. Jest na lekach i chodzi do psychologa, który stwierdził, że uzależnił się od miłości do Sandry. Wciąż żyje przeszłością.
Minęły już 4 lata męki. Zastanawiam się jak się teraz czuje, gdzie jest i co teraz robi. Ma już 22 lata. Pewnie zmieniła się. Nie ważne jak bardzo... ja zawsze ją rozpoznam... tak jak niemowlę poznaje swoją matkę, po biciu serca... a ona jest mym sercem

Fani doskonale zauważyli zmianę w ich ulubionym liderze. Pytali się go na fansingach jak się czuje i dlaczego tak bardzo się zmienił. Potrafił jedynie sztucznym uśmiechem powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Ale jak dobrze wiemy, koreańskich fanów tak łatwo nie oszukamy. Chłopcy próbowali pomóc Yonggukowi poznając go z pięknymi i atrakcyjnymi dziewczętami, które były bardzo zainteresowane nim, lecz bez skutku. Pewnego dnia, Daehyun zapoznał Yongguka z koreańską aktorką. Była naprawdę ładna, ale Yongguk nie widział w niej nic szczególnego. Można było rzecz, że zmienił mu się gust. Odzwyczaił się od drobnych i chudziutkich, słodkich dziewczyn. Mimo tego, że ją cały czas spławiał, Koreanka nie dawała za przegraną i starała umówić się z raperem. W końcu zgodził się i przez kolejne 3 miesiące spotykał się z aktorką, lecz ani razu do niej nie zadzwonił, ani nie zaprosił na spotkanie. To ona cały czas robiła pierwszy krok. Wiedziała czego chciała i dążyła do tego, że swoje pragnienie spełnić. Pewnej zimnej nocy, Yongguk wraz z Seungyeon spacerowali po ulicach Seulu. Przez cała drogę rozmawiali i śmiali się.
- Oppa?
- Mówiłem ci przecież, żebyś tak do mnie nie mówiła mówił z złością i smutkiem w głosie.
- Przepraszam... zapadła po nimi cisza.
- Co chciałaś powiedzieć? zapytał.
- A więc... ja zakłopotała się Chciałam ci coś powiedzieć. Chciałam ci to już wcześniej powiedzieć, ale bałam się. Yongguk ja... nagle zadzwonił do niego telefon.
- Wybacz na chwilkę. Zaraz mi dokończysz odebrał.
- Halo?
- Yongguk! Szybko wchodź na twittera.
- Himchan? Ale po co?
- Sam zobaczysz. Musisz to koniecznie zobaczyć!
- To później. Teraz jestem zajęty.
- To co chcę, żebyś zobaczył jest ważniejsze od Seungyeon! Masz wejść na twittera bo inaczej kurwa zabiję cię gnoju, rozumiesz?!
- Dobra! Uspokój się debilu! Zaraz to zrobię rozłączył się.
- Kto to był?
- Himchan. Chce żebym koniecznie wszedł teraz na twittera. Nie rozumiem o co mu chodzi. Przecież to może poczekać. To tylko twitter mówił to wchodząc na portal Ale ty mów dalej. Miałaś mi coś powiedzieć.
- Ach, no tak! A więc ja... muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć. Wiem, że możesz tego nie odwzajemniać, ale pragnę tylko tego, żebyś chociaż to zaakceptował. Yongguk ja... kocha...
- O kurwa!!
- Co się stało?
- Co? Nic. Muszę już iść.
- Ale ja...
- Spotkamy się później. Muszę już lecieć. Na razie!
- Yongguk! raper szybko pobiegł do dormu.

@Love_BAP  Yongguk Oppa! Znalazłam Sandrę! Jest w Saitama. Musisz koniecznie ją tam znaleźć. Trzymamy za ciebie kciuki Oppa~!
Zostawił sama aktorkę na ulicy i dobiegł do dormu.
- Himchan! Dlaczego od razu mi nie powiedziałeś?! wpadł do dormu zadyszany.
- Chciałem, żebyś sam to zobaczył powiedział wychodząc z kuchni.
- A-ale skąd? Skąd ona wiedziała? P-przecież nikt...
- Nikt nie wiedział? Jesteś w błędzie. Wszyscy nasi fani o tym wiedzą.
- Jak to?!
- Powiedziałem im o tym. Jedna z fanek zapytała się mnie na twitterze co się z tobą dzieje, więc jej wszystko opowiedziałem. Poprosiłem nasze fanki, żeby ci pomogły. Kazałem im, żeby nikomu o tym nie mówiły, a już na pewno nie tobie. Wszyscy wiedzą jak wygląda, bo w końcu kto by zapomniał o GDra couple. Więc, nie musiałem zamieszczać zdjęcia. Troszkę już minęło od czasu kiedy zamieściłem tego twitta.
- Ale dlaczego? Przecież to twój był pomysł, żeby mnie z kimś innym zeswatać.
- Wiem, ale nie potrafię patrzeć na ciebie, kiedy ty cierpisz. Strasznie zniszczyło cię to rozstanie, a przecież doskonale wiem, że tylko ona jest tobie pisana. Wpadłem na ten pomysł, kiedy moja dziewczyna powiedziała, że wy wyglądacie, jakbyście urodzili się, żeby żyć tylko dla siebie. No i w końcu... jesteśmy przyjaciółmi... mimo wszystko.
- Himchan... tak bardzo ci dziękuję łza popłynęła po jego policzku. Himchan uściskał mocno przyjaciela.
- Czego nie robi się dla przyjaciół, prawda? obdarzył go przyjacielskim uśmiechem i dodał Tylko mi nie płacz, bo mam już dosyć twoich łez! Teraz pójdziemy do kuchni i będziemy świętować odnalezienie Sandry! Od razu obmyślimy jakiś plan, żeby sprowadzić ją z powrotem do Korei.
- Jak to sprowadzić?!
- Przecież jest w Saitama, a Saitama jest w Japonii, czyli jakieś 27km od Tokyo. I do czego się ma Google Map?
- Jak to w Japonii?! Boże! Co ona tam robi?
- Pewnie ją ten skurwiel tam wywiózł, ale o tym porozmawiamy w kuchni przy jedzeniu. Musze cię teraz upaść, bo już nie mogę patrzeć na twoje żebra. Ja teraz nie żartuje. Są okropne Yongguk postanowił, że wyleci z Seulu do Saitamy najbliższym samolotem, który był już następnego dnia pod wieczór. Chłopcy pomogli mu się spakować i zawieźli go na lotnisko.
- Ale skąd będziesz wiedział, gdzie ją dokładnie szukać? Przecież ona może być wszędzie w Saitamie powiedział Jongup.
- Od czego ma si twitter i fanki stwierdził Himchan.
- Uważaj na siebie hyung.
- Nie martw się o mnie Zelo. Wszystko będzie w porządku.
- Sprowadź ją z powrotem do Korei.
- Taki mam zamiar Daehyun.
- Ale jak chcesz to zrobić? Przecież ona... powiedział Youngjae.
- Wiem, że straciła pamięć. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale na pewno coś wymyślę. Muszę to zrobić. Nie ma innego wyjścia.
- Trzymaj się hyung.
- Dzięki Jongup. Do zobaczenia chłopaki! pożegnali się, a Yongguk poszedł do samolotu który właśnie przyleciał. Usiadł wygodnie na fotelu w pierwszej klasie i czekał na odlot samolotu.
- Himchan?
- Tak Zelo?
- A co na to powiedział menadżer?
- Na co?
- Nie powiedziałeś mu?! krzyknął Youngjae.
- Spokojnie, coś się wymyśli. Będziemy go ubezpieczać, a menadżer o niczym się nie dowie.
- Będziemy mieli kłopoty stwierdził Jongup. Yongguk leciał do Tokyo godzinę i 55 minut. Kiedy tam już dotarł było już naprawdę późno. Zadzwonił po taksówkę i pojechał do najbliższego hotelu na nocleg. Oczywiście, Yongguk nie umiał dobrze mówić po Japońsku, ale udało mu się dotrzeć na miejsce. Bo to w końcu Yongguk. On wszystko potrafi. Następnego dnia po śniadaniu, raper udał się na przystanek autobusowy. Całą trasę drogi wysłał mu wczoraj, wieczorem Himchan. Ok. 5 minut szedł na Tochomae Station. Stamtąd jechał Oedo Line w kierunku Hikarigaoka via Tochomae przez 2 min,1 przystanek na peronie 7. Przejeźdzał przez Shinjuku Station jadąc  JR Shonan-Shinjuku Line w kierunku Zushi. Jechał 3 przystanki przez 25 minut. Wysiadła na Urawa Station i szedł pieszo przez 2 minuty docierając na przystanek autobusowy. Jechał autobusem 13 w kierunku Urawa Station West Exid przez 13 minut , 5 przystanków. Następnie szedł pieszo przez ok. 2 minuty w kierunku Rokkendoro docierając do Saitama. Całą podróż przebył w godzinę i 9 minut z dwoma przesiadkami. Z Himchanem nie można się zgubić, ale do rzeczy. Kiedy Yongguk dotarł do Saitama nie wiedział co dalej robić. Nie dostawał żadnych wiadomości od Himchana. Zadzwonił do przyjaciela.
- Halo? Himchan? Jestem już na miejscu. Wiesz może co dalej robić.
- Właśnie fanki namierzają Sandrę. Musisz chwilkę poczekać. To nie jest takie łatwe. Jak ©edziemy coś wiedzieć to dam ci znać rozłączył się.
*No świetnie. Himchan i Babys spółka z.o.o.(Yongguk)*
Usiadł na jednej z ławek i czekał na dalsze wskazówki. Czekając długo postanowił kupić sobie kawę, która postawi go na nogi. Pijąc ją zadzwonił Himchan.
- I co?
- Właśnie dostałem dalsze wskazówki od dziewczyn. Jesteś w centrum Saitame?
- Tak.
- Okazało się, że Sandra jest w Shiki. Musisz iść na przystanek. Jest on 11 minut w Kencho mae. Tam siądziesz do 01. Jedź 17 przystanków i wysiądź na Shiki-eki higashiguchi kō. Stamtąd masz ok. 2 minuty drogi pieszo do Shiki.
- Dobra, dzięki jak powiedział tak zrobił. Cała droga trwała 34 minuty wysłał do niego smsa że już dotarł. Czekał tam jak głupi ok. 5 minut na odpowiedź. Zadzwonił telefon.
- Jedna fanka ją właśnie namierzyła. Idzie ulicą.
- Jak to?! Gdzie?! Ona ją widzi?
- Tak i idzie za nią. Cały czas wysyła mi jej położenie.
- Gdzie ona jest?
- Wróć się na przystanek i jedź 01 do Shimomuneoka sanchōme jest koło Muneokadaini Junior High School. To 600 m czyli ok. 7 minut od przystanku.
- Jak długo to potrwa?
- 16 minut. Spiesz się bo za nie długo przyjedzie Yongguk pobiegł na przystanek i udał się pod szkołę. Nie było tam jej.
- Co teraz?
- Widzisz przed szkoła takie dwa boiska?
- Tak.
- Koło niej jest woda i droga. Idź nią prosto, a potem skręć w lewo. Idź cały czas prosto. Na skrzyżowaniu cały czas prosto, potem miniesz pierwszy skręt w lewo, a na drugim już skręcisz. Idź prosto, tam spotkasz dwa domki obok siebie na 4 Chome-13-17 Shimomuneoka. Weszła do domu piętowego z drzewkami. Po bokach furtki jest murowany płot z niebieskimi, małymi kafelkami. Reszta płotu jest biała, metalowa. Obok drzwi rośnie jakaś roślinka z różowymi kwiatami. Dom ten jest naprzeciwko jakiś krzaków i słupa z wysokim napięciem. To wszystko co wiem.
- Pewnie tam mieszkają.
- Bardzo możliwe.
- Dobra, dzięki, pa rozłączył się i ruszył w drogę. Dom ten był dosyć blisko od szkoły, ponieważ droga zajęła go ok. 5 minut. Kiedy dotarł na miejsce zobaczył dom, który opisywał mu Himchan. Nie wiedział co ma zrobić. Podszedł do furtki i zadzwonił. Poczekał chwilkę, ale nik nie wyszedł na zewnątrz. Spróbował jeszcze raz, ale bez skutku. Napisał do visuala.
- To na pewno jest ten dom? Nikt nie otwiera.
- Tak, fanka widziała jak wchodzi do środka. To musi być ten dom. Spróbuj jeszcze raz.
- No dobra rozłączył się
*****************************************************************************

Polka będąc na zakupach przechadzała się po centrum Shiki. Wracając do domu zauważyła, że ktoś ją śledzi. Myślała, że jej się to tylko wydaje, lecz nastolatka cały czas podążała za nią. Nie wiedziała kim ona jest, ani po co to robi. Widziała tylko jak za nią idzie, obserwuje ją i pisze coś na telefonie. Przyspieszyła krok sprawdzając czy na pewno się nie myli. A jednak. Śledziła ją. Przestraszona szybko weszła do swojego domu w którym mieszkała wraz z Jae Ri. Zamknęła szybko drzwi i zobaczyła przez lipko czy nastolatka wciąż tam jest. Dziewczyna stała tam, przyjrzała się domu, napisała co na telefonie i odeszła. Poczekała chwilkę i wyszła na zewnątrz sprawdzając czy odeszła. Wychyliła się lekko, a nastolatki już tam nie było. Szybko wróciła do środka. Była w domu sama, ponieważ Jae Ri był w pracy i miał wrócić do domu dopiero wieczorem. Przez ten czas przygotowała obiad. Nagle usłyszała, że ktoś dzwoni do drzwi. Zaciekawiona kto to stanęła przed drzwiami i już miała sprawdzić, gdy nagle sobie przypomniała, że mogła wrócić tamta dziewczyna. Zrobiła głęboki oddech i spojrzała przez lipko. Zobaczyła jedynie jakaś postać stojącą przed furtką. Nie otworzyła drzwi. Szybko udała się do kuchni udając, że nic nie słyszy, lecz dzwonek nie chciał przestać dzwonić. Zostawiła wszystko i weszła na górę do swojego pokoju. Już miała spojrzeć kto to jest, gdy nagle usłyszała.
- Sandra! czyjeś wołanie. Był to męski głos bardzo dobrze jej znany. Zatrzymała się i wytrzeszczyła oczy.
*Nie, to nie może być prawda. To nie może być on. To na pewno jest tylko przesłyszeniem(Sandra)*
Znów usłyszała wołanie.
*To nie możesz być ty. Co byś tutaj robił? To na pewno jest ktoś inny(Sandra)*
I znów. Nie mogła się powstrzymać i zajrzała przez lekko odsłonięta firankę. Stał tam wysoki, chudy mężczyzna z idealną twarzą, która śni jej się każdej nocy. Którą tak bardzo chciała zobaczyć przez te cztery, długie lata. Jakie wielkie zdziwienie pojawiło się na jej twarzy kiedy go ujrzała, lecz on nie widział jej. Wciąż ją wołał, a ona patrzyła się na niego z niedowierzaniem.
*Co on tutaj robi? Dlaczego tutaj przyszedłeś? Powinieneś już dawno o mnie zapomnąć(Sandra)*
Tak bardzo chciała, żeby on również ją zobaczył. Kiedy podniósł głowę do góry, szybko zasłoniła firankę i usiadła na podłodze. Była przestraszona z obawy, że mógł ja zobaczyć, albo chociaż, że firanka się poruszyła. Zamknęła oczy i modliła się żeby odszedł. Nie chciała go tutaj. Pragnęła żeby odszedł i już nigdy tutaj nie wrócił. Żeby w końcu o niej zapomniał i dał jej żyć bez niego. Usłyszała dzwonek przy furtce. Chyba ją zobaczył. Nie miała zamiaru mu otwierać drzwi, ani pokazywać. Wiedziała, że przez to będą mieli kłopoty, a Yongguk jest za bardzo uparty, żeby odpuścić. Mijały tam minuty, a ona wracała do okna i sprawdzała czy wciąż tam siedzi. Siedział na chodniku pod furtką. Usiadła przy oknie i wyglądała za firanki spoglądając na niego. Była taka szczęśliwa, że mogła znów go zobaczyć. Tak bardzo chciała do niego w tej chwili tam pójść, ale nie mogła.
*Dziękuję ci Boże, że znów mogłam go zobaczyć, że znów mogłam usłyszeć jego głos. Tak bardzo ci za to dziękuję Boże. Teraz proszę, spraw żeby stąd odszedł. On nie może tutaj być. My nie możemy być razem. Boże zabierz go stąd i nie pozwalaj mu tutaj więcej wracać. Jeżeli spojrzymy na siebie to ja będą chciała znów do niego wrócić. Błagam cię Boże, wysłuchaj mnie(Sandra)*
Modląc się zapomniała zasunąć firanki.
- Sandra! znów usłyszała kładąc się na ziemię Wiem, że tam jesteś! Proszę cię Sandra! Martwię się o ciebie! Nie odejdę stąd jeżeli chociaż mi się nie pokażesz na oczy! słysząc to podniosła się do góry. Chowając się za firanką nie pewnie uchyliła ją pokazując mu się. Ich wzrok spotkał się na swojej drodze. Zapomniała w tej chwili o przysiędze i o swych słowach. Chciała w tej chwili tam zejść i rzucić mu się w ramiona. Patrzył się na nią z niedowierzaniem. Nie mogła wytrzymać i próbując to wszystko zatrzymać zniknęła mu z oczu siadając na podłodze. Po chwili znów usłyszała jego głos. Jego wołanie. Na dźwięk jego głosu zaczęła płakać.
- Odejdź! jej płacz przerwał dźwięk silnika samochodu.
*O nie!(Sandra)*

***************************************************************

Yongguk wołając ją po chwili ujrzał jej postać w oknie. Zobaczył jej szczupłe ciało wychylające się za firanki. Nie mógł uwierzyć własnym oczom, a jednak si nie mylili. Znów mógł zobaczyć swoją ukochaną. Jego serce znów zaczęło mocniej bić. Tak bardzo pragnął ją przytulić do siebie z całych sił. Zauważył jej stęskniony, smutny wzrok i siniak na policzku. Czyżby jej koszmar z przeszłości znów się spełnił? Nagle zniknęła za firanki. Przestraszny, że ją już nigdy nie zobaczył zaczął wywoływać jej imię by do niego przyszła, lecz bez skutku. Nagle pod dom przyjechało auto. Zatrzymało się przed nim. Wysiadł z niego Jae Ri.
- Yongguk? Skąd wiedziałeś gdzie jesteśmy?
- To już nie twój interes.
- Co ty tutaj robisz?
- Zabieram stąd Sandrę do domu.
- Do domu? Tutaj jest jej dom.
- Chyba sobie żartujesz? Wywiozłeś ją z Korei od przyjaciół i wywiozłem do obcego dla niej kraju! Zamknąłeś ją w tym domu jak jakaś niewolnicę! Przyznaj się. Bijesz ją, prawda?!
- Zamknij się! Nikt nie ma prawa jej stąd zabierać!
- To się jeszcze przekonamy. Zabieram stąd Sandrę czy tego chcesz czy nie!
- Może niech lepiej ona powie czy chce stąd wyjeżdżać czy nie.
- Manipulujesz ją! Zastraszasz!
- Jak śmiesz mnie o coś takiego oskarżać?! rzucił na się na rapera uderzając go z pięści w twarz. Przewrócił się na podłogę. Kopnął go w brzuch z całej siły, a następnie w plecy. Raper z trzecim razem złapał go za nogę i pociągnął do siebie przewracając przy tym przeciwnika. Zaczął go okładać pięściami po twarzy. Nagle Jae Ri zamachnął się głową i uderzył go w czoło swoim własnym przez co odsunął się Yongguk. Obydwie wstali. Zaczęli się kopać i okładać pięściami.
- Dosyć!! usłyszeli krzyk Polki za plecami. Przestali Macie natychmiast przestać! Obydwoje! Jae Ri uśmiechnął się szyderczo.
- Widzisz Yongguk? To koniec wyciągnął nuż z kieszeni zamachnął się w kierunku twarzy, a następnie wbił je w przeciwnika. Nagle się zorientował, że Sandra zasłoniła Banga własnym ciałem. Spływająca krew z jej policzka kapała na ostrze wbite w jej brzuch. Przestraszony wyciągnął z niej nóż. Dziewczyna upadła na ziemię. Raper złapał ją w swe objęcia. Jego łzy spływały po jego policzkach skapując na jej usta z których wypływała krew.
- Nie, błagam! Nie zostawiaj mnie! Sandra! Jae Ri wpadł w panikę. Nie wiedział co zrobić. Puścił nóż, który upadł na ulicę. Jedna łza popłynęła mu po policzku.
- T-to... wszystko twoja wina. Gdybyś tutaj nie przyszedł...zabiję cię cofnął się kilka kroków do tyłu i wsiadł do samochodu. Zapłakany odpalił samochód i ruszył prosto na zakochanych. Yongguk widząc to rzucił bezwładną Polką na bok i przyjął uderzenie od samochodu. Jego ciało turlało się po betonie jak piłka. Zakrwawiona Sandra ocknęła się leżąc na ziemi. Podniosła lekko głowę do góry i przyglądała się bez czynnie jak Jae Ri przejeżdża już zakrwawionego Yongguka. Płakała i ledwo krzyczała widząc tak straszną scenę. Po chwili zemdlała. Otwierając oczy zobaczyła przed sobą biel. Sufit. Biały sufit. Pomrugała kilka razy oczami i zorientowała się że jest w szpitalnym łóżku. Próbowała wstać lecz ból wydobywając się z brzucha był silniejszy. Koło niej stała jedna z pielęgniarek.
- G-gdzie...? G-gdzie...? nie mogła nic więcej wypowiedzieć z bólu. Kobieta doskonale wiedziała o kogo jej chodzi. Odsunęła zasłonę, a na łóżku leżącym obok niej leżał nieprzytomny Yongguk podpięty pod różne urządzenia podtrzymujące życie. Widząc go łzy płynęły po jej policzkach. Tak bardzo chciała w tym momencie wstać i go przytulić lecz bol jej tego nie umożliwiał. Jedynie złapała go za bezwładną rękę widzącą z łóżka.
- Wszystko będzie dobrze Yongguk. Teraz wszystko będzie już dobrze jakiś czas później obydwoje zostali wypisani z szpitala i razem wrócili z powrotem do Korei. Od tamtego czasu Yongguk stał się niepełnosprawny. Siedział na wózku inwalidzkim. Miał sparaliżowana lewą rękę i nie mówił. Mimo tego Sandra postanowiła, że zaopiekuje się nim i nigdy już go nie opuści, mimo swojego kalectwa. Wielu ludzi pytało jej się, jak sobie z tym wszystkim radzi, czy nie ma czasami tego wszystkiego już dość. Ona zawsze im odpowiadała.
Przez miłość jest się w stanie poświęcić wszystko dla dobra drugiej osoby, a ja nie mam zamiaru go już przenigdy zostawiać. Już zawsze będziemy razem

THE END
.
.
.
.
.
THE END?
NIEEEEEEEEEEEE!!!!!
Krzyknęły chórkiem dziewczęta.
- To nie może być koniec!
- Co się stało dalej?
- A więc Yongguk przebywał na specjalnych rehabilitacjach dzięki czemu zaczął dochodzić do siebie. Ale trzeba pamiętać, że po takim wypadku nie do końca jest się w pełni sprawnym. Dlatego Yongguk do tej pory ma czasami problemy z lewą ręką czy kuleje na prawą nogę. Dlatego zawsze pamiętajcie tą historię. Pamiętaj ją bo może wam się przydać w przyszłości, kiedy napotka was taka sama sytuacja. Miłośc jest najważniejsza i jeżeli kogoś się szczerze kocha to powinno się dla tej drugiej osoby poświęcać i także wspierać się nawzajem, pomagać sobie , bo tylko w ten sposób miłość zwycięża. No dobra dziewczyny! Trzeba wracać do dalszego treningu.
- Nieeee!!!
- Tak tak, tak! Czy mam zawołać...?
- Już idziemy! wybiegły z pokoju na salę. Po chwili szedł wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna lekko kulejąc na prawą nogę.
- A więc im opowiedziałaś?
- Tak, męczyły mnie o to. Co miałam zrobić? zaśmiała się Kiedyś naszemu synowi też opowiem ta historię pocałował ją w czoło.
Minęło już trochę czasu od tamtej wizyty w Japonii. Nigdy nie zapomnę tego co się wydarzyło. Dziś mam już 27 lat prawie 28, a Yongguk jest już dobrze po 30-dziestce. Obydwoje pracujemy nadaj w TS. O dziwo B.A.P wciąż istnieje i ma się dobrze. Yongguk pomaga młodym ludziom na spełnianie marzeń. Trenuje trainee w TS. Dehyun wziął ślub z Lauren i spodziewając się dziecka. Lauren mówiła, że to bliźniaki, ale ciiii. Daehyun jeszcze o tym nie wie. Himchan również ma się za niedługo żenić. Wrac z Yonggukiem trenuje młode talenty. Youngjae stworzył duet z Daehyunem i razem śpiewają przepiękne ballady. Jongup często wyjeżdża do Ameryki i tam rozwija wciąż umiejętności. Poznał tam swoją dziewczynę Katy. Zelo nie może odgonić się od dziewczyn. Kto by pomyślał, że z takiego dzieciaka wyrośnie taki maco. Secret wciąż występują razem chociaż słyszałam, że mają przejść na emeryturę” i zająść się solowymi działalnościami. Monic wyszła za naszego menadżera, a Paric spotyka się z Jo kwonem z 2am. Kto by się tego spodziewał? A ja? Stałam się międzynarodową fotomodelką oraz pomagam w kształceniu się młodym dziewczętom na przyszłe fotomodelki. Oprócz fotomodelingu uczę ich o życiu by potrafiły sobie w przyszłości dać radę. Wyszłam za Yongguka i wychowujemy razem naszego prawie rocznego synka o imieniu Jiho. Dogadałam się z rodziną Yongguka i spotykamy się z nimi od czasu do czasu. Polecieliśmy razem do Polski żeby odwiedzić moja rodzinę. Poleciało z nami całe B.A.P wraz z Laurą. Zwiedziliśmy Kraków oraz zorganizowaliśmy mini koncert wraz z fansingiem. Polskie fanki zachowały się świetnie przez co B.A.P obiecali, że wkrótce znów wrócą tutaj. ‘’


THE END









Dom ten znajdziecie na Google Map wpisując: 4 Chome-13-17 Shimomuneoka shiki saitama prefecture japonia. To ten przy ulicy na roztaju dróg, obok domu z jasnym dachem. Czekam na wasze komentarze! :D

10 komentarzy:

  1. omgg juz myslalam ze bedzie smutne zakonczenie ;( dobrze ze takie nie jest ale i tak dlaczego takie rzeczy sie im staly?;( ii dlaczego to juz koniec ??;(( ale i tak sie ciesze ze moglam poczytac to opowiadanie i powodzenia w dalszym pisaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co pisac. Nie moge uwierzyc, ze to juz koniec. Bardzo przywiazalam sie do tego ff. Uwielbiam cie <3 Nie raz sie smialam i plakal jak glupia. Dziekuje ze to napisalas :> mam nadzieje ze napiszesz jeszcze cos tak pieknego :) ciesze sie ze wszystko dobrze sie skonczylo ^^ czekam niecierpliwie na inne opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej to było niesamowite!!! Piękna historia aż się wzruszyłam się. Ale mnie nastraszyłaś w pewnym momencie już myślałam ze to się tak smutno skończy ale na szczęście nie :D Czytałam tego ff od samego początku jak go wstawiałaś i z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały.Spodobał mi się od samego początku i szkoda ze to już koniec :( no ale jak mówią wszystko co dobre kiedyś się kończy no ale mam nadzieje w zasadzie jestem pewna że napiszesz jeszcze nie jeden taki piękny ff ^.^ Ewcia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezły blog, życzę weny abyś nadal pisała tak dobrze jak teraz :) Zaprasazm też na mojego bloga, co prawda dopiero go założyłam, ale nie długo pojawią się pierwsze rozdziały :) Link: http://pulapka-na-ducha.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie wierzę, do jakiego Ty mnie stanu kobieto doprowadziłaś, nigdy więcej mi tego nie rób! To opowiadanie było niesamowite, kocham Cie ♥ a teraz idę spać, bo za 3h wstaję na uczelnię x.x

    OdpowiedzUsuń
  6. oooo ja cie jakie fajne po prostu super!
    I zapraszam do mnie to nie konkurencja czy coś to takie coś tam XD
    http://kazdenic.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg na koniec płakałam jak głupia.Piszesz po prostu zajebiście.A teraz może coś z BTS...Ale mniejsza z tym <3 SARANGHAE!!!!!!!!

    ~Kiotoo

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże te opowiadanie jest cudowne,bardzo dużo się uśmiałam z ich "kłótni"oraz świetnego snu Sandry,a także bardzo się wzruszyłam przy ostatnich rozdziałach :) To chyba najlepsze opowiadanie jakie do teraz przeczytałam(a było ich dużo)a zaraz po tym "Dziewczyna gangstera". .
    Świetnie piszesz i widać że twój talent się nie marnuje :)
    Tylko te literówki czasami potrafiły być męczące,ale to nie ważne,ważne jest to że fabuła świetna.
    Hm....pierwszy raz się tak rozpisuje pod jakimś opowiadaniem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie!!! Bardzo wciągające i uzależniające :) !!!
    Trochę denerwujące literówki i błędy, ale opowiadanie jako całość ŚWIETNE!!!
    Strasznie się przestraszyłam przy końcówce, ale jak zobaczyłam, że to jeszcze nie koniec to kamień spadł mi z serca...
    Zyczę więcej weny na takie opowieści ^-^

    OdpowiedzUsuń