Przez
te 4 lata wiele się zmieniło. Zelo
bardzo wymężniał od ostatniego czasu. Dużo ćwiczył przez te
lata. Teraz jego ciało można porównać do umięśnionego ciała Jay Parka.
Nawet zrobił
sobie tatuaż,
ale wciąż ma słodki głos jak
zawsze. Jongup spełnił swoje
marzenie i wystąpił w teledysku
Chris’a
Brown’a.
Youngjae wydał swój własny mini
album, Daehyun mimo swojego młodego wieku, postanowił oświadczyć się Lauren,
Himchan znalazł
sobie dziewczynę i jest z nią bardzo szczęśliwy, a
Yongguk wciąż nie potrafi zapomnieć. Jest na
lekach i chodzi do psychologa, który stwierdził, że uzależnił się od miłości do
Sandry. Wciąż żyje
przeszłością.
„ Minęły już 4 lata męki.
Zastanawiam się jak się teraz czuje, gdzie jest i co teraz robi. Ma już 22 lata.
Pewnie zmieniła się. Nie ważne jak bardzo... ja zawsze ją
rozpoznam... tak jak niemowlę poznaje swoją matkę, po biciu serca... a ona jest mym sercem”
Fani
doskonale zauważyli zmianę w ich
ulubionym liderze. Pytali się go na fansing’ach jak się czuje i
dlaczego tak bardzo się zmienił. Potrafił jedynie
sztucznym uśmiechem
powiedzieć, że wszystko
jest w porządku.
Ale jak dobrze wiemy, koreańskich fanów tak łatwo nie
oszukamy. Chłopcy
próbowali
pomóc
Yongguk’owi
poznając go
z pięknymi
i atrakcyjnymi dziewczętami, które były bardzo
zainteresowane nim, lecz bez skutku. Pewnego dnia, Daehyun zapoznał Yongguk’a z koreańską aktorką. Była naprawdę ładna, ale
Yongguk nie widział w niej nic szczególnego. Można było rzecz, że zmienił mu się gust.
Odzwyczaił się od drobnych
i chudziutkich, słodkich dziewczyn. Mimo tego, że ją cały czas spławiał, Koreanka
nie dawała za
przegraną i
starała umówić się z raperem.
W końcu
zgodził się i przez
kolejne 3 miesiące spotykał się z aktorką, lecz ani
razu do niej nie zadzwonił, ani nie zaprosił na
spotkanie. To ona cały czas robiła pierwszy
krok. Wiedziała
czego chciała i
dążyła do
tego, że
swoje pragnienie spełnić. Pewnej
zimnej nocy, Yongguk wraz z Seungyeon spacerowali po ulicach Seulu. Przez cała drogę rozmawiali
i śmiali
się.
-
Oppa?
- Mówiłem ci
przecież, żebyś tak do mnie
nie mówiła – mówił z złością i smutkiem
w głosie.
-
Przepraszam... – zapadła po nimi
cisza.
- Co
chciałaś powiedzieć? – zapytał.
- A
więc...
ja – zakłopotała się – Chciałam ci coś powiedzieć. Chciałam ci to już wcześniej
powiedzieć,
ale bałam
się.
Yongguk ja...–
nagle zadzwonił do
niego telefon.
-
Wybacz na chwilkę. Zaraz mi dokończysz – odebrał.
-
Halo?
-
Yongguk! Szybko wchodź na twitter’a.
-
Himchan? Ale po co?
-
Sam zobaczysz. Musisz to koniecznie zobaczyć!
- To
później. Teraz jestem zajęty.
- To
co chcę, żebyś zobaczył jest ważniejsze od
Seungyeon! Masz wejść na twitter’a bo inaczej
kurwa zabiję cię gnoju,
rozumiesz?!
-
Dobra! Uspokój się debilu!
Zaraz to zrobię – rozłączył się.
-
Kto to był?
-
Himchan. Chce żebym
koniecznie wszedł teraz na twitter’a. Nie
rozumiem o co mu chodzi. Przecież to może poczekać. To tylko
twitter – mówił to wchodząc na portal – Ale ty mów dalej. Miałaś mi coś powiedzieć.
-
Ach, no tak! A więc ja... muszę ci coś bardzo ważnego
powiedzieć.
Wiem, że możesz tego nie
odwzajemniać,
ale pragnę
tylko tego, żebyś chociaż to
zaakceptował.
Yongguk ja... kocha...
- O
kurwa!!
- Co
się stało?
-
Co? Nic. Muszę już iść.
-
Ale ja...
-
Spotkamy się później. Muszę już lecieć. Na razie!
-
Yongguk! –
raper szybko pobiegł do dormu.
„
@Love_BAP Yongguk Oppa! Znalazłam Sandrę! Jest w
Saitama. Musisz koniecznie ją tam znaleźć. Trzymamy za ciebie kciuki Oppa~! „
Zostawił sama aktorkę na ulicy i
dobiegł do
dormu.
-
Himchan! Dlaczego od razu mi nie powiedziałeś?! – wpadł do dormu
zadyszany.
-
Chciałem, żebyś sam to
zobaczył – powiedział wychodząc z kuchni.
-
A-ale skąd?
Skąd
ona wiedziała?
P-przecież
nikt...
-
Nikt nie wiedział? Jesteś w błędzie.
Wszyscy nasi fani o tym wiedzą.
-
Jak to?!
-
Powiedziałem
im o tym. Jedna z fanek zapytała się mnie na
twitterze co się z tobą dzieje, więc jej
wszystko opowiedziałem. Poprosiłem nasze
fanki, żeby
ci pomogły.
Kazałem
im, żeby
nikomu o tym nie mówiły, a już na pewno
nie tobie. Wszyscy wiedzą jak wygląda, bo w końcu kto by
zapomniał o
GDra couple. Więc, nie musiałem
zamieszczać zdjęcia. Troszkę już minęło od czasu
kiedy zamieściłem tego
twitta.
-
Ale dlaczego? Przecież to twój był pomysł, żeby mnie z
kimś
innym zeswatać.
-
Wiem, ale nie potrafię patrzeć na ciebie,
kiedy ty cierpisz. Strasznie zniszczyło cię to
rozstanie, a przecież doskonale wiem, że tylko ona
jest tobie pisana. Wpadłem na ten pomysł, kiedy moja
dziewczyna powiedziała, że wy wyglądacie, jakbyście urodzili
się, żeby żyć tylko dla
siebie. No i w końcu... jesteśmy przyjaciółmi... mimo
wszystko.
-
Himchan... tak bardzo ci dziękuję – łza popłynęła po jego
policzku. Himchan uściskał mocno
przyjaciela.
-
Czego nie robi się dla przyjaciół, prawda? – obdarzył go
przyjacielskim uśmiechem i dodał – Tylko mi
nie płacz,
bo mam już
dosyć
twoich łez!
Teraz pójdziemy
do kuchni i będziemy
świętować
odnalezienie Sandry! Od razu obmyślimy jakiś plan, żeby
sprowadzić ją z powrotem
do Korei.
-
Jak to sprowadzić?!
-
Przecież
jest w Saitama, a Saitama jest w Japonii, czyli jakieś 27km od
Tokyo. I do czego się ma Google Map?
-
Jak to w Japonii?! Boże! Co ona tam robi?
-
Pewnie ją ten
skurwiel tam wywiózł, ale o tym
porozmawiamy w kuchni przy jedzeniu. Musze cię teraz upaść, bo już nie mogę patrzeć na twoje żebra. Ja
teraz nie żartuje.
Są
okropne –
Yongguk postanowił, że wyleci z
Seul’u do
Saitamy najbliższym
samolotem, który
był już następnego dnia
pod wieczór.
Chłopcy
pomogli mu się
spakować i
zawieźli
go na lotnisko.
- Ale
skąd będziesz
wiedział,
gdzie ją dokładnie szukać? Przecież ona może być wszędzie w
Saitamie –
powiedział
Jongup.
- Od
czego ma si twitter i fanki – stwierdził Himchan.
-
Uważaj
na siebie hyung.
-
Nie martw się o
mnie Zelo. Wszystko będzie w porządku.
-
Sprowadź ją z powrotem
do Korei.
-
Taki mam zamiar Daehyun.
-
Ale jak chcesz to zrobić? Przecież ona... – powiedział Youngjae.
-
Wiem, że
straciła
pamięć. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale na
pewno coś
wymyślę. Muszę to zrobić. Nie ma
innego wyjścia.
-
Trzymaj się
hyung.
-
Dzięki
Jongup. Do zobaczenia chłopaki! – pożegnali się, a Yongguk
poszedł do
samolotu który właśnie
przyleciał.
Usiadł
wygodnie na fotelu w pierwszej klasie i czekał na odlot
samolotu.
-
Himchan?
-
Tak Zelo?
- A
co na to powiedział menadżer?
- Na
co?
-
Nie powiedziałeś mu?! – krzyknął Youngjae.
-
Spokojnie, coś się wymyśli. Będziemy go
ubezpieczać, a
menadżer o
niczym się nie
dowie.
- Będziemy mieli
kłopoty
–
stwierdził
Jongup. Yongguk leciał do Tokyo godzinę i 55 minut.
Kiedy tam już
dotarł było już naprawdę późno. Zadzwonił po taksówkę i pojechał do najbliższego hotelu
na nocleg. Oczywiście, Yongguk nie umiał dobrze mówić po Japońsku, ale udało mu się dotrzeć na miejsce.
Bo to w końcu
Yongguk. On wszystko potrafi. Następnego dnia po
śniadaniu,
raper udał się na
przystanek autobusowy. Całą trasę drogi wysłał mu wczoraj,
wieczorem Himchan. Ok. 5 minut szedł na Tochomae
Station. Stamtąd
jechał Oedo
Line w kierunku Hikarigaoka via Tochomae przez 2 min,1 przystanek na peronie 7.
Przejeźdzał przez
Shinjuku Station jadąc JR
Shonan-Shinjuku Line w kierunku Zushi. Jechał 3
przystanki przez 25 minut. Wysiadła na Urawa
Station i szedł
pieszo przez 2 minuty docierając na przystanek autobusowy. Jechał autobusem
13 w kierunku Urawa Station West Exid przez 13 minut , 5 przystanków. Następnie szedł pieszo
przez ok. 2 minuty w kierunku Rokkendoro docierając do
Saitama. Całą podróż przebył w godzinę i 9 minut z
dwoma przesiadkami. Z Himchan’em nie można się zgubić, ale do
rzeczy. Kiedy Yongguk dotarł do Saitama nie wiedział co dalej
robić.
Nie dostawał żadnych
wiadomości
od Himchan’a. Zadzwonił do
przyjaciela.
-
Halo? Himchan? Jestem już na miejscu. Wiesz może co dalej
robić.
- Właśnie fanki
namierzają
Sandrę.
Musisz chwilkę
poczekać. To
nie jest takie łatwe. Jak ©edziemy coś wiedzieć to dam ci
znać – rozłączył się.
*No świetnie.
Himchan i Baby’s spółka z.o.o.(Yongguk)*
Usiadł na jednej z
ławek
i czekał na
dalsze wskazówki.
Czekając długo
postanowił
kupić
sobie kawę, która postawi
go na nogi. Pijąc ją zadzwonił Himchan.
- I
co?
- Właśnie dostałem dalsze
wskazówki
od dziewczyn. Jesteś w centrum Saitame?
-
Tak.
-
Okazało się, że Sandra
jest w Shiki. Musisz iść na przystanek. Jest on 11 minut w Kencho
mae. Tam siądziesz
do 01. Jedź 17
przystanków i
wysiądź na Shiki-eki
higashiguchi kō.
Stamtąd masz
ok. 2 minuty drogi pieszo do Shiki.
-
Dobra, dzięki – jak
powiedział tak
zrobił. Cała droga trwała 34 minuty – wysłał do niego
sms’a że już dotarł. Czekał tam jak głupi ok. 5
minut na odpowiedź. Zadzwonił telefon.
-
Jedna fanka ją właśnie namierzyła. Idzie
ulicą.
-
Jak to?! Gdzie?! Ona ją widzi?
-
Tak i idzie za nią. Cały czas wysyła mi jej położenie.
-
Gdzie ona jest?
- Wróć się na
przystanek i jedź 01 do Shimomuneoka sanchōme jest koło Muneokadaini
Junior High School. To 600 m czyli ok. 7 minut od przystanku.
-
Jak długo
to potrwa?
- 16
minut. Spiesz się bo za nie długo
przyjedzie –
Yongguk pobiegł na
przystanek i udał się pod szkołę. Nie było tam jej.
- Co
teraz?
-
Widzisz przed szkoła takie dwa boiska?
-
Tak.
- Koło niej jest
woda i droga. Idź nią prosto, a
potem skręć w lewo. Idź cały czas
prosto. Na skrzyżowaniu cały czas
prosto, potem miniesz pierwszy skręt w lewo, a
na drugim już skręcisz. Idź prosto, tam
spotkasz dwa domki obok siebie na 4 Chome-13-17 Shimomuneoka. Weszła do domu piętowego z
drzewkami. Po bokach furtki jest murowany płot z
niebieskimi, małymi kafelkami. Reszta płotu jest biała, metalowa.
Obok drzwi rośnie
jakaś roślinka z różowymi
kwiatami. Dom ten jest naprzeciwko jakiś krzaków i słupa z wysokim
napięciem.
To wszystko co wiem.
-
Pewnie tam mieszkają.
-
Bardzo możliwe.
-
Dobra, dzięki,
pa – rozłączył się i ruszył w drogę. Dom ten był dosyć blisko od
szkoły,
ponieważ
droga zajęła go ok. 5 minut. Kiedy dotarł na miejsce
zobaczył
dom, który
opisywał mu
Himchan. Nie wiedział co ma zrobić. Podszedł do furtki i
zadzwonił.
Poczekał
chwilkę,
ale nik nie wyszedł na zewnątrz. Spróbował jeszcze
raz, ale bez skutku. Napisał do visual’a.
- To
na pewno jest ten dom? Nikt nie otwiera.
-
Tak, fanka widziała jak wchodzi do środka. To
musi być ten
dom. Spróbuj
jeszcze raz.
- No
dobra – rozłączył się
*****************************************************************************
Polka
będąc na
zakupach przechadzała się po centrum
Shiki. Wracając do
domu zauważyła, że ktoś ją śledzi. Myślała, że jej się to tylko
wydaje, lecz nastolatka cały czas podążała za nią. Nie
wiedziała
kim ona jest, ani po co to robi. Widziała tylko jak
za nią
idzie, obserwuje ją i pisze coś na
telefonie. Przyspieszyła krok sprawdzając czy na
pewno się nie
myli. A jednak. Śledziła ją.
Przestraszona szybko weszła do swojego domu w którym mieszkała wraz z Jae
Ri. Zamknęła szybko drzwi i zobaczyła przez
lipko czy nastolatka wciąż tam jest. Dziewczyna stała tam,
przyjrzała się domu,
napisała co
na telefonie i odeszła. Poczekała chwilkę i wyszła na zewnątrz
sprawdzając czy
odeszła.
Wychyliła się lekko, a
nastolatki już tam
nie było.
Szybko wróciła do środka. Była w domu
sama, ponieważ Jae
Ri był w
pracy i miał wrócić do domu
dopiero wieczorem. Przez ten czas przygotowała obiad.
Nagle usłyszała, że ktoś dzwoni do
drzwi. Zaciekawiona kto to stanęła przed drzwiami i już miała sprawdzić, gdy nagle
sobie przypomniała, że mogła wrócić tamta
dziewczyna. Zrobiła głęboki oddech
i spojrzała
przez lipko. Zobaczyła jedynie jakaś postać stojącą przed furtką. Nie
otworzyła
drzwi. Szybko udała się do kuchni
udając, że nic nie słyszy, lecz
dzwonek nie chciał przestać dzwonić. Zostawiła wszystko i
weszła na
górę do swojego
pokoju. Już miała spojrzeć kto to
jest, gdy nagle usłyszała.
-
Sandra! –
czyjeś wołanie. Był to męski głos bardzo
dobrze jej znany. Zatrzymała się i
wytrzeszczyła
oczy.
*Nie, to nie
może być prawda. To nie może być on. To na pewno jest tylko przesłyszeniem(Sandra)*
Znów usłyszała wołanie.
*To nie możesz być ty. Co byś tutaj robił? To na
pewno jest ktoś inny(Sandra)*
I znów. Nie mogła się powstrzymać i zajrzała przez
lekko odsłonięta firankę. Stał tam wysoki,
chudy mężczyzna z idealną twarzą, która śni jej się każdej nocy. Którą tak bardzo
chciała
zobaczyć
przez te cztery, długie lata. Jakie wielkie zdziwienie pojawiło się na jej
twarzy kiedy go ujrzała, lecz on nie widział jej. Wciąż ją wołał, a ona
patrzyła się na niego z
niedowierzaniem.
*Co on tutaj
robi? Dlaczego tutaj przyszedłeś? Powinieneś już dawno o mnie zapomnąć(Sandra)*
Tak
bardzo chciała, żeby on również ją zobaczył. Kiedy
podniósł głowę do góry, szybko
zasłoniła firankę i usiadła na podłodze. Była
przestraszona z obawy, że mógł ja zobaczyć, albo
chociaż, że firanka się poruszyła. Zamknęła oczy i
modliła się żeby odszedł. Nie chciała go tutaj.
Pragnęła żeby odszedł i już nigdy tutaj
nie wrócił. Żeby w końcu o niej
zapomniał i
dał jej
żyć bez niego.
Usłyszała dzwonek
przy furtce. Chyba ją zobaczył. Nie miała zamiaru mu
otwierać
drzwi, ani pokazywać. Wiedziała, że przez to będą mieli kłopoty, a
Yongguk jest za bardzo uparty, żeby odpuścić. Mijały tam
minuty, a ona wracała do okna i sprawdzała czy wciąż tam siedzi.
Siedział na
chodniku pod furtką. Usiadła przy oknie
i wyglądała za firanki
spoglądając na niego.
Była
taka szczęśliwa, że mogła znów go zobaczyć. Tak bardzo
chciała do
niego w tej chwili tam pójść, ale nie
mogła.
*Dziękuję ci Boże, że znów mogłam go
zobaczyć, że znów mogłam usłyszeć jego głos. Tak bardzo ci za to dziękuję Boże. Teraz
proszę, spraw żeby stąd odszedł. On nie może tutaj być. My nie możemy być razem. Boże zabierz go stąd i nie pozwalaj mu tutaj więcej wracać. Jeżeli
spojrzymy na siebie to ja będą chciała znów do niego wrócić. Błagam cię Boże, wysłuchaj mnie(Sandra)*
Modląc się zapomniała zasunąć firanki.
-
Sandra! – znów usłyszała kładąc się na ziemię – Wiem, że tam jesteś! Proszę cię Sandra!
Martwię się o ciebie!
Nie odejdę stąd jeżeli chociaż mi się nie pokażesz na oczy!
– słysząc to podniosła się do góry. Chowając się za firanką nie pewnie
uchyliła ją pokazując mu się. Ich wzrok
spotkał się na swojej
drodze. Zapomniała w tej chwili o przysiędze i o
swych słowach.
Chciała w
tej chwili tam zejść i rzucić mu się w ramiona.
Patrzył się na nią z
niedowierzaniem. Nie mogła wytrzymać i próbując to
wszystko zatrzymać zniknęła mu z oczu
siadając na
podłodze.
Po chwili znów usłyszała jego głos. Jego wołanie. Na dźwięk jego głosu zaczęła płakać.
-
Odejdź! – jej płacz przerwał dźwięk silnika
samochodu.
*O
nie!(Sandra)*
***************************************************************
Yongguk
wołając ją po chwili
ujrzał jej
postać w
oknie. Zobaczył jej
szczupłe
ciało wychylające się za firanki.
Nie mógł uwierzyć własnym oczom,
a jednak si nie mylili. Znów mógł zobaczyć swoją ukochaną. Jego serce
znów
zaczęło mocniej bić. Tak bardzo pragnął ją przytulić do siebie z
całych
sił.
Zauważył jej stęskniony,
smutny wzrok i siniak na policzku. Czyżby jej
koszmar z przeszłości znów się spełnił? Nagle
zniknęła za firanki. Przestraszny, że ją już nigdy nie
zobaczył
zaczął wywoływać jej imię by do niego
przyszła,
lecz bez skutku. Nagle pod dom przyjechało auto.
Zatrzymało się przed nim.
Wysiadł z
niego Jae Ri.
-
Yongguk? Skąd
wiedziałeś gdzie jesteśmy?
- To
już nie
twój
interes.
- Co
ty tutaj robisz?
-
Zabieram stąd
Sandrę do
domu.
- Do
domu? Tutaj jest jej dom.
-
Chyba sobie żartujesz?
Wywiozłeś ją z Korei od
przyjaciół i wywiozłem do obcego dla niej kraju! Zamknąłeś ją w tym domu
jak jakaś
niewolnicę!
Przyznaj się.
Bijesz ją,
prawda?!
-
Zamknij się!
Nikt nie ma prawa jej stąd zabierać!
- To
się
jeszcze przekonamy. Zabieram stąd Sandrę czy tego
chcesz czy nie!
- Może niech
lepiej ona powie czy chce stąd wyjeżdżać czy nie.
-
Manipulujesz ją!
Zastraszasz!
-
Jak śmiesz
mnie o coś
takiego oskarżać?! – rzucił na się na rapera
uderzając go
z pięści w twarz. Przewrócił się na podłogę. Kopnął go w brzuch
z całej
siły, a
następnie
w plecy. Raper z trzecim razem złapał go za nogę i pociągnął do siebie
przewracając
przy tym przeciwnika. Zaczął go okładać pięściami po
twarzy. Nagle Jae Ri zamachnął się głową i uderzył go w czoło swoim własnym przez
co odsunął się Yongguk. Obydwie wstali. Zaczęli się kopać i okładać pięściami.
-
Dosyć!! – usłyszeli krzyk
Polki za plecami. Przestali – Macie natychmiast przestać! Obydwoje! – Jae Ri uśmiechnął się szyderczo.
-
Widzisz Yongguk? To koniec – wyciągnął nuż z kieszeni
zamachnął się w kierunku twarzy, a następnie wbił je w
przeciwnika. Nagle się zorientował, że Sandra zasłoniła Bang’a własnym ciałem. Spływająca krew z
jej policzka kapała na ostrze wbite w jej brzuch. Przestraszony
wyciągnął z niej nóż. Dziewczyna
upadła na
ziemię.
Raper złapał ją w swe objęcia. Jego łzy spływały po jego
policzkach skapując na jej usta z których wypływała krew.
-
Nie, błagam!
Nie zostawiaj mnie! Sandra! – Jae Ri wpadł w panikę. Nie
wiedział co
zrobić. Puścił nóż, który upadł na ulicę. Jedna łza popłynęła mu po
policzku.
- T-to...
wszystko twoja wina. Gdybyś tutaj nie przyszedł...zabiję cię. – cofnął się kilka kroków do tyłu i wsiadł do
samochodu. Zapłakany
odpalił
samochód i
ruszył
prosto na zakochanych. Yongguk widząc to rzucił bezwładną Polką na bok i
przyjął uderzenie od samochodu. Jego ciało turlało się po betonie
jak piłka.
Zakrwawiona Sandra ocknęła się leżąc na ziemi.
Podniosła
lekko głowę do góry i przyglądała się bez czynnie
jak Jae Ri przejeżdża już
zakrwawionego Yongguk’a. Płakała i ledwo
krzyczała
widząc
tak straszną
scenę. Po
chwili zemdlała.
Otwierając
oczy zobaczyła
przed sobą
biel. Sufit. Biały sufit. Pomrugała kilka razy
oczami i zorientowała się że jest w
szpitalnym łóżku. Próbowała wstać lecz ból wydobywając się z brzucha
był
silniejszy. Koło niej
stała
jedna z pielęgniarek.
-
G-gdzie...? G-gdzie...? – nie mogła nic więcej
wypowiedzieć z bólu. Kobieta
doskonale wiedziała o kogo jej chodzi. Odsunęła zasłonę, a na łóżku leżącym obok
niej leżał
nieprzytomny Yongguk podpięty pod różne urządzenia podtrzymujące życie. Widząc go łzy płynęły po jej
policzkach. Tak bardzo chciała w tym momencie wstać i go przytulić lecz bol
jej tego nie umożliwiał. Jedynie złapała go za bezwładną rękę widzącą z łóżka.
-
Wszystko będzie
dobrze Yongguk. Teraz wszystko będzie już dobrze – jakiś czas później
obydwoje zostali wypisani z szpitala i razem wrócili z
powrotem do Korei. Od tamtego czasu Yongguk stał się niepełnosprawny.
Siedział na
wózku inwalidzkim.
Miał
sparaliżowana
lewą rękę i nie mówił. Mimo tego
Sandra postanowiła, że zaopiekuje
się nim
i nigdy już go
nie opuści,
mimo swojego kalectwa. Wielu ludzi pytało jej się, jak sobie
z tym wszystkim radzi, czy nie ma czasami tego wszystkiego już dość. Ona zawsze
im odpowiadała.
„ Przez miłość jest się w stanie poświęcić wszystko
dla dobra drugiej osoby, a ja nie mam zamiaru go już przenigdy
zostawiać. Już zawsze będziemy razem”
THE END
.
.
.
.
.
THE END?
NIEEEEEEEEEEEE!!!!!
Krzyknęły chórkiem
dziewczęta.
- To
nie może być koniec!
- Co
się stało dalej?
- A
więc Yongguk
przebywał na
specjalnych rehabilitacjach dzięki czemu zaczął dochodzić do siebie.
Ale trzeba pamiętać, że po takim
wypadku nie do końca jest się w pełni sprawnym.
Dlatego Yongguk do tej pory ma czasami problemy z lewą ręką czy kuleje
na prawą nogę. Dlatego
zawsze pamiętajcie
tą
historię.
Pamiętaj
ją bo
może
wam się
przydać w przyszłości, kiedy
napotka was taka sama sytuacja. Miłośc jest najważniejsza i jeżeli kogoś się szczerze
kocha to powinno się dla tej drugiej osoby poświęcać i także wspierać się nawzajem,
pomagać
sobie , bo tylko w ten sposób miłość zwycięża. No dobra
dziewczyny! Trzeba wracać do dalszego treningu.
-
Nieeee!!!
-
Tak tak, tak! Czy mam zawołać...?
- Już idziemy! – wybiegły z pokoju
na salę. Po
chwili szedł
wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna lekko kulejąc na prawą nogę.
- A
więc im
opowiedziałaś?
-
Tak, męczyły mnie o to.
Co miałam zrobić? – zaśmiała się – Kiedyś naszemu
synowi też
opowiem ta historię – pocałował ją w czoło.
„ Minęło już trochę czasu od
tamtej wizyty w Japonii. Nigdy nie zapomnę tego co się wydarzyło. Dziś mam już 27 lat
prawie 28, a Yongguk jest już dobrze po 30-dziestce. Obydwoje pracujemy nadaj w TS. O dziwo
B.A.P wciąż istnieje i ma się dobrze. Yongguk pomaga młodym ludziom
na spełnianie marzeń. Trenuje trainee w TS. Dehyun wziął ślub z Lauren
i spodziewając się dziecka. Lauren mówiła, że to bliźniaki, ale ciiii. Daehyun jeszcze o tym nie wie. Himchan również ma się za niedługo żenić. Wrac z
Yongguk’iem trenuje młode talenty. Youngjae stworzył duet z
Daehyun’em i razem śpiewają przepiękne ballady. Jongup często wyjeżdża do Ameryki
i tam rozwija wciąż umiejętności. Poznał tam swoją dziewczynę Katy. Zelo nie może odgonić się od dziewczyn. Kto by pomyślał, że z takiego
dzieciaka wyrośnie taki maco. Secret wciąż występują razem
chociaż słyszałam, że mają przejść na ”emeryturę” i zająść się solowymi działalnościami. Monic wyszła za naszego menadżera, a Paric spotyka się z Jo kwon’em z 2am.
Kto by się tego spodziewał? A ja? Stałam się międzynarodową fotomodelką oraz pomagam w kształceniu się młodym dziewczętom na
przyszłe fotomodelki. Oprócz fotomodelingu uczę ich o życiu by
potrafiły sobie w przyszłości dać radę. Wyszłam za Yongguk’a i wychowujemy razem naszego prawie rocznego synka o imieniu Jiho.
Dogadałam się z rodziną Yongguk’a i spotykamy się z nimi od czasu do czasu. Polecieliśmy razem do
Polski żeby odwiedzić moja rodzinę. Poleciało z nami całe B.A.P wraz z Laurą. Zwiedziliśmy Kraków oraz zorganizowaliśmy mini
koncert wraz z fansing’iem. Polskie fanki zachowały się świetnie
przez co B.A.P obiecali, że wkrótce znów wrócą tutaj. ‘’
THE END
Dom ten znajdziecie na Google Map wpisując: 4
Chome-13-17 Shimomuneoka shiki saitama prefecture japonia. To ten przy ulicy na
roztaju dróg,
obok domu z jasnym dachem. Czekam na wasze komentarze! :D
omgg juz myslalam ze bedzie smutne zakonczenie ;( dobrze ze takie nie jest ale i tak dlaczego takie rzeczy sie im staly?;( ii dlaczego to juz koniec ??;(( ale i tak sie ciesze ze moglam poczytac to opowiadanie i powodzenia w dalszym pisaniu ;D
OdpowiedzUsuńNie wiem co pisac. Nie moge uwierzyc, ze to juz koniec. Bardzo przywiazalam sie do tego ff. Uwielbiam cie <3 Nie raz sie smialam i plakal jak glupia. Dziekuje ze to napisalas :> mam nadzieje ze napiszesz jeszcze cos tak pieknego :) ciesze sie ze wszystko dobrze sie skonczylo ^^ czekam niecierpliwie na inne opowiadania <3
OdpowiedzUsuńJej to było niesamowite!!! Piękna historia aż się wzruszyłam się. Ale mnie nastraszyłaś w pewnym momencie już myślałam ze to się tak smutno skończy ale na szczęście nie :D Czytałam tego ff od samego początku jak go wstawiałaś i z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały.Spodobał mi się od samego początku i szkoda ze to już koniec :( no ale jak mówią wszystko co dobre kiedyś się kończy no ale mam nadzieje w zasadzie jestem pewna że napiszesz jeszcze nie jeden taki piękny ff ^.^ Ewcia :D
OdpowiedzUsuńNiezły blog, życzę weny abyś nadal pisała tak dobrze jak teraz :) Zaprasazm też na mojego bloga, co prawda dopiero go założyłam, ale nie długo pojawią się pierwsze rozdziały :) Link: http://pulapka-na-ducha.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę, do jakiego Ty mnie stanu kobieto doprowadziłaś, nigdy więcej mi tego nie rób! To opowiadanie było niesamowite, kocham Cie ♥ a teraz idę spać, bo za 3h wstaję na uczelnię x.x
OdpowiedzUsuńJest git ;-)
OdpowiedzUsuńoooo ja cie jakie fajne po prostu super!
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie to nie konkurencja czy coś to takie coś tam XD
http://kazdenic.wordpress.com/
Omg na koniec płakałam jak głupia.Piszesz po prostu zajebiście.A teraz może coś z BTS...Ale mniejsza z tym <3 SARANGHAE!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń~Kiotoo
Boże te opowiadanie jest cudowne,bardzo dużo się uśmiałam z ich "kłótni"oraz świetnego snu Sandry,a także bardzo się wzruszyłam przy ostatnich rozdziałach :) To chyba najlepsze opowiadanie jakie do teraz przeczytałam(a było ich dużo)a zaraz po tym "Dziewczyna gangstera". .
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz i widać że twój talent się nie marnuje :)
Tylko te literówki czasami potrafiły być męczące,ale to nie ważne,ważne jest to że fabuła świetna.
Hm....pierwszy raz się tak rozpisuje pod jakimś opowiadaniem...
Świetne opowiadanie!!! Bardzo wciągające i uzależniające :) !!!
OdpowiedzUsuńTrochę denerwujące literówki i błędy, ale opowiadanie jako całość ŚWIETNE!!!
Strasznie się przestraszyłam przy końcówce, ale jak zobaczyłam, że to jeszcze nie koniec to kamień spadł mi z serca...
Zyczę więcej weny na takie opowieści ^-^