Translate

wtorek, 20 maja 2014

EXO: Just say you love me Rozdział 4

Następnego dnia, dość wcześnie rano, kiedy wszyscy już wstali, udali się do kuchni by zjeść wspólnie śniadanie. Chłopcy niczym dzieci przekrzykiwali się nawzajem i jeden drugiemu zabierał posiłek z talerza.
- Zaraz, a gdzie Amanda? - zapytał Suho - Czyżby nadal spała?
- Ktoś powinien ją obudzić, bo za nie długo musimy iść do pracy - powiedział Kris.
- To niech któryś z was idzie - powiedział Chen - Jesteście liderami. To wasz obowiązek.
- Wystarczy, że musimy dbać o to, żebyście się nie pozabijali - rzekł Kris.
-Dobra, więc, który zgłasza się na ochotnika, żeby pójść obudzić Amandę? - wszyscy spojrzeli się na Xiumina.
- Dlaczego wszyscy się na mnie patrzycie?
- Bo wy się najlepiej znacie - odparł Lay.
- Ciebie nie będzie chciała...zabić -  zadrżał D.O
- Ale mi się nie chceee iśśść~ - marudził jak małe dziecko. Suho jedynie spojrzał się na nich z politowaniem.
- Gramy w kamień, papier i nożyce! - powiedział Suho - Ten kto przegra idzie budzić Amandę - wszyscy się zgodzili. Na początku odpadł Kai, D.O, Chen i Xiumin. Potem Chanyeol, Lay, Tao i Sehun. Został jedyny Baekhyun i Luhan. Oczywiście, Suho i Kris wymigali się od tej całej sytuacji broniąc się, że są liderami i mają inne sprawy na głowie. No i... przegrał Luhan.
- Co?! - nie mógł uwierzyć własnym oczom - Przegrałem?!
- Miło cię było poznać - powiedział Chanyeol i wypchnął zapierającego się Luhan'a z kuchni i zamykając szybko drzwi, żeby nie wszedł z powrotem do środka. Spanikowany Luhan zaczął szarpać za klamkę, ale bez skutku. Odwrócił się w stronę salonu i przełknął ślinę.

*Dlaczego to muszę być akurat ja? Za co? Za jakie grzechy ja się pytam? (Luhan)*

 Zrobił głęboki oddech i złapał za klamkę. Wszedł do środka, a ciemność panująca w pomieszczeniu rzuciła się na niego. Jedynie przenikające światło za rolet oświetlało niektóre części salonu. - Amanda - zawołał niepewnie - Amanda - powtórzył, lecz to nic nie dało. Podszedł bliżej i znów zawołał - Amanda, wstawaj - jego delikatny głos w tym momencie nic nie skutkował. Bał się,że kiedy ją obudzi, będzie na niego zła lub spróbuje zabić go samym wzrokiem. Postanowił zawinąć rolety i wpuścić słońce do środka. Pomyślał, że kiedy będzie jaśniej, może sama się przebudzi. Światło poraziło jego ciemne oczy przez co szybko zamknął je i odwrócił się w stronę dziewczyny. Po chwili powoli otworzył oczy i spojrzał się na dziewczynę. Zobaczył wciąż śpiącą dziewczynę na kanapie. Spała przytulona do miętowej kołdry, a jej długie, czarne włosy rozłożyły się po całej pościeli. Powolnym krokiem podszedł do niej bliżej i kucnął przed jej twarzą. Wpatrywał się w jej mleczną skórę, lekko, różane usta i długie, czarne rzęsy.

*Może rzeczywiście, nie jesteś taka zła, jak się wydaje(Luhan)*

 Nachylił się nad nią i swoją drobną dłonią chciał dotknąć jej długich włosów, lecz otworzyła oczy. Zaspana spojrzała się na niego, a on niczym zahipnotyzowany zapatrzał się w jej duże oczy. Nagle zorientował się, że pomiędzy ich twarzami dzieli jedynie kilka centymetrów. Jakby oparzony odskoczył od niej.
- Co ty tu...? - zapytała delikatnym głosem, lecz nie dokończyła pytania, gdyż spanikowany Luhan szybko ją wyprzedził.
- Za nie długo musimy iść do pracy, idziesz zjeść śniadanie? - zapytał szybko.
- Tak - rzekła i podniosła się siadając na kanapie. Wyglądała jakby nie docierała do niej rzeczywistość. Chińczyk spojrzał się na nią, wstał z podłogi i szybki krokiem zmierzał ku wyjściu, kiedy nagle usłyszał:
- Oppa - słysząc to słowo zastygnął w miejscu.
- T-tak? - zająknął się.
- Podasz mi szlafrok? - spojrzał się na kawałek materiału,który zwisał na klamce.
- Pewnie - rzucił w nią szlafrokiem i szybko wybiegł z salonu. Oparł się o ścianę, a rumieńce rozgrzały jego policzka.
- Co to było? - wyszeptał łapiąc się za  serce. Dwie godziny później w sali prób zauważyli coś dziwnego u Amandy. Dziewczyna siedziała na kanapie w stroju ochroniarza z okularami przeciwsłonecznymi na nosie i nie ruszała się.
- Czy ona cały czas się na nas gapi? - zapytał za niepokojony D.O.
- Nie wiem. Chyba tak - odpowiedział Lay. Sehun cały czas się jej przyglądał. Po chwili klepnął D.O w pośladek. Koreańczyk zdenerwowany ruszył w stronę młodszego. Przestraszony zacisnął oczy i pozwolił się uderzyć.
- Ała! To bolało~ - znów zerknął na dziewczynę, lecz nawet nie kiwnął palcem - Co z nią? - wyszarpał się z ucisku D.O i ignorując go podszedł do dziewczyny. Kucną przed nią i spojrzał się jej w twarz.
- Sehun, co ty wyprawiasz?! - krzyknął Kai. Nagle chwycił jej okulary i ściągnął.
- Ona śpi ~ - oburzył się najmłodszy.
- Jak to śpi? - zapytał zdziwiony Kai podchodząc do nich.
- Amanda - zawołał próbując ją obudzić - Noona... Noona~ - zawołał do jej ucha. Otworzyła oczy i zobaczyła przed sobą twarz Sehun'a. Przestraszona krzyknęła:
- ZA BLISKO! - odepchnęła chłopaka od siebie - Co się dzieje?
- Zasnęłaś - powiedział Suho.
- Niemożliwe
- A jednak - odrzekł Chen.
- Nie wyspałaś się? - zapytał dociekliwie Baekhyun.
- Wyspałam, tylko...
- Tylko?
- Źle się ułożyłam i jestem zmęczona. Kark mnie boli~
- Daj, zrobię ci masaż - zaproponował Kai.
- Nie, ja to zrobię! Mam delikatniejsze dłonie od tego cepa - rzucił się Sehun.
- Kogo nazywasz cepem, czopie?!
- A jest ktoś inny z takim brzydkim ryjem koło ciebie?! - zapytał nie myśląc nad tym co mówi.
- Ekhem! - odezwał się stojący obok Kai'a Kris. Sehun wraz z Kai'em spojrzeli na siebie i zaczęli się śmiać - Grabicie sobie dzieciaki - założył ręce na klatce piersiowej, lecz obydwoje zignorowali go i znów "napastowali" Amandę.
- Obejdzie się - odrzekła i z powrotem założyła okulary zakładając nogę na nogę.
- Ale noona~
- Nie.
- Noona~
- Nie.
- Ale...
- Nie.
- Będzie ci lepiej.
- ...
- ... - po chwili Kai z Sehun'em wybiegli z sali w popłochu, a za nimi wyleciało krzesło.
- I żebyście się do mnie więcej nie zbliżali! -krzyknęła. Reszta chłopaków stała jak wryta. Jedni byli przestraszeni, a drudzy zszokowani - A wy na co się patrzycie?... Wracać do pracy! - uciekli. Po chwili Xiumin podszedł do Amandy.
- Dawno razem nigdzie nie wychodziliśmy. Co ty na to, żebyśmy dzisiaj wieczorem poszli na kawę? Tak jak za starych, dobrych czasów.Ja stawiam - uśmiechnął się.
- Było by miło. Możemy razem pójś... - Nagle dostała sms'a. Przeczytawszy go rzekła - Wybacz mi,ale nie mogę. Muszę iść.
- Gdzie idziesz?
- Co?... Na uczelnię. Wrócę później - wybiegła z sali.

*Na uczelnię,tak? Ty kłamczuchu (Baekhyun)*

Pod wieczór wróciła do wytwórni cała zdyszana.
- Wró... wróciłam - nie mogła się wypowiedzieć przez nadmiar powietrza w płucach.
- Coś się stało? - zapytał Tao.
- N-nie... nic - wyprostowała się, otrzepała ubrania, założyła okulary, wzięła głęboki oddech i zapytała swym bez emocji głosem - Idziemy? - cała dwunastka zabrała swoje rzeczy i udała się ku wyjściu. Na zewnątrz czekało stado rozszalałych fanek, które czekały na nich od rana. Na widok chłopaków krzyczały, piszczały i machały rękami. Otwierając chłopakom drzwi van'a zauważyła,że jedna z nich złapała za rękaw Tao. Podeszła do nich i oderwała dłoń nastolatki od Chińczyka mówiąc:
- Nigdy więcej go nie dotykaj, rozumiesz?... Tao, wsiadaj! - złapała go za ramię i wprowadziła do pojazdu. Wsiadła do środka i odjechali. Kiedy byli na miejscu w dormie czekała na nich pewna osoba.
- No dobrze, że już przyszliście. Mam dla was nowy grafik - po chwili menadżer ujrzał ochroniarza - Amanda?
- Wujek?
- Wujek?! - powtórzyli zaskoczeni.
- Dobra, idźcie zająć się swoimi sprawami, a ja muszę z nią porozmawiać - jak powiedział, tak zrobili, lecz dobrze znając chłopaków, podsłuchiwali całą rozmowę.
- Co ty tutaj robisz?
- Pracuję.
- Jesteś ich ochroniarzem?
- Tak.
- Od kiedy?
- Od... niedawna.
- Ale nie zaniedbujesz przez to szkoły, prawda?
- Nie martw się wujku, wszystko jest w porządku - nagle jej głos stał się przy nim bardziej delikatny.
- Nie możesz tutaj pracować.
- Dlaczego?
- Bo to nie praca dla ciebie! Twoi rodzice by nie chcieli, żebyś chroniła takich wypierdków! Na pewno by chcieli, żebyś ukończyła studia i zajęła się wyższym stanowiskiem - jej wyraz twarzy posmutniał.
- Ale... Xiumin oppa poprosił mnie o pomoc, więc nie mogłam mu odmówić. Przecież wiesz, że ja...
-Tak,wiem. Obiecaj, że to będzie twoja tym czasowa praca. Po ukończeniu studiów zajmiesz się czymś innym. Będę cię obserwował. Jesteś jedyną kobietą w tym dormie.
- Mówisz tak, jakbym miała się czegoś bać. Nie martw się i zajmij się w końcu swoimi sprawami. Jestem już dorosła i potrafię o siebie zadbać.
- Babcia dzwoniła.Chciałaby się z tobą spotkać.
- Odwiedzę ją w wolnym czasie - od razu było widać, że ta rozmowa wcale jej się nie podoba. Jego obecność jedynie ją stresowała i zasmucała.
- Żebym się na tobie nie zawiódł. Nie narób mi wstydu, rozumiesz?
- T-tak.
- I następnym razem, lepiej żebyś...
- Amanda - zawołał za nimi Kris - Chłopcy potrzebują twojej pomocy w kuchni.
- Kris, nie widzisz, że teraz Amanda jest zajęta?! Rozmawiamy, a ty się niepotrzebnie wcinasz!
- Sami sobie poradzą. Idź już!
- Ale D.O dusi Chanyeol'a
- Co?! - pobiegła do kuchni, a Kris poszedł za nią, lecz w kuchni nikogo nie było.
- Gdzie są chłopcy? Mówiłeś, że tutaj...
- Skłamałem - zmierzyła go wzrokiem.
- Po co? - odszczeknęła.
- A jak myślisz? - kiwnął głową za siebie. Od razu się zorientowała o co mu chodzi.
- Dzięki - przewróciła oczami - Mogę już iść?
- Wszyscy w porządku?
- A co?
- No bo to nie wyglądało, jak normalna, rodzinna rozmowa. Czy ty...?
- Nie powinno cię to interesować. Nie mieszaj się w nie swoje sprawy, ok? Tak będzie najlepiej dla nas obu. Jeszcze sobie nie potrzebie problemów narobisz - zostawiła go samego w kuchni i wyszła. Tym czasem Baekhyun wszystko notował w swym dzienniczku.

*Nieznane sms'y, tajemnicze ucieczki, problemy rodzinne. Coś przed nami ukrywa, a ja dowiem się co takiego(Baehyun)*

- Detektyw Becon rozpoczyna śledztwo!
- Co ty odpierdalasz? - zapytał Chanyeol.
- Nic - ścisnął mocno swój dziennik.
- Co tam masz?
- Nic - schował go pod koszulką.
- No pokaż co ukrywasz - już miał na niego ruszyć, kiedy nagle rzeł.
- Jeżeli chcesz dzisiejszej nocy spać spokojnie, to ani kroku dalej, bo inaczej obudzisz się bez brwi - Chanyeol momentalnie cofnął się do tyłu. Amanda zamknęła się w łazience, a po chwili usłyszała pukanie do drzwi, lecz nic się nie odezwała.
- Amanda, to ja, Xiumin. Otwórz - nie zareagowała. Nagle zamek w drzwiach sam się otworzył, a do środka wparował Xiumin. Zobaczył siedzącą Amandę na podłodze.
- Jak ty to...?
- Nożem zrobisz wszystko. Wszystko dobrze?
- Tak, czemu pytasz? Czemu wszyscy się czepiacie i pytacie?
- Wszyscy? Ktoś jeszcze się ciebie pytał? Kto?
- Nie ważne - usiadł koło niej.
- Zauważyłem, że nie masz za dobrym relacji z chłopakami. Jesteś dla nich za zimna.
- I?
- I nigdy taka nie byłaś. Dlaczego tak ich traktujesz?
- Traktuję ludzi tak, jak na to zasługują. Nie zmienisz mnie. Taka już jestem.
- Sama siebie okłamujesz... czego się boisz?
- Nie chcę się z nimi zaprzyjaźniać.
- Ale dlaczego?
- Nie chcę się do nich za bardzo przyzwyczajać. Pracujemy tylko razem. Nic więcej.
- Ale...
- Proszę cię Oppa... odpuść - zostawiła go samego i wyszła z łazienki. Kiedy postanowiła się już położyć spać to usłyszała okropne krzyki i śmiechu za ścianą, które nie pozwalały jej zasnąć.
- Chanyeol i Baekhyun... zabiję - wstała z kanapy i udała się do ich pokoju. Zapukała do drzwi, ale nikt nie otworzył. Jej dobijanie się zagłuszały śmiechy i muzyka. Zdenerwowana wparowała do środka.
- Co wyście...? - zatkało ją. Cały pokój był zadymiony, a Chanyeol i Baekhyun zjarani - Ja pierdole - wydukała.

*********
Jak się podoba?Tylko szczerze, bo sądzę, że niewypał.

4 komentarze:

  1. Hahahahah Baek i Yeol zjarani on serio ich zabije hahah:D Amanda ukrywa straszną prawde moze ktoś ja kiedyś bd mocno skrzywdził i, nie chce żeby sie to powtórzyło ale moze jednak wkoncu sie przełamie:D Oooooo lulu taki słodki <33 Kai i Se Hun hahah czy oni zawsze bd sie kłócić o nią?:) Juz nie mogę sie doczekac co dalej i co ukrywa Amanda? Powodzenia i Weny^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo, kocham to <3 Tyle tajemnic, że aż nie mogę się doczekać co będzie działo się dalej. A końcówka jest powalająca. Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baekhyun moim mistrzem xD może pomylił zawód i serio powinien zostać detektywem? :) Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże... Kocham ten fanfick XD Baekhyun <3

    OdpowiedzUsuń