Translate

sobota, 6 kwietnia 2013

B.A.P My Dream Rozdział 4


Rozdział 4

Następnego dnia, Sandra po zajęciach wsiadła w pierwszy lepszy autobus i pojechała do jednej z dzielnic Seulu. Do Myeongdong. To dosyć droższe miejsce na zakupy, ale za to można tam znaleźć sporo znanych i lubianych marek. Niektórzy chodzą tam głównie, by zapoznać się najnowszymi trendami. Poza tym jest tam kino, gdzie czasem puszczają filmy z napisami angielskimi. Ale do rzeczy. Sandra, weszła do Centrum Handlowego w którym znajdowała się mała scena na której mieli pojawić się chłopcy z B.A.P. Poszła za scenę, by zobaczyć się z króliczkami. Pokazała ochroniarzowi przepustkę i weszła do środka. Wszędzie chodziło pełno pracowników. Zobaczyła drzwi z napisem B.A.P, zapukała w nie po czym weszła do środka. Czekali tam na nią chłopcy już gotowi na spotkanie.

- Cześć Sandra! – powitały ją króliczki.

- Cześć wszystkim! – uśmiechnęła się – Przepraszam, że dopiero teraz dotarłam, ale o tej godzinie ciężko się dostać ode mnie spod szkoły tutaj.

- Spokojnie. Nic się nie stało. Dobrze, że przyszłaś – rzekł Youngjae. Po chwili do pokoju wszedł jeden z organizatorów fansing’u. Spojrzał się na dziewczynę i powiedział.

- To ty jesteś tą nową pracownicą o której mówił Yongguk?

- Tak, to ja – uśmiechnęła się.

- Jak masz na imię?

- Sandra. Mam na imię Sandra.

- Dobrze! – podał jej stos papierów – Tutaj masz regulamin z którym powinnaś się zapoznać, by móc z nami pracować. Przeczytaj go, a potem się pod nim podpisz – licealistka szybko przeczytała regulamin i się podpisała – Świetnie! – wyrwał jej z ręki – Tutaj masz umowę, którą musisz natychmiast podpisać – mówił Koreańczyk szybkim głosem jakby mu się cały czas spieszyło. Polka szybko podpisała umowę, którą od razu po podpisaniu wyrwał ją z jej ręki i znów zaczął szybko mówić.

- Weź to! – rzucił w nią teczkę z papierami – Od dzisiaj wszystkie twoje zadania będą się znajdowały właśnie w tej teczce. Codziennie będą inne, oczywiście. Tutaj również znajdziesz cały harmonogram dnia dla B.A.P. Tu masz rozpisane wszystkie twoje dzisiejsze zadania. W tym miejscu są zdania, które powinnaś zrobić teraz jeszcze przed rozpoczęciem fansing’u, a te w trakcie fansing’u. Czy wszystko jest zrozumiane?

- T-tak – odrzekła niepewnie.

- To dobrze! Masz coś do przebrania?

- Do przebrania? – spojrzała na siebie. Z tego wszystkiego zapomniała przebrać się z mundurka szkolnego w codzienne ciuchy. Była to czerwona, krótka spódniczka, biała koszula z czerwonym krawatem i granatowa marynarka z logo szkoły.

- Przecież nie możesz w tym pracować. A co jeśli fanki rzucą się na ciebie, bo będą myśleć, że jesteś jedną z nich, która podeszła za blisko B.A.P? Rozszarpią cię na strzępy! – dziewczyna spojrzała się tylko na niego z strachem w oczach.

- Szybko! Nie mamy zbyt dużo czasu! Coś wymyślimy – złapał ją za rękę i wyszarpał szybko licealistkę z pokoju. Króliczki patrzeli się tylko na to zdarzenie z otwartymi pyszczkami. Koreańczyk wszedł z nią do jednej z pomieszczeń w której przygotowują się zawsze B.A.P. Siedziały tam makijażystki i stylistka pijąc kawę.

-  Monic! Mamy problem.

- Co się stało? – spytała Koreanka podskakując na krześle.

- Spójrz tylko na nią – powiedział oburzony zarzucając ręce na biodra.

- Dziewczyno! Chcesz, żeby cię rozszarpano? – spytała Koreanka. Była bardzo ładna. Idealna cera, włosy, makijaż, figura. Była ubrana w najlepsze, firmowe ciuchy i w najnowsze buty na wysokim obcasie. Była w wieku, gdzieś powyżej 25 lat.

- Trzeba ją jakoś ubrać – machnął na nią ręką i stanął jak kobieta. Jedna ręka była na biodrze, a druga była zgięta w górze i cały czas nią wymachiwał. Zachowywał się jak... pedał. Szczerze powiedziawszy.

- Zaraz coś wymyślimy – rzekła spoglądając na Polkę – Jestem Monic. Stylistka B.A.P. A ty to...?

- Sandra.

- Więc, Sandra... skąd pochodzisz? Bo na Koreankę nie wyglądasz – zażartowała.

- Pochodzę z Polski.

- Z Polski? Więc nam się tutaj trafiła najpiękniejsza kobieta na świecie – uśmiechnęła się po czym zaczęła grzebać w garderobie – Ile masz lat?

- 18.

- To ty bardzo młoda jesteś. Uczysz się nadal, prawda?

- T-tak, proszę pani – powiedziała skrępowana.

- Och! Nie mów do mnie pani. To tak postarza. Mów mi po prostu po imieniu. Więc, jak się tutaj dostałaś?

- Przyjaźnię się z Yongguk’iem od dzieciństwa.

- Naprawdę? A to szczęściara z ciebie. Nie jedna by oddała, żeby go poznać – zachichotała. Nagle wyciągnęła z szafy damskie ubrania i rzekła – Przymierz to! – Polka wzięła ubrania i weszła do przymierzalni się przebrać. Parę chwil później wyszła z niej. Była ubrana w biały, przydłużany top z błękitnymi napisami, ciemne leginsy i ciemne, zaplecione buty na lekkim obcasie.

- Wyglądasz świetnie, skarbie – powiedział piskliwym głosem – Teraz chodź. Praca na ciebie czeka~~ - nagle wyszedł z pokoju. Wtedy Sandra spytała Monic.

- Dlaczego on się tak dziwnie zachowuje?

- On jest Homo....

- Ahaaaa~

- Idziesz, czy nie?! – usłyszała wołanie Koreańczyka.

- Już idę!

- Pamiętaj... homo nie wiadomo – zaśmiała się Monic po czym licealistka wybiegła za mężczyzną. Szybko przyspieszyła tempo, by go dogonić.

- Więc... – spojrzała na jego plakietkę z imieniem przyczepioną do koszuli – Patrick. Co mam teraz zrobić?

- Idź na scenę. Tam potrzebują twojej pomocy.

- Dobrze – szybko ruszyła przed siebie.

- Ale scena jest tam – pokazał jej palcem w przeciwnym kierunku.

- Ach, tak! Dzięki! – odwróciła się i pobiegła. Zalatana główna bohaterka biegała tam i z powrotem. Na szczęście udało jej się wszystko załatwić do rozpoczęcia fansing’u. Pół godziny później całą sale wypełniły Baby’s czekając na swoich idoli. Po pięciu minutach weszli na scenę. Krzyk rozwrzeszczanych nastolatek wypełnił całą sale. Wszystkie krzyczały, piszczały i wołały swoich ulubieńców po imieniu. Chłopcy rozpoczęli spotkanie jedną z swoich piosenek What The Hell. Tłum fanów śpiewało razem z B.A.P. Sandra nie sądziła, że chłopcy tak działają na innych. Bardzo podobała jej się piosenka oraz ich taniec. Bardzo chciałaby ich zobaczyć w akcji na koncercie. Po piosence  chłopcy zasiedli na swoich miejscach przy długim, brązowym stole. Cała szóstka powitała ciepło Baby’s. Chłopcy chwilę mówili do publiczności przez mikrofony wywołując przy tym śmiech fanów. Pokazali troszkę aegyo i dokuczali sobie nad wzajem, co było bardzo słodkie. Po chwili cierpliwe fanki ustawiły się w kolejce i powolutku podchodziły z plakatami i albumami do B.A.P. Polka jedynie przyglądała się im, jak rozmawiają z fankami. Jedni starali się być słodcy, a drudzy uwodzicielscy, co sprawiało zachwyt u Baby’s. Sandra widząc starania chłopców podchodziła do każdego z nich i podawała im soki oraz wodę. Chłopcy byli lekko zdziwieni postanowieniem nowej koleżanki, gdyż rzadko ktoś dawał im coś do picia na fansing’u. Zazwyczaj przynosili swoje picie.

- Może napijecie się czegoś ciepłego? Kawy? Herbaty? – pytała się pogodnie, każdego z nich. Nagle zauważyła, że Zelo chyba nie czuje się najlepiej. Przez cały czas trzymał się za głowę. Dziewczyna podeszła do niego i powiedziała.

- Oppa! Weź te tabletki. Dzięki nim przestanie cię boleć głowa – powiedziała troskliwym głosem

- D-dziękuję – powiedział lekko zaskoczony.

* Czyżby naprawdę było tak widać, że mnie boli głowa? A może jedyna to zauważyła? Nie ważne. Dobrze, że chce mi pomóc. To miło z jej strony. Zaraz... ONA POWIEDZIAŁA DO MNIE OPPA??! Przecież jest ode mnie starsza! (Zelo) *

- Junhong. Wszystko w porządku? – zapytał Himchan.

- T-tak. Dlaczego pytasz?

- Bo zrobiłeś się jakiś czerwony na twarzy.

- N-naprawdę? – spytał zawstydzony. Potem Sandra podeszła do Jongup’a i podała mu chusteczki widząc, że ma katar. Yongjae zaś przeciął palec odstającym gwoździem spod stołu. Więc, nasza główna bohaterka podeszła do niego i przy fance zaczęła mu zakładać plaster na palec. Co najgorsze, to była fanka Yongjae’a, która nie była zbytnio zachwycona faktem, że jakaś dziewczyna jest tak blisko jej biasa. Ale oczywiście, Sandrze udało się załagodzić sytuacje. Założyła wreszcie plaster na jego pale, mimo, że się wyrywał i twierdził, że to nic takiego i wytłumaczyła fance, że gdyby tego nie zrobiła, to mogłoby się wdać zakażenie. A tego byśmy nie chciały, prawda? Fance zależało na zdrowiu jej biasa, więc również była za tym plastrem i odpuściła Polce. Później poklepała Daehyun’a po plecach, gdy zakrztusił się własną śliną, a Jongup’owi podpowiedziała na ucho co ma powiedzieć fance. Chłopcom było miło, że Sandra się o nich troszczy. Ciemnowłosą rozbawiały niektóre rozmowy króliczków z ich Baby’s. Jak na przykład jedna z fanek mówiła do Yongguk’a tato, albo któraś oświadczała się Zelo’wi. Jakieś 10 minut przed końcem fansing’u Sandra po prostu zniknęła. Jakby wyparowała. Całe B.A.P zastanawiało się, gdzie podziała się dziewczyna? Yongguk dzwonił do niej, lecz nie odbierała telefonu. Kiedy zajechali do domu zobaczyli bardzo miłą niespodziankę. W kuchni stała Sandra z spiętymi włosami ubrana w fartuszek. Odwróciła się w ich stronę i z uśmiechem na twarzy trzymała w rękach...

- Sernik!!!!!! – wykrzyknął Daehyun, po czym szybko zasiadł do stołu. Wszyscy się zaśmiali z reakcji wokalisty.

- Przepraszam, że was nie uprzedziłam, że wcześniej wychodzę, ale chciałam wam zrobić niespodziankę. Chcecie po kawałku?

- Pewnie! – powiedzieli zadowoleni chórem. Szybko ściągli buty i zasiadli do stołu. Dziewczyna ukroiła po kawału dla każdego. Chłopcy zachwycali się smakiem ciasta.

- Boże dziewczyno! To jest pyszne! Ty wiesz jak uszczęśliwić mężczyznę – powiedział z zapchanymi ustami Daehyun.

- Dziękuję!

- Proszę wyjdź za mnie!

- Hahahaha! Zabawny jesteś!

- Ale ja nie żartuje! Mówię poważnie. Ja bym zaopiekował się tobą, a ty byś mi serniki robiła.

- Hahahahaha! Może kiedyś – chłopak był zaskoczony taką odpowiedzią po czym rzekł.

- Trzymam cię za słowo – uśmiechnął się niebiańsko, co sprawiło, że Sandra uśmiechnęła się zawstydzona. Nie sądziła, że Daehyun ma taki śliczny uśmiech. Parę minut później Sandra miała całe ręce brudne od sernika.

- Chcesz Daehyun mój kawałek. Nie tknęłam go jeszcze.

- Zjadłbym go nawet, gdyby był naruszony – zażartował. Chociaż możliwe, że mówił na poważnie. Nigdy nic nie wiadomo z Daehyun’em.

- Hahahaha! Ty głodomorze! – Polka zamiast wytrzeć ręce w ścierkę, zaczęła je oblizywać. W niektórych miejscach musiała mocniej naciskać językiem na palce, by zlizać resztki ciasta z dłoni. Daehyun przyglądał się Sandrze z otwartą buzią, trzymając widelec z ciastem przy twarzy. Patrzał się na jej usta, które wchłaniały palce do środka. Jej język podążał miedzy palcami, co sprawiło, że Daehyun przełknął jedynie ślinę.

- Coś nie tak? – spytała patrząc się na piosenkarza zastygniętego w śmiesznej pozycji. Zakłopotany Daehyun napchał usta sernikiem, by nie odpowiedzieć na to pytanie. Jakieś dwie godziny później żartów i wygłupów, Sandra poszła do domu. Tydzień później wszyscy udali się do wytwórni na próbę. Tańczyli i śpiewali cały dzień. Była również tam Sandra, która przyglądała się ich próbom. Chłopcy próbowali nauczyć ją różnych kroków, co bardzo dobrze jej wychodziło. Chcieli, żeby  rapowała, co brzmiało bardzo śmiesznie. Chłopcy nie mogli powstrzymać się od śmiechu przez słowa, które używała. W pewnej chwili kiedy ćwiczyli, Sandra wyszła z Sali. Yongguk zaniepokojony poszedł za nią, ponieważ zauważył, że jego przyjaciółka od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje i ciągle gdzieś wychodzi. Idąc za nią zobaczył, że wchodzi do... schowka woźnego?

 

*Po co ona tam wchodzi? Przecież to schowek woźnego. Nie ma tam nic oprócz mioteł i środków do czyszczenia. Na pewno nie wchodzi tam bez powodu. Mam złe przeczucia. (Yongguk) *

Powoli podszedł do drzwi i nadsłuchiwał, lecz nic nie usłyszał. Nagle wszedł do środka.

- Sandra, co ty robisz? – spytał zdziwiony patrząc na przestraszoną przyjaciółkę, która trzyma w rękach pigułki.  
 
*****************************************************
Cześć wszystkim!
Przepraszam, że dopiero teraz napisałam kolejny rozdział, ale jakoś nie wiedziałam jak napisać ten rozdział. I przepraszam, że taki krótki. Co o nim sądzicie? Czy macie jakieś pomysły, które chcielibyście przeczytać w następnych rozdziałach? Jakie np.: śmieszne sytuacje?

5 komentarzy:

  1. Tak bardzo Ci dziękuję za ten opis z sernikiem i Dae mającym nie do końca czyste myśli! ;p
    Hm.... co bym mogła chcieć.... Może jakąś dwuznaczną scenkę pomiędzy Hime i Jae albo Dae i Jae? Tak aby Sandra pomyślała sobie o tej sytuacji coś dziwnego/śmiesznego xP Wiem... mam wymagania ;p Sorka^.^'
    Życzę weny~
    Hwaiting~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, to nie żadne jakie wysokie wymagania. Postaram się coś wymyślić.

      Usuń
  2. sernik i Daehyun, i teraz czekam na więcej bo zastanawiam się co to za pigułki, *ubawiłam się do łez* =^.^=

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nauczę się piec, to może też jakiś bias mi się oświadczy :3 super rozdział :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Robisz strasznie dużo błędów. Dam Ci taką podpowiedź, że jak piszesz i masz błąd to pod tym słowem z błędem pojawia się czerwona, falowana kreska. Zaznaczasz wtedy słowo, klikasz lewym przyciskiem myszki i na samej górze pojawiają Ci się bezbłędne propozycje. I co do tych imion Monic, Patric (jeśli już to Patrick) to nie wydaje mi się, żeby jacyś Koreańczycy mieli tak na imię, a jak nie wiesz to poszukaj w internecie Koreańskich imion, albo weź z jakiś innych zespołów;) Nie piszę tego, żeby Cię obrażać czy krytykować tylko po prostu chcę Ci pomóc... Nie obrażaj się za to:) Masz naprawdę wielki talent, ale musisz jeszcze poćwiczyć nad swoją ortografią, interpunkcją i rozdzielaniem wersów. Jak miałaś na przykład we wcześniejszych rozdziałach, że: ,,Chłopcy byli dla siebie mili. A teraz prawdziwa wersja wydarzeń." Tak nie może być. Jak piszesz już o czymś innym to robisz to od nowej linijki. Zrozumiałaś? Jak masz pytania to z chęcią Ci pomogę:)

    OdpowiedzUsuń