- Nic – odpowiedziała przestraszona
dziewczyna szybko chowając pigułki za plecami.
- Co tam trzymasz?
- Nic takiego.
- Pokaż – podszedł bliżej.
- Nie – powiedziała stanowczo
zapierając się. Yongguk spojrzał się tylko na nią jakby miał powiedzieć „Co ty
wyprawiasz?!”. Nie zastanawiając się dłużej wyszarpał białe tabletki z ręki
dziewczyny. Spojrzał się na nie i spytał stanowczo.
- Co to jest?
- To nic takiego. Oddaj
– rzekła próbując zabrać mu tabletki, lecz bez skutku.
- Odpowiedz! – po wyrazie
jego twarzy od razu było wiadomo, że nie żartuje. Patrzył się na nią tak samo
jak tamtego wieczoru pod clubem.
- To tylko tabletki na
migrenę. Naprawdę. Oddaj mi je – znów próbowała je zabrać, lecz raper schował
rękę za plecami.
- Sandra... nie mów mi,
że to jest to o czym myślę.
- Ja... – w tym
momencie wiedziała, że nie uda jej się go skłamać. Spuściła jedynie głowę w
dół.
- Wciąż bierzesz?
- T-tak – wyjąkała.
- Dlaczego mi nic o tym
nie powiedziałaś? – spytał załamanym głosem.
- Bo... bo ja... n-nie
chciałam cię martwić – wyjąkała podnosząc głowę do góry i spoglądając na niego
smutno.
- Często ci się to
zdarza?
- Ostatnio... coraz
częściej.
*
Boże! Dlaczego ona? (Yongguk) *
Po jej słowach
instynktownie przytulił ją do siebie. Sandra była w szoku. Nigdy Yongguk jej
nie przytulał, mimo, że bardzo długo się znają i są najlepszymi przyjaciółmi. Była
nieco zdziwiona tym faktem. Ciemnowłosy był zakłopotany tą sytuacją i nie
wiedząc co robić, szybko wyszedł z schowka woźnego pozostawiając ją tam samą.
Polka stała jak wryta.
*Czyżby
naprawdę, aż tak bardzo się tym przejął? (Sandra) *
Nagle drzwi znów się otworzyły.
Był to Yongguk, który złapał ją za rękę i wyciągnął stamtąd szybko. Po pracy
wszyscy udali się do domu B.A.P. Po drodze wstąpili jeszcze do sklepu, by
zrobić zakupy. Bang cały czas przyglądał się przyjaciółce z ukrycia. Kiedy
dziewczyna to zauważała za każdym razem pytała się „co?”. Raper za każdym razem
czuł się zakłopotany, kiedy to zauważała.
*Co
ja wyprawiam? (Yongguk)*
Tak samo było kiedy
dotarli do dormu. Chłopcy siedzieli w salonie i grali w gry, a uśmiechnięta
Sandra szykowała obiad. Yongguk przyglądał się jej ruchom, po czym uderzał się
w głowę. Chłopcy to zauważyli i patrzeli się jak na głupka, który cały czas
wali się w głowę.
- Yongguk? – spytał Youngjae.
Ten po chwili przestał i spojrzał się na nich przestraszony.
- Dobrze się czujesz?
Bo nie wyglądasz – spytał ponownie.
- T-tak – uśmiechnął się.
- Ej! Chłopcy! –
zawołała – Pojedziecie mi jeszcze po parę składników? Bez nich nic więcej nie
zrobię.
- Jasne! – odrzekli hurtem.
Oprócz Daehyun’a, któremu nie chciało się nigdzie jechać.
- Daehyun! – zawołała stanowczo
chłopaka, który jedyny się nie szykował do wyjścia – Jak nie pojedziesz z
chłopakami to nie zostanę twoją żoną! A wiesz jak to się skończy?
- SERNIK!! – szybko się
ubrał i wypędził resztę zespołu z dormu.
- Yongguk, czy mógłbyś
zostać? Potrzebuję pomocy.
- No ok – zgodził się
po czym chłopcy wyszli.
- No to ja sprawdzę,
jak tam z babeczkami, a ty pokrój warzywa – kiedy mu wszystko wytłumaczyła,
podeszła do piekarnika i nachyliła się, żeby zajrzeć do środka, złapała się za
lewą pierś i zatrzymała się na chwilkę. Yongguk zauważył to i spytał.
- Wszystko w porządku?
- T-tak – wyciągnęła babeczki
z piekarnika i położyła je na blacie. Nagle... upadła na podłogę.
- Sandra! – wykrzyknął szybko
podbiegając do przyjaciółki. Kucnął przy niej i spytał przestraszony.
- Nic ci nie jest?
- N-nie – wystękała próbując
się podnieść, ale jej nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Wtedy znów złapała się
za pierś.
- Boli cię coś? –
spytał z paniką.
- T-tak.
M-moje...ah!...s-serce – rzekła przez ból.
- Poczekaj. Pomogę ci
wstać – kiedy próbował ją podnieść krzyknęła z bólu.
- Aaaaaa!!! – przez co
postawił ją na podłodze.
- S-słabo mi –
wyszeptała.
- Masz plamki przed
oczami? – spytał.
- T-tak.
*
Jest źle, jest źle, jest źle!!!! (Yongguk)*
Złapał ją za nogi i
postawił je na krześle po czym od razu zrobiła się czerwona na twarzy. Było
widać, że poczuła się jeszcze gorzej. Złapała się za głowę.
- Pulsuje ci głowa?
- No.
- Kurwa! Ciśnienie! – zaciągnął
jej nogi z krzesła i szybko wziął na ręce. Nie reagowała na nic. Jej głowa
wisiała w powietrzu bez sił. Jej widok tylko jeszcze bardziej martwił chłopaka.
Położył ją na kanapie. Nagle miał ruszyć do kuchni, żeby zrobić jej zimne
okłady, kiedy nagle usłyszał huk i jej krzyk cierpienia.
- Aaaaa! Ahhh! Boli! –
szybko wbiegł z powrotem do salonu i zobaczył ją zwiniętą na podłodze z bólu trzymającą
się za serce. Dyszała ciężko i krzyczała z bólu. Koreańczyk nie wiedział co ma
robić. Próbował ją podnieść z podłogi.
- Zostaw! – odepchnęła go
od siebie. Widział, że nie miała siły, by wstać. Nagle nie mogła złapać
oddechu. Zaczęła się dusić. Nie mogła wydać żadnego dźwięku.
- Zadzwonię po karetkę!
– miał już wstać z podłogi, gdy nagle złapała go za rękę i zatrzymała go z
opuszczoną głową. Poczuł, że nie chciała tego. Wolała, by z nią został. Widział
jak jego przyjaciółka się wykańcza. Pierwszy raz widział ją w takim stanie. Nie
mógł na to patrzeć. Nie mógł widzieć jej cierpienia. Słyszał jedynie ciche
pomruki wydobywające się z jej ust. Momentalnie zrobiła się sina na twarzy. Widok
ten był jak z horroru. Yongguk podniósł ją i przytulił do swojego ciała. Objął
ją mocno do siebie i zaczął się bujać do przodu i do tyłu. Czuł się jak w złym
śnie z którego nie mógł się obudzić.
- Spokojnie Sandra.
Spokojnie. Ciiiii! Wszystko będzie w porządku. Zobaczysz – zaczął ją uspokajać mimo,
że wciąż się dusiła i cierpiała z bólu. Jego oczy się zaszkliły, ale wciąż
próbował mówić uspokojonym głosem.
- Nic ci nie będzie.
Jestem przy tobie – rzekł lekko załamując głos. Jedna łza popłynęła mu po
policzku i spadła na policzek Sandry. Nagle złapała oddech. Był duży i gwałtowny,
przez co się nim zadławiła i zaczęła kaszleć.
- Boże! Sandra!
Wszystko dobrze? Powiedz coś!
- T-tak. Wszystko w
porządku – nagle wyczerpana oparła głowę o jego klatkę piersiowa i wyszeptała –
Dziękuję.
- Za co dziękujesz?
- Za to, że jesteś przy
mnie. Dziękuję ci Yongguk – wtuliła się mocniej w jego tors. Szczęśliwy raper z
uśmiechem na ustach przytulił ją do siebie i po chwili wziął ją na ręce i zabrał
do pokoju. Kiedy chłopcy wrócili do domu spytali się, gdzie jest Sandra.
Yongguk zdążył im już wszystko wytłumaczyć.
- Była wyczerpana. Troszkę zasłabła i poszła
położyć się spać – odpowiedział lider. Polka została na noc u chłopaków. Była
zbyt wykończona, by wrócić do dormu. Spała smacznie na kanapie w salonie.
Yongguk tym czasem, kiedy wszyscy już dawno spali, leżał w łóżku i rozmyślał.
Nie mógł spać. Wciąż przypominał sobie tamtą scenę. Postanowił, że pójdzie do
kuchni napić się zimnej wody. Stał opierając się o blat stołu. Spojrzał się na
śpiącą dziewczynę i napił się wody.
*Co
za dzień? To było straszne. Nie chcę jej już więcej widzieć w takiej sytuacji.
Za co ona musi tak cierpieć? Pierwszy raz widziałem ją w takim stanie.
Najwyraźniej pogorszyło jej się od ostatniego czasu. To wszystko jak na złość
spowodowane jest stresem i nerwami. Ale nie widać było, żeby była czymś
zmartwiona, albo żeby się złościła. Cały czas się uśmiechała. To niemożliwe. Przecież
by mi powiedziała, gdyby miała jakieś problemu, albo gdyby czymś się martwiła.
Chociaż... o tym że wciąż jest chora nie powiedziała. Ah! Muszę na nią bardziej
uważać. Zaopiekuje się nią. (Yongguk)*
Znów spojrzał się na
śpiącą przyjaciółkę
*Jaka
ona jest... ah! Przestań Yongguk! Co ty wygadujesz?! Boże! Czy jest coś ze mną
nie tak? Już nic z tego wszystkiego nie rozumiem. Przyznam... ostatnio, cały
czas o niej myślę, ale to przecież nie możliwe, żebym ja... ostatnio mało śpię.
Jestem wykończony tą ciągłą pracę. To na pewno przez to. Ale to nie zmienia faktu,
że potrzebuje mnie. Chcę być przy niej. Nie! Ja nie chcę, ja po prostu muszę
być przy niej. Ktoś musi się zająć się jej chorobą. Bo jeżeli nie ja to kto?
Znaczy... ona ma już kogoś kto powinien się nią zaopiekować. Jae Ri. Jest już z
osobą, która jest przy niej........ Ale mimo tego pracuje z nami. Jestem jej
pracodawcą. Nie! Jestem jej przyjacielem i powinienem o nią dbać. Tak! Właśnie
tak! (Yongguk)*
Nagle znów na nią
spojrzał
W tym momencie jego
myśli przerwał widok budzącej się Polki.
- Yongguk? – spytała ciemnowłosa.
Słysząc jej słowa jego serce zaczęło szybciej bić. Już znał odpowiedź na swoje
pytanie.
****************************************************************
Cześć wszystkim!
Co o tym sądzicie? Jak wam się podobało?
rozdział jest świetny, jak poczujesz się lepiej to pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńCzuje się juz lepiej i mam zamiar zabrać się za kolejny rozdział :D
UsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia! Uważaj na siebie i też się nie przepracowuj!~
OdpowiedzUsuńA rozdział jest ciekawy^^ Czekam na kolejny^^
Hwaiting~
Dziękuję za troskę. Czuje się już lepiej. Ciesze się, że podobał się rozdział.
UsuńRozdział jest niesamowity ♥
OdpowiedzUsuń