Translate

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

EXO:Just say you love me Rozdział 34

 Następnego dnia, zaspana Amanda otworzyła oczy budząc się w obcym pomieszczeniu. Zdziwiona przymrużyła oczy za bardzo nie wiedząc co się wczorajszej nocy wydarzyło. Podniosła się lekko do góry, lecz okropny ból głowy nie dawał jej spokoju. Złapała się za głowę i zaspanym głosem jęknęła do siebie cicho:
- Cholera, moja głowa - odwróciła się na prawy bok i ujrzała leżącego obok niej chłopaka, podpierającego głowę prawą ręką i z uśmiechem wpatrującego się w nią.
- Chanyeol? - zapytała jakby siebie nie wiedząc czy dobrze widzi. Czy to sen, czy zwidy, a może jednak leży obok niej.
- Jak ci się spało? - zapytał pogodnie swym ciepłym, niskim głosem po czym uśmiechnął się uroczo. Nagle dopiero dotarło do niej, że nie jest u siebie i leży naga z nagim Chanyeol'em.
- Aaaa! - przestraszona wybuchła krzykiem przez co spadła z łóżka.
- Nic ci się nie stało? - zapytał z troską przejmując się upadkiem dziewczyny - Wszystko w porządku?
- Nie patrz na mnie! - krzyknęła zażenowana ściągając szybko kołdrę z chłopaka i zawijając się nią.  Widząc roznegliżowanego Chanyeol'a, który nic sobie z tego nie robił, że leży nagi w łóżku, zawstydziła się, zakrywając jedną dłonią oczy, a drugą wciąż trzymając kołdrę.
- Ubierz się.
- Żartujesz? - zapytał zdziwiony.
- Powiedziałam, żebyś się ubrał. To nie była prośba! - mówiła z zasłoniętymi oczami.
- Wczoraj nie byłaś taka wstydliwa, jak dzisiaj. Twoje zachowanie jest urocze~
- Przestań tak mówić! ...Jak to wczoraj? Co się stało? Czy my...?
- Tak - przytakiwał uśmiechnięty
- Zrobiliśmy?
- Tak.
- Wczoraj?
- Tak.
- Jak to?! Nie, to nie możliwe.
- No wiesz, fakty mówią same za siebie - uśmiechnął się - Nic nie pamiętasz?
- Nie! Byłam na haju! - wcale mu to nie przeszkadzało. Dalej się uśmiechał. Można powiedzieć, że go trochę bawiła cała ta sytuacja. W pewnym momencie wstał z łóżka i podszedł do dziewczyny. W tym momencie spojrzała się na niego i zatrzymała ręką.
- Nie.
- Nie?
- Nie! Nie podchodź do mnie - zaczęła panikować.
- Chcę cię przytulić.
- Nie! Nie ma mowy! Nie podchodź do mnie!
- Czemu taka dla mnie jesteś~? - mówił roześmiany.
- Śmieszy cię to?!
- Bardzo.
- Palant! - próbował znowu ją przytulić, lecz krzyknęła ,,nie" i uciekła zawinięta w kołdrę, chowając się za stołem - Jak mogło do tego dojść?! - pytała przerażona.
- Spotkaliśmy się przypadkowo w klubie. Byłaś nieźle zjarana - zaśmiał się.
- Przestań się ze mnie śmiać! - zarumieniła się. Dla Chanyeol'a wyglądała tak niewinnie - I weź się w końcu ubierz, nie mogę na ciebie patrzeć.
- Wypraszam to sobie. Wczoraj jakoś ci to nie przeszkadzało - znów do niej podszedł, lecz ta znów wpadła w panikę.
- Nie podchodź -  uciekając przed nim, a że Koreańczykowi podobała się taka zabawa to jeszcze bardziej się z nią droczył i ścigał na około stołu.
- Przestań mnie ścigać!
- To przestań uciekać - uśmiechnął się stojąc z drugiej strony stołu zakryty nim od pasa w dół.
- Oj, przestań już się tak uśmiechać.
- Co mam poradzić na to, że się cieszę? Wyglądasz tak uroczo i niewinnie, kiedy jesteś zakłopotana.
- Wykorzystałeś mnie!
- Co?
- Dobrze wiedziałeś, że byłam pijana, a ty to wykorzystałeś.
- Sądzisz, że cię zgwałciłem?
- A nie?
- Nie upierałaś się. Nie mówiłaś nic, że nie chcesz.
- Mój język był bezwładny.
- Nie powiedziałbym tego. Tym bardziej, że całowałaś się ze mną.
- Nie świadomie!
- Daj spokój! Obydwoje dobrze wiemy, że ci się podobało.
- Co?!
- Wykrzyczałaś moje imię - uśmiechnął się zalotnie - Wiedziałaś, że to ja.
- Nie wiedziałam, że to się dzieję naprawdę. Myślałam, że mi się to śni.
- Śnisz czasem o mnie? - zapytam zdziwiony - No kto by pomyślał.
- Przestań! - zaczerwieniła się - I nie prawda!
- Ale czemu się złościsz? Stało się.
- Stało się?! Rozumiesz? Przespaliśmy się ze sobą! O boże, co ja teraz zrobię? - złapała się za głowę- Co my zrobimy? Przecież nikt nie może się o tym dowiedzieć.
- Dlaczego nie?
- Dlaczego? Czy ty wyobrażasz sobie co by się stało, gdyby inny dowiedzieli się o tym?! Idę wziąć prysznic, a ty się w końcu ubierz!
- Chyba nie chcesz wejść pod prysznic z kołdrą, prawda?
- Będę robiła co będę chciała - zrzuciła z siebie kołdrę i szybko weszła do środka. Rozbawiony chłopak poszedł za nią i złapał za klamkę, lecz drzwi były zamknięte.
- Zamknęłaś się?
- A jak myślisz?
- A co jak ci się coś stanie?
- No tak, masz rację. Utopię się w kiblu.
- Może potrzebujesz pomocy? Pomogę ci umyć plecy.
- Nie, dziękuję.
- No weź, umyję ci plecy.
- Dam sobie radę.
- Amanduś, skarbie~ - nic nie odpowiedziała. Przyłożyć ucho do drzwi i po chwili tego pożałował, gdyż Amanda uderzyła pięścią w drzwi przez co odskoczył szybko przestraszony. Wiedząc, ze i tak nic nie zdziała chociażby chciał, wziął kołdrę i poszedł się ubrać. Dziewczyna wskoczyła pod prysznic i odkręciła korek z ciepłą wodą. Ciepłę krople wody spływały po jej nagim, przestraszonym ciele. Zaczęła sobie powoli przypominać poprzednią noc. To jak Chanyeol ją dotykał, całował, jęczał i dyszał do ucha, kiedy namiętnie pochłaniał jej ciało. Na samom myśl o tym rozbolał ją brzuch. Kara się w myślach za to co zrobiła nieświadomie. Alkohol, trawka i jakieś tajemnicze tabletki typu narkotyki nie są dobrą mieszanką. Praktycznie niczego nie pamiętała z poprzedniej nocy. Oprócz głośnej muzyki, świateł, śmiechu i połowy seksu z Chanyeol'em, który i tak do końca do niej wtedy nie docierał. Co najgorsze, pomimo, że żałuje tego co zrobiła, to i tak uważa, że dużo lepiej było jej z nim w łóżku niż z Feng'iem.

* Co ja zrobiłam? Jaka ja jestem głupia. Jak mogłam? Pierwszy raz w życiu przytrafiło mi się coś takiego. Wcześniej też imprezowałam i zdarzało się, że nie pamiętała pewnych momentów z imprezy, ale nigdy nie obudziłam się w czyimś domu czy w hotelu, a tym bardziej obok jakiegoś chłopaka. Jakby się Feng o tym dowiedział to by mnie zabił. Zabiłby mnie i Chanyeol'a. Nawet Bóg mi za to nie wybaczy. Zrobiłam to przecież nieświadomie. Normalnie, to bym się nawet z nim nie przespała, ani z nikim innym kto nie jest moim chłopakiem. Znaczy, lubię Chanyeol'a. Jest przystojny, sympatyczny, zabawny, no ale bez przesady. Nie jesteśmy parą. Nie jestem puszczalska. Ach! Jak się teraz z tego wykaraskać?... Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że to zrobiliśmy. Teraz Chanyeol jest moim drugim chłopakiem z którym to zrobiłam. Z pierwszą osobą z którą się przespałam był Feng i oprócz niego z nikim więcej tego nie zrobiłam, aż do teraz. 
 Jak mogło do tego dojść?! Zaraz, przypominam sobie coś...



Niech to szlak! Jak mogłeś mnie tak łatwo wyciągnąć z klubu?! Zabiję go za to! No zabiję! (Amanda)*

 Zdenerwowana Amanda wyszła spod prysznica, osuszyła się szybko i zawijając się ręcznikiem wyszła z łazienki. Nagle przed drzwiami zauważyła swoje ubrania złożone w kostkę. Podniosła je i wróciła z powrotem do łazienki ubrać się. Kiedy była już ubrana wróciła do rapera. Wchodząc do łazienki zdziwiona nie widziała żadnej obecności Chanyeol'a. Czyżby wyszedł, kiedy brała prysznic?
- Chanyeol? - zapytała. 
- Tu jestem - usłyszała niski głos idola. Zobaczyła go w łóżku otulonego kołdrą. 
 
- Co ty robisz? - zapytała zdenerwowana - Miałeś się ubrać - podeszła do niego bliżej.
- Ubrałem się. 
- Akurat - syknęła - Wychodzę!
- Gdzie ci się tak śpieszy kotek? - zapytał zaniepokojony.
- Nie mów tak do mnie! Nie jestem twoim cholernym kotkiem, rozumiesz?!  - zaczerwieniła się. 
- Nie złość się tak. Tylko się droczę z tobą - oparł głowę o lewą rękę. Patrzeli tak przez krótką chwilę na siebie bez słowa. Po chwili Chanyeol odezwał się:
- Kotek~ 
- Pabo! - już miała iść, gdy nagle Koreańczyk wynurzył się  i wciągnął ją szybko do łóżka przykrywając kołdrą. Przytulił ją mocno do siebie, żeby nie uciekła - Co ty robisz? Puść mnie! - zaczęła panikować czerwieniąc się. 
- Jesteś urocza jak się czerwienisz~ Pierwszy raz cię widzę taką zakłopotaną. Przeważnie jesteś poważna, twarda i chłodna, a teraz jesteś taka delikatna i urocza zawstydzając się. 
- Dlaczego mi to robisz? - wyjąkała cicho - Dlaczego doprowadzasz mnie do takiego stanu? Śmieszy cię to?
- Po prostu cię lubię. Tylko się z tobą droczę. To też dla mnie nowość, bo nigdy nie sądziłem, że zobaczę cię w takim stanie, a tym bardziej, że się z tobą prześpię. Też nie pamiętam tak jak ty połowy wczorajszej nocy. Za bardzo nie umiem się zachować, więc... wygłupiam się. Nie chcę zrobić ci przykrości, a jeżeli już zrobiłem, to przepraszam - puścił ją kładąc się obok niej na plecach. Dziewczyna odwróciła się do niego leżąc na boku.
- N-nie przepraszaj. Nie sprawiłeś mi, żadnej przykrości. 
- Nie martw się. Nikomu nie powiem. To będzie nasz mały sekrecik - spojrzał się na nią uśmiechając uroczo, a zarazem sekretnie odwracając się na bok w jej stronę. 
- Chanyeol...
- Tak? - przybliżył się do niej.
- Ogarnij pałę. 
- Ach, sorry - odsunął się szybko po czym zaczęli się śmiać. Amanda położyła się na plecach z lekkim uśmiechem patrząc na sufit, po czym Chanyeol patrząc się na nią pocałował ją w szyję. 
- C-cc-co co ty wyprawiasz? 
- No co? - pocałował ją drugi raz w policzek.
- Nie prześpisz się ze mną drugi raz.
- Szkoda - przytulił się do niej mocno zamykając oczy.
- ... słyszałeś co do ciebie mówię?
- Tak.
- Więc czemu mnie przytulasz?
- Bo chcę.
- A moje zdanie się nie liczy?
- Teraz?
- No...
- Raczej w to wątpię. 
- Molestujesz mnie. 
- Ja ci zaraz mogę pokazać jak się molestuje.
- Nie, dziękuję - powiedziała szybko z strachem w oczach.
- No właśnie, więc leż cicho.
- ... ciasno mi.
- Ale marudzisz. Masz problem. Dzisiaj będę cię jeszcze przytulał.
- Kto ci pozwolił?
- Ja sam. 
- Niewyżyty głupek.
- Kto jest niewyżytym głu...?! - uniósł głos podnosząc do góry. Kiedy spojrzał na jej twarz przypomniał coś sobie - Dlaczego odeszłaś?
- Słucham?
- Wyprowadziłaś się z dormu i przestałaś z nami pracować. Nie odezwałaś się nawet do nas. Nie mieliśmy z tobą żadnego kontaktu. Dlaczego?
- To skomplikowane.
- Możesz mi powiedzieć - źle się z tym czuła - Czy... to przez nas?
- Co? Nie. Nie obwiniajcie się za mnie. Po prostu... musiałam.
- Musiałaś?
- Nie miałam innego wyboru. Tak trzeba. 
- Miałaś jakieś problemy?
- Tak.
- Dlaczego z nikim o nich nie porozmawiałaś?
- Ich nie da się rozwiązać dzięki jednej rozmowie. Są bardziej skomplikowane niż może się wydawać. Nie da się ich rozwiązać tak po prostu - zapanowała niezręczna cisza - Idź się umyj.
- Twierdzisz, że śmierdzę?  - zaśmiał się.
- Tak...
- To feromony~ 
- Daj już spokój! - zaśmiali się.
- Dobra, idę. Zrób kawę. 
- Rozkazywać ci się zachciało. 
- Zamilcz kobieto!
- Osz ty ! - ponownie się zaśmiali. Kiedy Chanyeol wszedł do łazienki i było słychać dźwięk strumienia wody wydobywającego się z prysznica, Amanda kolejny raz rozmyślając nad wszystkim wstała w końcu z łóżka, by zrobi kawę. Raper po orzeźwiającej kąpieli wyszedł z łazienki bez koszulki w samym spodniach z mokrymi włosami i kroplami wody jeszcze spływającymi po jego jasnym ciele. W momencie, kiedy wszedł do pokoju nie zobaczył Amandy. Zdziwiony zaczął ją wołać, lecz nie słyszał odpowiedzi.  Na blacie stały dwa kubki z jeszcze nie zalaną kawą. Podszedł bliżej blatu i zobaczył nieprzytomną Amandę leżącą na podłodze. 
- Amando! - krzyknął przestraszony nie mogąc obudzić przyjaciółki. Parę minut później byli już w karetce, gdzie ratownicy przeprowadzali na dziewczynie pierwszą pomoc. Chłopak nie mógł pojąć co się stało. Dlaczego Amanda straciła przytomność i przestała oddychać? Jeszcze parę chwil temu dobrze się czuła. 
 W szpitalu lekarz przeprowadził całe przesłuchanie z Koreańczykiem, by lepiej dowiedzieć się co mogło się stać. Po rozmowie stwierdził, że Amanda przedawkowała te dziwne pigułki poprzedniego dnia w klubie. Może nic by się jej nie stało, gdyby nie mieszała tego z alkoholem. Od razu, kiedy przywrócili jej oddech przeprowadzili płukanie żołądka. Po dwóch, może trzech godzinach, Amanda leżała w jednej z sal na szpitalnym łóżku. Chanyeol od razu poszedł sprawdzić jak się czuję. Przez cały ten czas siedział w szpitalu i czekał na nią. 
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Dziwnie. Co się stało?
- Straciłaś przytomność. Pamiętasz jeszcze, jak kupiłaś pigułki w klubie. 
- Przedawkowałam?
- Tak.
- Cholera! Dzień zapowiada się po prostu cudownie.
- Miałaś płukanie żołądka. 
- Jak to możliwe, że dopiero teraz źle się po nich poczułam? Przecież minęło tyle godzin.
- Pewnie organizm dopiero je strawił lub coś w tym stylu - nagle do sali wszedł lekarz.
- Jest już pani wypisana. Teraz po płukaniu żołądka wszystko będzie dobrze. Radziłbym nie przesadzać z jedzeniem, pić dużo wody i dużo wypoczywać.
- Dobrze, dziękuję - rzekła.
- Zawiozę cię do twojego domu - powiedział Chanyeol.
- N-nie, nie trzeba. Sama dam sobie radę.
- Nie mogę cię samą puścić w takim stanie.
- Nic mi nie jest.
- Daj sobie pomóc. Jak już tak bardzo nie chcesz, żebym cę odwoził, to chociaż zadzwonię po taksówkę dla ciebie.
- No dobrze - jakieś ok. 20 minut później podjechała taksówka pod szpital - Dziękuję ci bardzo Chanyeol za taksówkę. 
- Nie masz za co dziękować - uśmiechnął się szeroko. Odwzajemniła uśmiech. Już wsiadała do pojazdu, kiedy nagle ją zawołał:
- Amando.
- Tak?
- Chłopcy tęsknią za tobą. Wszyscy za tobą tęsknimy. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz swoje problemy i wrócisz - była w szoku po tych słowach. Po chwili odjechała żegnając się z przyjacielem. Gdy była już na miejscu weszła od razu do dormu i weszła na piętro do swojego pokoju. Szybko przebrała się w wygodną piżamę i wskoczyła do łóżka. Przypomniała sobie słowa Chanyeol'a:

,,Chłopcy tęsknią za tobą. Wszyscy za tobą tęsknimy. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz swoje problemy i wrócisz"

Bolało ją to, bo również za nimi tęskniła, pomimo, że tak bardzo chciała zapomnieć, a do końca nie potrafiła. Szybko rozwiązać swoje problemy? Nie wiedziała jak. Jak przekonać Feng'a by pozwolił jej wrócić do dormu, skoro sam kazał jej zapomnieć? Nagle przypomniała sobie, że coś schowała do szuflady. Wstała z łóżka i otwierając ją zobaczyła stare zdjęcie exo z debiutu, które miała zamiar wyrzucić, lecz nie miała odwagi. Spojrzała się na zdjęcie i wróciła z nim do łóżka zasypiając wtulona w nie.

*Przecież mieliśmy być rodziną, prawda? (Amanda)*


Wieczorem obudził ją Feng, który wrócił z ważnego spotkania. 
- Wstawaj śpiochu.
- Feng? - przetarła oczy- Cześć oppa. Dawno wróciłeś?
- Niedawno. Po drodze wstąpiłem do chińskiej restauracji i wziąłem nam po kolacji na wynos. 
- Nie jestem głodna. 
- Dobrze się czujesz? Nie wyglądasz za dobrze.
- Tak, dobrze. Jestem tylko trochę zmęczona.
- Coś się stało?
- Nie, nic. A miało się coś stać?
- Gdzie twój motor?
- Motor? - zapomniała go zabrać spod klubu - Powinien stać pod domem albo w garażu.
- Nie ma go.
- Zniknął?
- No nie wiem, ciebie się pytam... imprezowiczko.
- C-co?
- Odebrałem go po drodze spod klubu. 
- Oppa, ja...
- Co ty tam robiłaś?
- Nic takiego.
- Ile wypiłaś?
- Nie wiem nawet. Nie dużo.
- Miałaś nie pić.
- No tak, ale...
- Dobrze wiesz, że nie toleruję kiedy upijasz się do nieprzytomności.
- Nie upiłam się do nie przytomności! Skąd możesz to w ogóle wiedzieć?
- Pytasz jakbym cię nie znał. Widzę to po twojej twarzy. Tak się składa, że akurat z twojej można czytać jak z otwartej księgi. Co innego jak się napijesz, a co innego jak się upijesz.
- Przepraszam oppa...
- Nie szkodzi. Po prostu martwię się o twoje zdrowie. Chodź, zrobię ci chociaż kawy.
- Zgoda - zeszli na dół do kuchni. Amanda usiadła na wysokim stołku przy blacie, a Feng zabrał się za robienie kawy - Wiesz co, poczekaj. Jednak, wolałabym wodę.
- Wodę?
- Tak.
- Nieźle musiałaś się upić skoro pijesz teraz samą wodę - zaśmiał się - Jeszcze mi powiedz, że straciłaś przytomność, albo nie pamiętasz co się działo poprzedniej nocy.
- Nie no co ty - powiedziała szybko zawstydzona. Podał jej szklankę zimnej wody - Dziękuję - wypiła ją jednym tchem.
- Widzę, że nieźle chciało ci się pić - zaśmiał się. Po chwili zauważył jej smutną twarz - Coś się stało?
- Nie nic, tylko... chciałabym z tobą porozmawiać.
- Pewnie, porozmawiajmy. O czym chciałabyś ze mną porozmawiać.
- O exo.
- Exo? Myślałem, że już to załatwiliśmy.
- No tak, ale...
- Miałaś zapomnieć o nich. Już ci mówiłem, że oni dadzą sobie radę bez ciebie. Są już dorośli. Nie potrzebują cię 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Minęło już sporo czasu odkąd się z nimi nie widziałaś. Pewnie, już dawno o tobie zapomnieli. 


,,Chłopcy tęsknią za tobą. Wszyscy za tobą tęsknimy." 

- Nie.
- Co nie?
- Nie zapomnieli o mnie. Nie mogliby. My... jesteśmy rodziną. 
- Rodziną? 
- Tak. 
- Nie rozśmieszaj mnie. 
- Chcę wrócić do dormu exo.
- Że niby co?
- To co usłyszałeś. Chcę wrócić do exo. Chcę wrócić do chłopców, którzy stali się moją rodziną. Cały czas byli przy mnie, wspierali mnie, pomagali mi. Chcę znów z nimi pracować pomimo nienormalnego szefa i niesprawiedliwego pana Junsu. Chcę znów być ich ochroniarzem. Chcę ich chronić jak najdłużej tylko potrafię w SM. 
- Nie rozumiem. Czego ci brakuje tutaj? Co?! Daję ci wszystko czego tylko zapragniesz! Drogą biżuterie, markowe ciuchy, drogie kolacje czy wypadu do spa! Wszystko! 
- Nie tylko rzeczy materialne są ważne w życiu! Przyjaźń, miłość, życzliwość! To są najważniejsze i najcenniejsze rzeczy w życiu każdego człowieka, lecz nie każdy potrafi to docenić, tak jak ty! Dopiero przy nich zrozumiałam co te słowa naprawę znaczą! Wolę być biedna i szczęśliwa, niż bogata, mając wszystko i nieszczęśliwa!... Wychodzę - wyszła na górę do swojego pokoju. Feng sądził, że blefuje, lecz po kilku minutach w ekspresowym czasie zobaczyl na schodach ubraną i spakowaną Amandę.
- Co ty wyprawiasz? Gdzie ty idziesz? 
- Wracam do nich.
- Nie pozwalam!
- Nie możesz mi zabronić się z nimi widywać! Chcę robić to co kocham, a ja kocham być ochroniarzem exo!... Nie wyobrażam sobie żyć w inny sposób... Nie powstrzymasz mnie - już miała wychodzić, gdy nagle zapytał:
- Zakochałaś się w którymś z nich? - spojrzała na niego.
- ... Nie - wyszła trzaskając za sobą drzwiami. Nie mogła uwierzyć w to co właśnie zrobiła. Postawiła się Feng'owi i to tak na poważnie. Pierwszy raz, ale dziwne jest to, dlaczego ją nie powstrzymał? W tym momencie nie miało to znaczenia. Poczuła się w połowie wolna. Zmęczona i osłabiona zadzwoniła do Chanyeol'a.
- Halo? Chanyeol?... Załatwiłam już swoje problemy. Wracam do domu.

9 komentarzy:

  1. Aww *-*

    Uwielbiam czytać twoje opowiadania. Są świetne. A z Chanyeolem było po prostu zajebista akcja. Zapraszam na swoje opowiadania
    http://book-timesjt.blogspot.com/p/jasna-ciemnosc.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhh z kim ona teraz będzie?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww ♥ Wraca do domu ♥ akcja z Chanyeolem baaaardzo fajna i zabawna, szkoda mi Fenga, tak bogaci ludzie często zapominają o najważniejszych rzeczach, czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam dzisiaj wszystkie 34 rozdziały jednym tchem. Uwielbiam to opowiadanie, a rozwój akcji między Amandą i Chanyeolem jest po prostu genialny *^* Ciekawe jak to się dalej potoczy. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Tyle zwrotów akcji! Amando, jestem dumna, że postawiłaś się Feng'owi i wracasz do EXO! :D Tylko co z biednym Lu? :(
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ������ perfect!! Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww. Akcja z Chanyeolem. Poczatkowo myślałam, ze to blef i to nie on, ale potem okazalo sie ze to na prawde Channie. Oj, świetna noc! :3 Jak dobrze, ze postanowiła postawić sie Fengowi. Tak trzymać Amando! :D Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wreszcie!
    Ale nie podoba mi się akcja z Yeolkiem

    OdpowiedzUsuń