Translate

czwartek, 16 kwietnia 2015

EXO: Just say you love me Rozdział 36

 - Nie podobało mi się ostatnio twoje zachowanie - powiedział Feng rozmawiając z Amandą, kiedy była w pracy. Siedziała przy stoliku z kubkiem kawy w stołówce.
- Wiem - odpowiedziała cicho.
- Zraniłaś mnie, zostawiłaś. Wiesz jak ja się teraz czuję? Wiesz jak powinnaś się teraz zachować?
- P-przepraszam - uległa mu, kolejny raz.
- Po pracy masz wrócić do domu.
- Tu jest mój dom.
- Znowu zaczynasz?!
- Nie możesz cały czas mnie tak traktować - powiedziała cicho, łamiącym się głosem.
- Ach... co ja powinienem teraz z tobą zrobić?... Jeżeli tak bardzo ci na tym zależy, to tym razem przymknę na to oko i... pozwolę ci tam zostać. Ale pamiętasz czego nie możesz zrobić?
- Tak... zakochać się.
- Dokładnie! Mam nadzieję, że będziesz tego przestrzegać. Jesteś ze mną, rozumiesz?
- Tak.
- Zobowiązuję cię kontrakt.
- Wiem.
- Więc pamiętaj o tym.
- Dobrze.
- Jak już dobrze wiesz, jestem partnerem z SM. Jeżeli złamiesz kontrakt, to nie pomogę im przy następnym comback'u, rozumiesz?
- ... Tak - miała łzy w oczach - Nie złamię kontraktu.
- Mam nadzieję, ale nie myśl sobie, że nie czeka cię kara za to co ostatnio zrobiłaś.
- Czy... m-musimy? - zająknęła się.
- No a jak myślisz?... Przyjdź dzisiaj, wieczorem o 19. Tylko nie spóźnij się.
- D-dobrze - rozłączył się. Stała tak przez chwilę na korytarzu zasłaniając usta z przerażenia. Bardzo bała się dzisiejszego wieczoru.
- To był Feng? - usłyszała za swoimi plecami.
- Luhan?!... przestraszyłeś mnie, nie skradaj się tak więcej.
- Przepraszam - przysiadł się.
- Tak, to był Feng.
- Wszystko w porządku?
- Dlaczego pytasz?
- Jesteś przestraszona.

* Dlaczego on musi mnie tak dobrze znać? (Amanda)* 

- Nie jestem, po prostu porozmawiałam z nim. Był trochę zły za to, że wróciłam do dormu, ale wszystko sobie już wyjaśniliśmy. Więc, jest już ok.
- To dobrze - Amanda szybko wyciągnęła z kieszeni małe lustereczko, by sprawdzić jak wygląda. Nie chciała, żeby Luhan zobaczył ją w złym stanie. Przeglądając się w lustereczku i poprawiając do i owo, kontem oka zauważyła, że Luhan przez cały ten czas uważnie się jej przyglądał nie odrywając od niej wzroku. Zarumieniła zawstydzając się. Chłopak zauważył to lekko się uśmiechając. W pewnym momencie schowała lustereczko do kieszeni i niepewnie spojrzała się na przyjaciela.
- Poczekaj chwilę - rzekł po czym nachylił się nad nią. Lewą ręką zaczął starannie, a zarazem delikatnie poprawiać jej włosy odgarniając je z twarzy, jakby bał się, że zaraz za mocno pociągnie kosmyk włosów.  Czuła jak opuszkami palców delikatnie dotyka jej twarzy. Nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Gdy skończył, usiadł z powrotem i uśmiechając się lekko powiedział:
- Już... teraz cię ulizałem - od razu poprawił jej humor. Odwzajemniła uśmiech - Będę się już zbierał. Zaraz znowu zaczynamy trening.
- O-ok - uśmiechnął się.
- To do zobaczenia.
- Pa - odprowadziła go jeszcze jedynie wzrokiem, po czym spuściła głowę i zaczerwieniła się uśmiechając. Takie jedno, wielkie BECAUSE I'M HAPPY. Wstała już miała szczęśliwa iść dalej, kiedy nagle zobaczyła Jessice.
- Cześć Amanda - uśmiechnęła się.
- O! Cześć unnie. Co u ciebie?
- W porządku. Dużo pracy, jestem wykończona - spojrzała się dziwnie na Amandę.
- Coś nie tak?
- Czy ty... kręcisz z Luhanem?
- Co?! N-nie, no co ty. Ja i Luhan?
- Rumienisz się~ - złapała się za policzka - Po resztą widziałam was przed chwila, jak układał ci włosy, a ty patrzałaś się w niego jak w obrazek - uśmiechnęła się. Spuściła szybko głowę mówiąc:
- Nie jesteśmy razem.
- Ale podoba ci się... a ty, chyba podobasz się jemu. Zauważyłam, że nie tylko Luhan ma cię na oku. Sehun i chyba Chanyeol. Ostatnio dziwnie się zachowywał. Nie zdziwiłabym się, gdybyś podobała się jeszcze komuś z exo.
- Co masz na myśli?
-  Nie zrozum mnie źle. Oni są za tobą tylko dlatego, bo jesteś jedyną dziewczyną blisko nich. Mają zakaz na randki, to przynajmniej na tobie będą mogli się wyżyć. Jeżeli którykolwiek coś do ciebie poczuł, to tylko dlatego, bo nie mogą być z nikim innym. Taki humorek. Faceci są niewyżyci i potrzebują dziewczyn, dlatego mają  ciebie. Więc nigdy nie traktuj ich zalotów na poważnie, bo one same w sobie są jednym, wielkim kłamstwem. Sama się przekonasz, kiedy SM unieważni ich zakaz. Wtedy zobaczymy ilu z nich dalej będzie za tobą, kiedy będą mogli mieć inne, lepsze, sławne dziewczyny. Nie mówię tego, żeby zrobić ci na złość czy cię obrazić, ale taka jest prawda. Co tu ukrywać? Chcę cię po prostu ostrzec, byś nie była zaskoczona, kiedy to wszystko się w końcu skończy. Nie chcę, żebyś szła w moje ślady.
- Twoje ślady? 
- Kiedyś tak jak ty, byłam bardzo blisko z Super Junior, a teraz? Bądź ostrożna z uczuciami, bo możesz się zawieść. Trzymaj się - zabrała się i odeszła. 

* Co jeżeli Jessica unnie ma rację? Co jeżeli zachowanie Sehun'a, Chanyeol'a i Luhan'a jest tylko tym czasowo? Co jeżeli Luhan tak naprawę nic do mnie nie czuję i zachowuję się tylko tak, bo jestem jedyną dziewczyną, która jest blisko? Może ma jednak rację. Muszę być ostrożna. (Amanda)*

 Kiedy nadszedł wieczór, Amanda zebrała się i pojechała autobusem do rezydencji Feng'a. Przeszła się jeszcze kilka kroków i była przed jego domem. Poddenerwowana wzięła głęboki oddech i zadzwoniła do drzwi. Usłyszała kroki, które zbliżają się do drzwi, dźwięk przekręcającego się zamku w drzwiach. Po chwili otworzyły się, a przed nią stanął Feng. Nie witając się z nią z poważną miną powiedział jedynie:
- Wejdź - nie patrząc na niego zrobiła jak kazał. Weszła do środka i zamknęła drzwi.Czuła od niego alkohol. Ściągnęła buty oraz bluzę po czym udała się na górę do jego pokoju. 30-dziesto latek szedł cały czas za nią. 
- Rozbieraj się - powiedział chłodno. Przerażona robiła co kazał. Ściągnęła z siebie  koszulkę oraz spodnie ukazując mu się w bieliźnie.  Ściągnął z siebie biała koszulę, a następnie spodnie.
- Na łózko - stanęła na czworaka na łóżku tyłem do niego. Przed nią znajdowało się duże lustro, dzięki któremu wszystko widziała. Powoli podszedł do niej i zerwał z niej majtki po czym zakneblował  jej usta jej własną bielizną. Oddech jej drżał ze strachu. 
- Ręce - wystarczyło tylko jedno hasło, żeby położyła się na brzuchu i wystawiła ręce do przodu. Usiadł  w bokserkach na jej gołych pośladkach po czym nachylił się łapiąc jej nadgarstki i przywiązując je do łóżka. Zszedł z niej i stanął za nią łapiąc za pasek od spodni. Widząc, że w jego ręce jest już pasek, podniosła biodra do góry. Zamachnął się i uderzył ją pasem w tyłek. Syknęła z bólu. 
- To za to, że mnie okłamujesz - uderzył ją jeszcze raz tylko, że mocniej - To za to, że jesteś nie posłuszna - za każmy razem bił ją coraz mocniej - To za wyzywanie mnie... to za rozkochanie w sobie Sehun'a... za postawienie mi się... to za to, że uciekłaś - uderzał ją coraz mocniej przez co rozpłakała się - To za to, że chcesz ode mnie odejść! - w tym momencie zaczął bić ją z całej siły pozostawiając na jej ciele czerwone ślady. Uderzenie za uderzeniem, nie patrząc gdzie celuje. Bił ją po pośladkach, biodrach, plecach. Wyrywała się i wyła z bólu. Łzy płynęły jej strumieniami po policzkach - NIGDY WIĘCEJ MI SIĘ NIE SPRZECIWISZ, ROZUMIESZ?! - nagle wyrzucił pas za siebie, wbił palce w jej biodra i wysoko uniósł do góry. Zrzucił z siebie bokserki i wbił się w nią całym penisem brutalnie gwałcąc. Gwałtownie i szybko wchodził w nią mocno wbijając palce w jej ciało. Krzyczała i wyrywała się, lecz jej krzyk tłumiły jej własne majtki. Szybko skończył spuszczając się w niej. Padła wykończona i obolała na łóżko płacząc w poduszkę. 
- Nie płacz - powiedział surowo odwiązując ją. Usiadła na łóżku cała trzęsąc się - Co się mówi?
- Przepraszam, żałuję za to co zrobiłam. Już więcej tak nie zrobię.
- Obiecujesz?
- Tak, o-obiecuję.
- Pamiętaj, czego masz nie robić. Teraz się ubierz i zmykaj stąd. 
- D-dobrze - wyszedł z pokoju zostawiając ją samą. Rozmazana od płaczu zaczęła się ledwo ubierać. Powoli wyszła z pokoju zamykając drzwi. Kulejąc ledwo zeszła z schodów. Feng ubrany w spodnie i w rozpiętej koszuli siedział na kanapie paląc papierosa. Obserwował ją , jak kulejąc schodziła ze schodów. 
- Odwieź cię.
- Nie trzeba.
- To może zadzwonić po taksówkę?
- Dam sobie radę- mówiła cicho.
- Na pewno? 
- Przejdę się - włożyła buty i wyszła z rezydencji. Szła powoli do dormu nie mogąc ruszać nogami. Całą drogę płakała z bólu. Wracała do dormu półtorej godziny. Wiedziała, że o tej godzinie chłopcy na pewno już śpią, albo wyszli gdzieś, więc nie zobaczą ją w takim stanie. Kiedy była już na miejscu po cichu weszła do środka. Zobaczyła, że nie ma rzeczy chłopaków, więc pewnie gdzieśwyszli. Powolnym krokiem skierował się w stronę salonu przechodząc obok kuchni. Słysząc w niej jakieś dziwne jęki, zdziwiona zajrzała co się dzieję. Zobaczyła jak w niej Siwon ostro rżnie w dupę Suho, który jęczał z podniecenia. 
- O BOŻE! - krzyknęła przerażona.




12 komentarzy:

  1. Jezu ile tu seksu i brutalności. Amanda powinna odejść jeśli ten idiota tak ją traktuje. Ważniejsze zdrowie czy kariera? Chyba to pierwsze, co nie? Końcowa mnie rozwaliła. Suho? No way!! XDDD
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu końcówka XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfekcyjne *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Śmierdzi 50 twarzami greya

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cię do Liebster Blog Award :)
    http://book-timesjt.blogspot.com -> ostatnio zamieszczony post :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czy mogłabyś napisać dla mnie oneshota z sungyeolem z infinite zamiast Elizabeth mogą być też skróty Lizzy Eliza Eli

    OdpowiedzUsuń
  7. Woah, mocne... że tak powiem. Dobrze się czyta.
    Pozdrawiam, acemaknae.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Pref :c
    Nie mogę się doczekać następnej części :'D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow naprawdę świetne opowiadanie jestem pod wrażeniem. Masz świetny styl pisania! życzę by wena zawsze dopisywała. Mała reklama Zapraszam na swojego bloga dopiero zaczynam :) wearearmysone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie da się opisać jak się poczułam czytając ostatnie zdania tego fanfica. XDD

    OdpowiedzUsuń