" - Kogoś się kocha albo nie. Nie można nie wiedzieć co się czuje do drugiej osoby.
- Ale ja nie wiem. Nie mam pojęcia.
- Więc posłuchaj co ci mówi serce i dopiero wtedy... zdecyduj co masz zrobić. Nie powinnaś się bać miłości. ... "
- Ale ja nie wiem. Nie mam pojęcia.
- Więc posłuchaj co ci mówi serce i dopiero wtedy... zdecyduj co masz zrobić. Nie powinnaś się bać miłości. ... "
* Nie wiem co robić. Boję się. Posłuchaj co ci mówi serce, żeby to jeszcze było takie łatwe. Nie mogę kochać któregoś z nich. Feng przecież by zabił, gdyby się dowiedział, że kogoś mam. Niech ten przeklęty kontrakt się wreszcie skończy. (Amanda)*
Tego dnia, Amanda pojechała do rezydencji Feng'a na umówioną kolację. Kiedy zajechała do niego taksówką zapukała w drzwi. Po chwili drzwi się uchyliły, a w nich pojawił się Feng.
- Dobrze, że już przyszłaś. Wszystko jest gotowe. Wejdź - wpuścił ją do środka. Dziewczyna skinęła głową i weszła do rezydencji. Ściągnęła buty oraz bluzę i poszła za mężczyzną do jadalni. Było naprawdę ślicznie. Długi, dębowy stół okryty białym, delikatnym obrusem i srebrną zastawą. Wszędzie były świece oraz róże, które dawały nastrój, a na stole leżało mnóstwo jedzenia. Smakowity zapach unosił się w powietrzu - Podoba ci się? Sam wszystko naszykowałem i ugotowałem. Usiądź, a ja zaraz wracam - powiedział swym ciepłym, niskim głosem obejmując ją od tyłu. Dziewczyna usiadła na końcu stołu cierpliwie czekając na mężczyznę. Feng zawsze ją zaskakiwał i świetnie gotował. Po chwili wrócił i nalał jej białego wina do kieliszka po czym zasiadł do stołu. Życzył jej smacznego po czym zaczęli nakładać sobie jedzenie na talerze - Cieszę się, że przyszłaś - uśmiechnął się do niej swym zniewalającym uśmiechem.
- Ja też. Z jakiej to okazji?
- A czy musi być jakaś okazja, żeby móc cię zadowolić? - uśmiechnął się.
- No... nie.
- Co u ciebie? Opowiadaj.
- Yymm... nic ciekawego. Stare dzieje.
- Jak z przygotowaniami do występu?
- Bardzo dobrze. Ciężko pracujemy, żeby wyszło jak najlepiej.
- Dajesz radę?
- Myślę, że tak.
- O co ja się pytam? Ty zawsze dajesz radę. A jak z szkołą?
- Dobrze.
- A w pracy?
- Ciężko, ciągle coś się dzieje. Przez cały czas trzeba chodzić za exo i przepychać przez przez tłum fanek.
- A no właśnie, nie miałem jeszcze okazji się ciebie o to zapytać. Mieszkasz już jakiś czas z exo, więc pewnie już ich dobrze poznałaś, prawda? - przytaknęła - Jacy oni są?
- Są... zupełnie inni niż może się to wydawać. Przy fanach zachowują się zupełnie inaczej niż w dormie czy w wytwórni.
- To znaczy?
- D.O jest bardzo strachliwą osobą. Boi się wielu rzeczy. Lay jest bardzo nerwowy, ale też i niezbyt inteligentny. Czasami udaje mu się czymś zabłysnąć. Xiumin jak to Xiumin. On w ogóle się nie zmienił. Tao jest ciotowaty. Razem z Krisem zachwycają się męskimi stringami. Czekam tylko na to jak kiedyś ich na czymś przyłapię.
- Ale ogólnie to w porządku?
- W porządku.
- Na pewno?
- Tak.
- Nie wyglądasz na wiarygodną. Coś się stało?
- Nie - zaśmiała się - Nic się nie stało. Dlaczego pytasz?
- Bo cię znam i to aż za dobrze. Widzę, że coś się stało. Przeważnie gadasz jak najęta.
- Przesadzasz. Jestem po prostu zmęczona treningiem.
- Ale chyba o czymś zapomniałaś.
- O czym?
- Twoje usta... broda - wytrzeszczyła wzrok.
- To nic takiego, naprawę.
- Amando...
- Uderzyłam się w łazience. Kiedy wychodziłam spod prysznica to poślizgnęłam się i uderzyłam się o ... muszlę - tłumaczyła szybko. Zapanowała cisza. Czekała na jego reakcję. Zastanawiała się czy się nabierze. Po chwili odpowiedział:
- Nie wierzę ci. Nie mogłaś się uderzyć w ten sposób i zrobić sobie rany w dwóch różnych miejscach. Boisz się czegoś?
- Nie.
- Ktoś cię nastrasza? Zgwałcił?
- Nie, no co ty.
- Więc dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co się stało? Powiedz mi kto ci to zrobił.
- Przecież ci mówiłam, że to nic takiego. Nic się nie stało.
- To któryś z exo, zgadza się? - zauważył jej reakcję, gdy zadał pytanie.
- Nie.
- Tak, to któryś z nich.
- Przestań.
- Dlaczego ich tak bronisz?
- Bo...
- Bo?
- To było niechcący - rzekła ciszej.
- Niechcący?
- Przez przypadek. Luhan i Sehun pokłócili się i... zaczęli się bić, a ja próbowałam ich rozdzielić.
- Kiedy to się stało?
- Wczoraj wieczorem.
- I tego nie chciałaś mi powiedzieć?
- Nie chciałam, żebyś się niepotrzebnie martwił.
- Martwię się, kiedy mi pewnych rzeczy nie mówisz i ukrywasz coś przede mną. O co się pokłócili?
- Nie mam pojęcia.
- Znowu zaczynasz? - uśmiechnął się.
- Nie - odwzajemniła uśmiech.
- Wiem.
- No nie wiem.
- Ale ja wiem, że wiesz, ale nie chcesz powiedzieć - zaczął się z nią droczyć.
- Oppa, uspokój się.
- No mów, nikt się nie dowie - wiedziała, że tak łatwo nie odpuści.
- Na pewno?
- Tak.
- Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz.
- Obiecuję.
- No ok.
- A więc? - wziął łyk wina do ust.
- Pokłócili się o to, który ma być na górze - po tych słowach wszystko wypluł na stół, a Amanda wybuchła śmiechem.
- Co?! - zaczął się śmiać wycierając usta serwetką.
- To co usłyszałeś.
- Wiedziałem, że hunhan istnieje! - wybuchli śmiechem.
- Jesteś chory.
- A ty jesteś bajkopisarką. Ty moja szalona yaoistko.
- Nie jestem yaoistką. Raz przeczytałam jeden fanfic.
- Żeby tylko raz - droczył się z nią dalej.
- Nie rozmawiam z tobą - mówiła przez śmiech.
- Dobra, jak nie chcesz mówić, to nie mów. Foch!
- Ale...
- Nie.
- Ale...
- Nie.
- Oppa!
- Mów do ręki! Nie odzywam się do ciebie - nastała cisza - Dobra to bawimy się dalej, bo jeszcze mi czegoś nie powiedziałaś.
- Zaskocz mnie.
- Z kim wczoraj piłaś?
- Co?!
- Coś taka zdziwiona?
- Ale skąd ty...? Jak...? Co? - zaśmiał się - Skąd wiesz?
- Jakbym z tobą nigdy nie pił. Chcesz znać sekret skąd to wiem?
- No skąd?
- Masz czerwone uszy. Zawsze są tak czerwone, jak poprzedniego dnia sobie wypijesz. Znam cię na wylot. No to... słucham.
- Zgadnij.
- Z Natalią?
- Nie.
- Z exo?
- Nie.
- Wujek?
- Zgaduj dalej.
- No nie mów, że babcię opiłaś.
- Haha! Nie, zwariowałeś? Piłam z nowym zespołem.
- Nowym?
- Yhym. Dopiero co zadebiutowali. Znasz BTS?
- Kojarzę ich. Ci z Big Hit?
- Tak.
- Gdzie ty ich poznałaś?
- To długa historia związana z Natalią.
- Czyli wszystko jasne - zaśmiał się.
- Tak w ogóle chciałabym się ciebie o coś zapytać .
- Pytaj.
- Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że ktoś się we mnie zakochał?
- Wiedziałbym, że i tak nie ma u ciebie szans, bo jesteś ze mną.
- A gdybym, to ja... się w kimś ... zakochała? - zadawała ostatnie pytanie ostrożnie.
- Zakochała w kimś innym? - zapytał z groźną miną. Nie podobało mu się to o co zapytała. Jedynie przytaknęła - To chyba musiałbym się pozbyć tej osoby. W jakikolwiek sposób. Dlaczego pytasz?
- Tak tylko zapytałam z ciekawości. Ciekawiło mnie to, jakbyś zareagował.
- Byłbym zły, wręcz wściekły. Zrujnowałbym go i jego rodzinę. Tak bym go zniszczył, że nigdzie nie miałby spokoju. Nigdzie nie znalazłby stosownej pracy. To tyczy się również ciebie. Musiałabyś odpokutować za swoje czyny. Więc nawet nie próbuj się z nikim spotykać, bo tego gorzko pożałujesz! Dopóki obowiązuje nas kontrakt nie masz prawa być z kimkolwiek! Rozumiesz?
- Ale... skąd te nerwy? Nie masz się co obawiać. Przecież wiesz, że nie byłabym w stanie coś takiego zrobić, prawda?
- Tak... prawda. Dlatego tak bardzo cię cenię. Nasze zdrowie - uśmiechnął się podnosząc lampkę wina do góry. Odwzajemnił uśmiech robiąc to samo.
Dwie godziny później Feng odwiózł Amandę pod dorm. Pożegnali się i odeszli w swoje strony.
- Wróciłam! - krzyknęła wchodząc do środka. Ściągnęła buty oraz bluzę i zdziwiona, że nikt się nie odezwał przeszła przez przedpokój. Nagle jedne z drzwi pokoi otworzyły się i ktoś wciągnął ją do pokoju zamykając drzwi. Był to Baekhyun. W pokoju Kris'a siedział również Chanyeol, Chen, Luhan i Kris, którzy byli już trochę wcięci.
- Masz i pij - podał Chen jej do ręki butelkę piwa.
- Nie, nie, nie. Nie dzisiaj.
- Dlaczego? - powiedzieli wszyscy w tym samym momencie.
- Nie mam dzisiaj nastroju na picie - cały czas tylko żyła tym co powiedział jej Feng.
- No daj spokój, pij - mówił wstawiony Kris.
- A ty to od kiedy pijesz?
- Od ... - zaczął ciężko myśleć - yymm... przed jutra.
- Czyli od dzisiaj?
- Nie, od przed jutra.
- Głupszy to ty chyba nigdy jeszcze tak nie byłeś.
- Dzięki.
- Haha, nie ma za co - Amanda zdecydowała się , że zostanie i dotrzyma im towarzystwa, lecz nie będzie piła, tylko przyglądała się ich głupocie. Jak na przykład Baekhyun próbował wcisnąć Chen'a do klozetu krzycząc rośnij czy jak Kris tłumaczył Chanyelowi, że dwa plus dwa to sto czterdzieści cztery, bo przecież nie cztery. Oni nie potrafią pić bez używek. Chanyeol i Baekhyun dwa diabelskie aniołki i ich pomysły.
Trzy godziny później, gdy wszyscy oprócz Amandy opili się do takiego stopnia, że zasnęli w całym pokoju, postanowiła, że wyjdzie po cichu próbując ich nie budzić i pójdzie spać. Nagle przebudził się Chanyeol.
- Amanda? - wymamrotał.
- Cii~ Śpij.
- Nie, nie, poczekaj. Wody, ble, ała - nie miał sił, żeby normalnie mówić.
- Chcesz wody, bo zaraz zwymiotujesz i będzie ała? - przytaknął - Jak ja was dobrze znam - po chwili wróciła wręczając mu szklane z zimną wodą. Wypił dwa, duże łyki i od razu zrobiło mu się lepiej.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy, a teraz idź spać. Późno już - już miała wychodzić, gdy nagle gwałtownie wstał i podszedł do niej.
- Zaczekaj - zakręciło mu się w głowię, więc wpadł w drzwi. Zaśmiała się - za szybko wstałem.
- Raczej chciałeś powiedzieć za dużo wypiłem.
- Przecież wiesz, że ja nie piję - uśmiechnął się szeroko rozśmieszając go. Jego pijacki uśmiech był komiczny. Oparł się jedną ręką nad jej głową i patrzył się na nią swymi mydlanymi oczami.
- Co? - nie mogła wytrzymać ze śmiechu.
- My się chyba znamy.
- Naprawę? Nie kojarzę pana.
- Hehe - uśmiechnął się szeroko po czym przybrał poważną twarz mówiąc - Bardzo śmieszne - nagle oparł się dwoma rękoma o jej ramiona i swoim ciężarem przyparł ją do ściany obok drzwi. Wpatrywał się w nią dziwnym wzrokiem.
- Co ty znowu kombinujesz ? - po chwili przybliżył się do niej. Ich twarze dzieliły centymetry - C-co ty robisz? - wiedziała co chce zrobić i nie podobało się jej to. Chciała się wyrwać, lecz nie mogła. Kiedy ich usta dzieliły jedynie milimetry czuła się sparaliżowana. Już miał ją pocałować, gdy nagle do pokoju wpadł przestraszony Tao, a Chanyeol upadł na ziemię.
- Co się stało? - spojrzała na przerażonego przyjaciela.
- Sehun!
- Co Sehun?
- Przedawkował.
- Że co zrobił?!
- Chodź! - złapał ją za rękę i porwał ze sobą. Obydwoje wpadli do pokoju i zobaczyli siedzącego na łóżku Sehuna z paskiem na ręce i przekutą skórą. W drugiej ręce trzymał strzykawkę, a z jego ust wylała się krew i piana.
- Sehun! - widząc go wpadła w płacz i podbiegła do niego - Tao! Dzwoń po karetkę! Szybko! - Tao wybiegł z pokoju - Sehun! - ujęła jego twarz w dłonie. Nie ruszał się, jedynie jego oczy wędrowały po pokoju - Słyszysz mnie?! Sehun! - poklepywała go po policzku - Odezwij się! Nie rób mi tego! Słyszysz?! - zwymiotował na pościel - O mój boże! Co wyście narobili?! - łzy płynęły po jej policzkach. Cała się trzęsła - Sehun, patrz na mnie! - wzięła jego brudną twarz w dłonie - Patrz na mnie! Błagam! Sehun! - nagle jakby dopiero teraz jej słowa docierały do niego. Widział ją jakby przez mgłę.
- Ama... - nagle całe jego ciało zaczęło się rzucać, jakby dostał padaczki, a z jego ust toczyła się piana. Przestał się ruszać, a jego głowa bezwładnie opadła w jej rękach.
- NIE!!!
Te przekomarzanie Amandy z Fengiem było całkiem fajne, do czasu, aż go poniosło z tym zakochaniem się Amandy w kimś innym, lubię go, ale ich kontrakt mógłby się już skończyć. Poza tym pijani EXO są całkiem zabawni, ale ta końcówka była okropna, mam nadzieję, że Sehun wyjdzie z tego :( Dużo weny na Nowy Rok :)
OdpowiedzUsuńAmanda jest w rozdraciu, to zrozumiałe. Kontrakt z Fengiem... fakt powinna poczekać jak on się skończy. Umowa to umowa. Ale wiadomo, trudno zatrzymać uczucia. Może on tylko tak żartował ze swoimi groźbami? Nom, to takie moje przemyślenia.
OdpowiedzUsuńPijani Exo przypadli mi do gustu, a Chanyeol i jego zbliżenie z dziewczyną. Aish! Nie pogardziłabym. :3 Końcówka mnie rozboriła. Sehuuun! Co miłość może zrobić z człowieka? Sehun nie odchodź. ;((
Weeny i pozdrawiam! :D
Wow! To jest coś! Świetne! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Widzę,że co rozdział to lepiej napisany. *niski ukłon* Hwaiting! I Szczęśliwego Nowego Roku! Pracujcie ciężko jak Exo dla swoich fanów! :**
OdpowiedzUsuńJak sie cieszę, ze jest nowy rozdział <3 Ten ficzek jest super ^^ Biedny Sehun, szkoda mi chłopaka, ale przecież jest jeszcze młody, znalazłby by kiedyś dziewczynę która go będzie kochać ;; Mam nadzieje ze nic mu nie będzie... Czekam na nowy rozdział :D tak btw, shippuje Amandę i Chanyeola <3 XDD
OdpowiedzUsuńMatko jedyna to jest naprawde świetne! Fabuła jest tak cielawa i wciągająca, że czasem potrafie dziesieć razy dziennie sprawdzać czy jest nowy rozdział. MEGA WCIĄGAJĄCE!
OdpowiedzUsuńKIEDY ROZDIL 26 ?!?!? BO SIE ZABIJE JAK GO NIe bedzie!!!
OdpowiedzUsuńCO
OdpowiedzUsuń