Translate

sobota, 5 lipca 2014

Dziewczyna Gangstera Rozdział 17 " Złapali Hyunę"



 Po odbytej każe, cała ich trójka wyszła ze szkoły.
- Hyosung! - usłyszeli wołanie za sobą. To była jej matka siedząca w aucie. Pożegnała się z przyjaciółmi i wsiadła do auta. Odjechały - Mam nadzieję, że to zdarzyło się pierwszy i ostatni raz. Jak ty się zachowujesz?
- Przepraszam.
- Dziewczyny nie powinny się tak zachowywać.
- To niby dlaczego?
- Dziewczyną to nie wypada.
- Taa, jasne. Dziewczyną nic nie wolno. Głupio być dziewczyną. Zmieniam płeć.
- Tylko spróbuj ! - po kolacji, Japonka poszła na górę do swojego pokoju odrobić pracę domową. Nie mogła się skupić, ponieważ cały czas zastanawiała się jak zyskać informacje. Postanowiła, że zejdzie na dół i wkradnie się do gabinetu matki. Wyszła z pokoju i schodząc po schodach rozglądała się czy nikogo nie ma. Zajrzała do salonu, by upewnić się, że obydwoje są w jednym miejscu. Na całe szczęście mogła bezpiecznie podkraść się do środka. Kiedy podeszła do drzwi, pociągła za klamkę.
- Szlak! Zamknięte - zrezygnowana odeszła. Następnego dnia w sobotni poranek od razu po śniadaniu zaczęła przeszukiwać cały dom. Szukała wszędzie. W łazience, w salonie, w kuchni, lecz na daremno.
- Czegoś szukasz? - zapytał ojciec.
- Ja?... szukam... szukam spinki.
- Spinki?
- Tak, spinki. Spinki do włosów - próbowała się szybko wytłumaczyć. Zrezygnowana wymyśliła, że podejdzie do sprawy inaczej. Schowała się za zasłonami, które były naprzeciwko gabinetu. Kiedy jej matka podeszła do drzwi, wyciągnęła klucz z kremowego wazonu, kory leżał na półce. Włożyła klucz w drzwi i weszła do środka. Następnego dnia, wieczorem, Biały Kieł miał mieć nową akcje w centrum miasta. Hyosung tym czasem postanowiła zostać w domu, żeby przeszukać gabinet. Wykorzystała to i powiedziała matce, że wychodzi z Hyuną do sklepu. Ubrała się i wyszła z domu. Schowała się w najbliższych krzakach czekając na własną matkę. Kiedy Pani Jeon wyszła z domu na spotkanie z informatorem, Hyosung szybko wróciła do środka,podkradła się do drzwi, sięgnęła do wazonu, wzięła klucze i weszła do środka. Po cichu przymknęła drzwi. Podeszła do biurka i zaczęła go przeszukiwać.

* Tutaj nic nie ma (Hyosung)*

 Po chwili zauważyły metalowe szafki stojące przy komodzie. Próbując znaleźć dowody, zaczęła wyciągać ich zawartość z szuflad.
- Znalazłam - powiedziała sama do siebie. Wyciągnęła telefon z kieszeni i zaczęła robić zdjęcia dokumentom i zdjęciom. Nagle usłyszała, jak drzwi od domu otwierają się. Przestraszona nadsłuchiwała. Usłyszała nadchodzącą panią Sakurę. Szybko powkładała zawartość szuflady z powrotem do środka i nie wiedząc jak uciec schowała się pod biurkiem. W tym momencie drzwi się otworzyły, a do środka weszły dwie osoby. Jedną z nich była matka Hyosung, a drugą mężczyzna zgadując po ubraniach i sposobie chodzenia. Obydwoje zasiedli do biurka.
- Więc mówił pan, że kim pan jest?
- Szef nie mógł się dzisiaj z panią spotkać. Wyjechał w interesach. Kazał mi go zastąpić i podać pani wszystkie zebrane informacje.
- A więc, dobrze. Wezmę tylko kartkę i coś do pisania, żeby to wszystko zanotować- nagle długopis spad z biurka i przeturlał się pod nim w stronę Japonki. Pani Jeon już miała się po niego schylić, kiedy nagle:
- Nie trzeba - oznajmił - To dość krótka i łatwa do zapamiętania informacja. Za pół godziny Biały Kieł będzie miał akcje w mieście.
- Gdzie?
- W Gangnam. Ze względu na sytuację nie będą mieli przy sobie żadnej broni. To wszystko co kazał szef przekazać.
- Trzeba działać - wyciągnęła komórkę i wybiła numer - Biały Kieł za pół godziny w Gangnam!Sprowadzić posiłki! Zaraz tam będę! - powiedziała głośnym i stanowczym tonem po czym odłożyła telefon-  Dziękuję, ale już czas na pana.
- Rozumiem.
- Odprowadzę pana do drzwi - wyszli z gabinetu i zamknęli drzwi.

* O nie! Są w niebezpieczeństwie! Muszę ich szybko ostrzec zanim wpakują się w kłopoty! (Hyosung)*

 Wyskoczyła przez okno, wsiadła na rower i odjechała.
- No odbierz w końcu - rzekła do siebie próbując się dodzwonić do Joon'a. Kiedy zajechała na miejsce widząc ich z daleka rzuciła rowerem i krzyknęła:
- Przerwać akcje!
- Hyosung!? - zawołał Mir.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał Hyunseung.
- Miałaś zostać w domu i zebrać informacje - powiedział Changsun.
- Mam je, ale nie to teraz jest najważniejsze. Policja zaraz tutaj przyjedzie!
- Jak to?! - zawoła z niedowierzaniem Zinger.
-  Matka się dowiedziała! Powiedział jej! Oni o wszystkim wiedzą! Uciekajmy skąd!
- Dlaczego nie dzwoniłaś?
- Próbowała się do ciebie dodzwonić przez pół godziny. Chodźmy już! - w tym momencie zaczeły nadjeżdżać radiowozy.
- Dobra, koniec akcji! Odwrót! - wszyscy rozdzielili się i zaczęli uciekać. Changsun i Hyosung uciekali razem. Nagle usłyszeli kobiecy krzyk.
- Aaaa! Niee! - policja złapała jedną z nich.
- Hyuna! - zawołała Hyosung. Już miała pobiec jej na ratunek, kiedy nagle Joon powstrzymał ją - Co ty robisz?! Trzeba jej pomóc!
- Wpakowując się razem z nią do pierdla nie pomożesz jej.
- Ona mnie potrzebujesz.
- Nie ryzykuj. Twoja matka jest w FBI. Dowie się - nie słuchając go wyrwała się z jego objęć i pobiegła - Hyosung! - podbiegła do nich i zamachując się uderzyła mężczyznę w głowę z pięści. Następnie kopnęła go w krocze przez co zgiął się z bólu. Hyuna wyrywając się z jego rąk odwróciła się, złapała mężczyznę za ramiona i kopnęła go w twarz kolanem. Zaczęły uciekać, kiedy trzech policjantów złapało dziewczyny. Dwóch trzymało Hyunę, a trzeci Hyosung. Próbowały się wyrywać, lecz bez skutku. Próbowali jej rozdzielić. Hyosung uderzyła policjanta głową w twarz i wyszarpując się podbiegła do przyjaciółki. Objęła ją i powiedziała z łzami w oczach do ucha:
- O niczym im nie mów. Nie wierz w żadne ich słowo.  Bądź silna.  - nagle zmieniła temat, kiedy trzeci policjant próbował oderwać Hyosung od Hyuny - Byłyśmy na zakupach. Czekałaś na mnie na dworze, kiedy ja byłam jeszcze w łazience- nagle usłyszeli strzały k zauważając dziewczyny w tarapatach zaczął strzelać do policjantów. Trafił w tego, który trzymał Hyosung. Japonka widząc, że mężczyzna oberwał zaczęła uciekać zostawiając przyjaciółkę - Wyciągnę cię z tego! - Kikwang zdążył jeszcze jednego zranić w ramię i razem uciekli, a Hyunę wpakowali do radiowozu.
- Skąd masz broń? - pytała w biegu.
- A widzisz? Tym razem nie posłuchanie Joon'a jednak się przydało - Następnego dnia na posterunku w sali przesłuchań, Pani Jeon wraz ze swoim partnerem przejęli przesłuchanie i zajęli miejsca policjantów. Hyosung przyjechała na posterunek by broni Hyuny. Zgodziła się by policja również ją przesłuchała.
- Mów prawdę!
- Mówię cały czas!
- Twierdzisz, że pojechałaś z przyjaciółką na zakupy. Więc dlaczego zaczęłaś uciekać przed policją?
- Wymierzyli we mnie broń. Przestraszyłam się. Zaczęli strzelać.
- Złapali cię w miejscu, gdzie przebywał gang. Mam w to uwierzyć, że policja tak po prostu zaczęła do ciebie strzelać?!
- Na Gangnam nie przebywają tylko gangi. Tam chodzą też normalni ludzie, którzy chcą zrobić zakupy!
- Skąd wiesz, że gang przebywał właśnie w Gangnam? Nie powiedzieliśmy ci o tym.
- Tam są sklepy, tam mnie złapano bez powodu! Cały czas wam tłumaczę, że poszłam na zakupy! Mówię prawdę, przysięgam! - tłumaczyła się mężczyźnie.
- A gdzie była twoja przyjaciółka, skoro jej tam nie było?
- Czekałam na nią na zewnątrz. W łazience była.
- Czemu z nią nie poszłaś?
- A co ja jestem? Mam słuchać jak sika? Czego pan oczekuje? Że majtek jej popilnuje?
- Kim była ta kobieta?
- Jaka kobieta?
- Ta która próbowała ci pomóc!
- Nie znam jej.
- Owszem znasz! Bez powodu nie podbiegłaby do ciebie! Co ci mówiła?!
- Co?
- Na ucho!
- Nic!
- Kłamiesz!
- Nie prawda! Pan próbuje zrobić ze mnie tylko przestępce i nie słucha co się do pana mówi! Ja nie jestem w żadnym gangu i nigdy nie byłam! Ja nic nie zrobiłam! To pomyłka! Wypuście mnie wreszcie i złapcie odpowiednią osobę! - po chwili do środka weszła matka Hyosung i usiadła do nich.
- I jak? - zapytała.
- Nic nie chce powiedzieć.
- Rozumiem... Hyuna, przed chwilą rozmawiałam z Hyosung. Zgodziła się, że przejdzie przesłuchanie i o wszystkim nam opowie.
- To znaczy?
- Przestań udawać, bo to nie wyjdzie ci na dobre Hyuna. Hyosung nam o wszystkim opowiedziała. Więc, nie kłam, bo my już znamy prawdę. To koniec. Wiem Hyuna, że jesteś dobrym dzieckiem, dlatego proszę,przyznaj się. Przyznaj się, że tak naprawdę nie poszłaś z Hyosung na zakupy. Poszłaś z Białym Kłem na akcje, która miała odbyć się w Ganganm. Dlatego nie miałaś broni przy sobie. Broń by was zdradziła.

- Hyosung nie mogłaby wam tego powiedzieć.
- A jednak powiedziała. Bała się, że jak złoży fałszywe zeznania to będzie miała sprawę w sądzie z której tak łatwo nie wyjdzie. Dlatego postanowiła, ze powie nam prawdę. A teraz zacznijmy od początku. Przyznaj się i powiedz co to była za akcja i po co tam poszliście.
- Przyszłam na Gangnam z Hyosung, żeby zrobić zakupy. Później poszła do łazienki, a ja poczekałam na nią na zewnątrz. Policja zaczęła strzelać, więc uciekłam.
- A ty wciąż trzymasz się tej wersji - rzekł mężczyzna i wyłączył magnetofon zostawiając Hyunę samą w środku. 25 minut wcześniej Pani Sakura rozmawiała z Hyosung.
- Dobra, no to zaczynamy? - zapytała.
- Tak - włączyła magnetofon - Przedstaw się.
- Nazywam się Hyosung Jeon.
- Jak już wiesz Hyuna jest oskarżona za bycie w jednym z najniebezpieczniejszych gangów zwany Biały Kieł. Czy kiedykolwiek mówiła ci o nim?
- Nigdy.
- Opowiedz wszystko od początku. Jak to było? Co się wydarzyło wczoraj wieczorem?
- Poszłam z Hyuną na zakupy.
- Gdzie?
- Na ulice Gangnam.
- Słuchaj, sprawa jest poważne. To bardzo poważne oskarżenie. Hyunie grozi więzienie. Jeżeli złożysz fałszywe zeznania, ciebie to też będzie dotyczyło. A więc?
- Już mówiłam. Byłyśmy razem na zakupach. Później poszłam do łazienki, a Hyuna postanowiła, że poczeka na mnie na zewnątrz, kiedy do niej przyszłam, jej już tam nie było.
- Rozumiem. Zaraz tutaj wrócę - wyłączyła urządzenie i wyszła. Po przesłuchaniu Hyuny obydwoje omówili całą sytuacje na korytarzu po czym wróciła do córki. Włączyła z powrotem magnetofon i powiedziała:
- Przed chwilą byłam u Hyuny, która właśnie przeszła przesłuchanie. Powiedzieliśmy jej co jej grozi i... złamała się. Powiedziała o wszystkim. Po co tam udaliście się i kto dowodzi Białym Kłem.
- Jak to o wszystkim?
- Przyznała się - Hyosung nie mogła w to uwierzyć - Wiemy, że kobieta, która próbowała pomóc Hyunie w ucieczce jest tobą. Dlatego skarbie przyznaj się. Przyznaj się, że razem byłyście z Białym Kłem, a ominie cię więzienie.
- Już mówiłam, byłyśmy na zakupach.
- Na zakupach?
- Tak.
- Więc gdzie są zakupy?
- U mnie w pokoju - zdenerwowana matka wyszła z sali i poszła do Hyuny.
- Hyuna, więc jeżeli byłyście na zakupach to gdzie one są?
- G-gdzie? - zająknęła się - U Hyosung - wymyśliła szybko. Wróciła do Hyosung.
- Gdzie dokładnie są te zakupy?
- Pod łóżkiem - kobieta kazała pilnować mężczyźnie dziewczyn i szybko pojechała do domu. Wbiegła na górę i zajrzała pod łóżko pod którym znajdowały się torby z zakupami.
- Nie! To nie może być prawda! One są z Białego Kła! Muszą być! Hyuna na pewno jest! - krzyczała zdenerwowana sama do siebie. Zabrała pakunki i wróciła na posterunek. Wpadła do Hyuny - Tutaj są wasze ciuchy z wczorajszych zakupów. Co kupiłaś? - zapytała.
- Koszulkę - powiedziała niepewnie.
- Jaką?
- Czerwoną z czarnym napisem - zgadywała. Wróciła do partnera.
- I jak? - zapytał.
- Obydwie trzymają się tej samej wersji mimo wszystko. To są niby ich zakupy. Hyuna zgadła co jest w torbie.
- Więc może jednak myliliśmy się?
- Sądzisz, że mówią prawdę?
- Nie mamy żadnych innych dowodów. Zróbmy tak, wypuścimy je, ale będą pod całkowitą obserwacją.
- Dobra, zróbmy tak. Rodzice Hyuny ciągle się niepokoją i czekają w poczekalni. Idź do nich i ich uspokój, a ja zajmę się dziewczynami - weszła do obydwóch i rzekła:
- Jesteś wolna, możesz iść - Hyuna została zaprowadzona do rodziców, a Hyosung wróciła z matką do domu. Na następny dzień w szkole:
- Hyuna! - zawołała - Wszystko w porządku?
- Tak, a co u ciebie?
- Dobrze. Matka chciała mi wmówić, że nas wsypałaś.
- Mi tak samo, ale cały czas trzymałam się tego co mi mówiłaś. A tak w ogóle, skąd ubrania?
- Rano poszłam je na szybko kupić i prosiłam kierownika, żeby na rachunku widniała wcześniejsza data, ale nie zgodził się. Więc poprosiłam chłopaków, żeby pomogli włamać się do komputera sklepu i zrobili nowy rachunek.
- Twoja matka kazała mi powiedzieć co kupiłam, więc zmyśliłam, że czerwoną koszulkę z czarnym napisem.
- Mówisz o tej? - zapytała wyciągając ją z plecaka - Skąd wiedziałaś co kupię?
- Ostatnio mówiłam ci, że bardzo chciałabym ją mieć. Więc pomyślałam, że to jednak to. I jest to! Dziękuję!
- Nie ma za co. Nie dziękuj. Mówiłam przecież, że wyciągnę cię z tego, prawda? A co na to wszystko twoi rodzice?
- Byli źli i przerażeni, ale kiedy dowiedzieli się, że to pomyłka od razu odpuścili.
- To dobrze... Ona mnie widziała. Wtedy jak uciekałam z Kikwang'iem. Na przesłuchaniu mówiła mi, że przyznałaś, że kobieta, która ci pomagała w ucieczce to ja.
- Ale dobrze, że jest już po wszystkim.
- Tego bym nie powiedziała. Ona jest uparta i nie zaprzestanie dopóki nam tego nie udowodni. Musimy się pilnować.

************
I jak?

6 komentarzy:

  1. Super ^.^ Tylko wydaje mi się, albo jestem już tak ślepa, że zaraz po rozdziale 15 jest 17 O.O Ciągle patrze i nie widzę 16, ale kontynuacja jest tutaj. :D Dardzo mi się rozdzialik podoba *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyliłam się bo poprzedni rozdział " Biały Kieł" powinien być rozdziałem 16, a napisałam 15 i wyszły dwa 15 rozdziały.

      Usuń
  2. Jak mam wytrzymać tydzień?! Ja chce nowego rozdziału jak najszybciej! ^-^

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tradycyjnie się nie zawiodłam :) Dużo weny i więcej akcji z Kikwangiem ♥

    OdpowiedzUsuń