Translate

środa, 30 lipca 2014

EXO: Just say you love me Rozdział 10

Natalia tak pomagała Amandzie w gotowanie, że siedziała na krześle, a Amanda wszystkim się zajęła. Jedynie umyła warzywa i pokroiła wołowinę, a później się rozgadały, więc Amanda przejęła inicjatywę i odgoniła przyjaciółkę. Zrobiła sos, sałatkę, przyszykowała wołowinę, ugotowała ryż.
- Chodźmy ich zawołać - powiedziała Amanda.
- Już skończyłaś? - zapytała zdziwiona.
- Tak.
- Jak to wszystko ładnie wygląda~ - nachyliła się nad jedzeniem i zaciągnęła się smakowitym zapachem - A unnie?
- Hym?
- A co z hunhan?
- A właśnie!... nie martw się. Zobaczysz zaraz jak oni się uwielbiają. Chodźmy - złapała przyjaciółkę za rękę i pociągnęła ją do salonu - Widzisz? - wskazała na chłopaków. Dopiero o chwili zorientowała się co właśnie zobaczyła. Sehun trzymał za kołnierz Luhn'a, a Luhan próbował mu wkopać. Co z resztą? Kłócili się, a Baekhyun płakał siedząc w koncie.
- Co tutaj się wyrabia?! - krzyknęła oburzona. Cała dwunastka zatrzymała się jakby bez ruchu i spojrzeli się na dziewczyny - Co wy robicie?!
- Graliśmy w gry wideo - odpowiedział Chen.
- Dlatego się kłócicie? Baekhyun oppa! Dlaczego płaczesz?
- Chanyeol.
- Chanyeol? Co on zrobił?
- Ograł mnie w grę - Amanda spojrzała się na przyjaciółkę, która nie wiedziała co robić.
- Natii, poczekasz na nas za zewnątrz? Muszę porozmawiać z chłopakami.
- Pewnie - zamknęła drzwi przed jej twarzą, a za drzwi było tylko słychać:
- Jak wy się zachowujecie?! Mamy gościa, a wy jakiś tutaj cyrk robicie! - trzask - Wstydu się tylko przez was najadłam! Ja wam dam debile! - trzask - A wam co mówiłam?! Umówiliśmy się przecież na coś, tak?... Baekhyun oppa nie płacz już. Chanyeol dlaczego mu cały czas dokuczasz?
- Jak zawsze moja wina tak?
- Tak. Sehun puść Luhan'a! To nie zabawka!... D.O nie duś Chanyeol'a!... Chen oddaj własność Krisa, nie będę się powtarzając... Nie Chen, nie interesuje mnie to co on z tym robi... Kris zostaw Chen'a! Puść go!... Nie ma żadne ale, opuść Chen'a... Ale nim nie rzucaj!... Minseok złamiesz mu rękę! ... Baekhyun dupa ci już odżyła?! Zejdź z telewizora!... Lay nie zjadłam żadnej Amandy! Suho zabierz go! - nagle Natalia usłyszała huk - Przegiąłeś! Macie karę na gry wideo! A to zabieram - usłyszała lamenty chłopaków. Nagle rozniósł się odgłos jakby tłoczącego się szkła - Lay co powiedziałam o rzucaniu talerzami ? We mnie?! Kai oddaj to! - kolejny huk. Rozległa się cisza. Po chwili drzwi się otworzyły, a z salony wyszli chłopcy zmierzający do kuchni z spuszczonymi głowami.
- Dobra Natii idziemy zjeść - powiedziała Amanda zaprowadzając ją do kuchni. Wszyscy w ciszy usiedli przy stole, a Amanda nakryła do stołu. Od razu odżyli widząc jedzenie.
- Smacznego - powiedziała uśmiechnięta.
- Czy to na pewno jadalne? - zapytał Kyungsoo.
- Uspokój się, bo znowu nam wpieprzy - uspokoił go Tao.
- Jak już wcześniej ci owiłam oppa, nie otruję was. Natalia to potwierdzi.
- To prawda. Nic tam nie wsypała - potwierdziła.
- Będziecie tak dalej mówić to stracę pracę. Spróbujcie - niepewnie Chanyeol wbił kawałek wołowiny na widelec i ugryzł go. Przeżuł i połknął. Nagle zaczął się dusić. Złapał się za gardło i nie mógł złapać oddechu, aż w końcu spad z krzesła - wszyscy spojrzeli się na niego z przerażeniem.
- Oppa proszę cię wstań z podłogi.
- No doobra - podniósł się - Ale to jest pyszne! - usiadł z powrotem i zaczął jeść. Reszta wicąc zajadającego się rapera również nałożyli sobie jedzenie i zaczęli jeść. Nagle czując smak wołowiny rozmarzyli się chwaląc Amandę. Natalia również jadła.
- Woo! Jakie to pyszne - przeżywali.
- Ty nie jesz? - zapytała przyjaciółka.
- Nie, ja zjem sobie tylko ryż i warzywa.
- Nie będziesz jadła mięsa? - zapytał Sehun.
- Nie, nie będę.
- Ale jesteś pewna? Powinnaś zjeść chociaż troszkę.
- Nie słyszałeś co mówiła? Nie je mięsa - zwrócił mu uwagę Luhan. Amanda odchrząknęła - Emm, ale ja  chęcią zjem - poprawił się.
- Na prawdę? No to powiedz aaa~ - Sehun nałożył na widelec kawałek mięsa nakarmił starszego. Luhan posłusznie otworzył usta i pozwolił się nakarmić - Smakowało hyung? - pogłaskał go po głowie.
- Tak, dziękuję skarbie - uśmiechnął się i oparł przez chwilę głowę na ramieniu młodszego.
- Napiłbym się soku - rzekł Sehun.
- Poczekaj, naleję ci - zaproponował Luhan. Wziął karton soku i nalał mu do szklanki- Proszę.
- Dziękuję hyung~ - powiedział uroczo - A dasz mi kawałek swojej wołowiny?
- Dam, jak zrobisz aegyo.
- No niee~ Hyung~
- Zrób aegyo, dla mnie
- No... dobrze hyung. Skoro tak ładnie prosisz - po chwili zrobił wyliczankę gwiyomi.
- Ach! Jaki ty jesteś uroczy Sehun, prawda Natalia? - zapytał uśmiechnięty - Sehun jest uroczy.
- T-tak - wyjąkała nie mogąc wytrzymać tej słodkości. Cały czas głaskali się, trzymali za ręce, szeptali sobie do ucha, opierali głowę o ramię czy przytulali, a reszta miała bekę, ale ukrywali to. Nagle Sehun wyszeptał coś do ucha Luhan'owi głaszcząc go po ramieniu. Luhan uśmiechnął się, złapał go za rękę i powiedział:
- Chodź - pociągnął go w swoją stronę i zabrał do pokoju. Natii nie wytrzymała i krzyknęła:
- Kyaaaa~! - nagle zasłoniła rękoma usta, ukłoniła się i przeprosiła. Tym czasem w pokoju Suho.
- Chyba się udało - rzekł Sehun.
- Chyba tak - odpowiedział Luhan.
- Za parę minut wyjdziemy. Niech myśli, że coś robimy.
- Ale co masz na myśli?
- Ty już wiesz co.
- Tylko ty masz takie myśli.
- To ja wyjdę pierwszy i pójdę do kuchni poprawiając kołnierz, a ty wiesz co masz robić?
- Chyba tak.
- Dobra, to idę - wyszedł pierwszy z pokoju i wszedł do kuchni poprawiając kołnierz. Po chwili wrócił również Luhan. Wszedł do kuchni zapinając rozporek, a Natalii opadła szczęka. Chłopcy uśmiechnęli się do siebie i dokończyli jeść. W pewnym momencie rozpętała się burza i chłopcy nie pozwolili wracać Natalii do domu w taką pogodę. Kiedy burza ustała dziewczyna postanowiła, że będzie się już zbierać.
- No to pa chłopaki. Dziękuję za gościnę.
- Chodź. Odprowadzę cię do windy - zaproponowała Amanda. Obydwie wyszły z mieszkania, a reszta szybko podbiegła do drzwi podsłuchując rozmowę dziewczyny. Nagle ja korytarzu rozległ się radosny krzyk obydwóch dziewczyny.
- Hunhan jest prawdziwy!
- No wiem! Przecież ci mówiłam. Ale pamiętaj, że nikomu nie możesz o tym powiedzieć. To będzie nasz sekret.
- Dobrze unnie - rozległ się odgłos oddalających się kroków. Nagle do mieszkania wpadła Amanda.
- Udało się! - wszyscy zaczęli się cieszyć - Byliście świetni! - podbiegła do hunhan.
- Taka praca - zażartował Sehun. Amanda rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek. Sehun zaniemówił. Stał jak wryty patrząc się w przestrzeń. Zaczerwienił się i dotknął swojego policzka. Po chwili Amanda rzuciła się na Luhan'a i mocno go przytuliła do siebie. Zaskoczony i zawstydzony chłopak odwzajemnił uścisk.
- To co? Idziemy wszyscy zagrać w piłkę nożną? - zapytała.
- Po burzy? Będzie pełno błota - powiedział Tao.
- A ty co? Baba jesteś? Nie marudź tylko chodź - wszyscy poszli do swoich pokoi i przebrali się. Amanda włożyła czarne szorty i białą koszulkę z krótkim rękawkiem. Spięła swoje długie, czarne włosy w wysokiego kucyka i założyła buty do biegania. Luhan był zachwycony jej wyglądem. Wzięli piłkę do nogi i poszli na boisko, które było za blokiem. Wszędzie było mnóstwo kałuży i błota.
- No to co? Dzielimy się na drużyny. Proponuję, żeby było najłatwiej to podzielimy się tak jak są wasze grupy. Dwie drużyny. Exo-m i exo-k.
- A ty gdzie będziesz? - zapytał Suho.
- Ja? A no tak... więc... możeee... exo-k - Sehun ucieszył się strzelając piątkę z dziewczyną. Luhan bardzo się zawiódł na dzisiejszym wypadzie. Miał grać w piłkę tylko z Amandą, a nie z wszystkimi i jeszcze w dodatku jest po przeciwnej drużynie. Był bardzo zawiedziony, ale nie chciał to po sobie pokazać. Kiedy zaczęli grać, bardzo uważali na to, że by nie wpaść w kałużę. Nagle Amanda jako jedyna przebiegła po kałuży zabierając piłkę Krisowi i pobiegła w przeciwnym kierunku. Kris biegł za nią, ale była za szybko. Strzelił focha i powiedział:
- Football is not my style!
- Kris! Graj, a nie marudź! - krzyknął Chen z drugiego końca boiska. Po chwili wszyscy się rozluźnili i biegali po wszystkim  jak leci. Byli cali mokrzy i ochlapani błotem. Sehun z chęcią współpracował z Amandą i cały czas podawał jej piłkę, lecz dziewczyna uparła się na Luhan'a i cały czas starała się odebrać mu piłkę. Swoją upartością rozśmieszyła Luhan'a. Wszyscy świetnie się bawili. Od czasu do czasu kłócili się, że faul lub jeden z drugiego wpadał, ale jak to w piłce nożnej. Po godzinie grania był remis, lecz nie mieli zamiaru przestać grać. W pewnym momencie Luhan biegł z piłka skacząc po kałużach i wymijając wszystkich graczy. Podawał sobie piłkę razem z Xiuminem, którzy mieli zamiar wygrać tą ostatnią rundę. Nagle Amanda wkroczyła i odebrała piłkę Xiuminowi i zaczęła biec w przeciwnym kierunku.
- Amanda oddaj piłkę! I tak nie wygracie! - krzyknął Lay.
- To się jeszcze okaże! - podała do Baekhyun'a który podał do Suho'a. Ten podał do Sehun'a.
- Sehun tutaj! - krzyknęła. Piosenkarz kopnął mocno piłę która przeleciała nad głowami przeciwników. Amanda przyjęła piłkę i pobiegła w stronę Tao-bramkarza. Wtedy Luhan zjawił się jakby znikąd. Co chwilę wymijali się, zabierali piłkę i ... śmiali się z siebie nie mając już siły na bieganie. W tym momencie Amanda podstawiła nogę Luhan'owi, żeby zabrać mu piłkę. Piosenkarz potykając się przewrócił się wraz z Amandą, a raczej przewrócił się na Amandę i razem wylądowali w błocie. Obolały podniósł głowę i spojrzał się na zawstydzoną dziewczynę. Obydwoje zarumienili się  patrząc w swoje oczy. Zastygnął patrząc się w duże, jasnoniebieskie oczy dziewczyny. Dziewczyna przełknęła nerwowo ślinę.
- Są piękne - wyszeptał na tyle cicho, że tylko ona to usłyszała przez co uśmiechnęła się delikatnie. Po chwili rzucił się na nich Chanyeol krzycząc:
- Kanapka! - po nich rzucił się Baekhyun, Chen, Tao i po chwili cała reszta. Wszyscy śmiali się, a Amanda leżała na samym dole i nie było jej do śmiechu. Luhan'owi też, był zawstydzony. Przez ciężar kolegów leżał na ciele Amandy. Między nimi nie było nawet milimetra odstępu. Próbował podtrzymać się na rękach, ale nie dał rady i stuknęli się czołami.
- Ała - syknęła.
- Przepraszam - wyszeptał.
- Nie przepraszaj... dobra, fajnie i w ogóle, ale miażdżycie mnie chłopcy. Jesteście ciężcy - po uświadomieniu ich wstali, a Luhan wstał i podał jej rękę pomagając wstać.
- Jesteś cały w błocie - zaśmiała się.
- Ty też. Zobacz plecy - roześmiał się.
- O boże - na jej ubraniu nie było ani skrawka czystego materiału - hahaha! Dobra, chodźmy już chłopcy. Jest remis. Innym razem to dokończymy.
- Dlaczego innym razem? - zapytał Minseok.
- Bo mam już błoto we włosach i w miejscach których nie powinien być. Muszę się umyć - zaśmiali się.
- W innych miejscach? Chciałbym je zobaczyć - powiedział Sehun.
- Że co? - zapytała. Po chwili zorientował się co powiedział. Przestraszony zakrył swoje usta.
- N-nie, to nie to chciałem powiedzieć. Przepraszam - ukłonił się. Spojrzał się na dziewczynę, lecz ta jedynie zmierzyła go wzrokiem i zmierzyła ku dormu. Sehun uderzył się w głowę za to co powiedział.
- Co ty robisz? - zapytał Suho.
- Nie wiem. Znowu się tak zachowuję.
- Opanuj się - gdy zaśmiani wrócili na piętro zobaczyli ubranego w garnitur mężczyznę stojącego przed ich drzwiami.
- Feng?! - zapytała zaskoczona. Mężczyzna odwrócił się i spojrzał zaskoczony na zabłoconą dziewczynę - Co ty tutaj robisz?
- Dzwoniłem do ciebie z piętnaście razy i wysłałem ci kilka wiadomości, ale nie odzywałaś się.
- Kto to jest noona? - zapytał Kai.
- To jest Feng. Mój...
- Przyjaciel - przerwał jej.
- T-tak. To mój stary przyjaciel. Idźcie do dormu, ja zaraz do was przyjdę, dobrze? - przytaknęli i posłusznie weszli z powrotem do mieszkania.
- Jak ty wyglądasz? - zapytał - Jesteś cała wytaplana w błocie.
- Graliśmy w piłkę - wytłumaczyła - Po co przyjechałeś? Przecież już dzisiaj się widzieliśmy.
- Tak to prawda, ale musiałem ci coś ważnego powiedzieć.
- Co takiego?
- Po jutrze jest przyjęcie w pracy. Przyjdą na nią same ważne osoby. Chciałbym, żebyś ze mną poszła.
- No nie wiem...
- Jako moja dziewczyna.
- Dziewczyna? Jesteś pewny?
- Jak najbardziej. Wszyscy będą oczarowani twoim wyglądem. No chyba , że przyjdziesz cała w błocie. To już inna sprawa - zaśmiała się.
- No dobrze, o której?
- Przyjadę po ciebie o dziewiętnastej. Masz tutaj kasę - wręczył jej dużą ilość pieniędzy do ręki - Kup sobie coś ładnego. Jakąś sukienkę, dobrze? - przytaknęła - Tyko wybierz coś z ... długim rękawem - dziewczyna spuściła wzrok i złapała się za rękę na której miała tatuaże.
- D-dobrze... oppa .
- Świetnie, to jesteśmy umówieni?
- Tak.
- Super... rozchmurz się - spojrzał się na jej smutną minę - Chłopcy na ciebie czekają w dormie. Do zobaczenia.
- Pa - wsiadł do windy, a drzwi się zamknęły. Amanda wróciła do dormu, wzięła woje rzeczy i poszła wsiąść prysznic. Po kąpieli chłopcy wypytywali się o Feng'a, lecz ta nic nie chciała mówić. Znów wróciła bez emocji charakter i zamknęła się w salonie.

* Nie miał prawa tutaj przychodzić. Co ja teraz powiem chłopakom? ( Amanda)*

 Tego samego wieczoru, Kai zadzwonił do Natalii.
- Cześć Natalia.
- Jongin? Część oppa~
- Co robisz? Nie przeszkadzam?
- Nie, właśnie odrabiam pracę domową, ale już ją kończę. O co chodzi?
- Może pójdziemy jutro potańczyć?
- Jutro?
- Tak.
- O której?
- Tak o dziewiątej. Później nie mogę, bo mam próby, a potem występ.
- Dziewiąta to dobry pomysł.
- Świetnie! To... przyjdź o tej godzinie pod SM, dobrze?
- Ok.
- No to jesteśmy umówieni. Do jutra.
- Do jutra oppa - tym czasem Amanda ubrana w piżamę stała na balkonie przy poręczy i paliła papierosa. Rozmyślała nad wszystkim. W pewnym momencie usłyszała za sobą męski głos pytający:
- Mogę wejść? - był to Sehun stojący w drzwiach balkonu. Przytaknęła nawet nie odwracając się - Palisz?
- Yhym.
- Mogę?
- Częstuj się - wziął jednego papierosa z paczki, odpalił go i zaciągnął się wypuszczając z siebie dym.
- Co się stało? - zapytał po chwili.
- Nie. Po co tu przyszedłeś?
- Chciałem cię przeprosić.
- Już przepraszałeś.
- Więc chciałbym się wytłumaczyć.
- Z czego? Że chciałbyś zobaczyć co mam pod ciuchami?
- Chodzi o to, że czasami mówię zbereźne głupoty. To jest silniejsze ode mnie, ponieważ... można powiedzieć, że jestem chory. Przynajmniej inni tak twierdzą.
- Chory?
- Tak, ja... jestem seksoholikiem.
- Seksoholik powiadasz?
- Tak, pewnych rzeczy nie kontroluje.
- Nom, powiem ci, że mnie zaskoczyłeś. A taki niewinny się wydajesz w exo. Pozory mylą, ale rozumiem cię.
- Na prawdę?
- Tak, to jest rzecz normalna. Jest tyle seksoholików na świecie, że boże przebacz. W końcu, każdy ma tam jakieś swoje fetysze, prawda?
- A ty masz?... Przepraszam.
- Nie przepraszaj, spoko.  Każdego coś tak podnieca, prawda? Każdy ma jakieś fantazje... a co z resztą chłopaków?
- A co z nimi?
- Oni też mają jakieś swoje tajemnice o których jeszcze nie wiem?
- No... znajdzie się takich kilku.
- Dajesz.
- Więc ja już zauważyłaś, jesteśmy inni niż ludzie nas widzą.
- Tak, zauważyłam. Jesteście jeszcze bardziej porąbani iż myślałam, ale kontynuuj.
- No więc Kyungsoo jest strasznie bojaźliwy, ale publicznie tego nie okazuje. Boi się wszystkiego. Chanyeol i Baekhyun palą maryśkę, ale to już wiesz. Lay jest bardzo nerwowy i nadpobudliwy mimo, że tego na pierwszy rzut oka nie widać. No i są pewne osoby, które mają dziwne fetysze, ale nie mogę ci powiedzieć kto to jest.
- No spoko.
- Więc w zespole jest jeden homoseksualista.
- Gej?
- Jest też heterochromifil i ozolagin w jednej osobie.
- A cóż to do diabła jest?
- Heterochromofil to osoba, która podnieca się innym kolorem skóry, a ozolagin to osoba, którą podnieca zapach partnera.
- Na przykład?
- Zapach kosmetyków, potu, a nawet kroku partnera.
- Żartujesz?
- Nie.
- Kto to jest?
- Nie mogę ci powiedzieć, sama się ich zapytaj.
- Nie mogę, nie powiedzą mi... Ale prawdę mówisz?
- No tak. Nigdy bym cię nie okłamał.



***************
Hey, oto zaległy rozdział tego opowiadania. Wiem, że nie jest zbyt ciekawy, ale obiecuję, że następnym razem będzie bardziej kreatywny.

4 komentarze:

  1. Prawie się popłakałam, a właściwie nie prawie, popłakałam się ze śmiechu :d hunhan ♥ umieram po prostu xD Tyle rzeczy mnie ciekawi, a tu tyle czekania na kolejny rozdział O.o no i tak bardzo ciekawi mnie Feng i końcówka o prawdziwej stronie chłopaków, niszczysz dziewczyno :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nie moge otworzyc 11 rozdziału??? Halo pilne... Umrę chyba :-:

    OdpowiedzUsuń