Próbował ją obudzić, lecz to było daremne. Już nie oddychała.
Przestraszony Yongguk rozpłakał się ściskając ukochaną do siebie.
- Dlaczego?... dlaczego mi to
robisz? Dlaczego tak bardzo chcesz mnie opuścić? Nie pamiętasz już co mówiłaś?
Mieliśmy odejść razem. Tylko ty i ja. Wiec, dlaczego? – mówił przez łzy – Ja bez
ciebie nie przeżyje! Już raz bym cię stracił, nie chcę, żeby to znów się powtórzyło...
Saranghaeyo – karetka przyjechała na czas i zabrali
Sandrę do szpitala. Na następny dzień chłopcy przyszli do niej w odwiedziny.
Zobaczyli ją leżąca na łóżku szpitalnym z obandażowanymi nadgarstkami. Leżała
nieruchomo spoglądając na sufit. Na nic nie reagowała. Wyglądała jak żywy trup.
Nie mówiła, nie ruszała się. Przez cały czas patrzała się tylko w jeden punkt
na suficie. Była cała blada, a jej oczy były podkrążone. Straciła bardzo dużo
krwi.
- Jak się czujesz? – zapytał Youngjae,
lecz nic nie odpowiedziała.
- Dlaczego nic nie mówisz? –
zapytał zmartwiony Himchan – Powiedz coś! Odezwij się! Proszę – rozpłakał się,
lecz tani nic nie powiedziała – Dlaczego wciąż milczysz? Proszę odezwij się do
mnie. Błagam! – nic nie opowiedziała. Nie to, że nie chciała. Po prostu nie
mogła. Nie potrafiła wydać żadnego dźwięku. Nie poruszyła się. Jej twarz była
bez emocji. Nagle jedna łza popłynęła po jej policzku. Chłopcy wyprowadzili
Himchan’a z pokoju, żeby ochłoną. Yongguk również miał wyjść , kiedy nagle
poczuł coś na swoim nadgarstku. Była to dłoń Sandry. Trzymała go mocno wciąż wpatrując
się w sufit. Raper widząc to jego serce zmiękło. Usiadł koło niej.
- D...d...dla... – próbowała coś
powiedzieć, lecz wciąż się jąkałą – D-dla...d-dlaczego? –wyszeptała – Dlaczego mnie
powstrzymujesz? – zapytała – Dlaczego tak bardzo chcesz bym się męczyła?
- Nie chcę, żebyś się męczyła.
- Więc, dlaczego...nie
pozwolisz mi...tak po prostu...odejść? – spuścił wzrok. Wiedział, że musi jej o
tym powiedzieć. Kiedy miał już coś rzecz w tej chwili wszedł lekarz.
- Mogę z panem porozmawiać?
- T-tak – wyszedł z pokoju za
doktorem.
- Proszę oto recepta. Tutaj ma
pan wypisane psychotropy, które powinna brać. Dodatkowo powinna przebywać dużo
na świeżym powietrzy.. Nie przepracowywać się. Nawiązywać kontakt z ludźmi. Angażować
się w działania, które nie powodują wzrostu myśli negatywnych. Spożywać produkty
zawierające witaminy Omega. Zapewne po usiłowaniu samobójstwa będzie próbowała
odizolować się od reszty świata. Proszę na to nie pozwolić. Pilnować ją przez
cały czas. Zabierać ja na spacery, jazdę na rowerze, rolkach. Można zabrać ją
na fitness, yogę. Dużo z nią rozmawiać. Przede wszystkim o jej uczuciach. Żeby
nie zamykała się w sobie. I trzeba pamiętać, by pilnować każdy jej posiłek.
Bardzo możliwe, że nie będzie chciała jeść.
- Rozumiem. Będę o tym pamiętał.
- Dobrze, więc to wszystko co miałem panu do powiedzenia.
Dzisiaj ją wypiszemy ze szpitala – po południu zabrali Sandrę z powrotem do
domu. Szczerze powiedziawszy było jej głupio, że chłopcy musieli ją widzieć w
takim, a nie w innym stanie. Yongguk powiedział chłopakom o czym musza
pamiętać. Wszyscy zdecydowali, że pomogą jej. Nadchodziła pora na obiad, a
Sandra leżała na kanapie w salonie. Jongup i Zelo pozabierali wszystkie ostre
przedmioty z jej pokoju. Himchan udał się do apteki po lekarstwa. Youngjae i
Daehyun zajęli się obiadem, a Yongguk starał się ją ciągle zagadywać. Nic ja
nie interesowało. Nie obchodziło ją nawet, że zaraz Youngjae i Daehyun mogą
spalić całą kuchnię.
- Jak się czujesz?
- A jak myślisz?
- Powiedz mi co cię tak gnębi.
- Nic mnie nie gnębi.
- Dlaczego nie chcesz mi opowiedzieć o tym co
czujesz?
- Bo to jest bardziej skomplikowane niż ci się
wydaje. Nie zrozumiesz.
- Ale chcę zrozumieć. Proszę, powiedz mi – przez chwilę
się zastanowiła.
- Niech ci będzie. Więc... – w tym momencie ktoś jej
przerwał. Do dormu wszedł Himchan wraz z dziewczynami z Hyosung i Sunhwa. Wszyscy
byli zdziwieni nagła wizytą piosenkarek.
- Gdzie ona jest? – zapytała Sunhwa.
- Kto? – zapytał zdziwiony Daehyun.
- Sandra. A niby kto? – odpowiedziała Hyosung. Nagle
zauważyły ją leżącą na kanapie i przejęte szybko do niej podeszły. Yongguk
zdziwiony podszedł do Himchan’a i zapytał.
- Co one tutaj robią?
- Pomyślałem, że może Sandrze brak rozmów z innymi
dziewczynami. A wiesz, że dziewczyny lubią ze sobą gadać, plotkować, dużo
spędzać razem czasu. Może brakuje jej po prostu... koleżanek.
- Wiedzą?
- Wiedzą o wszystkim. Kiedy do nich zadzwoniłem,
myślałem, że mnie zabija jak im wszystkiego nie powiem. Tym bardziej, że
martwią się o nią, bo ostatnio dzwoniły do niej, a ta nie odbierała telefonu.
- A co z resztą dziewczyn? Jieun i Zinger?
- Zinger bierze udział w jakimś show, a Jieun ma
wystąpić w jakiejś reklamie. Więc, nie miały jak tutaj przyjechać – nagle dziewczyny
postanowiły, że wszystkim się zajmą. Sunhwa zabrała się za gotowanie, a Hyosung
za sprzątanie. Co 15 minut się zamieniały pracą. Kiedy było już wszystko
gotowe, nakryły do stołu i podały obiad. Sandra nie chętnie chciała zjeść, ale
żeby już dali jej spokój, po kryjomu kiedy brała jedzenie do ust od razu po
przeżuciu go wypluwała do chusteczki. Kiedy jej talerz był już pusty
postanowiła, że uda się do swojego pokoju. Yongguk’owi coś nie pasowało.
Zauważył z czasem, że wszystko wypluwała. Nie jest taki głupi. Kiedy Polka weszła
do pokoju. Lider nałożył ciepły posiłek na talerz i zabrał go do jej pokoju. Leżała
na łóżku patrząc się na ścianę. Usiadł koło niej i powiedział.
- Masz! Jedz!
- Co? Przecież już zjadłam. Jestem najedzona.
- Nie kłam. Widziałem co zrobiłaś. Dlaczego nic nie
zjadłaś?
- Nie mam apetytu. Nie jestem głodna.
- Ale musisz coś zjeść, żeby mieć więcej energii.
Nie mam zamiaru znów jeździć z tobą po szpitalach, bo ty mi nagle zemdlejesz.
Zjedz to.
- Nie będę tego jadła!
- Powiedziałem jedz!
- Nie!
- Mam ci nakarmić?
- Nie.
- To jedz.
- Powiedziałam już coś!
- Ja też! Więc otwieraj usta! – odwróciła głowę.
- Sandra! Nie denerwuj mnie! Jedz! – podniósł głos. Nabrał
ryżu pałeczkami i powiedział łagodniej.
- Powiedz aaaa! – nie zareagowała – No dalej – przybliżył
jedzenie bliżej jej ust. Spojrzała się na niego i otworzyła usta. Widziała jego
boski uśmiech na twarzy, przez co odwróciła wzrok i zawstydziła się rumieniąc.
Zauważył jej zakłopotanie i też się zarumienił co była bardzo słodkie. Nie chciała,
żeby się więcej na nią złościł, więc pozwoliła mu siebie karmić. Kiedy już ją
nakarmił rzekła.
- Nie mów o tym nikomu.
- Nie martw się. To będzie tylko między nami –
poczochrał ją po głowie dodając – Rzeczywiście. Himchan miał rację.
- Z czym takim?
- Że jesteś słodka, kiedy się rumienisz – nie mogła
uwierzyć w to o usłyszała. Pierwszy raz Yongguk stwierdził, że jest słodka.
Wyszczerzyła oczy, a jej serce zadrżało. Zawstydziła się.
- Chodź! – złapał ją za rękę i wyprowadził z pokoju.
Niestety dziewczyny musiały już iść. Pożegnały się i wyszły. Wszyscy
zastanawiali się co robić i zmusić Sandrę do ruchu.
- Wiem! Chodźmy zagrać w piłkę! – zaproponował Jongup.
- To dobry pomysł! – odrzekł Daehyun. Wszyscy się
zgodzili.
- Ja zostanę w domu – powiedziała siadając na
kanapie.
- O nie moja droga! Ty, idziesz z nami – powiedział Zelo
podnosząc ją do góry i zarzucając na ramię. Chłopcy byli bardzo zdziwieni
postawą najmłodszego, ale wiedzieli, że robi to z troską dla niej.
- Nie! Zostaw mnie! – przestraszyła się dziewczyna,
o bardzo go to rozbawiło.
- Nie wierć się tak, bo spadniesz! – wszyscy udali
się na polanę, która znajdowała się niedaleko dormu.
- Długo jeszcze? – zapytała znudzona wisząc na
ramieniu młodszego.
- To już niedaleko. Zobaczysz – odrzekł dumnie.
Kiedy dotarli na polanę odstawił ją na ziemię. Zobaczyli, że cały teren jest w
błocie.
- Och! Jaka szkoda! No trudno. Zagramy innym razem.
Idziemy! – ruszyła w stronę dormu.
- No co ty! Będziemy grać w błocie – powiedział Daehyun.
- Że co?! Nie ma mowy! – próbowali ją przekonać na różne
sposoby, ale w końcu dała się namówić. Weszła na pole na którym błoto sięgało
po kostki.
*Za
co to wszystko? Pytam się za co?!(Sandra)*
Próbowała jak najostrożniej poruszać się w błocie,
żeby się nie przewrócić. Chłopcom to nie przeszkadzało. Bawili się świetnie.
Wyglądali jak prosiaki taplające się w błocie. Cali brudni zauważyli, że Sandra
w ogóle się nie rusza. Nagle wpadli na łupi pomysł i wszyscy rzucili się na
nią. Po chwili wylądowała razem z nimi w błocie. Była cała brudna i
zdenerwowana. Po chwili wreszcie zaczęła się śmiać. Przestało ją obchodzić to,
że wszędzie było mnóstwo błota. Grała razem z nimi w piłkę cały dzień. Rzucali
się, taplali, wygłupiali. Oczywiście Himchan chciał oszukiwać i przesuwał
bramkę za co go za przeproszeniem opieprzyła i rzuciła się na niego, przez co
wylądował twarzą w błocie. Wszyscy śmiali się z niego w niebo głosy. Wygląda
jak murzy.
- Tak to cię bawi? – zapytał się dziewczyny – Zaraz zobaczymy,
kto będzie się z kogo śmiał – ścigał ją po całej polanie. Kiedy nadszedł już
wieczór wszyscy wrócili do dormu i wzięli ciepła kąpiel. Sandra zapomniała o
wszelkim smutku, który ją wcześniej ogarnął. Uśmiechnięta zabrała się za
robienie kolacji. Bardzo to chłopców zdziwiło. Tym bardziej, że zjadła wszystko
co miała na talerzu. Cieszyli się, że dzięki tej piłce jej stan się polepszył. Co
najlepsze, następnego dnia kończył się rok szkolny i zaczynały wakacje. Na
następny dzień ubrała się odświętnie i pojechała do szkoły na zakończenie roku
szkolnego. Co również uczynili Zelo i Jongup. Po otrzymaniu świadectw wybrali
się do kawiarni na lody, by uczcić zakończenie roku. Wieczorem Sandra zrobiła
prawdziwą ucztę. Pełno mięsa, sosów, ryżu, warzyw. I co najlepsze, wielki...
SERNIK, za który Daehyun bardzo dziękował. Kiedy był już późno i wszyscy udali
się do spania. Himchan poszedł do Sandry spradzić czy wszystko u niej w
porządku. Zapukał kilka razy do drzwi, ale nikt się nie odezwał. Postanowił, że
wejdzie do środka.
- Sandra? – zawołał. Ale dziewczyny nigdzie nie
było. Nagle usłyszał jakieś dziwne od głosy z łazienki. Wszedł do środka i
zobaczył wymiotującą Sandrę. Był w szoku. Szybko do niej podbiegł i przytrzymał
jej włosy. Kiedy skończyła, wykończona wypłukała usta. Zmartwiony chłopak wziął
ją na ręce i położył do łóżka.
- Dobrze się czujesz? Zjadłaś coś nie świeżego?
- Nie. Ja... zrobiłam to specjalnie.
- Co? Ale dlaczego?
- Ponieważ za dużo zjadłam. Jadłam tylko po to,
żebyście myśleli, że wszystko jest ze mną ok. A tak naprawdę wymiotowałam w
nocy. Nie mam zamiaru więcej jeść. Jedzenie mnie obrzydza – wykończona zasnęła
na łóżku. Zmartwiony Himchan nie wiedział co ma z nią zrobić. Czuł, że coraz
bardziej się od siebie oddalają. Było mu bardzo przykro z tego powodu. Jego
serce nie wytrzymywało tego. Bal się, że ją straci. Już na zawsze. Następnego
dnia, wcześnie rano ktoś zapukał do drzwi wejściowych. Zaspany Daehyun otworzył
drzwi. Był bardzo zdziwiony z widoku gości.
- Secret?! Co... co wy tutaj robicie?!
- Przyszłyśmy po Sandrę – powiedziała Zinger. Po chwili
wszystkie weszły do środka nie pytając go o zdanie.
- Gdzie jest pokój Sandry? – zapytała Jieun.
- Tutaj na dole po lewej stronie – wskazał drzwi.
Wszystkie wparowały do jej pokoju zastając ją jeszcze śpiącą w łóżku. Hyosung
wskoczyła do niej do lóżka budząc ją.
- Wstawaj śpiochu!! Szkoda dnia!
- Hyosung? Co ty tutaj robisz? – zapytała zaspana.
Przetarła oczy i nagle zauważyła resztę dziewczyn – Co wy tutaj wszystkie
robicie?! – zapytała zdziwiona.
- Przyszłyśmy po ciebie – odrzekła Jieun
- Po mnie?
- Tak – odpowiedziała Sunhwa.
- Dlaczego? Gdzie idziemy?
- NA ZAKUPY!!! –wykrzyknęły chórem radośnie. Pomogły
się Polsce szybko ubrać, uczesały ją, umyła się i ruszyły do centrum
handlowego. Przez cały dzień chodziły po sklepach. Sandra nie była zbytnio zadowolona,
bo nie lubiła kupować sobie ciuchów. Ale dziewczyny pokazały jej, że zakupy
mogą być fajne i zabawne. Bardzo dobrze się bawiły się wspólnie. Sandrze rzeczywiście brakowało spędzania czasu
z innymi dziewczynami. Rozmawiały, plotkowały, jak to stwierdził Himchan,
wygłupiały się i ciągle śmiały. Poszły wspólnie na obiad do jednej z restauracji.
Najadły się mnóstwo pysznych rzeczy. Dziewczyny starały się, że Sandra czuła
się jak u siebie w domu. Dopilnowały, żeby dobrze się bawiła i dużo najadła
smakołyków. Pomogły jej w wyborze ubrań i butów. Wybrały dla niej koszulki,
spodenki, sukienki specjalnie na lato oraz strój kąpielowy. Koniecznie musiało
to być bikini. Tak wszystkie stwierdziły, lecz Polka wciąż nie wiedziała, po co
jej bikini. W dodatku dlaczego nie normalny strój. Kiedy były w tej restauracji
zaczęły rozmawiać.
- Już nie mogę się doczekać naszej wspólnej
wycieczki! – rzekła radośnie Jieun.
- Wycieczki? Jakiej wycieczki? – zapytała – Gdzie jedziecie?
- Jak to my? Razem wspólnie jedziemy – odpowiedziała
jej Zinger.
- My? Jak to my?
- To chłopcy ci nie powiedzieli? – zapytała zaskoczona
Sunhwa.
- Nie.
- Jedziemy wszyscy razem na wakacje na wyspę Jeju! –
powiedziała radośnie Hyoung
- Na wyspę Jeju?! Kiedy?! - zapytała szczęśliwie. Nie mogła w to uwierzyć.
- Jutro! - odpowiedziała jej Sunhwa.
- Jutro?!
OMG! Na Jeju! Ja chcę z nimi na Jeju! To byłoby aż nazbyt szczęśliwe!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!^^
Jeju jeju jadą na Jeju! Czuję, że będzie się działo, ta wyspa ma w sobie magię, co dramy niejednokrotnie mi udowadniały :D
OdpowiedzUsuń