Translate

sobota, 30 sierpnia 2014

" Żadna praca nie hańby, prawda?" #VIXX *Ravi*

 Zamówienie dla Karoliny


  Karolina przeprowadziła się z Polski do Korei Południowej jakieś dwa lata temu, by kontynuować tutaj swoją edukację. Mieszka w Seulu w szkolnym akademiku. Rok temu rozpoczęła tutaj swoją naukę na uniwersytecie w stolicy.

 Dzisiejszego dnia, jak codziennie, Karolina wstała o 6:30 na wykłady. Zjadła śniadanie, wzięła prysznic, ubrała się, uczesała, a następnie udała się na autobus. Czekała na niego pięć minut, a kiedy przyjechał wsiadła do niego i pojechała prosto do szkoły. Na szczęście przystanek na którym miała wysiąść znajdował się naprzeciwko szkoły po drugiej stronie ulicy. Gdy dotarła na miejsce przeszła jedynie po pasach na drugą stronę i weszła do środka. Była na styk z szkolnym dzwonkiem, więc udała się prosto do klasy. Była pilną uczennicą, gdyż bardzo zależało jej na tym by zdać szkolę z jak najlepszymi wynikami. Kilka godzin po lekcjach, kiedy wszyscy uczniowie wracali do swoich lub prostu do akademika, Karolina znów wsiadła do autobusu i pojechała do pracy. Pracowała w wytwórni muzycznej, a tak właściwie w Jellyfish Entertainment. W wytwórni, która posiadała takich artystów jak Park Hyo Shin, Sung Si Kyung czy VIXX.


 Pewnie się zastanawiacie, kim jest Karolina w wytwórni? Jakim jest pracownikiem? Czy jest trainee, czy może wizażystą? No cóż, Karolina jest tamtejszą... sprzątaczką. Tak, dobrze przeczytaliście. Karolina, wykształcona Polka jest sprzątaczką w Jellyfish. Ale jak to mówią, żadna praca nie hańbi prawda? Dziewczyna musiała znaleźć jakąś pracę, żeby opłacać regularnie studia i jakoś przeżyć w mieście. Ciężko było jej znaleźć jakąś ambitną pracę. W pewnym momencie, kiedy za każdym razem jej odmawiano zamieściła ogłoszenie w internecie, że podda się każdej pracy. Po kilku dniach zadzwoniono do niej i oto jest nasza... sprzątaczka. Karolina podchodząc do tylnych drzwi przyłożyła swoją przepustkę do urządzenia, a drzwi same się otworzyły. Weszła do środka i poszła do szatni przebrać się. Przebrała się w proste, wygodne ciuchy i spięła włosy w wysoki kucyk. Zostawiła swój plecak w szafce, zamknęła ją i udała się po mop i inne środki czyszczące. Była tam najmłodszą sprzątaczką wśród innych pracowniczek. Była tam również o trzy lata starsza Koreanka z którą się zaprzyjaźniła. Miała na imię Soohyun.
- Cześć Karolina - usłyszała głos dziewczyny.
- O! Cześć Soohyun unnie. Nie zauważyłam cię.
- Szukasz czegoś w tej kanciapie?
- Gdzie jest ten nowy środek do podłóg?
- Na górnej półce obok wiadra.
- A faktycznie. Dzięki - wzięła to co miała wziąć i poszły na górę sprzątać wytwórnie. Zaczęły od tych skromnych biur, łazienek i stołówki. Mijały godziny, a dziewczyny wraz z innymi sprzątaczkami po kolei sprzątały każde pomieszczenie. Gdy już kończyły został im tylko hol. Kiedy miały już się zabierać za mycie podług zobaczyły, że idzie jakaś grupka chłopaków. Postanowiły, że zaczekają jak wyjdą z budynku i dopiero zajmą się podłogą. Kiedy podeszli bliżej okazało się, że to jeden z sławnych zespołów kpopowych, a tak właściwie to VIXX. Karolina widząc ich zaniemówiła. Stała jak wryta i przeglądała im się, jak tak po prostu przechodzą obok nich.
- Idealny - wyszeptała.
- A ty wciąż się w nim podkochujesz? - zapytała Soohyun.
- Tak... zaraz, co? Nie! O czym ty mówisz?
- Przestań zaprzeczać. Nie jestem ślepa. Przecież widzę, że ci się podoba.
- Nie wiem o czym ty mówisz.
- Ty już dobrze wiesz o kogo mi chodzi... Ravi.
- Co?! - krzyknęła zaskoczona. Od razu się zaczerwieniła.
- A no widzisz! Miałam rację!
- Nie prawda! Unnie~
- Hahaha! - Karolina naburmuszyła się na koleżankę.
- Oj, nie obrażaj się~ Słyszysz?... Przestań nad nim wciąż wzdychać i zacznij działać.
- Działać?
- Tak!
- Niby jak?
- Zagadaj do niego w końcu.
- Żartujesz sobie ze mnie? On nigdy by nie chciał ze mną rozmawiać. On jest idolem, a ja?... zwykłą sprzątaczką - złapała za mop i zaczęła myć podłogę.
- A co? Sprzątaczka to nie człowiek?!...
- On nawet nie wie, że istnieję.
- To się zmieni.
- Co masz na myśli?
- Ja się wszystkim zajmę.
- Co?! Ty lepiej nic nie rób.
- Nie ufasz mi? Taka z ciebie koleżanka? ... Akurat ja, znam się na sprawach sercowych lepiej, niż ci się wydaje - założyła ręce na klatce piersiowej.
- Proszę cię unnie... nie rób głupstw. Jest dobrze, tak jak jest - po pracy wróciła od razu do akademiku. Umyła się, przebrała w piżamę, szybko powtórzyła materiał na jutro i poszła spać. Następny dzień Karoliny wyglądał tak samo jak wczorajszy. Wstała wcześnie rano, umyła się, ubrała, pojechała do szkoły, a po szkole pojechała do pracy. Szybko przebrała się w wygodne ciuchy, założyła fartuch, spięła włosy, wzięła swoje rzeczy i poszła sprzątać wraz z Soohyun. Gdy nadchodził już wieczór, a dziewczyny prawie kończyły pracę zajęły się jak wczorajszego dnia, holem. W pewnym momencie VIXX znów kończąc swoją pracę przechodzili przez hol ku wyjściu. I tym razem Karolina mogła tylko spojrzeć z bliska na Raviego. Nagle Soohyun popchnęła Karolinę na Raviego. Uderzając się o niego przewróciła się upadając na podłogę. Polka jedynie stęknęła z bólu.
- Jak mogłeś?! - krzyknęła Soohyun uderzając  rapera w twarz.
- Ała! Co ty robisz? - zapytał się zdezorientowane, a reszta nie wiedząc co robić stała tylko patrząc się ze zdziwieniem.
- Moja przyjaciółka przechodziła, a ty ją przewróciłeś!
- Co?! Nie prawda.
- Nie prawda?! To uważasz, że sama się popchnęła na ciebie?! Co?! Myślisz, że jak jesteś sławny i masz wszystko, to wszystko ci wolno?! Co z ciebie za mężczyzna?!
- J-ja... - zająknął się - Przepraszam. Nie chciałem cię popchnąć. Nie zauważyłem cię - powiedział do siedzącej na podłodze Polki.
- Nie przepraszaj. Nic się nie stało, naprawę.
- Poczekaj, pomogę ci wstać - podał się rękę i pomógł jej wstać - Wszystko w porządku? Nic sobie nie zrobiłaś?
- N-nie. Nic.
- Jeszcze raz przepraszam.
- Nie szkodzi, serio. Zdarza się - mówiła zawstydzona.
- To dobrze - uśmiechnął się.
- To jest Karolina! - szybko wyskoczyła Koreanka - A ja jestem Soohyun - szybko się przedstawiła.
- Nazywam się Kim Wonsik. Miło mi, tylko szkoda, że musieliśmy się poznać w taki sposób. Wybaczcie, ale muszę się już zbierać. Do zobaczenia - ukłoniła się po czym dziewczyny zrobiły to samo, a chłopcy odeszli wychodząc z budynku. Soohyun ucieszona zaczęła krzyczeć i podskakiwać.
- Coś ty właśnie zrobiła?
- W końcu się poznaliście~!
- Jesteś szalona! On naprawdę uwierzył, że mnie... No nie wierzę!
- Później mi podziękujesz. Teraz zabierzmy się za mycie tej podłogi, a potem gdzieś wyskoczymy - szybko umyły hol i pobiegły się przebrać. Po pracy wstąpiły do kawiarni na gorącą czekoladę i pyszny deser. Po pobyciu w kawiarni udały się na zakupy. Soohyun wymyśliła, że potrzebuje nowych, fajnych ciuchów do pracy, żeby Ravi często zwracał na nią uwagę.  Następnego dnia, Karolina nie wzięła nowych ciuchów do pracy, które wybrała jej przyjaciółka. Wolała iść w czymś bardziej wygodnym. Soohyun była zdziwiona i trochę obudzona, że nie wzięła tego co jej wybrała, ale potem przymknęła na to oko. Wieczorem, kiedy znów spotkały się z chłopakami w holu coś się zmieniło.
- Część dziewczyny - usłyszały. Odwracając się zobaczyły machającego Raviego w ich stronę. Ucieszone uśmiechnęły się i odmachały.
- Widzisz unnie? I bez tych nowych ciuchów mnie zauważył.
- Poprawka... zauważył nas, a to różnica. Już się znacie, tak mniej więcej. Teraz wystarczy do niego zagadać.
- Myślisz?
- Pewnie. Tylko więcej odwagi i pewności siebie, a będzie dobrze. Zobaczysz.
- Skoro tak mówisz - działo się tak przez kolejne dwa tygodnie. Codziennie o tej samej porze, w tym samym miejscu widziały się z VIXX i za każdym razem Ravi witał się z dziewczynami. Po tych dwóch tygodniach, Karolina i Soohyun miały wolne. Mogły wreszcie odpocząć i gdzieś wyjść razem. Spotkały się razem w południe w centrum handlowym. Pochodziły po sklepach, zrobiły kilka zakupów, a potem udały się czegoś się napić. Z napojami i torbami w ręku udały się na mały spacer po parku. Rozmawiały razem o różnych sprawach, zainteresowaniach, problemach. Opowiadały sobie różne historyjki i dowcipy śmiejąc się nawzajem. W pewnym momencie dziewczyny usłyszały za sobą krzyk:
- Uwaga! - odwróciły się i zobaczyły dwójkę chłopaków jadących na rowerach. Jednemu udało się skręcić, lecz drugi wpadł prosto na Karolinę. Obydwoje przewrócili się. Cola wylała się na chodnik, zakupy były porozrzucane w każdą stronę, a Polka poważnie obdarła sobie kolano przez co krew spływała jej po nodze.
- Karolina! - krzyknęła przerażona przyjaciółka podbiegając do niej - Nic ci nie jest? Twoje kolano krwawi.
- To nic.
- Możesz wstać?
- Ała!... nie za bardzo.
- Yah! Ty! Nie potrafisz jeździć na tym...?! - nagle zorientowały się kto to był.
- Ravi?! - krzyknęły zaskoczone.
- Nic ci nie jest? - podbiegł szybko do niego N.
- Nie, nic mi nie jest - spojrzał się na dziewczyny - To znowu wy?!
- Znowu skrzywdziłeś moją przyjaciółkę!
- Naprawę? - szybko wstał i podszedł do Polki, której łzy spływały po policzkach z bólu. Widząc zapłakaną Karolinę w pobrudzonej od ziemi sukience i jej zakrwawione kolano, aż serce go zabolało - Wszystko w porządku? Tak bardzo cię przepraszam. Możesz wstać?
- N-nie...
- Trzeba ją zabrać do szpitala - powiedział N. Wonsik wziął ją na ręce i posadził na rowerze.
- Idź do dormu, później wrócę - piosenkarz przytaknął. Ravi usiadł razem z Karoliną na jednym krzesełku i pojechali do szpitala. Cała drogę się nie odzywali, jedynie mocno trzymała się jego ciała, żeby nie spać z krzesełka. W szpitalu od razu ich przyjęli.
- Przez jakiś czas będzie ci się ciężko chodziło na tą nogę, ale tak to wszystko będzie dobrze. Nie doszło do zakażenia.
- To dobrze - powiedziała Karolina - Czy będę mogła pracować?- zapytała.
- Przez tydzień radziłabym pani siedzieć w domu - Raper zapłacił za wizytę i wyszedł z Polką na zewnątrz.
- Ja tak bardzo cię przepraszam za to. Nie chciałem ci to zrobić. Jest mi tak głupio.
- Nie przepraszaj oppa. Każdemu mogło się to przytrafić, prawda? Dziękuję, że zawiozłeś mnie do szpitala i opłaciłeś wizytę. Naprawę, nie musiałeś tego robić.
- Ale chciałem. Już drugi raz cię przewróciłem. Nie mogłem tak po prostu cię tam zostawić. Miałbym później wyrzuty sumienia.
- To... do zobaczenia - powiedziała i skręciła w lewo idąc w stronę akademika.
- Zaraz, zaraz! - podbiegł do niej zatrzymując ją - Gdzie ty idziesz? - zapytał.
- Do domu. Znaczy... do akademika.
- Jesteś uczennicą?
- Studentką.
- Nie możesz tak iść sama. Odprowadzę cię.
- Nie trzeba, nie zmuszaj się do tego.
- Ale ja chcę... i nalegam.
- No... dobrze - uśmiechnął się.
- Siadaj na rower. Zawiozę cię.
- Ok - Polka usiadła na rowerze, a Koreańczyk prowadził go idąc i trzymając jedynie za kierownicę. Na początku nie rozmawiali ze sobą za bardzo, ale później jakoś poszło. Tak dobrze im się rozmawiało, że nawet nie zauważyli, kiedy byli już pod budynkiem - To tutaj - powiedziała.
- Tak szybko? No cóż...
- Dziękuję.
- Nie ma za co. Miło mi się z tobą rozmawiało.
- Mi z tobą również. No to... do zobaczenia.
- Pa - pożegnali się, a Polka zniknęła za drzwiami akademika. Przez ostatni tydzień Karolina nie chodziła do pracy przez co Ravi widywał już tylko sprzątającą Soohyun w holu. Po tygodniu, kiedy wróciła do pracy, Soohyun od razu do niej podbiegła.
- Wonsik pytał się o ciebie - pierwsze słowa na przywitanie.
- Też cię miło unnie widzieć po tygodniu. Zaraz... co? N-naprawę? - zapytała zdziwiona - O co dokładnie pytał?
- Jak się czujesz i kiedy wrócisz do wytwórni, więc mu powiedziałam. Kazał cię pozdrowić.
- To bardzo miłe z jego strony - następnie poszła się przebrać i ruszyły pracować. Wieczorem, kiedy miały zając się holem, Karolina czekała jak VIXX wreszcie będę tamtędy przechodzić i zobaczy Raviego, lecz niestety nie przyszli. Czekała na niego i czekała, ale nie zjawili się.
- Może musieli dłużej zostać w pracy? - powiedziała Soohyun.
- Może - posmutniała. Kiedy cały hol był już wysprzątany, dziewczyny zebrały się i zmierzyły w kierunku szatni. Nagle usłyszały za swoimi plecami:
- Karolina! - dziewczyny odwróciły się i zobaczyły Raviego z czerwoną róża w ręce. Podszedł do dziewczyny i powiedział:
- Cześć.
- Oh, cześć oppa~
- To... ja pójdę się przebrać. Nie będę wam przeszkadzać - rzekła Soohyun i odeszła.
- Jak się czujesz? Jak noga? Dalej boli?
- Już lepiej, dzięki.
- To dla ciebie w ramach przeprosin.
- Naprawdę to dla mnie? Nie musiałeś, dziękuję - wzięła ucieszona i zarazem zawstydzona róże - Bardzo ci dziękuję. Jest piękna - stanęła na palcach i cmoknęła policzek rapera. Chłopak stał jak wryty. Nie spodziewał się tego - Ja będę już szła. Do zobaczenia - odwróciła się i już miała iść, gdy nagle usłyszała pytanie:
- Może... wymienimy się numerami telefonów?
- Yeee... - zaniemówiła. Nie sądziła, ze ja o to zapyta - Pewnie - gdy się wymienili numerami, pożegnali się i poszli w swoje strony. Karolina od razu o wszystkim opowiedziała Soohyun, kora sama o wszystko pytała. Wieczorem, kiedy była już u siebie w akademiku od razu co zrobiła to włożyła różę do wazonu. Szczęśliwa wzięła piżamę, ręcznik i poszła pod prysznic. Kilka minut później pod prysznicem usłyszała melodyjkę w pokoju. Szybko zakręciła wodę, zawinęła się w ręcznik i podeszła do jeszcze dzwoniącego telefonu. Od razu odebrała.
- Halo?
- Cześć tu Ravi. Nie przeszkadzam?
- Nie, oczywiście, że nie. Coś się stało?
- Nie, ale chciałem się o coś ciebie zapytać.
- Pewnie, pytaj.
- Masz jutro czas?
- Mam, a co?
- Chciałabyś się ze mną umówić?
- Umówić? ... Na randkę?
- To nie musi być od razu randka, jeżeli nie chcesz. Może być to po prostu zwykłe, przyjacielskie spotkanie. Co ty na to?
- Z chęciom się z tobą umówię na randkę.
- Serio?! Super!... To znaczy... Fajnie, będzie fajnie.
- Też tak myślę.
- To przyjadę po ciebie pod akademik o 18:00
- Już nie mogę się doczekać.
- To do jutra.
- Do zobaczenia oppa - rozłączył się, a szczęśliwa Karolina zaczęła krzyczeć i skakać po łóżku - Aaaaa! Umówiłam się na randkę z Ravim! Aaaa! ... Ała! Moja noga - to był początek pięknego, długiego i namiętnego związku.

4 komentarze:

  1. omoomo xd
    strasznie mi sie podoba . Dzieki wielkie :**/ Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. No i fajnie, kto powiedział, że idol musi umawiać się z inną idolką, aktorką czy gwiazdą :) Bardzo fajne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Błagam napis z coś tajnego o mnie i N jestem Zuza

    OdpowiedzUsuń